Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Ta część porządnie namieszała mi w głowie. Niby się w niej nic nie działo, a zdarzyło się wszystko. Ta książka wprowadza czytelnika na inną warstwę niż część pierwsza. Tu głównie poznajemy zasady gry, ale nie wiemy o co gramy. Bardzo różni się od pierwszego tomu, w którym akcja była rozwleczona. Tu wszystko dzieje się szybko i nawet nie dostajemy czasu na przemyślenie tego, co właśnie się wydarzyło. Ja nadal nie wierzę w to, co tam znalazłam i nie mogę się doczekać aż sięgnę po ostatni tom, ja muszę wiedzieć jak to wszystko się wyjaśni i o co naprawdę chodzi, co jest prawdą. Bohaterowie świetnie wykreowani, a ich dialogi to po prostu mistrzostwo. Wspaniałe ukazanie człowieka na skraju obdarcia z człowieczeństwa, walczącego, ale nie pewnego czy objął właściwą stronę. Świat, w którym zło i dobro nie są jednoznaczne.
"Wyciągnął nogę na łóżku i podwinął nogawkę, odsłaniając łydkę - Widzisz tę bliznę?
- Nie. - Potrząsnęłam głową.
- Ale ja wiem, że tam jest."

Ta część porządnie namieszała mi w głowie. Niby się w niej nic nie działo, a zdarzyło się wszystko. Ta książka wprowadza czytelnika na inną warstwę niż część pierwsza. Tu głównie poznajemy zasady gry, ale nie wiemy o co gramy. Bardzo różni się od pierwszego tomu, w którym akcja była rozwleczona. Tu wszystko dzieje się szybko i nawet nie dostajemy czasu na przemyślenie tego,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , , , ,

Kolejna część Harrego Pottera - wiadomo, musi być cudowna. I mimo że bałam się ją przeczytać z wielu względów (że to jest sztuka teatralna, ze względów na spoilery, których się naczytałam..) Ale było zupełnie przeciwnie. Czytało się ją szybko i przyjemnie i dało się pokochać bohaterów (Scalbus <3). Fani mogą być trochę zawiedzeni, bo nie jest to "pełnometrażowa" kontynuacja. Skupia się ona głównie tylko na jednym problemie, który dotyczy minimalnej ilości bohaterów, także nie dowiemy się niczego odkrywczego o większości naszych ukochanych bohaterów, ale sytuacje, które dotyczą tych tu wyostrzonych mocno chwyciły mnie za serce. To jest sztuka teatralna, więc nie można spodziewać się, że dostaniemy w niej, wszystko, czego chcieliśmy, bo tak nie będzie, ale nie jest też tak, że nie dostaniemy niczego.
Cudownie było wrócić do tego świata i poznać dalsze perypetie bohaterów, jednak myślę, że ten "punkt kulminacyjny" był trochę na siłę. Zdaję sobie sprawę, że nie mogło być nudno i że poprzednie tomy Harrego przyzwyczaiły nas do niebezpiecznych przygód, ale to, co się tu wydarzyło było niezbyt wiarygodne, przynajmniej dla mnie. Mimo to nie zmienia to faktu, że wciąż kocham tę książkę i z wielką przyjemnością pójdę na sztukę.

