Życie Pi
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Life of Pi
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2013-01-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-09
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376599281
- Tłumacz:
- Magdalena Słysz
- Ekranizacje:
- Życie Pi (2013)
- Tagi:
- Patel rozbitkowie Nagroda Bookera
- Inne
Ranna zebra, orangutan, hiena cętkowana, szczur i tygrys bengalski… Taka menażeria to nie najlepsze towarzystwo w dryfującej po oceanie szalupie. Niestety szesnastoletni Pi Patel po zatonięciu japońskiego frachtowca, na pokładzie którego wraz z rodziną i zwierzętami z prowadzonego przez ojca zoo płynie z Indii do nowej ojczyzny, Kanady, nie ma żadnego wpływu na dobór towarzyszy niedoli. Grupa rozbitków, wśród których – poza orangutanem – Pi Patel jest jedynym dwunożnym stworzeniem, szybko się kurczy, aż pozostaje tylko on i tygrys. Odyseja przez Pacyfik staje się walką o życie – z żywiołem, głodem i, przede wszystkim, z olbrzymim kotem, z którym w bezpośredniej konfrontacji chłopiec nie miałby żadnych szans. By utrzymać zwierzę z dala od siebie, musi na niewielkiej powierzchni szalupy oznaczyć swoje terytorium i stać się osobnikiem alfa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niezwykłe życie Pi
„Życie Pi” wszędzie tam, gdzie się nie pojawi robi wokół siebie mnóstwo zamieszania. W 2002 roku zwieńczeniem jego sukcesu w literackim świecie była Nagroda Bookera. W 2012 roku Ang Lee przeniósł na ekrany to, co dla wielu wydawało się niemożliwe do sfilmowania. Reżyser zrobił to w tak wielkim stylu, że „Życie Pi” okrzyknięto „wizualnym arcydziełem” i uznano za jeden z najlepszych filmów roku. W styczniu mogłam powiedzieć wiele komplementów pod adresem Anga Lee, lecz dopiero teraz po przeczytaniu książki wiem, że prawdziwe słowa uznania należą się autorowi powieści.
Zapewne na dźwięk tytułu „Życie Pi” pojawia się wam się przed oczami obraz chłopca, szalupy oraz tygrysa bengalskiego. To jednak tylko część tej historii. Zanim główny bohater, Piscine „Pi” Patel znajdzie się w tej ekstremalnej sytuacji, to spędzi jeszcze wiele beztroskich lat w Indiach. Pi, syn właściciela ogrodu zoologicznego za swoje „podwórko” uznawał właśnie zoo. To jednak mu nie wystarczało. Pi zaczął poszukiwać Boga; w hinduskiej świątyni, w kościele oraz w meczecie. Tę sielankę przerywa dopiero kryzys polityczny w Indiach. Rodzina Patelów z ciężkim sercem postanawia opuścić ojczyznę i udać się do Kanady w poszukiwaniu lepszego życia. Sprzedawszy zwierzęta (a kilka z nich zabierając ze sobą na pokład frachtowca) wyruszają w długą podróż morską. Okazuje się ona jednak nadspodziewanie krótka i fatalna w skutkach. W wyniku sztormu statek tonie, a tylko Pi wraz z kłopotliwą menażerią wyjdzie z tego żywy. Wyczerpująca tułaczka po oceanie będzie dla niego sprawdzianem wiary, wytrwałości oraz umiejętności koegzystowania z groźnym drapieżnikiem.
Kluczem do zrozumienia powieści jest ostatnia jej część, a konkretnie dyskusja między Pi a Japończykami. Ten niezwykły, przygodowy wątek zajmujący przeszło połowę książki okazuje się jedynie pretekstem do poruszenia kolejnej ważnej kwestii. Czy historia Pi i tygrysa mogła wydarzyć się naprawdę? Uwierzysz w nią na słowo czy może wolisz racjonalne wytłumaczenie oraz twarde dowody? Swój światopogląd opierasz na sercu i wierze czy nauce i rozumie? Zatem ile potrzebujesz, by uwierzyć? W Pi, w Richarda Parkera i w końcu w Boga? To pytanie jest jak klamra spinająca całą książkę lub jak fundament na którym zbudowano pasjonującą opowieść o losach chłopca i tygrysa. Wszak Martel wyraźnie zaznaczył jaki cel przyświeca jego książce, ale w ferworze dramatycznych wydarzeń łatwo o nim zapomnieć … i przypomnieć sobie dopiero na końcu. W każdym razie finał wcale nie jest pstryczkiem w nos, ale doskonale przemyślaną puentą.
