-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2014
2017-05-17
To nie jest lektura do poduszki. Czytałam ją jednak jednym tchem, także przed snem i to nie koniec zaskakujących sprzeczności. Pomimo ziejącej zewsząd samotności i pojawiającego się uczucia przygnębienia, chce się być w tym wykreowanym przez Murakamiego świecie. Powala realizmem przeżyć, choć część zdarzeń wydaje się bardzo mało realna. Fabuła "zakręcona", wielowarstwowa, ciekawa, nietuzinkowa na pewno.
To nie jest lektura do poduszki. Czytałam ją jednak jednym tchem, także przed snem i to nie koniec zaskakujących sprzeczności. Pomimo ziejącej zewsząd samotności i pojawiającego się uczucia przygnębienia, chce się być w tym wykreowanym przez Murakamiego świecie. Powala realizmem przeżyć, choć część zdarzeń wydaje się bardzo mało realna. Fabuła "zakręcona",...
więcej mniej Pokaż mimo to2008
Dzięki tej książce realizm magiczny, nie kojarzy mi już się z mistycyzmem. Mistycyzm odrzuca rzeczywistość, realizm magiczny akceptuje ją taką, jaką jest. A rzeczywistość w książce Marqueza to osobliwy zbiór postaci, których losy przeplatają się ze sobą w przedziwny sposób. Wzajemnie na siebie oddziałują, mają jednak swoje własne idee, te zaś często bywają sprzeczne z dążeniami innych, z którymi przyszło im egzystować. Rozwiązania fabularne zaskakujące, dające pole do przemyśleń. Gorąco polecam !
Dzięki tej książce realizm magiczny, nie kojarzy mi już się z mistycyzmem. Mistycyzm odrzuca rzeczywistość, realizm magiczny akceptuje ją taką, jaką jest. A rzeczywistość w książce Marqueza to osobliwy zbiór postaci, których losy przeplatają się ze sobą w przedziwny sposób. Wzajemnie na siebie oddziałują, mają jednak swoje własne idee, te zaś często bywają sprzeczne z...
więcej mniej Pokaż mimo toWstrząsające świadectwo martyrologii popełnianej w sowieckich łagrach. Doskonale napisane i do głębi poruszające.
Wstrząsające świadectwo martyrologii popełnianej w sowieckich łagrach. Doskonale napisane i do głębi poruszające.
Pokaż mimo to2014-09-15
2016-05-29
2015-05-18
2017-05-06
2015-01-28
2017-05-06
2014-12-26
2017-06-14
„Dół” to antyutopijny „Wykop” Płatonowa w nowym tłumaczeniu Adama Pomorskiego. Powieść antysowiecka i antytotalitarna. Uwspółcześniony język moim zdaniem zdecydowanie dodaje jej polotu. Miałam wrażenie, że czyta się płynniej od przekładu Andrzeja Drawicza, który nie dysponował zwartym tekstem, będącym podstawą tego tłumaczenia, tylko kompilacją kilku różnych wydań. Zastanawia mnie natomiast idea tłumaczenia samego tytułu książki, która jako "Wykop" stała się powieścią kultową i pod tym tytułem jest znana. No i bardziej podobał mi się dwuznaczny, a może nawet wieloznaczny – wykop, od raczej jednoznacznego - dołu. Jest on może bardziej adekwatny do treści, ale czy o to chodzi w tytule książki? Tłumacz wyłuszcza argumenty, które dla mnie są mało przekonywujące: zamysł autora, błędy translatoryki, a już najmniej ten z wywołującym "niepożądane skojarzenia z dzisiejszym użyciem wyrazu "wykop" w internecie". Idąc tą drogą, należałoby w takim razie zastanawiać się nad wszystkimi tytułami podczas kolejnych wznowień. Przychodzi mi na myśl "Lalka" (1890), bo być może skojarzy się komuś z pewnymi serwisami. A "W pustyni i w puszczy" (1911)? Przecież już małe dziecko wie, że mówi się "na pustyni". No, ale skoro zamieniono "Lamparta" (1958) Lampedusy na "Geparda" (2009), to może przesuńmy także datę w "Roku 1984", Orwell'a, bo tytuł się zestarzał i jest nieadekwatny do intencji autora, czyli wizji futurystycznej świata ... Tyle dygresji na temat tytułu, bo pewnie się czepiam.
Powieść wciąga nawet na poziomie zwykłym poznawczym, jeśli nastawimy się na groteskę i będziemy świadomi tego, co bierzemy do ręki. By w pełni docenić wybitność dzieła warto wcześniej dowiedzieć się więcej, przynajmniej ze wstępu Andrzeja Stasiuka. Poszukujący czytelnik wczyta się w podteksty, zauważy niuanse, a przede wszystkim doceni ekwilibrystykę słowno-logiczną Płatonowa. Więcej o treści napisałam w opinii pod tytułem "Wykop".
Daję dziewięć gwiazdek za stworzenia świata, który stawiając na głowie zasady prawomyślności i praworządności zmusza do myślenia, za odwagę i za „szaleństwo” tego przekazu.
„Dół” to antyutopijny „Wykop” Płatonowa w nowym tłumaczeniu Adama Pomorskiego. Powieść antysowiecka i antytotalitarna. Uwspółcześniony język moim zdaniem zdecydowanie dodaje jej polotu. Miałam wrażenie, że czyta się płynniej od przekładu Andrzeja Drawicza, który nie dysponował zwartym tekstem, będącym podstawą tego tłumaczenia, tylko kompilacją kilku różnych wydań....
więcej mniej Pokaż mimo to
Filozoficzno - mityczna głębia. Nowe otwarcie na to co znamy i co jest nam bliskie. Prostota. Dużo nostalgii. Płynność słowa.
Filozoficzno - mityczna głębia. Nowe otwarcie na to co znamy i co jest nam bliskie. Prostota. Dużo nostalgii. Płynność słowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to