Totalnie nie nostalgia. Memuar
- Kategoria:
- komiksy
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Komiksowe
- Data wydania:
- 2017-01-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-01-17
- Liczba stron:
- 234
- Czas czytania
- 3 godz. 54 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364638466
- Tagi:
- PRL kobieta patriarchat
Totalnie nie nostalgia. Memuar to niezwykła, autobiograficzna opowieść Wandy Hagedorn o kobietach, które walczą o swoją przestrzeń w rodzinie i społeczeństwie. Dorastająca Wanda, najstarsza z czterech sióstr, oprowadza nas po swojej rodzinie. Opowiada o podporządkowanej, ale walczącej o niezależność matce, wyemancypowanej babce i siostrach, które w różny sposób radzą sobie z patriarchalną opresją.
Błyskotliwa i iskrząca ciętym dowcipem powieść graficzna, jakiej jeszcze nie czytaliście i nie oglądaliście. PRL w rysunku Jacka Frąsia bywa krainą dzieciństwa, ciepłą i radosną ale i przerażającą, i upokarzającą. W świecie „Totalnie nie nostalgii” sąsiadują ze sobą wata cukrowa, dziecięce wygłupy, poważne lektury i cierpienia, których żadna dziewczynka nie powinna zaznać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 423
- 348
- 62
- 47
- 33
- 19
- 13
- 11
- 8
- 6
Cytaty
Czarny monolit w połączeniu z nieziemskim chórem Ligetiego zbliżyły mnie wtedy do nieskończoności, a scena śmierci sztucznej inteligencji wy...
RozwińWedług amerykańskiego psychologa, Alana Rappaporta, dzieci rodzica narcystycznego nie interesują go jako samoistne osoby: istnieją tylko jak...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Co to jest za komiks! Absolutnie ważny i do bólu szczery. Nigdy nie sądziłam, że komiks może wywołać takie emocje.
Co to jest za komiks! Absolutnie ważny i do bólu szczery. Nigdy nie sądziłam, że komiks może wywołać takie emocje.
Pokaż mimo toTo byłby świetny komiks, gdyby autorka nie chwaliła się co chwilę (w ramkach narracyjnych),że czy ta mądre książki i w ogóle. Nagromadzenie ramek narracyjnych skutecznie odbiera przyjemność z czytania, ale trzeba przyznać, że rysunki i fabuła się bronią.
To byłby świetny komiks, gdyby autorka nie chwaliła się co chwilę (w ramkach narracyjnych),że czy ta mądre książki i w ogóle. Nagromadzenie ramek narracyjnych skutecznie odbiera przyjemność z czytania, ale trzeba przyznać, że rysunki i fabuła się bronią.
Pokaż mimo toPozornie prosta herstoria kryje w sobie potężny ładunek. Prowokuje, żeby stanąć i rozejrzeć się. Zajrzeć w siebie, zdmuchnąć kurz i wydobyć spychane, nie raz dekadami, traumy i stanąć z nimi twarz w twarz.
Bardzo ważna pozycja.
Pozornie prosta herstoria kryje w sobie potężny ładunek. Prowokuje, żeby stanąć i rozejrzeć się. Zajrzeć w siebie, zdmuchnąć kurz i wydobyć spychane, nie raz dekadami, traumy i stanąć z nimi twarz w twarz.
Pokaż mimo toBardzo ważna pozycja.
Świetnie się to czytało, zwłaszcza od drugiej części, kiedy autorka składania się bardziej w stronę opisu wejścia w okres dojrzewania i analizę procesów oraz relacji zachodzących w jej rodzinie pod kątem ról płciowych i patriarchatu. Jak to w memuarze, czuć wyraźnie filtr, przez jaki przepuszczone zostały wspomnienia i mocno subiektywne nadawanie znaczenia pewnym wydarzeniom, zabrakło mi tez w tym wszystkim bliższego przedstawienia postaci matki, która niestety pozostała w cieniu bohaterek. Mimo wszystko bardzo podoba mi się takie przedstawienie dorastania w PRLu z genderowej perspektywy.
