-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać4
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2020-05-04
2020-05-05
"Wilczyca" jest bezpośrednią kontynuacją przygód sfory i opowiada o losach Soni.
Sonia od początku wiedziała kim jest jej towarzysz. Razem z Kailee zakładają się, że wyznają miłość swym ukochanym. Nie wszystko jednak idzie tak jak powinno.
Sonia zostaje odprawiona przez Shane'a. Od tej pory pała do niego nienawiścią. Lecz, gdy pojawia się w "Lunie" w seksowniej kiecce, on nie może przestać o niej myśleć. Gdy przeprowadza się w końcu z domu rodziców, Shane ma być jej strażnikiem. To się nie skończy dobrze, prawda?
Lubiłam Sonię od początku, Shane był jednak dla mnie trochę cieniem, który gdzieś majaczy się i nie wychodzi z ukrycia.
To się zmieniło. Czemu? Pokochałam tę parkę!
Chemia, jaka jest między nimi, jest tak cudowna, że niemalże czułam te iskry w powietrzu. Czytanie o nich było dla mnie niezwykłą radością. Jestem tak bardzo uzależniona od tych historii, że czytam po nocach XD to nie jest dla mnie zdrowe, ale szczerze? Mam to gdzieś XD
Czytanie o tej pokręconej rodzince, o tych wspaniałych wilkach, o tych wszystkich niesamowitych postaciach to uczta dla mojej wyobraźni.
Powiem Wam tak... KOCHAM tę serię.
W tej części też tylko liźniemy problem z czarnoksiężnikiem, ale robi się coraz bardziej ciekawie. Naprawdę.
2 tom jest mniej więcej na tym samym poziomie co część pierwsza. Ja z pewnością będę robiła powtórki. Od razu lecę z tomem 3!
"Wilczyca" jest bezpośrednią kontynuacją przygód sfory i opowiada o losach Soni.
Sonia od początku wiedziała kim jest jej towarzysz. Razem z Kailee zakładają się, że wyznają miłość swym ukochanym. Nie wszystko jednak idzie tak jak powinno.
Sonia zostaje odprawiona przez Shane'a. Od tej pory pała do niego nienawiścią. Lecz, gdy pojawia się w "Lunie" w seksowniej kiecce, on...
2021-03-11
2021-02-19
2021-06-15
2021-06-20
To chyba najlepsza książka Cory, jaką czytałam. Remo przykuł moją uwagę już na początku serii. Chociaż w pierwszym tomie go niezbyt lubiłam, to w drugim o Nino zaciekawił mnie do tego stopnia, że nie mogłam się doczekać tego tomu!
Serafina i Remo to cudowna para. Ona jest silna i dumna. Jej siłę podziwia sam capo Commory, który uważa kobiety za słabe. Od dnia porwania grają ze sobą w bardzo niebezpieczną grę, w której nie będzie zwycięzców.
Dzięki tej książce można lepiej zrozumieć Remo, którego czasem boi się nawet rodzina. A wchodząc w jego umysł dostajemy człowieka złamanego przez świat i ludzi, okrutnika, który nie wierzy w swoje wybawienie, bo wie, że nic nie odkupi jego czynów. I chociaż można by powiedzieć, że to mężczyzna pozbawiony uczuć, to samo to, w jaki sposób traktuje swoich braci temu przeczy. Wcale się nie dziwię, że Remo jest "jej" czyli autorki, jak o tym pisze w podziękowaniu. Ja też go kupuję. A Serafina to dla niego doskonała para.
Naprawdę bardzo mi się podobała ta książka. Mam nadzieję, że jeszcze Cora wyrzuci takie perełki na rynek.
To chyba najlepsza książka Cory, jaką czytałam. Remo przykuł moją uwagę już na początku serii. Chociaż w pierwszym tomie go niezbyt lubiłam, to w drugim o Nino zaciekawił mnie do tego stopnia, że nie mogłam się doczekać tego tomu!
Serafina i Remo to cudowna para. Ona jest silna i dumna. Jej siłę podziwia sam capo Commory, który uważa kobiety za słabe. Od dnia porwania...
2021-01-06
To po prostu dobra młodzieżówka, opowiadająca o dżinach, piaskach pustyni i mocy, która może zmienić świat.
