-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2022-03-20
2019-06-03
2019-06-06
2016-07-29
2016-08-09
2016-09-14
2016-10-03
2016-10-05
2016-12-16
2017-08-10
2016-12-30
2016-12-25
2016-12-21
2016-12-13
2016-11-26
2016-11-13
2016-10-12
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/10/dygot-jakub-maecki.html
Rok 1938. Mała wieś o nazwie Piołunów w Wielkopolsce. To tutaj rozpoczyna się historia rodziny Łabendowiczów, która już na zawsze zmieni tę okolicę. Podczas II Wojny Światowej rodzi się tutaj chłopiec. Chłopiec, który zostaje uznany za diabła, dziecko szatana. A wszystko za sprawą jego niespotykanie białej skóry, włosów oraz czerwonych tęczówek. Czy uda mu się szczęśliwie żyć pomimo wielu krzywd wyrządzonych przez ludzi, nawet tych najbliższych?
Koło. W rodzinie Geldów rodzi się dziewczynka. Jednak w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostaje ona napiętnowana do końca życia bliznami na całym ciele. Czy uda jej się w końcu odnaleźć miłość swojego życia?
Na wstępie od razu muszę zaznaczyć: ta recenzja jest chyba najtrudniejszą recenzją jaką dane mi było do tej pory pisać. Nie da się nawet napisać jednego sensownego opisu tej powieści: jest zbyt specyficzna, zbyt złożona, zbyt wyjątkowa. Jest to jedna wielka historia, i żaden opis nigdy nie będzie w stanie w 100% ukazać jej zarysu. Po prostu jest to niemożliwe.
Dygot to książka niezwykle emocjonalna. Ale przeważa w niej ból, cierpienie, smutek, melancholia. Okładka idealnie obrazuje wnętrze powieści: jest ona szara, ciemna, zimna, przyprawiająca o dreszcze. Mało jest tutaj szczęścia: jeżeli szukacie książki ładnej i przyjemnej to Dygot zdecydowanie odradzam. Bo na pewno nie jest to historia przyjemna.
Co nie zmienia faktu, że czyta się ją niezwykle przyjemnie. Autor ma niesamowite pióro, wręcz niespotykane wśród naszych rodzimych pisarzy. Intrygi, zwroty akcji, wszechobecna magia, która nadaje powieści tej oryginalności, i sprawia, że wgniata czytelnika w fotel na wiele godzin. Byłabym nawet skłonna nazwać Jakuba Małeckiego naszym polskim Harukim Murakamim. A jak wiadomo, dla mnie Murakami to mistrz nad mistrzami. Wulgaryzmy nie odpychają, a wręcz nadają one tej wyjątkowej polskości powieści i sprawiają, że książka staje się jeszcze bardziej wiarygodna,
Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Jednak szczerze zawiodłam się. Od dawna chciałam przeczytać Dygot, i liczyłam na to, że będzie się on skupiać gównie na problemie albinizmu i akceptacji takich osób w naszym społeczeństwie. To było powodem mojego zainteresowania tą powieścią. Jednak albinizm jest tu tylko jednym z kilku wątków, a w drugiej połowie książki już prawie nie występuje, co bardzo mnie zasmuciło. Co nie zmienia faktu, że książka ta jest arcydziełem współczesnej polskiej literatury.
Książka ta stała się mi szczególnie bliska z jeszcze jednego powodu. Mianowicie jej akcja odbywa się w Wielkopolsce, która jest moim domem. Koło, Konin, Poznań, to wszystko miejsca, które znam, które odwiedzałam od dzieciństwa. Może nie są mi aż tak bliskie jak Kalisz, ale jednak nie mogłam się nie uśmiechnąć gdy o nich czytałam.
Dygot to pozycja, którą muszą przeczytać wszyscy. Sama prawdopodobnie będę ją wciskać moim znajomym przez najbliższe kilka miesięcy. Jej piękno, niespotykany klimat, sposób w jaki jest napisana, to wszystko sprawia, że sama mam chęć jeszcze raz ją przeczytać. Bez zastanowienia kupujcie, czytajcie i zachwycajcie się!