Kolejna część Harrego Pottera - wiadomo, musi być cudowna. I mimo że bałam się ją przeczytać z wielu względów (że to jest sztuka teatralna, ze względów na spoilery, których się naczytałam..) Ale było zupełnie przeciwnie. Czytało się ją szybko i przyjemnie i dało się pokochać bohaterów (Scalbus <3). Fani mogą być trochę zawiedzeni, bo nie jest to "pełnometrażowa"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na sammym początku (gdzieś tak mniej więcej do połowy) było mi się trudno "wbić" w tę książkę. Później już całkiem zatraciłam się w tej historii, ale czy nie stało się to za późno? Mam problem z jej oceną, bo styl pisania, sama historia i sposób w jaki została opowiedziana są magiczne. Przesłanie oraz przemyślenia, które po sobie we mnie zostawiła także należałoby brać pod uwagę. Jednak ze względu na to, że w niektórych momentach mi się dłużyła (ale uważam, że każde słowo, które zostało tam wypowiedziane nie było zbędne i gdyby brakowało chociaż jednego, to książka by ucierpiała...) I nie wiem czemu tak się stało, może przeczytałam ją w złym momencie? W każdym razie książka ta jest naprawdę wartościowa i posiada swój wspaniały klimat, jest ona jednocześnie przeciętna i nieprzeciętna. I nie umiem tego wytłumaczyć. I nie umiem znaleźć skali, w której mogłabym ją ocenić.

Na sammym początku (gdzieś tak mniej więcej do połowy) było mi się trudno "wbić" w tę książkę. Później już całkiem zatraciłam się w tej historii, ale czy nie stało się to za późno? Mam problem z jej oceną, bo styl pisania, sama historia i sposób w jaki została opowiedziana są magiczne. Przesłanie oraz przemyślenia, które po sobie we mnie zostawiła także należałoby brać pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zdaję sobie sprawę, że mogę zawyżać swoją ocenę tej książki ze względu na dawne książkowe miłości, ale nie widzę w tym nic złego (nie w tym przypadku). Może i autorka odrobinę powielała własne schematy, ale to można jej wybaczyć biorąc pod uwagę to, jak wszystko zgrabnie poprowadziła i "wybroniła" się z nich. Nie chcę, żeby zabrzmiało to tak, że książka to lanie wody, a i tak wszyscy to kupują, bo to Clare i to wciąga... Wręcz przeciwnie! Nowa seria autorki zapowiada się fantastycznie! Cała fabuła, nowi bohaterowie i te intrygi... To wszystko zwaliło mnie z krzesła. Z zapartym tchem czytałam to, co nowego miała nam do przekazania Clare i jakże to pokochałam. Ostatnie sto stron to już w ogóle była jazda bez trzymanki i zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji... Oczywiście, kiedy już myślałam, że wszystko się skończyło, sprawy znowu się pokomplikowały (dosłownie w ostatnim rozdziale) i cieszę się, że dzięki temu jeden bohater, którego bardzo polubiłam, a który w pierwszym tomie Mrocznych Intryg pojawił się zaledwie kilka razy, w dalszych tomach będzie miał większe pole do popisu. (nie muszę chyba wspominać, że podczas czytania tych ponad 800 stron Clare miała wystarczająco dużo czasu, żeby na różne finezyjne sposoby mnie zabijać. tak się nie robi!) Opowiadanie i ogółem wplatanie "starych" postaci było przecudowne i to jakoś sklejało moje obolałe serduszko, które w tamtych momentach śpiewało z radości (oczywiście potem Clare roztrzaskiwała je na milion kawałeczków). Za dużo się rozpisałam, ale nie umiem powściągnąć swoich emocji, bo po prostu kocham tę książkę i już się nie mogę doczekać kolejnego tomu, w którym, oj będzie się działo!

Zdaję sobie sprawę, że mogę zawyżać swoją ocenę tej książki ze względu na dawne książkowe miłości, ale nie widzę w tym nic złego (nie w tym przypadku). Może i autorka odrobinę powielała własne schematy, ale to można jej wybaczyć biorąc pod uwagę to, jak wszystko zgrabnie poprowadziła i "wybroniła" się z nich. Nie chcę, żeby zabrzmiało to tak, że książka to lanie wody, a i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wciągająca, porusza stylem pisania, który hipnotyzuje, ale w odpowiednim momencie pozwala się ocknąć, żeby dać umysłowi czytelnika poznać przekaz, który później się rozwarstwia i pozostawia maleńkie dziury w ciele tego umysłu.

