rozwiń zwiń
Nina

Profil użytkownika: Nina

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 24 tygodnie temu
429
Przeczytanych
książek
603
Książek
w biblioteczce
28
Opinii
353
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , , ,

“Nie mam ochoty żyć, ale za bardzo lubię tteokbokki” autorstwa Baek Sehee to autobiografia dokumentująca terapię autorki cierpiącej z powodu przewlekłej depresji. Poza zapisami rozmów ze specjalistą można w niej również znaleźć szczere przemyślenia dotyczącej terapii, trudności z którymi zmaga się autorka oraz przemian jakie zachodzą w jej myślach. To książka wyjątkowa, napisana prosto z serca i bez wstydu nie ukrywając niczego, nawet najczarniejszych myśli. Książka, która kończy z tabu i stygmatyzacją depresji wśród koreańskiego społeczeństwa i w końcu nie boi się otwarcie powiedzieć o problemach psychicznych, które w ostatnich latach coraz bardziej wypalą piętno na Koreańczykach.

To nie jest pozycja lekka ani przyjemna. Pomimo małych gabarytów czytałam ją naprawdę długo bo skłaniała mnie do bardzo głębokich refleksji na temat tego jak wygląda moje życie i jak ja się zachowuję w sytuacjach opisywanych przez autorkę. Stała się przez to jedną z najważniejszych dla mnie książek, nie tylko tego roku, i z pewnością jeszcze wielokrotnie będę do niej wracać. Nie pamiętam kiedy ostatnim razem zaznaczyłam w jakiejś książce tak wiele fragmentów, z którymi się utożsamiam. W końcu nie czuję się samotna i wyobcowana w swojej “dziwności”. I w końcu wiem, że jest więcej osób na świecie, które czują się podobnie do mnie. Jestem niezwykle poruszona tą książką i pomimo tego, że momentami czułam dyskomfort czytając ją, ponieważ autorka naprawdę obnaża się przed czytelnikiem, to jestem wdzięczna że powstała. Potrzebowałam jej aby uporządkować swoje własne myśli i zmotywowała mnie do maleńkich zmian. Trzeba jednak pamiętać, że książka nigdy nie zastąpi prawdziwej terapii. Może jednak skłonić do rozważań i podnieść na duchu w momentach zwątpienia, kiedy myślimy że jesteśmy całkiem sami i nikt nas nie rozumie.

“Nie mam ochoty żyć, ale za bardzo lubię tteokbokki” autorstwa Baek Sehee to autobiografia dokumentująca terapię autorki cierpiącej z powodu przewlekłej depresji. Poza zapisami rozmów ze specjalistą można w niej również znaleźć szczere przemyślenia dotyczącej terapii, trudności z którymi zmaga się autorka oraz przemian jakie zachodzą w jej myślach. To książka wyjątkowa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://impresjalnie.blogspot.com/2016/10/dygot-jakub-maecki.html

Rok 1938. Mała wieś o nazwie Piołunów w Wielkopolsce. To tutaj rozpoczyna się historia rodziny Łabendowiczów, która już na zawsze zmieni tę okolicę. Podczas II Wojny Światowej rodzi się tutaj chłopiec. Chłopiec, który zostaje uznany za diabła, dziecko szatana. A wszystko za sprawą jego niespotykanie białej skóry, włosów oraz czerwonych tęczówek. Czy uda mu się szczęśliwie żyć pomimo wielu krzywd wyrządzonych przez ludzi, nawet tych najbliższych?

Koło. W rodzinie Geldów rodzi się dziewczynka. Jednak w wyniku nieszczęśliwego wypadku zostaje ona napiętnowana do końca życia bliznami na całym ciele. Czy uda jej się w końcu odnaleźć miłość swojego życia?