Bohaterowie są ciekawi. Główna bohaterka jest dość sympatyczna i jak na nastolatkę wcale nie jest głupia! Uff! <3
Fabuła jednak przewidywalna. Brakowało mi wielu rzeczy, ale jak na debiut to bardzo udana pozycja.
Zakończenie dość statyczne. Nie ma zbyt wielu pytań na koniec.
Mimo to z chęcią zobaczę jak dalej toczy się historia. Jestem ciekawa co autorka wymyśli.
To po prostu dobra młodzieżówka, opowiadająca o dżinach, piaskach pustyni i mocy, która może zmienić świat.
Bohaterowie są ciekawi. Główna bohaterka jest dość sympatyczna i jak na nastolatkę wcale nie jest głupia! Uff! <3
Fabuła jednak przewidywalna. Brakowało mi wielu rzeczy, ale jak na debiut to bardzo udana pozycja.
Zakończenie dość statyczne. Nie ma zbyt wielu pytań...
2021-01-16
2021-04-14
2021-01-01
2022-02-18
Podchodząc do lektury tej książki, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać.
Opowieść o dziewczynce, która mieszka w Kościanym Domu samo w sobie sprawia, że mamy względem tego tytułu jakieś oczekiwania. Kojarzy się to mrocznie, tajemniczo i niesamowicie.
I wiecie co? Właśnie taka jest ta książka. Może nie jest aż tak mroczna, bo to książka mimo wszystko skierowana dla młodszych czytelników, lecz ma w sobie tę otoczkę, która sprawia niesamowity efekt.
Poznajemy historię Sofii, która wraz z matką i Bratem mieszka z dala od wioski ludzi. Prowadzą oni szczęśliwe życie, dopóki do ich domu nie przychodzą tajemnicze osoby, każąc ich matce wykonać jakiś przedmiot. To staje się przyczyną kłopotów rodzeństwa, które zostają oddzieleni od matki i będą musieli sobie sami ze wszystkim radzić.
To co mi się podobało, poza klimatem, to bohaterowie. Zarówno Sofia jak i jej brat są fajnymi dzieciakami, które dają się lubić. Są odważne, wiedzą co trzeba zrobić i nie boją się tego.
Sama fabuła sprawia, że ciężko oderwać się od książki. Dla mnie non stop się coś działo, nowe tajemnice i niebezpieczeństwa. Śledziłam losy dzieci z dużą dozą zainteresowania.
Oczywiście sama fabuła jest przewidywalna i nie zaskakuje (a przynajmniej mnie nie zaskoczyła), niemniej samo czytanie tej książki sprawia niezwykłą frajdę.
Sam pomysł rzeźbiarza kości bardzo mi się podobał! Jest taki oryginalny.
Zakończenie jest satysfakcjonujące.
Jako dorosła czytelniczka bawiłam się naprawdę przednio, chociaż lektura jest skierowana dla młodszych.
Opinia powstała dla grupy fantastyka_na_luzie.
Podchodząc do lektury tej książki, nie wiedziałam czego się po niej spodziewać.
Opowieść o dziewczynce, która mieszka w Kościanym Domu samo w sobie sprawia, że mamy względem tego tytułu jakieś oczekiwania. Kojarzy się to mrocznie, tajemniczo i niesamowicie.
I wiecie co? Właśnie taka jest ta książka. Może nie jest aż tak mroczna, bo to książka mimo wszystko skierowana dla...
2021-12
"Straszliwe Młode Damy" to zbiór ciekawych opowiadań pokazujących do czego mogą być zdolne kobiety. Przyznam jednak, że niektóre są bardzo metaforyczne i zdają się być niezrozumiałe.
Ciężko jest mi powiedzieć czy te historie są dobre, bo są po prostu inne. Niektóre wywołują dyskomfort. Inne są bardziej refleksyjne, traktują o przemijaniu, przemijającym życiu, przemijającej miłości, zapomnieniu. Jeszcze inne mówią o odwadze, trzymaniu się swoich własnych przekonań.
Chyba najmniej zrozumiałam historię Owada i astronoma i szczerze się zastanawiam dlaczego dołączył akurat do tego zbioru opowiadań, gdzie żadnej "damy" tam nie było.
Najciekawsza dla mnie była historia o magicznym dziecku, chociaż miała w sobie pewne pogmatwanie i niedopowiedzenia.