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/10/dygot-jakub-maecki.html
Rok 1938. Mała wieś o nazwie Piołunów w Wielkopolsce. To tutaj rozpoczyna się historia rodziny Łabendowiczów, która już na zawsze zmieni tę okolicę. Podczas II Wojny Światowej rodzi się tutaj chłopiec. Chłopiec, który zostaje uznany za diabła, dziecko szatana. A wszystko za sprawą jego niespotykanie białej...
2016-11-12
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/11/november-9-colleen-hoover.html
Dla Fallon dziewiąty listopada to dzień tragedii, która spotkała ją dwa lata temu, i którą każdego dnia przeżywa ponownie z każdym spojrzeniem w swe odbicie w lustrze. W wyniku wypadku ucierpiało nie tylko jej zewnętrzne ciało, ale wypaliła się również część jej osobowości oraz pewność siebie. Pewien zbieg okoliczności sprawia, że podczas kłótni z ojcem w jej obronie staje całkowicie nieznajomy chłopak. Jak się później okazuje Ben jest osiemnastoletnim początkującym pisarzem. Razem przeżywają niesamowity dzień, który już na zawsze odmieni ich życia. Jednak pomimo uczucia, które rodzi się między nimi oboje postanawiają spotykać się tylko raz w roku przez kolejnych pięć lat: dziewiątego listopada o tej samej godzinie, w tym samym miejscu, aby od nowa przeżywać ten dzień. Czy uda im się dotrzymać umowy? Jaką tajemnicę skrywa Ben?
Zachęcona zachwytami nad tą książką, jako ogromna fanka prozy pani Colleen Hoover dzień po premierze szybciutko pobiegłam do księgarni i zakupiłam swój egzemplarz. Od razu ją przeczytałam i cóż... mam ogromny problem tą pozycją. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Raczej spodziewałam się czegoś kompletnie innego.
Jest bardzo zauważalny przerost formy nad treścią. Autorka aż za bardzo chciała pokazać, że potrafi. Wynikiem tego jest strasznie płytka historyjka dla nastolatek, choć nie można odmówić książce tego, że jest dobrze napisana. Nadal jest to Hoover, tylko co cóż, od pierwszych stron czułam, że coś tutaj nie pasuje. Brak tutaj jakiegokolwiek umiaru, wszystkiego jest za dużo, akcja poprowadzona jest za szybko przez co bohaterowie stali się zbyt bardzo płascy, a książka od razu straciła większość klimatu, jaki momentami był bardzo wyraźnie odczuwalny. A szkoda, bo pomysł na historię był niesamowicie ciekawy.
Bohaterów nie polubiłam. Jak już wspomniałam wcześniej są strasznie płascy, ale jakby tego było mało to do tego są zwyczajnie głupi. Postaci są zarysowanie tak nierealistycznie, że choćbym nie wiem jak bardzo próbowała je polubić to wiem, że byłoby to bez skutku. Znalazłam wiele błędów logicznych w ich zachowaniu. O ile Bena jeszcze przeżyję, tak Fallon jest tak niesamowicie irytująca, że przez dłuższą część lektury miałam ochotę coś jej zrobić.
Książka nie jest zła. Świetny pomysł na historię, dobrze napisana, w tym specyficznym klimacie charakterystycznym dla Hoover. Po prostu coś nie zgrało się między mną, a tą książką. Jeżeli ktoś lubi New Adult z bardzo szybką akcją, od której nie można się oderwać to November 9 jest pozycją, która musi znaleźć się na waszej liście must read! Ja sama pomimo wad, które znalazłam w tej powieści nie żałuję wydanych na nią pieniędzy, ponieważ czytało się ją bardzo przyjemnie, bardzo szybko, książka wchłania do swojego świata na wiele godzin.
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/11/november-9-colleen-hoover.html
Dla Fallon dziewiąty listopada to dzień tragedii, która spotkała ją dwa lata temu, i którą każdego dnia przeżywa ponownie z każdym spojrzeniem w swe odbicie w lustrze. W wyniku wypadku ucierpiało nie tylko jej zewnętrzne ciało, ale wypaliła się również część jej osobowości oraz pewność siebie. Pewien...
