-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2021-06-08
Prostolinijna szczerość obserwatorki, głównie swojego indywidualnego życia, jednak przez "przypadek" opowiada historię własnej rodziny, która z tego co wyczytałam, zupełnie nie jest zadowolona z tego powodu, autorka ma też z tego powodu wiele przykrości. Gdyby jednak odnieść się z dystansem i popatrzeć pryzmatem, przede wszystkim kobiety ze spektrum autyzmu, ta cała niezdrowa atmosfera miała by szansę zamienić się na dialog na jaki zasługuje.
Cukry, to pouczające studium przypadku samodzielnego zmagania się ze światem, który kompletnie nie rozumie autystycznej lesbijki, istoty ludzkiej która przedziera się przez dżunglę własnych niezrozumień sytuacji, zachowań społecznych, lęków, osoby która nie ocenia, ale która obserwuje i próbuje jakoś przeżyć w trudnej dla niej rzeczywistości.
Ps. W tekście wcześniej zamiast "lesbijki" napisałam "osoby niebinarnej", w miedzy czasie słuchałam wywiadu, w którym autorka określiła się jako lesbijka, więc robię korektę i przepraszam :)
Prostolinijna szczerość obserwatorki, głównie swojego indywidualnego życia, jednak przez "przypadek" opowiada historię własnej rodziny, która z tego co wyczytałam, zupełnie nie jest zadowolona z tego powodu, autorka ma też z tego powodu wiele przykrości. Gdyby jednak odnieść się z dystansem i popatrzeć pryzmatem, przede wszystkim kobiety ze spektrum autyzmu, ta cała...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-10
Rewelacyjna, kompletna biografia, która prowadzi czytelnika śladem twórczości Sontag, a nie sensacji. Poznajemy rozwój intelektualny, świadomość społeczno-polityczną, seksualną. Poznajemy Osobę , w pewnym sensie Osobistość, kobietę ze skomplikowanym światem wewnętrznym, bez sensacji i to podkreślam dla tych, którzy spodziewają się smaczków, pikanterii tudzież innych rewelacji. To porządne omówienie życia i pracy kobiety, która miała wpływ na rozwój kultury, na jej opiniotwórczy charakter, która sama wyznaczała nowe trendy w myśleniu i interpretacji zmuszając do pozbywania się standardowej retoryki.
To nie jest książka dla lubiących czytać biografię, ale dla tych, którzy chcą odkrywać osobę, po przez jej dzieło.
Rewelacyjna, kompletna biografia, która prowadzi czytelnika śladem twórczości Sontag, a nie sensacji. Poznajemy rozwój intelektualny, świadomość społeczno-polityczną, seksualną. Poznajemy Osobę , w pewnym sensie Osobistość, kobietę ze skomplikowanym światem wewnętrznym, bez sensacji i to podkreślam dla tych, którzy spodziewają się smaczków, pikanterii tudzież innych...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-10
Za walory poznawcze oceniam książkę wysoko. To szalenie ważna wiedza pod wieloma względami, zarówno dla chorujących jak i zdrowych ludzi, a może dla nich jeszcze ważniejsza, bo dająca szansę chorującym na zauważenie ich problemu. W życiu dobrze być uważnym, widzieć więcej niż tylko kawałek swojego podwórka, bo świat jest ciekawy, a ludzie na nim różnorodni.
Za walory poznawcze oceniam książkę wysoko. To szalenie ważna wiedza pod wieloma względami, zarówno dla chorujących jak i zdrowych ludzi, a może dla nich jeszcze ważniejsza, bo dająca szansę chorującym na zauważenie ich problemu. W życiu dobrze być uważnym, widzieć więcej niż tylko kawałek swojego podwórka, bo świat jest ciekawy, a ludzie na nim różnorodni.
Pokaż mimo to2022-01-22
Jestem sentymentalna, jestem wybredna, jestem miłośniczką takich historii - pokoleniowych, uwikłanych w emocje i relacje, wskazujących na przemijanie, na bezlitosny czas nieodwracalny. Mamy tylko jedno życie.
Jestem sentymentalna, jestem wybredna, jestem miłośniczką takich historii - pokoleniowych, uwikłanych w emocje i relacje, wskazujących na przemijanie, na bezlitosny czas nieodwracalny. Mamy tylko jedno życie.