Ten zbiór opowieści naprawdę ciężko ocenić, jedni mogą znaleźć w niej coś co skłoni ich do rozmyślań, inni odkryją tylko niezrozumiałe przesłanie. Do której grupy należę ja? Po części do każdej i właśnie z tego powodu nie będę więc dawała tej książce żadnej oceny. Jest to pozycja, z którą każdy zainteresowany powinien sprawdzić sam.
"Straszliwe Młode Damy" to zbiór ciekawych opowiadań pokazujących do czego mogą być zdolne kobiety. Przyznam jednak, że niektóre są bardzo metaforyczne i zdają się być niezrozumiałe.
Ciężko jest mi powiedzieć czy te historie są dobre, bo są po prostu inne. Niektóre wywołują dyskomfort. Inne są bardziej refleksyjne, traktują o przemijaniu, przemijającym życiu, przemijającej...
2021-12-15
Ok chciałabym powiedzieć, że książka mi się nie podobała. BARDZO bym chciała tak napisać. Ja? Czytająca z upodobaniem wątek Romea i Julii? Dajcie spokój!
Z całą przykrością muszę stwirdzić, że książka... mnie oczarowała.
Tak... zdradziałam sama siebie sięgając po książkę z najmniej ulubionym motywem i mało tego! Czytałam ją z upodobaniem.
To już chyba ten czas, że trzeba zacząć łykać jakieś tabletki XD.
"Gwałtowne Pasje" bo właśnie o nich teraz jest mowa, to książka wydawać by się mogło dość niepozorna. I przyznam się, że chociaż czytałam tę książkę już dawno, to gdy tylko o niej pomyślę, wciąż czuję te emocje, ten klimat.
Akcja książki dzieje się w Szanghaju, gdzie zderzają się ludzie z wielu narodowości i kultur. W tym mieście działają dwa gangi, które są w stanie nieustającej wojny. Szkarłatny Gang i Białe Kwiaty - to organizacje przestępcze znajdujące się w rękach Rosjan i Chińczyków. Właśnie z tego otoczenia są nasi bohaterowie Juliette Cai i Roma Montagow, czyli potomkowie liderów.
Nienawidzą się, a przynajmniej tak można by było sądzić, bo przecież MUSZĄ się nienawidzić, skoro działają po przeciwnych stronach! Prawda jest nie taka prosta, a poznajemy ją dopiero, gdy miastu zaczyna zagrażać szaleństwo wywoływane przez... potwora.
Powiem Wam, że nawet po takim opisie nie wiedziałabym czego się spodziewać. Autorka bardzo fajnie snuje opowieść i po kolei przedstawia wątki, dając czytelnikowi czas na zastanowienie się nad rozwiązaniem. Dla mnie książka jest połączeniem lekkiego romansu mafijnego (chociaż mówiąc szczerze prawie go tam nie ma), kryminału i fantastyki. Główni bohaterowie będą chcieli dopaść potwora, ale nie wiedzą tak naprawdę z czym się mierzą.
Spodobał mi się ten dziwny klimat książki, lata 20 XX wieku mają coś w sobie jednak, nutkę melancholii, ale też coś takiego co trudno zignorować.
Od razu polubiłam bohaterów i zastanawiałam się co się będzie działo dalej. Kreacja Juliette i Romy jest bardzo dobra, zdawało mi się, że to żyjące istoty, a ja śledzę ich losy jak w teatrze aktorów. Nie tylko jednak oni zasługują na uznanie. Postacie drugoplanowe to dla mnie strzał w 10. Są ciekawe, trochę skomplikowane, mają swoje historie i tajemnice. Pragnę tu zauważyć, że nawet wielce popularne w ostatnich latach postacie LGBT są naprawdę fajne i ich orientacja czy też upodobania nie są przekodą w fabule, widać, że autorka nie wepchnęła ich na siłę "bo to modne", tylko naprawdę przemyślała ich charaktery.
Chociaż akcja może nie pędzi jak szalona, to dla mnie fabuła była szalenie ciekawa. Mamy plot twisty, szczególnie ostatnie storny to istny roller coster, gdzie niczego nie możemy być pewni.
Bardzo mi się podobało, że autorka wprowadziła nas w ten świat przestępczy wyjaśniając jego zasady i pokazując jak to wszystko działa.