Z jednej strony „Życie Pi” to szkoła przetrwania, a z drugiej to szkoła życia z lekcją psychologii, filozofii, zoologii oraz etyki religijnej w tle. Przez karty tej powieści w różnych formach i kontekstach przewijają się trzy fundamentalne prawdy: wiara, nadzieja, miłość. W książce znalazło się też miejsce na cichy manifest ekologiczny. Dlatego nie zamierzam kryć pochwał względem Yanna Martela. „Życie Pi” to kopalnia pięknej prozy w której ukryte są głębokie pokłady emocji, wzruszenia oraz refleksji.
Polecam szczególnie tym, którzy jeszcze się wahają czy wybrać adaptacje czy literacki pierwowzór. Zdecydowanie to drugie! Natomiast osoby, które zachwycił film z pewnością jeszcze bardziej zachwyci książka.
Anna Aniszczenko
Oceny
Książka na półkach
- 10 299
- 6 192
- 2 497
- 621
- 229
- 193
- 121
- 80
- 73
- 65
OPINIE i DYSKUSJE
Okładka książki mnie odepchnęła, gdy zobaczyłem na nie informację o zdobyciu nagrody Bookera. Z dużym prawdopodobieństwem podejrzewałem, że skoro posiada to wyróżnienie, to jej treść powinna zawierać wątki związane z nekrofilią, kanibalizmem lub makabrycznym zabójstwem. Ku mojemu zdziwieniu, początkowo książkę czytało się bardzo przyjemnie, ale do czasu... Tak pisać, książki to każdy może. Na początku zapewniając o autentyczności wydarzeń, po to żeby na koniec temu delikatnie, nie wprost zaprzeczyć i tak zagmatwać fabułę, że człowiek żałuje straconego czasu na jej przeczytanie. Stanowczo nie polecam.
Okładka książki mnie odepchnęła, gdy zobaczyłem na nie informację o zdobyciu nagrody Bookera. Z dużym prawdopodobieństwem podejrzewałem, że skoro posiada to wyróżnienie, to jej treść powinna zawierać wątki związane z nekrofilią, kanibalizmem lub makabrycznym zabójstwem. Ku mojemu zdziwieniu, początkowo książkę czytało się bardzo przyjemnie, ale do czasu... Tak pisać,...
więcej Pokaż mimo toczytałam dawno i nie pamiętam za dobrze ani treści ani emocji, jakie mi towarzyszyły. Więc oceniam na takie sobie.
czytałam dawno i nie pamiętam za dobrze ani treści ani emocji, jakie mi towarzyszyły. Więc oceniam na takie sobie.
Pokaż mimo to240203 audio G9.
Kilka lat zbierałem się do jej przeczytania po tym, gdy znajoma poleciła mi ją jako swoją ulubioną książkę. Film widziałem - bardzo dobry, ale nie wierzyłem, że książka może być dużo lepsza, na tyle by być dla kogoś tą najlepszą. A jednak - teraz to wiem - może.
Ani przez moment się nie nudziłem. Niemal po każdym przesłuchanym fragmencie chciałem opowiadać go członkom rodziny. Takie wrażenie na mnie robiła.
Pięknie opisane wydarzenia, nie zawsze chronologicznie, dzięki czemu jest o wiele ciekawiej. Pojawia się też sporo humoru. Ogromna wiedza o zwierzętach jest przekazana w przystępnej, interesującej formie. Mimo iż nie jestem zwolennikiem trzymania w domu piesków, ani kotków, lubię zwierzęta i z radością chłonę wiadomości dotyczące życia, zachowań wszelkiej fauny.
No i jeszcze religia. Nie pamiętam już czy film dotykał tego tematu - nie wydaje mi się. W powieści autor genialnie opowiada o aspektach teologicznych i rozterkach młodego Pi.
A zakończenie? Palce lizać!
240203 audio G9.
więcej Pokaż mimo toKilka lat zbierałem się do jej przeczytania po tym, gdy znajoma poleciła mi ją jako swoją ulubioną książkę. Film widziałem - bardzo dobry, ale nie wierzyłem, że książka może być dużo lepsza, na tyle by być dla kogoś tą najlepszą. A jednak - teraz to wiem - może.