Wciągająca, porusza stylem pisania, który hipnotyzuje, ale w odpowiednim momencie pozwala się ocknąć, żeby dać umysłowi czytelnika poznać przekaz, który później się rozwarstwia i pozostawia maleńkie dziury w ciele tego umysłu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zabierając się za tę książkę miałam wielkie oczekiwania, ponieważ poprzednie książki Matthew Quicka zawładnęły moim sercem. Na samym początku jej czytania byłam, lekko mówiąc, rozczarowana. Do gustu nie przypadła mi ani bohaterka, ani wydarzenia, które się wokół niej kręciły. Jednak z czasem czytania - a to przebiegało błyskawicznie, bo lekkie pióro Quicka, które uwielbiam, zrobiło swoje - zaczęłam się wkręcać. Mogę nawet powiedzieć, że dzięki tej książce na pewne rzeczy popatrzyłam z nieco innej strony i oczywiście znalazłam trochę cudownych sentencji, które kojarzą mi się ze szczęściem, które przychodzi, gdy biega się na boso po kałużach... Mimo że z bohaterką się nie polubiłam, to dosłownie w ostatnim rozdziale przekonała mnie do siebie całą sobą. Z oceną tej książki mam problem, bo przez znaczny jej początek nie byłam nią zachwycona, a w konfrontacji do Niezbędnika i Leonarda nie wybija się jakoś szczególnie... Ale po jej skończeniu czuję, że dała mi ona bardzo dużo, rozlała we mnie cudowną atmosferę i motywację, i myślę, że gdybym sięgnęła po nią trzy lata wcześniej, to dostałaby ode mnie 10 gwiazdek.

Zabierając się za tę książkę miałam wielkie oczekiwania, ponieważ poprzednie książki Matthew Quicka zawładnęły moim sercem. Na samym początku jej czytania byłam, lekko mówiąc, rozczarowana. Do gustu nie przypadła mi ani bohaterka, ani wydarzenia, które się wokół niej kręciły. Jednak z czasem czytania - a to przebiegało błyskawicznie, bo lekkie pióro Quicka, które uwielbiam,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książki Stephanie Perkins mają w sobie coś, co nie pozwala się od nich oderwać; kiedy już zacznie się takową czytać, nie można przestać. Mimo kolejnego infantylnego tytułu i podobnie zapowiadającej się historii, której zarys poznać możemy na tyle okładki, cała naiwność i dziecinność niknie w rozłożeniu na te 300 stron. Wciągamy się bez reszty w opowieść o cudownych, oryginalnych bohaterach i chcemy o nich czytać w kółko i w kółko... Okazuje się, że lukier, którego się spodziewaliśmy - i od którego miało nas mdlić - gdzieś po drodze się zgubił, a zamiast niego znajdujemy historię, w którą można uwierzyć, która nie jest przesłodzona, ale za to fantastycznie napisana i pozostawiająca po sobie chęć dalszego czytania jakiejkolwiek formy wypowiedzi pisemnej tejże autorki. Mam przeogromną nadzieję, że wydawnictwo zdecyduję się wydać trzecią część trylogii.