Na wstępie od razu muszę zaznaczyć: ta recenzja jest chyba najtrudniejszą recenzją jaką dane mi było do tej pory pisać. Nie da się nawet napisać jednego sensownego opisu tej powieści: jest zbyt specyficzna, zbyt złożona, zbyt wyjątkowa. Jest to jedna wielka historia, i żaden opis nigdy nie będzie w stanie w 100% ukazać jej zarysu. Po prostu jest to niemożliwe.

Dygot to książka niezwykle emocjonalna. Ale przeważa w niej ból, cierpienie, smutek, melancholia. Okładka idealnie obrazuje wnętrze powieści: jest ona szara, ciemna, zimna, przyprawiająca o dreszcze. Mało jest tutaj szczęścia: jeżeli szukacie książki ładnej i przyjemnej to Dygot zdecydowanie odradzam. Bo na pewno nie jest to historia przyjemna.

Co nie zmienia faktu, że czyta się ją niezwykle przyjemnie. Autor ma niesamowite pióro, wręcz niespotykane wśród naszych rodzimych pisarzy. Intrygi, zwroty akcji, wszechobecna magia, która nadaje powieści tej oryginalności, i sprawia, że wgniata czytelnika w fotel na wiele godzin. Byłabym nawet skłonna nazwać Jakuba Małeckiego naszym polskim Harukim Murakamim. A jak wiadomo, dla mnie Murakami to mistrz nad mistrzami. Wulgaryzmy nie odpychają, a wręcz nadają one tej wyjątkowej polskości powieści i sprawiają, że książka staje się jeszcze bardziej wiarygodna,

Dawno nie czytałam tak dobrej książki. Jednak szczerze zawiodłam się. Od dawna chciałam przeczytać Dygot, i liczyłam na to, że będzie się on skupiać gównie na problemie albinizmu i akceptacji takich osób w naszym społeczeństwie. To było powodem mojego zainteresowania tą powieścią. Jednak albinizm jest tu tylko jednym z kilku wątków, a w drugiej połowie książki już prawie nie występuje, co bardzo mnie zasmuciło. Co nie zmienia faktu, że książka ta jest arcydziełem współczesnej polskiej literatury.

Książka ta stała się mi szczególnie bliska z jeszcze jednego powodu. Mianowicie jej akcja odbywa się w Wielkopolsce, która jest moim domem. Koło, Konin, Poznań, to wszystko miejsca, które znam, które odwiedzałam od dzieciństwa. Może nie są mi aż tak bliskie jak Kalisz, ale jednak nie mogłam się nie uśmiechnąć gdy o nich czytałam.

Dygot to pozycja, którą muszą przeczytać wszyscy. Sama prawdopodobnie będę ją wciskać moim znajomym przez najbliższe kilka miesięcy. Jej piękno, niespotykany klimat, sposób w jaki jest napisana, to wszystko sprawia, że sama mam chęć jeszcze raz ją przeczytać. Bez zastanowienia kupujcie, czytajcie i zachwycajcie się!

http://impresjalnie.blogspot.com/2016/10/dygot-jakub-maecki.html

Rok 1938. Mała wieś o nazwie Piołunów w Wielkopolsce. To tutaj rozpoczyna się historia rodziny Łabendowiczów, która już na zawsze zmieni tę okolicę. Podczas II Wojny Światowej rodzi się tutaj chłopiec. Chłopiec, który zostaje uznany za diabła, dziecko szatana. A wszystko za sprawą jego niespotykanie białej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