Ani przez moment się nie nudziłem. Niemal po każdym przesłuchanym fragmencie chciałem opowiadać...
genialna, zdecydowanie warta przeczytania
genialna, zdecydowanie warta przeczytania
Pokaż mimo toO czym może być opowieść, gdy prawie cała jej akcja dzieje się na środku oceanu? Martel odpowiada na to pytanie i to całkiem wyczerpująco, wciągając mnie w "Życie Pi". Książka urzekła mnie wrażliwością narratora, jego stylem, który często uderza w ton żartobliwy, czasem poetycki, wszystko, by poradzić sobie z tragedią, w której tkwi .
O czym może być opowieść, gdy prawie cała jej akcja dzieje się na środku oceanu? Martel odpowiada na to pytanie i to całkiem wyczerpująco, wciągając mnie w "Życie Pi". Książka urzekła mnie wrażliwością narratora, jego stylem, który często uderza w ton żartobliwy, czasem poetycki, wszystko, by poradzić sobie z tragedią, w której tkwi .
Pokaż mimo toPowieść biograficzna, oparta na faktach, wstrząsająca i pewnie niesięgająca granic wyobraźni dla przeciętnego człowieka.
A jednak nastoletni Pi zmierzył się z prawdziwym i niebezpiecznym żywiołem. Dosłownie został wyrzucony za burtę na ocean, mając tak naprawdę dwa wyjścia.
Albo poddać się i zostać pożartym przez któreś ocalałe zwierzę z zoo — orangutana, hienę, zebrę lub tygrysa bengalskiego, albo postawić na długą walkę o przetrwanie.
Pi wybrał życie, ale zanim de facto do niego naprawdę powrócił, minęło wiele długich miesięcy, które wystawiły go na konkretną lekcję życia, jakiej naprawdę wielu z nas w tych ekstremalnych warunkach pośrodku oceanu z towarzyszącym drapieżnikiem na drugim końcu szalupy, najzwyczajniej w świecie by nie przetrwało. I na pewno znalazło się również wielu takich, co kompletnie nie uwierzyło w tę część historii survivalowej. A ona kompletnie zmieniła życie młodego Pi. Chłopak wybrał życie, a zatem musiał dużo odkryć i się nauczyć.
Ale te wszystkie lekcje pozwoliły mu dobić ostatkiem sil i doświadczyć pod swoimi stopami stałego lądu..
Powieść biograficzna, oparta na faktach, wstrząsająca i pewnie niesięgająca granic wyobraźni dla przeciętnego człowieka.
więcej Pokaż mimo toA jednak nastoletni Pi zmierzył się z prawdziwym i niebezpiecznym żywiołem. Dosłownie został wyrzucony za burtę na ocean, mając tak naprawdę dwa wyjścia.
Albo poddać się i zostać pożartym przez któreś ocalałe zwierzę z zoo — orangutana, hienę, zebrę...
Przez całą pierwszą część bohater gada i gada. Może i nie widać w tym celu, ale jest lekko i wartko.
Większość drugiej części jest powtarzalna i zwyczajnie przeciągnięta. "Było ciemno, niebo było bezchmurne, tygrys pomrukiwał, padał deszcz, byłem głodny, spragniony, wykończony", itd - tak można ją podsumować. Język i zdania są prozaiczne, co jest najbardziej zauważalne właśnie w tej części, a liczne metafory są zbędne i wybujałe. Ponadto fragmenty, które miały być zabawne, sprawiały jedynie, że przewracałem oczami (zabawa w cyrk na środku oceanu, naprawdę?).
Następnie zaczynają dziać się różne dziwactwa i wtedy jest faktycznie ciekawie, ale potem przychodzi to nieszczęsne zakończenie...
Zakończenie, w którym bohater robi moralizatorski wywód dwóm głupim, podstawionym mu specjalnie do tego celu pod nos postaciom, w którym próbuje wykazać.. co? Że wierzy (on w Boga, a śledczy-inżynierowie w wersję historii ze zwierzętami), bo tak jest wygodniej i w zasadzie nie ma znaczenia, co jest prawdą? Jeśli tak, to, wbrew zapewnieniom umieszczonym we wstępie, w ogóle nie sprawiło to, że uwierzyłem w Boga. Jeśli już, to można to uznać za jeden z powodów dlaczego ludzie są religijni. Nie dość, że nie uważam tego za żadne specjalne odkrycie, to całe zakończenie przesiąknięte jest ogromną arogancją i wyniosłością.