Pokaż mimo to2021-09-09
To jest świetnie skonstruowana powieść, ale jej tempo jest nierówne. Osadzona w historycznie-politycznie-geogaficznych realiach. Rozwinięty wątek przyjaźni i miłość bez ckliwości. Trochę czarnego humoru, żeby nie zmęczyć czytelnika powagą śmierci. Dużo ważnych tematów społecznych.
To jest świetnie skonstruowana powieść, ale jej tempo jest nierówne. Osadzona w historycznie-politycznie-geogaficznych realiach. Rozwinięty wątek przyjaźni i miłość bez ckliwości. Trochę czarnego humoru, żeby nie zmęczyć czytelnika powagą śmierci. Dużo ważnych tematów społecznych.
Pokaż mimo toNiebanalna historia silnej kobiety. Mimo, że całkowicie wymyślona, to odnosiłam wrażenie, że skądś tą ramę fabularną znam. Przypuszczam, że autorka oparła się na historiach z żyć Marleny Dietrich, Greta Garbo i pewnie kogoś tam jeszcze.
Niebanalna historia silnej kobiety. Mimo, że całkowicie wymyślona, to odnosiłam wrażenie, że skądś tą ramę fabularną znam. Przypuszczam, że autorka oparła się na historiach z żyć Marleny Dietrich, Greta Garbo i pewnie kogoś tam jeszcze.
Pokaż mimo to2021-07-09
Nie wiem co ostatnio ściąga na mnie takie książki, których ładunek emocjonalny mnie zabija, jakbym miała mało własnych przeżyć, to tu dokłada mi jeszcze literatura. Jednak jak mam w swoim opisie profilowym - lubię jak mnie książka opluje. Na dziś chyba powinnam go zmienić, bo czuje się już totalnie zbrukana i zanieczyszczona negatywnością ostatnich wydarzeń w ogóle.
"Małe życie" pokonało moją odporność na emocje nasycone: skrajne, destrukcyjne, zimne i na przemian gorące, to jest totalna schizofrenia do której nie chcę wracać i nikomu szczerze polecać. Jestem pobita na duszy. Małe życie z natury powinno być łagodnym i kojącym, nie małostkowym, ale czułym i pięknym, w tej książce tego nie ma.
Nie wiem co ostatnio ściąga na mnie takie książki, których ładunek emocjonalny mnie zabija, jakbym miała mało własnych przeżyć, to tu dokłada mi jeszcze literatura. Jednak jak mam w swoim opisie profilowym - lubię jak mnie książka opluje. Na dziś chyba powinnam go zmienić, bo czuje się już totalnie zbrukana i zanieczyszczona negatywnością ostatnich wydarzeń w ogóle.
"Małe...
2021-06-22
Głęboko poruszająca opowieść biograficzna w formie graficznej. Wcześniej takiego rozszyfrowywania siebie dokonała Alison Bechdel w Fun Home. Kobabe, to osoba niebinarna, ze spektrum tożsamości płciowej. Taka identyfikacja, to skomplikowana mieszanka cech płciowych, odczuwania płci i identyfikowania się z nią. I o tym jest komiks, o trudności rozpoznawania siebie, mówienia o sobie w odpowiedniej formie gramatycznej, o życiu pełnym znaków zapytania, nieszczęśliwość z powodu uwięzienie w ciele i próbie dopasowania.
Bardzo poruszający komiks i świetnie narysowany.
Głęboko poruszająca opowieść biograficzna w formie graficznej. Wcześniej takiego rozszyfrowywania siebie dokonała Alison Bechdel w Fun Home. Kobabe, to osoba niebinarna, ze spektrum tożsamości płciowej. Taka identyfikacja, to skomplikowana mieszanka cech płciowych, odczuwania płci i identyfikowania się z nią. I o tym jest komiks, o trudności rozpoznawania siebie, mówienia...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-10
Dyskryminacja jako problem kultury. Po wielu moich literackich przygodach, ten temat jest ciągle aktualny i nie wydaje się by kiedyś został rozwiązany. Pogadałam sobie z bohaterkami, bo tak świetnie się rozumiemy, ale nie powiem żebym była spokojniejsza na poziomie emocji. Druzgoczącą wręcz falą przetoczyły się we mnie myśli, o to co dalej, skoro po tylu tekstach, debatach, formach protestu, głosach sprzeciwu na te nierówności, nadal nic się nie zmienia tu i teraz. Nie zmienia się na tyle, żeby przestać o tym mówić.