http://impresjalnie.blogspot.com/2016/11/november-9-colleen-hoover.html

Dla Fallon dziewiąty listopada to dzień tragedii, która spotkała ją dwa lata temu, i którą każdego dnia przeżywa ponownie z każdym spojrzeniem w swe odbicie w lustrze. W wyniku wypadku ucierpiało nie tylko jej zewnętrzne ciało, ale wypaliła się również część jej osobowości oraz pewność siebie. Pewien zbieg okoliczności sprawia, że podczas kłótni z ojcem w jej obronie staje całkowicie nieznajomy chłopak. Jak się później okazuje Ben jest osiemnastoletnim początkującym pisarzem. Razem przeżywają niesamowity dzień, który już na zawsze odmieni ich życia. Jednak pomimo uczucia, które rodzi się między nimi oboje postanawiają spotykać się tylko raz w roku przez kolejnych pięć lat: dziewiątego listopada o tej samej godzinie, w tym samym miejscu, aby od nowa przeżywać ten dzień. Czy uda im się dotrzymać umowy? Jaką tajemnicę skrywa Ben?

Zachęcona zachwytami nad tą książką, jako ogromna fanka prozy pani Colleen Hoover dzień po premierze szybciutko pobiegłam do księgarni i zakupiłam swój egzemplarz. Od razu ją przeczytałam i cóż... mam ogromny problem tą pozycją. Nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Raczej spodziewałam się czegoś kompletnie innego.

Jest bardzo zauważalny przerost formy nad treścią. Autorka aż za bardzo chciała pokazać, że potrafi. Wynikiem tego jest strasznie płytka historyjka dla nastolatek, choć nie można odmówić książce tego, że jest dobrze napisana. Nadal jest to Hoover, tylko co cóż, od pierwszych stron czułam, że coś tutaj nie pasuje. Brak tutaj jakiegokolwiek umiaru, wszystkiego jest za dużo, akcja poprowadzona jest za szybko przez co bohaterowie stali się zbyt bardzo płascy, a książka od razu straciła większość klimatu, jaki momentami był bardzo wyraźnie odczuwalny. A szkoda, bo pomysł na historię był niesamowicie ciekawy.

Bohaterów nie polubiłam. Jak już wspomniałam wcześniej są strasznie płascy, ale jakby tego było mało to do tego są zwyczajnie głupi. Postaci są zarysowanie tak nierealistycznie, że choćbym nie wiem jak bardzo próbowała je polubić to wiem, że byłoby to bez skutku. Znalazłam wiele błędów logicznych w ich zachowaniu. O ile Bena jeszcze przeżyję, tak Fallon jest tak niesamowicie irytująca, że przez dłuższą część lektury miałam ochotę coś jej zrobić.

Książka nie jest zła. Świetny pomysł na historię, dobrze napisana, w tym specyficznym klimacie charakterystycznym dla Hoover. Po prostu coś nie zgrało się między mną, a tą książką. Jeżeli ktoś lubi New Adult z bardzo szybką akcją, od której nie można się oderwać to November 9 jest pozycją, która musi znaleźć się na waszej liście must read! Ja sama pomimo wad, które znalazłam w tej powieści nie żałuję wydanych na nią pieniędzy, ponieważ czytało się ją bardzo przyjemnie, bardzo szybko, książka wchłania do swojego świata na wiele godzin.

http://impresjalnie.blogspot.com/2016/11/november-9-colleen-hoover.html

Dla Fallon dziewiąty listopada to dzień tragedii, która spotkała ją dwa lata temu, i którą każdego dnia przeżywa ponownie z każdym spojrzeniem w swe odbicie w lustrze. W wyniku wypadku ucierpiało nie tylko jej zewnętrzne ciało, ale wypaliła się również część jej osobowości oraz pewność siebie. Pewien...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Nina

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [13]

Sue Monk Kidd
Ocena książek:
6,9 / 10
6 książek
0 cykli
108 fanów
Arthur Conan Doyle
Ocena książek:
7,2 / 10
269 książek
16 cykli
1930 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11339 fanów

Ulubione

Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Cassandra Clare Mechaniczny anioł Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
J.R.R. Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
George R.R. Martin Gra o tron Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Insygnia Śmierci Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
429
książek
Średnio w roku
przeczytane
33
książki
Opinie były
pomocne
353
razy
W sumie
wystawione
429
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
2 878
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
38
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]