Zakończenie zostawia czytelnika w takim stanie "ej, o kurde, ale jak to?!" I chociaż to, co się działo w tym tomie jest w jakiś sposób skończone, to to nie jest koniec opowieści. Pozostało wiele pytań i wiele nieznanych faktów, które MUSZĘ poznać.
Będę oczekiwała z niecierpliwością na kolejny tom. Książka to naprawdę kawał dobrej fantastyki.
Ok chciałabym powiedzieć, że książka mi się nie podobała. BARDZO bym chciała tak napisać. Ja? Czytająca z upodobaniem wątek Romea i Julii? Dajcie spokój!
Z całą przykrością muszę stwirdzić, że książka... mnie oczarowała.
Tak... zdradziałam sama siebie sięgając po książkę z najmniej ulubionym motywem i mało tego! Czytałam ją z upodobaniem.
To już chyba ten czas, że trzeba...
2021-02-07
Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce.
Na ogół nie czytam książek skierowanych dla młodszych (młodzieżowe książki - owszem czytam, ale "Banda..." jest dla tej młodszej młodzieży), ale wątek z duchami dostatecznie mnie zaciekawił, że postanowiłam się z tą książką zapoznać.
Poznajemy Danny'ego, czternastolatka, który ma już dość guwernantek. Jego rodzice to paneontolodzy, więc dzieciak podróżuje po świecie mając zapenioną prywatną naukę. Ma jednak tego dość. Gdy pozbywa się swojej 31-wszej guwernantki, rodzice podejmują radykalne środki. Ma przez jakiś czas pojechać do Polski, gdzie ma się uczyć w normalnej szkole. Gdy przybywa, okazuje się że posiada nadzwyczajne umiejętności widzenia duchów. Świat niematerialny jest zagrożony, ktoś więzi duchy i tylko Danny oraz jego kuzynka Antena mogą pomóc duchom.
Książka jest niezwykle lekka i ciekawa. Chociaż bohaterowie mają po 14 lat, to mogliby uchodzić za dużo młodszych.
W moim odczuciu Danny i Atena byli sympatyczni. Nie irytowali mnie, mieli swoje pomysły, wątpliwości, nie byli też super dobrzy, jak to dzieci. Ich kreacja bardzo mi się podobała.
Autorka stworzyła też bandę duchów, którzy byli nadzwyczaj ciekawi i fajni, chociaż (jak to było wspomniane) duchami nie zostają święci, ale najwięksi grzesznicy. ;P
Intryga i główna postać złego... cóż tu mi brakowało trochę rozwinięcia. Pomijam też fakt, że cel sam w sobie był mało dopracowany. Tak naprawdę intryga spoko, ale ten złol chciał wywołać coś, czego nie do końca znał konsekwencje i nie za bardzo był na to przygotowany. Jak na takie przygotowania, tu zabrakło głębi jego działań.
Podobał mi się klimat, podobało mi się połączenie grozy (jakby nie patrzeć grozy, bo duchy) z wątkiem kryminalnym, ujęło mnie to. Nie czułam, że jestem ogłupiana przez autorkę (jak to się często zdarza w książkach dla młodszych), chociaż niektóre rzeczy były dość... naiwne. :P
Jako informatyk naprawdę miałam ubaw ("Dajcie mi więcej czasu! Ile? Kwadrans wystarczy". XD), ale pomysły same w sobie były spoko.
Chociaż, jak wspomniałam, nie czytam zwykle takich ksiażek, ta okazała się przełamywać schamat i dostarczyła mi frajdy. Z niecierpliwością przewracałam kolejne strony, chcąc poznać zakończenie. Bardzo się cieszę, że udało mi się przeczytać tę książkę. :)
Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce.
Na ogół nie czytam książek skierowanych dla młodszych (młodzieżowe książki - owszem czytam, ale "Banda..." jest dla tej młodszej młodzieży), ale wątek z duchami dostatecznie mnie zaciekawił, że postanowiłam się z tą książką zapoznać.
Poznajemy Danny'ego, czternastolatka, który ma już dość guwernantek. Jego rodzice to...
2021-02-10
Bardzo ciekawa pozycja. Chociaż po "Gwiezdnym Pyle" mam niechęć do Gaimana, tak tutaj było całkiem fajnie.
Mamy dość ciekawą pozycję o wycieczce w alternatywny świat (podróż niczym Alicji z Krainy Czarów) i o dziewczynce, dość zaniedbywanej przez rodziców, która zdawało się, że tym drugim świecie miała wszystko czego potrzebowała.