Co do zapisu w formie małych liter, to dla mnie ta niczym nie zmącona linearność mówi tylko tyle, że nic się nie zmienia, możemy tylko dopisywać kolejne historie.
Dyskryminacja jako problem kultury. Po wielu moich literackich przygodach, ten temat jest ciągle aktualny i nie wydaje się by kiedyś został rozwiązany. Pogadałam sobie z bohaterkami, bo tak świetnie się rozumiemy, ale nie powiem żebym była spokojniejsza na poziomie emocji. Druzgoczącą wręcz falą przetoczyły się we mnie myśli, o to co dalej, skoro po tylu tekstach, debatach,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-17
Pierwsze co rzuca się w oko i ucho, to całkowicie niespójne środowisko głównych bohaterek, nie mniej jednak również całkowicie realne, bo pole na jakim się spotykają to szkoła. Mamy przedstawicielkę kościoła baptystów z matką pastorką, meksykankę lesbijkę i dziewczynę z Aspergerem jako główny trzon postaci powieści. Każda z nich niesie bagaż wykluczeń, swoich indywidualnych problemów, zbyt trudnych do udźwignięcia z perspektyw nastolatek. Okazuje się jednak, że poczucie bezwartości ich własnych istnień, to problem nie tylko osób stygmatyzowanych, ale pozornie również "zwyczajnych" dziewczyn, koleżanek z podwórka i szkolnej ławki. Opresja wobec dziewcząt wynikająca z kultury, to temat który je połączy.
Książka dla matki i córki, dla kobiet w sile wieku, ale również dla każdego czytelnika, który posiada trochę empatii dla problemów społecznych z jakimi mierzy się młody człowiek na etapie swojego rozwoju.
Pierwsze co rzuca się w oko i ucho, to całkowicie niespójne środowisko głównych bohaterek, nie mniej jednak również całkowicie realne, bo pole na jakim się spotykają to szkoła. Mamy przedstawicielkę kościoła baptystów z matką pastorką, meksykankę lesbijkę i dziewczynę z Aspergerem jako główny trzon postaci powieści. Każda z nich niesie bagaż wykluczeń, swoich indywidualnych...
więcej mniej Pokaż mimo toJak długo jeszcze trzeba wyjaśniać światu, że opresja wobec kobiet, trwa i końca jej nie widać, przybiera formy różne i dlatego o różnych aspektach pisze Solnit. Pisze świetnie, używa ładnych porównać, nawiązań, nie rzuca tylko suchych faktów, wie o czym mówi. Przywykliśmy do obrazów-relacji z pola walk wszelakich w sposób doskonale odrażający, brutalny, zapomnieliśmy że istnieje piękno, które można wplatać w opowieść, nawet w tak niełatwą. To są eseje, o których powinniśmy rozmawiać w domu, z naszymi bliskimi, edukować się wzajemnie, bo ciągle w tym temacie mamy braki w rozumieniu problemu.
Jak długo jeszcze trzeba wyjaśniać światu, że opresja wobec kobiet, trwa i końca jej nie widać, przybiera formy różne i dlatego o różnych aspektach pisze Solnit. Pisze świetnie, używa ładnych porównać, nawiązań, nie rzuca tylko suchych faktów, wie o czym mówi. Przywykliśmy do obrazów-relacji z pola walk wszelakich w sposób doskonale odrażający, brutalny, zapomnieliśmy że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Znikanie, to książka która zasługuje na Narodowe Czytanie, czyli „teksty, których wspólnym mianownikiem jest polskość w połączeniu z treściami uniwersalnymi, refleksją nad człowiekiem i społeczeństwem”. Znikanie jest takim tekstem, pełnym odniesień do kondycji Kraju, i jego w nim obywateli. Będziemy na polu bitwy - obywatel kontra system.
Zmagania autorki nie są tylko Jej własnymi zmaganiami, my również tu żyjemy, ale może na razie mieliśmy szczęście być młodzi, silni i jeszcze nasze dzieci, matki, ojcowie tudzież inni bliscy, nie zostali napiętnowani stygmatami choroby, słabości, brakiem finansów, brakiem bezpieczeństwa, odrzuceniem społecznym, nie znaczy to jednak, że klosz szczęśliwości będzie nad nami wisiał wiecznie, z TYM przyjdzie kiedyś nam się mierzyć na pewno.
Czytajcie, kontemplujcie prawdę, o sobie i tym kraju.