Książki Stephanie Perkins mają w sobie coś, co nie pozwala się od nich oderwać; kiedy już zacznie się takową czytać, nie można przestać. Mimo kolejnego infantylnego tytułu i podobnie zapowiadającej się historii, której zarys poznać możemy na tyle okładki, cała naiwność i dziecinność niknie w rozłożeniu na te 300 stron. Wciągamy się bez reszty w opowieść o cudownych,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka zapowiadała się całkiem ciekawie. Interesująca tematyka, tajemniczy opis, niepokojący początek... Na wstępie może wspomnę, że styl pisania Maggie Stiefvater jest świetny. Lekki i taki, jakiego spodziewa się i oczekuje po młodzieżowej książce, ale jednocześnie oryginalny i barwny. Postaci, które ona tworzy są nieoczywiste i na pewno nieschematyczne, co z początku może wydawać się odwrotne. Ale właśnie poznawanie ich na nowo na każdej kartce jest niesamowite. Fabuła jest lekko muśnięta wątkiem fantastycznym, który po mniej delikatnym dotyku wręcz wybucha, po to aby znowu zapaść w sen... Wszystko jest tak pięknie uplecione, że nie ma się ochoty opuszczać i wychodzić poza granice tej magicznej mgiełki, którą stworzyła autorka. Książka zapowiadała się całkiem ciekawie i... taka też była... po prostu cudowna. Po drugiej części spodziewam się czegoś, co zwali mnie z nóg, a na ten moment polecam ją wszystkim, bo jest to coś innego niż do tej pory. Nie znajdziemy tu oklepanych schematów czy naiwnego wątku miłosnego. Znajdziemy coś, co sprawi, że magia stanie się oczywistością.

Książka zapowiadała się całkiem ciekawie. Interesująca tematyka, tajemniczy opis, niepokojący początek... Na wstępie może wspomnę, że styl pisania Maggie Stiefvater jest świetny. Lekki i taki, jakiego spodziewa się i oczekuje po młodzieżowej książce, ale jednocześnie oryginalny i barwny. Postaci, które ona tworzy są nieoczywiste i na pewno nieschematyczne, co z początku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to książka krótka, którą czyta się bardzo szybko. Druk jest duży i błyskawicznie idzie przebrnąć przez te 148 stron. Można zaliczyć ją do kategorii tych niepozornych, bo jest to kolejna fantastyka, o której nigdy nie słyszałam. Skierowana raczej do młodszego czytelnika, ale z lekkim klimatem grozy - czyli właśnie taka, do jakich mam słabość. Całość daje raczej wrażenie opowiadania, ale nie jest to minus, bo bardzo przyjemnie jest poświęcić kilka godzin na przygodę z tą niesamowitą książką. Klimaty czarownic bardzo mnie interesują i po przeczytaniu tej pozycji mam jeszcze większą ochotę na sięgnięcie po coś w tym temacie. Jestem pewna, że jeśli spotkam gdzieś kolejne części, to na pewno nie przejdę obok nich obojętnie.

Jest to książka krótka, którą czyta się bardzo szybko. Druk jest duży i błyskawicznie idzie przebrnąć przez te 148 stron. Można zaliczyć ją do kategorii tych niepozornych, bo jest to kolejna fantastyka, o której nigdy nie słyszałam. Skierowana raczej do młodszego czytelnika, ale z lekkim klimatem grozy - czyli właśnie taka, do jakich mam słabość. Całość daje raczej wrażenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka niby okay: zachwalana, z dobrze wykreowanymi postaciami, z licznymi intrygami, wciągającą fabułą... ale czegoś jej brakowało. Nie wiem do końca, czym to "coś" było, ale mam nadzieję, że znajdzie się ono w kolejnych tomach, bo mimo jego braku, chęć śledzenia dalszych losów bohaterów i ciekawość jak dalej pobiegnie fabuła, przebijają się przez ogólne wycofanie. Więc siódma gwiazdka została przeze mnie przydzielona za to, że chcę więcej.

Książka niby okay: zachwalana, z dobrze wykreowanymi postaciami, z licznymi intrygami, wciągającą fabułą... ale czegoś jej brakowało. Nie wiem do końca, czym to "coś" było, ale mam nadzieję, że znajdzie się ono w kolejnych tomach, bo mimo jego braku, chęć śledzenia dalszych losów bohaterów i ciekawość jak dalej pobiegnie fabuła, przebijają się przez ogólne wycofanie. Więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka z pozoru wydaje się niewinną obyczajówką, w których to można przebierać na naszym rynku i zawsze dostawać to samo. Ale w tej znalazłam coś wyjątkowego. Może nie została tu przedstawiona oryginalna historia z milionem mądrych sentencji w tle, ale jej przesłanie i świetni bohaterowie trafili do mnie w stu procentach. Opowieść jest przedstawiona w pierwszoosobowej narracji i opowiada o losach, przełamywaniu wewnętrznych barier i definiowaniu punktów, w których znajduje się główna bohaterka. Można powiedzieć, że ta książka jest podróżą, którą odbywa się pomiędzy czymś stałym a akceptacją tego, że to nie jest stałe.