Może nie stanie się to moją ulubioną książką, ale i tak nie żałuję, że się zapoznałam z tą pozycją. Nie oglądałam jeszcze filmu o Koralinie więc może czas nadrobić? :P
Tymczasem myślę, że będę chciała sie zapoznać z innymi historiami tego Pana. Może wybaczę mu "Gwiezdny Pył" XD
Bardzo ciekawa pozycja. Chociaż po "Gwiezdnym Pyle" mam niechęć do Gaimana, tak tutaj było całkiem fajnie.
Mamy dość ciekawą pozycję o wycieczce w alternatywny świat (podróż niczym Alicji z Krainy Czarów) i o dziewczynce, dość zaniedbywanej przez rodziców, która zdawało się, że tym drugim świecie miała wszystko czego potrzebowała.
Może nie stanie się to moją ulubioną...
2021-03-02
Bardzo ciekawy początek. Zaintrygowała mnie ta tajemnica. Nie będę zdradzać fabuły, bo i komiks jest meeega krótki. Ma z 50 stron, więc wciąga się go nosem.
Obrazki są przepiękne, sama bohaterka bardzo sympatyczna i naprawdę wciągnęłam się. Od razu się biorę za 2 tom :D
Bardzo ciekawy początek. Zaintrygowała mnie ta tajemnica. Nie będę zdradzać fabuły, bo i komiks jest meeega krótki. Ma z 50 stron, więc wciąga się go nosem.
Obrazki są przepiękne, sama bohaterka bardzo sympatyczna i naprawdę wciągnęłam się. Od razu się biorę za 2 tom :D
2021-03-02
Ejjjjjjj.... no czemu to takie krótkie?!
Po pierwsze myślałam, że inaczej pójdzie fabuła, a okazało się, że było to nieoczekiwane.
Po drugie... no gdzie jest kolejny tom?!
Tym razem chociaż intryga z pierwszego tomu została rozwiązana, to tak no nie do końca wszystko jest jasne i nowe rzeczy wychodzą na jaw.
Bardzo fajny ciekawie wykreowany świat.
No cóż... kolejna seria, na którą będę czatować!
Ejjjjjjj.... no czemu to takie krótkie?!
Po pierwsze myślałam, że inaczej pójdzie fabuła, a okazało się, że było to nieoczekiwane.
Po drugie... no gdzie jest kolejny tom?!
Tym razem chociaż intryga z pierwszego tomu została rozwiązana, to tak no nie do końca wszystko jest jasne i nowe rzeczy wychodzą na jaw.
Bardzo fajny ciekawie wykreowany świat.
No cóż... kolejna seria,...
2021-03-03
Nie czytałam ani jednej opinii tej książki. Nie czytałam nawet blurba. Jedyne co przeczytałam, to krótkie zdanie z tyłu książki. Czemu po to sięgnęłam? Bo Sandra nalegała (XD). A tak szczerze, bo zachwycała się nad książką i treścią. "Warto, warto", powtarzała, więc postanowiłam się przekonać, czy rzeczywiście.
Okładka, to małe zdanko i zachwyt nad książką podpowiadały mi, że to będzie jakaś opowieść o dziewczynce, która odkrywa tajemnice lasu, wiecie - nic specjalnego.
Wyobraźcie sobie mój szok, gdy zaczęłam czytać i odkryłam, że no KOMPLETNIE nie trafiłam w pomysł na tę książkę.
Willa to opowieść o młodej dziewczynce, która żyje razem w plemieniem w górskiej jaskini. Wychowuje ją babcia. Jej mama, tata oraz siostra bliźniaczka zostali zabici przez "światłolubów". Jej wódz każe dzieciom okradać ludzi, ale się do nich nie zbliżać. Niestety Willa wpada w tarapaty i jest szczerze zdziwiona, gdy kwiożerczy światłolub nie zabija jej na miejscu.
Nie będę zdrazała więcej, bo naprawdę warto samemu zapoznać się z tą opowiścią.
Bardzo mi się podobał świat Willi, gdzie mogła być częścią fauny i flory lasu, gdzie mogła stapiać się z otoczeniem oraz powodować różne inne rzeczy.
Żałuję, że w mojej ocenie było tego za mało. Chciałabym ją widzieć w tym lesie non stop, niemniej jej opowieść mimo wszystko jest urokliwa.