Znikanie, to książka która zasługuje na Narodowe Czytanie, czyli „teksty, których wspólnym mianownikiem jest polskość w połączeniu z treściami uniwersalnymi, refleksją nad człowiekiem i społeczeństwem”. Znikanie jest takim tekstem, pełnym odniesień do kondycji Kraju, i jego w nim obywateli. Będziemy na polu bitwy - obywatel kontra system.
Zmagania autorki nie są tylko Jej...
Bardzo nie chciałam, żeby ten komiks przypominał mi coś, co już znam, a tu dupa. Znowu grzebałam w czyimś życiu, znowu ktoś się przede mną obnażył, opowiedział swoje życie - nowela naszych czasów. Co to za tendencja ogólnoświatowa, tak siebie wywalać na ogląd publiczny. Ja rozumiem, że traumatyczne doświadczenia z życia potrzebujemy leczyć, bo jak w nas siedzą to trują, ale czy terapia u psychologa tego nie załatwi? Wyraziłam swój zachwyt przy Fun Home, bo był innowacyjny, przynosił nowy rodzaj tekstu i obrazu, a tu zderzyłam się jego lustrem i jakoś nie do końca podoba mi się to odbicie.
Nie mniej jednak komiks jest dobry; bo tekst wyraża wszystko co trzeba wiedzieć, plansze są sugestywne aż do bólu, co w rezultacie wzbudza sporo emocji i tworzy spójną całość dla tego gatunku. Czyta się jednym tchem.
Bardzo nie chciałam, żeby ten komiks przypominał mi coś, co już znam, a tu dupa. Znowu grzebałam w czyimś życiu, znowu ktoś się przede mną obnażył, opowiedział swoje życie - nowela naszych czasów. Co to za tendencja ogólnoświatowa, tak siebie wywalać na ogląd publiczny. Ja rozumiem, że traumatyczne doświadczenia z życia potrzebujemy leczyć, bo jak w nas siedzą to trują, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to
To było jak skok na bungee, taka adrenalina ze słowa pisanego, szczególnie w partiach kiedy czytałam monologi samozwańczego doktora O’Connera. Bolała mnie przepona od bycia na wdechu. Tyle słów fiksów, zdań wariackich, odrealnień myślowych, że gdyby przyszło nam się zmagać z taka literaturą na co dzień, to sami byśmy powariowali nie odróżniając, co jest Światem ziemskim, a co Kosmosem.
Intryguje mnie co miała w głowie Djuna Barnes pisząc Ostępy, chyba szalała z rozpaczy i mroczyło ją zatrucie jadem zdrady, porzucenia, żeby wyrzucić z siebie taki tekst.
To było jak skok na bungee, taka adrenalina ze słowa pisanego, szczególnie w partiach kiedy czytałam monologi samozwańczego doktora O’Connera. Bolała mnie przepona od bycia na wdechu. Tyle słów fiksów, zdań wariackich, odrealnień myślowych, że gdyby przyszło nam się zmagać z taka literaturą na co dzień, to sami byśmy powariowali nie odróżniając, co jest Światem ziemskim, a...
więcej mniej Pokaż mimo toMłoda, inteligentna i wykształcona kobieta, zgrabnie posłużyła się swoim materiałem badawczym z pracy doktorskiej do napisanie ciekawej powieści. Kateřina Tučková trochę przypomina mi pisarsko Olgę Tokarczuk, świat rzeczywisty przeplatany magią, podróż w czasie, silne i niezwyczajne kobiety, niezwykłe miejsca, ekologiczno-historyczno-polityczno wątki. Niestety zbyt często potykałam się o banał w wykonaniu tej młodej czeskiej pisarki, jakby brakło pomysłu, a czas gonił. Szkoda, bo była by to na prawdę świetna książka. Nie mniej jest to literatura ważna, której przegapić nie powinniśmy.
Młoda, inteligentna i wykształcona kobieta, zgrabnie posłużyła się swoim materiałem badawczym z pracy doktorskiej do napisanie ciekawej powieści. Kateřina Tučková trochę przypomina mi pisarsko Olgę Tokarczuk, świat rzeczywisty przeplatany magią, podróż w czasie, silne i niezwyczajne kobiety, niezwykłe miejsca, ekologiczno-historyczno-polityczno wątki. Niestety zbyt często...
więcej mniej Pokaż mimo to
Ciekawe, ale nie wszystkie.
Ciekawe, ale nie wszystkie.
Pokaż mimo to