Książka z pozoru wydaje się niewinną obyczajówką, w których to można przebierać na naszym rynku i zawsze dostawać to samo. Ale w tej znalazłam coś wyjątkowego. Może nie została tu przedstawiona oryginalna historia z milionem mądrych sentencji w tle, ale jej przesłanie i świetni bohaterowie trafili do mnie w stu procentach. Opowieść jest przedstawiona w pierwszoosobowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dużo osób mówiło, że ostatni tom tej trylogii jest najsłabszy. Ja mam z tym pewien problem, bo ogółem odbieram całą serię jako jeden ciąg. Nie ma tu jakichś charakterystycznych zdarzeń, miejsc akcji itp, które w pewien sposób zaznaczyłyby, że są to osobne tomy. Ma się wrażenie jakby te książki były tak naprawdę jedną książką, którą oceniłabym na wysoką notę. Jeśli jednak mam oceniać je osobno, to tu właśnie pojawia się problem. Ten finałowy tom trochę mnie przybił, bo w sumie nic się tu takiego nie działo, jasne Susan Ee utrzymywała poziom poprzednich tomów, ale w tym wypadku to było chyba za mało. Sięgając po pierwszą część, byłam tak zaskoczona, tak wciągnięta... W drugim tomie ta pierwsza reakcja się utrzymywała, ale w ostatnim... No cóż, emocje opadły i... i? I nie wiem. Z jednej strony czytelnik dostaje tu to, na co czekał: relacja pomiędzy Penryn a Raffem w końcu się wyjaśnia, a zakończenie... Właśnie, to jedyna rzecz, która utrzymywała nie przy czytaniu - ciekawość jak autorka to wszystko rozwiąże, bo przewidzieć się tego nie dało. Niestety wybrała ona najbanalniejsze wyjście.
Jestem rozdarta w ocenie tej książki (na którą w dużej mierze - baaardzo dużej wpływają poprzednie tomy). Myślę jednak, że po prostu poprawne prowadzenie akcji na samym finiszu to trochę za mało, więc mocne sześć gwiazdek to i tak dobra ocena.

Dużo osób mówiło, że ostatni tom tej trylogii jest najsłabszy. Ja mam z tym pewien problem, bo ogółem odbieram całą serię jako jeden ciąg. Nie ma tu jakichś charakterystycznych zdarzeń, miejsc akcji itp, które w pewien sposób zaznaczyłyby, że są to osobne tomy. Ma się wrażenie jakby te książki były tak naprawdę jedną książką, którą oceniłabym na wysoką notę. Jeśli jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę stwierdzić, że udane. Co sprawia, że warto przeczytać tę książkę? Na pewno klimat. Jest tutaj fantastycznie zbudowany. Tajemnica, groza i to senne nadmorskie miasteczko... Były takie momenty, w których dostałam gęsiej skórki. Jeśli chodzi o bohaterów, to co prawda byli oni schematyczni, jak to często w książkach młodzieżowych bywa, ale nie irytowali. Książka jest krótka, ale przez wszystkie zawarte w niej tajemnice i styl pisania autora wydaje się jeszcze krótsza, bo pochłania się ją błyskawicznie. Bardzo cieszę się, że w końcu się na nią skusiłam, bo to taka pozycja, w której wreszcie poczułam, że książki to wrota do innych, nieskończonych światów. Myślę, że jeszcze kiedyś do niej wrócę i z pewnością też sięgnę po inne książki tego autora.

Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę stwierdzić, że udane. Co sprawia, że warto przeczytać tę książkę? Na pewno klimat. Jest tutaj fantastycznie zbudowany. Tajemnica, groza i to senne nadmorskie miasteczko... Były takie momenty, w których dostałam gęsiej skórki. Jeśli chodzi o bohaterów, to co prawda byli oni schematyczni, jak to często w książkach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tę książkę czyta się niesamowicie szybko. Rozdziały są króciutkie, a cała historia przedstawiona w sposób prosty i przyjemny do czytania. Mimo że porusza ona dość trudny temat, to w odbiorze staje się on (zwłaszcza pod sam koniec) niczym wielkim, ba, nawet zwyczajnym. Sięgając po tę książkę, myślałam, że będę miała do czynienia z czymś ciężkim i smutnym, ale było całkowicie odwrotnie. Jasne, sprawa postrzegania innych na podstawie wyglądu została tu dość dobitnie i okrutnie zaznaczona, ale całość wychodzi lekko, zabawnie i niesamowicie ciepło, wzruszająco. Jednak tym, co podobało mi się najbardziej, to przedstawienie całego problemu (ale nie tylko tego jednego, głównego) z perspektywy różnych osób otaczających Augusta. Najbardziej podobała mi się część należąca do Summer, bo w sumie była bohaterką, którą najbardziej polubiłam. Jest to książka, którą można czytać niezależnie od tego ile ma się lat, więc polecam wszystkim.

Tę książkę czyta się niesamowicie szybko. Rozdziały są króciutkie, a cała historia przedstawiona w sposób prosty i przyjemny do czytania. Mimo że porusza ona dość trudny temat, to w odbiorze staje się on (zwłaszcza pod sam koniec) niczym wielkim, ba, nawet zwyczajnym. Sięgając po tę książkę, myślałam, że będę miała do czynienia z czymś ciężkim i smutnym, ale było całkowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jest to jedna z tych książek, po której przeczytaniu od razu chce się zagłębić w dalszy jej ciąg. Kiedy tylko sięgnęłam po tę pozycję, nie mogłam się oderwać. Nie tylko dlatego, że tak bardzo wciągnęłam się w całą tę opowieść, ale także dlatego, bo bez przerwy coś się tu dzieje. Serio, dosłownie każdy rozdział kończy się w taki sposób, że trzeba zaczynać kolejny. Nie było ani jednego momentu, w którym bym się nudziła, albo uważała, że "ta scena jest niepotrzebna". Ale cała akcja (mimo że była tak skondensowana) nie robiła się przytłaczająca ani ciężka, wręcz przeciwnie - w odpowiednich sytuacjach stawała się lekka, mimo że nie przystawała, aby "odpocząć". To wszystko daje nam pewny obraz tego, że Sabaa Tahir znakomicie czuje się pisząc i fenomenalnie umie skakać od wątku do wątku, robiąc to z taką gracją i naturalnością, że jedyne, co chcemy zrobić, to zacząć bić jej brawo.

Jest to jedna z tych książek, po której przeczytaniu od razu chce się zagłębić w dalszy jej ciąg. Kiedy tylko sięgnęłam po tę pozycję, nie mogłam się oderwać. Nie tylko dlatego, że tak bardzo wciągnęłam się w całą tę opowieść, ale także dlatego, bo bez przerwy coś się tu dzieje. Serio, dosłownie każdy rozdział kończy się w taki sposób, że trzeba zaczynać kolejny. Nie było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

I tak dobrnęłam do ostatniej części przygód o Percym Jacksonie. Była... przepiękna. To słowo chyba najlepiej opisuje to, co do niej czuję.
Nie bawimy się tu w żadne misje czy szukanie właściwych rozwiązań w spaghetti problemów. Liczą się konkrety. Wojna właściwie już się zaczęła i odczuwamy jej skutki nawet na pierwszych stronach. Ale trwa ona praktycznie przez całą powieść. Czytając o obronie Manhattanu, byłam ogromnie wzruszona. Czułam, że ja także walczę u boku Percy'ego i innych herosów.
Ta książka zawiera wszystko, czego powinniśmy oczekiwać od zwieńczenia serii: nasze wszelkie pytania znajdują odpowiedź, finalna bitwa jest krwawa i nie szczędzi ofiar, dostajemy to, na co czekaliśmy, myślę, że przez wszystkie tomy (ci, którzy czytali pewnie wiedzą o co mi chodzi ;>).