Sama główna bohaterka, ta niewielka dziewczynka, to postać o wielkim sercu, wielkiej odwadze i niesamowitym oddaniu. Willa nauczona przez babcię szacunku do zwierząt i roślin, pragnie żyć zwyczajami jej przodków. Niestety wydaje się, że tylko ona jedna pamięta o tej zażyłości z naturą.
Jej umiejętności i moce bardzo mi się podobały. Były takie niecodzienne, chociaż dokładnie nie podano skąd się wzięli tacy ludzie jak Willa, zakładamy po prostu, że to rdzenni mieszkańcy, którzy powoli wymierają zastąpieni współczesnymi ludźmi.
Co tyczy się fabuły, to naprawdę mądra opowieść, gdzie Willa uczy się, że czasem wiele trzeba poświęcić dla wyższej sprawy, że nie wolno oceniać nikogo po pozorach i że dobre serce jest nawjważniejszą rzeczą, która może też przynieść więcej cierpienia niż pożytku, ale mimo wszystko warto być dobrym.
Opowieść toczyła się powoli, ale od początku jesteśmy zaciekawieni co się stanie z Willą, jak potoczy się jej podróż, co będzie dalej. Bo jak mówiłam, nie miałam komletnie pomysłu jak to będzie się toczyć. Owszem, zakończnenie jest przewidywalne, tego nie ukrywam, niemniej i tak nie mamy pewności co do niego.
To mi się nie do końca podobało, to sytuacje, gdzie dziewczynka była poważnie ranna, a mimo to nie czuliśmy tego. Willa, robiła wszystko co powinna nie zważając na ból, co jest no bardzo godne pochwały, ale nie jestem przekonana czy do końca rzeczywiste. ;P Niekiedy zastanawiałam się JAK ona może działać po tym wszystkim co było.
Dodatkowo trochę żałuję, że zakończneie, starcie z antagonistą było dość zwyczajne, za mało epickie, fantastyczne (w sensie magicznym). Wręcz oczekiwałam tego, ale niestety nie otrzymałam. :(
Kończąc moją długaśną wypowiedź powiem, że bardzo mi się podobała opowieść o Willi z lasu, gdzie niektóre wydarzenia łapały za serce swoją głębią. W mojej ocenie to opowieść na 8.5, ale to, że myślałam o fabule sprawia, że daję książce 9.
Przeczytajcie i oceńcie sami. Czy aby na pewno warto? :)
Nie czytałam ani jednej opinii tej książki. Nie czytałam nawet blurba. Jedyne co przeczytałam, to krótkie zdanie z tyłu książki. Czemu po to sięgnęłam? Bo Sandra nalegała (XD). A tak szczerze, bo zachwycała się nad książką i treścią. "Warto, warto", powtarzała, więc postanowiłam się przekonać, czy rzeczywiście.
Okładka, to małe zdanko i zachwyt nad książką podpowiadały mi,...
2021-03-11
Nie lubię czytać książek dla dzieci. Często są infantylne, zbyt proste, bezsensowne, szczególnie wydaje mi się w ostatnich latach. Bajki zrobiły się po prostu głupie, nie mające żadnego morału, żadnej wartości.
Na ogół jednak kocham oglądać bajki, Disney, Dreamworks oraz inne wytwórnie, które produkują animowane światy, sprawiają mi wiele radości. Tak. Kocham grzebać w historii, rozkładać ją na czynniki pierwsze i wyciskać z niej samą esensję, kwintesensję - to co najbardziej piękne i wartościowe.
Gdyby nie Sandra właściwie nie poznałabym "Dziewczynki, która wypiła księżyc". Ani piękna okładka, ani chwytliwy tytuł, ani też ciekawy blurb nie sprawiłyby, żebym po nią sięgnęła. To by była WIELKA strata.
Czytałam tę książkę długo. Nie wypiłam jej jak Luna księżyc, o nie, nie. Delektowałam się każdą stroną, każdym słowem i rozpływałam się w tej opowieści. MAGIA. O tak, to była czyta magia, czysta przyjemność czytania.