Niezależnie od zamiarów, końcowy twist uważam za tani chwyt. Poza tym, z perspektywy całości, pierwsza część wydaje się pod wieloma względami bardzo oderwana od reszty książki. Tak, łączą je bohaterowie i tematyka - religia, wiara, zwierzęta i ich zachowanie - ale tylko ogólnikowo.
Nie ma tu drugiego dna, jest tylko sprytny, a raczej "sprytny", trik i absurdalne analogie.
Przez całą pierwszą część bohater gada i gada. Może i nie widać w tym celu, ale jest lekko i wartko.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toWiększość drugiej części jest powtarzalna i zwyczajnie przeciągnięta. "Było ciemno, niebo było bezchmurne, tygrys pomrukiwał, padał deszcz, byłem głodny, spragniony, wykończony", itd - tak można ją podsumować. Język i zdania są prozaiczne, co jest najbardziej zauważalne...
Niewiarygodna, pełna nadziei i bolesnych doświadczeń historia opowiedziana oczami młodego hinduskiego chłopca.
Niewiarygodna, pełna nadziei i bolesnych doświadczeń historia opowiedziana oczami młodego hinduskiego chłopca.
Pokaż mimo to"Życie Pi" jest świetną książką, która przydarzyła się raczej przeciętnemu autorowi. Niejednokrotnie miałem wrażenie, że można było tę historię poprowadzić lepiej, odrzeć z niepotrzebnych ozdobników tam, gdzie był ich nadmiar, ozdobić tam, gdzie ich brakowało.
Jako opowieść o genezie baśni książka Martela sprawdza się świetnie. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale główny sens tej książki, to dla mnie wielka metafora, która pozwala nam oswoić straszne czyny, których inaczej oswoić się nie da. A to jest przecież rolą baśni, mitów, legend. Pod tym względem "Życie Pi" zbliża się do wybitności.
Całość polana jest jednak sosem z trzech składników: religii, wiedzy zoologicznej oraz zdolności survivalowych.
Najsłabszym z nich jest zdecydowanie religia. Autor w swoich "religioznawczych" opiniach ociera się o banalność, tanią aforystykę. Wyczułem w kościach, że podczas lektury unosił się nade mną duch Paulo Coelho.
Wątki zoologiczne były zdecydowanie ciekawsze. Można było przy tym wyczuć, że autor faktycznie zgłębił ten temat. Nie wyczułem tu fałszu, a wręcz przeciwnie - udało się przelać na papier w wiarygodny sposób fascynację głównego bohatera.
Opisy "survivalowe" również zaliczają się raczej do plusów tej książki. Zastanawiam się jednak, czy nie było ich zbyt wiele. Moim zdaniem wątki te ciągną się w nieskończoność, przez co umyka gdzieś baśniowość całej opowieści.
Żeby powiedzieć więcej, musiałbym zdradzić zakończenie, albo przynajmniej niektóre wątki, które pojawiły się pod koniec, dlatego na tym moją minirecenzję zakończę.
"Życie Pi" jest świetną książką, która przydarzyła się raczej przeciętnemu autorowi. Niejednokrotnie miałem wrażenie, że można było tę historię poprowadzić lepiej, odrzeć z niepotrzebnych ozdobników tam, gdzie był ich nadmiar, ozdobić tam, gdzie ich brakowało.
więcej Pokaż mimo toJako opowieść o genezie baśni książka Martela sprawdza się świetnie. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale główny...
Oprócz wspaniałej powieści, która ocieka symbolizmem, mamy też świetny wykład o religiach świata oraz nawykach zwierząt w ogrodach zoologicznych. Czy to ma sens? Sam zdecyduj. Autor pokazuje jak przejść nad ludzką tragedią i iść dalej. Jak wierzyć, jak żyć.
Oprócz wspaniałej powieści, która ocieka symbolizmem, mamy też świetny wykład o religiach świata oraz nawykach zwierząt w ogrodach zoologicznych. Czy to ma sens? Sam zdecyduj. Autor pokazuje jak przejść nad ludzką tragedią i iść dalej. Jak wierzyć, jak żyć.
Pokaż mimo to