I tak dobrnęłam do ostatniej części przygód o Percym Jacksonie. Była... przepiękna. To słowo chyba najlepiej opisuje to, co do niej czuję.
Nie bawimy się tu w żadne misje czy szukanie właściwych rozwiązań w spaghetti problemów. Liczą się konkrety. Wojna właściwie już się zaczęła i odczuwamy jej skutki nawet na pierwszych stronach. Ale trwa ona praktycznie przez całą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Nie ma nic złego w tym, żeby czasem znów być dzieckiem."
To, co Riordan zrobił, pisząc tę książkę, było co najmniej genialne. Uwielbiam jego wspaniały styl pisania, który doskonale przeplata się humorystyką i tymi sprawami poważniejszymi. Miło jest też czytać i dostrzegać jak bohaterowie się zmieniają, dorastają, stają mądrzejsi i bardziej doświadczeni, patrzeć jak więzy ich przyjaźni jeszcze bardziej się zacieśniają i jaką mogą być dla nich motywacją.
"Bitwa w labiryncie" jest chyba najzabawniejszą częścią Percy'ego (biorę pod uwagę tylko trzy poprzednie tomy). Dosłownie śmiałam się czasem na głos. Wszystkie komentarze, które mówi albo myśli główny bohater są prześmieszne. Rozwija się tu też odrobinę wątek miłosny... W tej sprawie powiem jedno: Percy jest bardzo rozdarty w tej kwestii.
Doświadczymy tu też wszelkich okrucieństw, jakich tytan zgotował herosom, ale czy tylko on? Przy tej książce znajdziemy też czas na refleksje nad tym czy istnieje dobro i zło.
Oczywiście my, czytelnicy pod koniec też dostaniemy pewną misję. Misję ważną i na miarę prawdziwego herosa... albo satyra. ;)
Polecam wszystkim bardzo gorąco bez względu na wiek.

"Nie ma nic złego w tym, żeby czasem znów być dzieckiem."
To, co Riordan zrobił, pisząc tę książkę, było co najmniej genialne. Uwielbiam jego wspaniały styl pisania, który doskonale przeplata się humorystyką i tymi sprawami poważniejszymi. Miło jest też czytać i dostrzegać jak bohaterowie się zmieniają, dorastają, stają mądrzejsi i bardziej doświadczeni, patrzeć jak więzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czytałam tę książkę po raz drugi po to, żeby przypomnieć sobie jej treść przed zabraniem się za "Bitwę w Labiryncie". I muszę przyznać, że to była dobra decyzja, ponieważ poprzednio tylko przeleciałam szybko przez karty tej powieści. Tym razem naprawdę wbiłam się w akcję i wspaniale bawiłam się przypominając sobie przygody bohaterów, których w większości nie pamiętałam.

"Klątwa tytana" to trzecia część z serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" i tym razem akcja tego tomu toczy się nie latem, a zimą, co według mnie jest świetne, ponieważ uwielbiam tę porę roku. I mimo że nie ma tu opisów zasp i zbliżających się świąt, to i tak gdzieś w tle ta zima sobie istnieje.