Historia opowiada o wiedźmie i o dziewczynce, i o potworze, i o smoku co był malutki (jak Muszu z Mulan), ale wiedział, że jest olbrzymem, i o szalonej kobiecie, która nie mogła się pogodzić z utratą dziecka. Ale przede wszystkim jest to opowieść o miłości, takiej prawdziwej, poruszającej serca. Miłości rodzinnej, miłości dobrej i pobudzającej do działania, miłości pełnej poświęceń.
Świat jest magiczny. Wioska zasnuta mgłą i smutna, bo jest dręczona przez wiedźmę. Nad wioską wznosi się wieża, w której mieszkają siostry służące ludziom swoją mądrością. I jest też las, w którym mieszka straszliwy potwór z bagien, smok oraz sławna wiedźma. Mieszkańcy wioski poświęcają swe najmłodsze dzieci, by przebłagać wiedźmę, czemu? Tak kiedyś powiedziano, lecz nikt nie widział wiedźmy, jej gniew wisi nad nimi niczym fatum, ale nigdy ich bezpośrednio nie dosięga. Kim jest wiedźma? Tego nie wie nikt. Czemu jest zła? Nie wiadomo.
Bohaterowie są cudowni. Xan to taka dobra dusza, prawdziwa babunia, która robi wszystko dla najbliższych. Poczciwa, dobra dusza, będąca dla innych pociechą, podporą, bez względu na konsekwencje. Glerk filozof, sceptyczny i opanowany, jest równocześnie świetnym uzupełnieniem wiedźmy i nadpobudliwego, gadającego smoka.
Luna, która swoją dzieciencą beztroską podbija serce.
Każdy z tych bohaterów wnosi wiele do historii.
Sama fabuła może nie jest jakaś porywająca. Może nie jest jakaś nadzwyczajna. Jestem przekonana, że niektóre fakty mogą dla niektórych być tak oczywiste i podane na talerzu, że domyślą się o co będzie szło od razu. Może nie ma epickiego zakończenia, ale jest tak cudownie ciepła i magiczna, że naprawdę aż żal się z nią nie zapoznać. Nie będę jej streszczać. Dla mnie było niezwykłe odkrywanie jej kawałek po kawałku, dopasowywaniu legend opowiadanych w wiosce, do wydarzeń, które czytałam. Toteż i dla Was zostawiam tę przyjemność.
"Moja miłość się nie dzieli. Ona się mnoży."
Zakochałam się, w tym cieple, w bohaterach, w opowieści. Wzruszałam się niejednokrotnie, przeżywałam tę historię jak mała dziewczynka, a na końcu się po prostu popłakałam.
"Bolało ją gardło. Bolała ją pierś. Miłość bolała. Więc dlaczego była szczęśliwa? Świat jest dobry. Leć, przekonaj się."
Naprawdę to przepiękna opowieść, którą polecać będę każdemu. Nie jest ona dla każdego, nie mówię, że KAŻDY z miejsca się w niej zakocha. Ci, którzy mają tą dziecinną wrażliwość (trochę jak ja), napewno dostrzeżą wiele dobra, wiele prawd w tej opowieści.
Dodam jeszcze tylko, że lektorka, która czyta audiobooka odwaliła kawał dobrej roboty. Ona sama czaruje tę opowieść, więc jak będziecie mieli możliwość poznajcie "Dziewczynkę, która wypiła księżyc" właśnie przez audiobook. Jest cudnie wykonany. Ja oczywiście kupiłam sobie potem egzemplarz, musiałam mieć to na półce, ale polecam sięgnięcie po audio. Jest mega.
Nie lubię czytać książek dla dzieci. Często są infantylne, zbyt proste, bezsensowne, szczególnie wydaje mi się w ostatnich latach. Bajki zrobiły się po prostu głupie, nie mające żadnego morału, żadnej wartości.
Na ogół jednak kocham oglądać bajki, Disney, Dreamworks oraz inne wytwórnie, które produkują animowane światy, sprawiają mi wiele radości. Tak. Kocham grzebać w...
2021-04-12
Bardzo ciekawy zestaw bajek, chociaż chyba wolałabym przeczytać te mniej popularne, a tam był i Kopciuszek, i Czerwony Kapturek.
Wincyj XD (chociaż boję się być jak ta żona rybaka, co ciągle jej było mało XD).