2016-11-04
2016-10-15
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/08/kafka-nad-morzem-haruki-murakami.html
Piętnastoletni Kafka Tamura ucieka z domu aby uwolnić się od klątwy, którą rzucił na niego ojciec. Chce odszukać swoją matkę i siostrę, które opuściły go gdy miał cztery lata. Wyjeżdża z Tokio do Takamatsu na wyspie Shikoku udając, że jest licealistą. Całe dnie spędza w prywatnej bibliotece im. Komura i w końcu w niej zamieszkuje. Pan Nakata jest staruszkiem, który nie potrafi pisać ani czytać w wyniku wypadku, w którym brał udział jako dziewięcioletni chłopiec. Stracił całą pamięć lecz zyskał niespotykaną umiejętność: nauczył się rozmawiać z kotami. Dzięki tej zdolności dorabia sobie szukając zaginionych kotów. Pewnego dnia Nakata szukają kotki o imieniu Gnoma trafia na przerażającego Johnnego Walkera. Co wyniknie z tej konfrontacji? Czy drogi Kafki i pana Nakaty w końcu się połączą?
Jeszcze nigdy żadna książka tak bardzo mnie nie oczarowała. Jest wyjątkowa, przesiąknięta niespotykaną magią lecz jej unikalność może być powodem, dla którego wielu osobom może się ona nie spodobać.
Pióro Murakamiego jest niesamowite. Muszę to powiedzieć: po przeczytaniu Kafki stał się on moim ulubionym autorem. Pomimo tego, że książka jest realizmem magicznym i występuje w niej naprawdę dużo elementów fantastycznych to są one tak świetnie wplecione w akcję, że chwilami nie można uwierzyć, że one naprawdę nie istnieją. Można w tej książce znaleźć dosłownie wszystko: muzykę, literaturę, pełno zagadnień z psychologii oraz normalnego codziennego życia, intrygi, przemoc, miłość. Podziwiam autora za to jak taką wiedzę był w stanie w tak niespotykany sposób dodać do akcji powieści. Wiem, że wiele osób uważa, że Murakami przynudza, ale ja zakochałam się w jego stylu już od pierwszych stron Kafki nad morzem.
Bohaterów pojawia się naprawdę niewielu. Jednak każdy jest inny, na swój własny sposób charakterystyczny i oryginalny. Nie ma dwóch postaci podobnych do siebie. Wszyscy są bardzo barwni i realistyczni. Nie można się z nimi nie związać. Uwielbiam Kafkę, jednak to postać pana Nakaty najbardziej zapada w pamięć i wiem, że jeszcze długo będę o nim myśleć.
Bardzo ciekawym zabiegiem jest dwuwątkowość. Oddzielnie poznajemy historię Kafki oraz pana Nakaty, raz rozdział opisują historię raz drugiego. Akcja książki toczy się powoli, lecz w jednym rozdziale potrafi się dziać tyle najróżniejszych rzeczy, że nie sposób jest się nudzić. I pomimo tego, że po skończeniu książki ma się wrażenie, że ta historia nie była jakoś szczególnie wymyślna to występuje w niej tyle małych smaczków, że od razu chce się ją przeczytać po raz kolejny.
Nie jestem w stanie sensownie opisać wszystkich moich emocji i uczuć, które czuję myśląc o tej powieści. Ją po prostu trzeba przeczytać! Polecam każdemu, nawet nie wahajcie się tylko czytajcie Kafkę nad morzem, a na pewno nie pożałujecie tego wyboru.
http://impresjalnie.blogspot.com/2016/08/kafka-nad-morzem-haruki-murakami.html
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPiętnastoletni Kafka Tamura ucieka z domu aby uwolnić się od klątwy, którą rzucił na niego ojciec. Chce odszukać swoją matkę i siostrę, które opuściły go gdy miał cztery lata. Wyjeżdża z Tokio do Takamatsu na wyspie Shikoku udając, że jest licealistą. Całe dnie spędza w prywatnej bibliotece im....