Tak jak w poprzednich częściach Percy'ego, w tej bohaterowie również odbywają pewną podróż przez Stany Zjednoczone, przy tym spotykając potwory znane im z mitów i przeżywając przygody z podobnego źródła.
Tę książkę czyta się cudownie. Riordan wspaniale pisze i kreuje postaci, które są tak zabawne, że nie da się ich nie kochać. Nie znam chyba nikogo, kto nie uwielbiałby Percy'ego i nie chciałby, żeby żył on w naszym realnym świecie i się z nim przyjaźnił... (ja również nie jestem wyjątkiem)

W tym tomie możemy także poznać Thalię, która jest świetna, a jej postawa i działanie przypomina mi mnie samą, co jest kolejnym plusem, bo mogłam się z nią utożsamić. Poznajemy Zoe i jej dłuugie życie, które mogło być niezłym powodem do tego, żeby nie ufać ani Percy'emu, ani innym herosom, ale mimo to im zaufała i zaprzyjaźniła się z nimi, bo ich cele były podobne. I jeszcze nie zapomnijmy o Apollu, który oficjalnie stał się moim boskim rodzicem.

Ta książka (z resztą jak i poprzednie tomy) jest genialna. Nie mogę się już doczekać kolejnych tomów (i więcej Percy'ego!)

A na sam koniec jeden z moich ulubionych cytatów z tej książki, wypowiedziany przez jedną z moich ulubionych postaci - Mrocznego:
"Dobre uczynki są zawsze niebezpieczne, szefie."

Czytałam tę książkę po raz drugi po to, żeby przypomnieć sobie jej treść przed zabraniem się za "Bitwę w Labiryncie". I muszę przyznać, że to była dobra decyzja, ponieważ poprzednio tylko przeleciałam szybko przez karty tej powieści. Tym razem naprawdę wbiłam się w akcję i wspaniale bawiłam się przypominając sobie przygody bohaterów, których w większości nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tą książkę tylko ze względu na to, że była to moja lektura szkolna. Dałam jej tylko (aż) 3 gwiazdki, ponieważ kompletnie nie przypadła mi do gustu. Na okładce piszą, że życie każdego nastolatka może być materiałem na książkę. To fakt. Może być, ale inna sprawa już z tym, że niekoniecznie uwiecznienie w taki sposób każdej historii nastolatków może być dobrym pomysłem. Czytając to nudziłam się, a najlepszym dowodem na to jest to, że męczyłam tą książkę przez 4 dni (ma ona tylko 200 stron). Główna bohaterka, Hania ma 16 lat, a jej siostra 20. Dlatego dziwiło mnie ich zachowanie (nie tylko sióstr, ale ich przyjaciół), bo wydawało mi się czasem jakbym czytała o dziesięciolatkach. Nie żebym była jakąś maniaczką czytającą wyłącznie poważne książki, bo to nie jest prawda. Lubię książki pisane z perspektywy siedmiolatków.. tylko, że wtedy jestem poinformowana o ich prawdziwym wieku, a poza tym takie książki mają zazwyczaj głębsze wartości od tej. Tak czy inaczej czytając "Yellow bahama w prążki" czułam się jakbym znalazła pamiętnik jakiejś dziewczyny ze szkoły, której nawet nie kojarzę i zaczęła go czytać. Co tam znalazłam? Zwykłe, szare życie przeciętnej dziewczyny. Tylko jakbym naprawdę znalazła taki pamiętnik to pewnie po przeczytaniu dwóch pierwszych wpisów bym go odłożyła. Jednak nie mogłam tego zrobić, bo czytałam z przymusu. Może to dlatego tak mnie to zanudzało. Mimo wszystko z własnej woli raczej nie wybieram takich książek.

Przeczytałam tą książkę tylko ze względu na to, że była to moja lektura szkolna. Dałam jej tylko (aż) 3 gwiazdki, ponieważ kompletnie nie przypadła mi do gustu. Na okładce piszą, że życie każdego nastolatka może być materiałem na książkę. To fakt. Może być, ale inna sprawa już z tym, że niekoniecznie uwiecznienie w taki sposób każdej historii nastolatków może być dobrym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,