Przepięknie wydana książka naprawdę. Ilustracje są ciekawe. Fajnie, że jest na podstawie 2 wydania z 1819 roku. Tak więc zamiast złotej rybki znajdziemy turbota na przykład. :P
Według mnie warto mieć taki zbiór baśni u siebie w domu ;)
Bardzo ciekawy zestaw bajek, chociaż chyba wolałabym przeczytać te mniej popularne, a tam był i Kopciuszek, i Czerwony Kapturek.
Wincyj XD (chociaż boję się być jak ta żona rybaka, co ciągle jej było mało XD).
Przepięknie wydana książka naprawdę. Ilustracje są ciekawe. Fajnie, że jest na podstawie 2 wydania z 1819 roku. Tak więc zamiast złotej rybki znajdziemy turbota na...
Przeczytanie "Czarownicy" nie było w moich planach. Owszem miałam ją na półce, ale bardziej byłam nią tylko zainteresowana. Nie odczuwałam naglącej potrzeby jej przeczytania. Mało tego, ZAPOMNIAŁAM o niej... i tu pojawia się Ala - cała na biało, która mówi - "masz fazę na wilki, weź Czarownicę".
Wzięłam.
O czym opowiada ta historia? O Izzy, która jest bardziej figurantką niż księżniczką. Rada postanawia wydać ją za wilka, ale ona nie zamierza się temu podporządkowywać. Ucieka, a podczas ucieczki trafia do baru wilkołaków, gdzie zostaje uznana za partnerkę Crofta - syna alfy. Od tej pory zostaje włączona do jego rodziny.
Jeśli chodzi o całą fabułę to sama nie wiem co o niej myśleć. Nie zrozumcie mnie źle. Czytałam to z zapartym tchem, nie mogąc się oderwać od lektury, ale obiektywnie nic tam się nie dzieje. Właściwie większość książki opowiada o tym jak Isabella poznaje rodzinę swojego partnera, jak nie wiedząc kim on jest dla niej, zakochuje się w nim oraz jego rodzinie. Tyle... te części związane z zagadką, stanowią tylko dodatek, który na dobrą sprawę będzie się ciągnął w kolejnych tomach.
Jednakże bohaterowie są mocną stroną tej książki. Są sympatyczni, cudowni, prawdziwi i tacy no świetni. Naprawdę polubiłam każdego z nich i chciałabym o nich poczytać więcej. Ta rodzinka jest cudowna i ma w sobie to "coś".
Dialogi są w niektórych momentach bardzo śmieszne, a mnie jako fance relacji love-hate podobały się nadzwyczajnie. Co prawda tak do końca to nie jest ten typ, ale ich przekomarzanie jest naprawdę cudowne.
Ogólnie książka ma wiele wad, zarówno tych językowych (mocno rozbrajający szlak XD - od razu mi leci w głowie muzyka z Drogi do El'Dorado "Przecieramy szlak"; po "spojrzał na nią buro" - pierwszy raz widzę coś takiego i to było dla mnie takie "whaaaaat, czyli jak?!"). Nie mamy tutaj zbyt wiele akcji, ale też nie jesteśmy na nią nastawieni. Z upodobaniem śledzimy ten fantastyczny romans, który rozgrywa się na naszych oczach.
Czasem książce brak logiki. Po prostu niektóre rozwiązania są bezsensu. Jestem jednak zdania, że jeśli będziemy doszukiwać się minusów, ZAWSZE się jakieś znajdą. A prawda jest taka, że książka dostarczyła mi tak wiele przyjemności, że trafiła do grona ulubionych (mam słabość do takich wilków XD).
Książkę czytałam z olbrzymią przyjemnością i radością. Nie spałam prawie do 2 w nocy, byle tylko przeczytać jak najwięcej (a zważywszy na to, że następnego dnia pracowałam, to był beznadziejny pomysł). Tak więc kończąc już, książka idealna nie jest, ale i tak ją pokochałam (to chyba prawdziwa miłość - kochać pomimo wad XD). Na pewno sięgnę po kolejny tom i powrócę do tych fantastycznych wilkołaków.
Przeczytanie "Czarownicy" nie było w moich planach. Owszem miałam ją na półce, ale bardziej byłam nią tylko zainteresowana. Nie odczuwałam naglącej potrzeby jej przeczytania. Mało tego, ZAPOMNIAŁAM o niej... i tu pojawia się Ala - cała na biało, która mówi - "masz fazę na wilki, weź Czarownicę".
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWzięłam.
O czym opowiada ta historia? O Izzy, która jest bardziej figurantką...