Świetnie się to czytało, zwłaszcza od drugiej części, kiedy autorka składania się bardziej w stronę opisu wejścia w okres dojrzewania i analizę procesów oraz relacji zachodzących w jej rodzinie pod kątem ról płciowych i patriarchatu. Jak to w memuarze, czuć wyraźnie filtr, przez jaki przepuszczone zostały wspomnienia i mocno subiektywne nadawanie znaczenia pewnym...
więcej Pokaż mimo toWiele osób krytykowało ten komiks - nie do końca rozumiem dlaczego. W moim odczuciu to jest dobra lektura. Nie jest jakimś arcydziełem, ale pewnie też z założenia nie miała nim być. Książka bardzo osobista, pokazująca trudne dzieciństwo autorki, która miała być jej rozliczeniem z przeszłością i dorastaniem w latach 60-tych.
Mimo tematyki, którą porusza, ciepło i miło wspominam czas spędzony z tym tytułem.
Ostatnimi laty sporą popularność w Polsce zdobyły komiksy Paco Rosy (DOM, Powrót do Edenu). Myślę, że "Totalnie nie nostalgię" można postawić z nimi w jednym szeregu, przy czym jako, że akcja dzieję się w Polsce, jeszcze szybciej uda nam się odnaleźć choć cząstkę siebie w tej historii :)
Wiele osób krytykowało ten komiks - nie do końca rozumiem dlaczego. W moim odczuciu to jest dobra lektura. Nie jest jakimś arcydziełem, ale pewnie też z założenia nie miała nim być. Książka bardzo osobista, pokazująca trudne dzieciństwo autorki, która miała być jej rozliczeniem z przeszłością i dorastaniem w latach 60-tych.
więcej Pokaż mimo toMimo tematyki, którą porusza, ciepło i miło...
Autobiografia dorastającej dziewczyny z powojennego Szczecina, córki niezgranego małżeństwa, starszej siostry dla trzech dziewczynek. Można tylko podziękować Wandzie Hagedorn za podzielenie się swoim skrawkiem życia, wpuszczeniem do swojej głowy, a Jackowi Frąsiowi za cudne i współgrające ilustracje.
Ciężko jakoś pisać, czy mi się podobała, czy nie podobała historia. Ciężko jest momentami wierzyć, że komiks jest memuarem, prawdziwą opowieścią jednej kobiety, rodziny, która jest kroplą w oceanie, tak naprawdę. Szczery, prosty, rozliczający się z przeszłością. Podobała mi się, bo została dobrze napisana, był za nią research i bez podkręcania — wybrzmiała. Nie podobała mi się, że w ogóle miała miejsce. Z uwag, to miałam wrażenie, że historia pędzi, pędzi, a przy finale coś się wydarzyło i został ze mną niedosyt.
Graficznie – cudnie, ilustracje sprawiały, że lustrowałam każdą stronę (detale). A Frąsiowi udało się stworzyć świat, w którym wata cukrowa na tle powojennej szarej kamienicy wyglądała „na miejscu”. Doceniam też wstawione fragmenty książek, artykułów, które przełamywały formę.
Tytuł nabiera więcej sensu po przeczytaniu komiksu. Bo to totalnie nie jest nostalgia na swój nostalgiczny sposób.
Autobiografia dorastającej dziewczyny z powojennego Szczecina, córki niezgranego małżeństwa, starszej siostry dla trzech dziewczynek. Można tylko podziękować Wandzie Hagedorn za podzielenie się swoim skrawkiem życia, wpuszczeniem do swojej głowy, a Jackowi Frąsiowi za cudne i współgrające ilustracje.
więcej Pokaż mimo toCiężko jakoś pisać, czy mi się podobała, czy nie podobała historia....
Bechdel wannabe. I nawet uczciwe przyznanie się do tego przez Hagedorn nie polepsza sprawy. Powiedziałbym, że nawet pogarsza, bo Hagendorn zwyczajnie brak warsztatu i nie ma startu do Bechdel. Jak dla mnie album broni się pod względem wizualnym - widać solidy research, a klimatyczne rysunki (Frąś) ładnie budują scenografię.
Na tym tle nie dzieje się jednak nic ciekawego, a cała historia to coś w rodzaju terapeutycznej czytanki pt. „Facet to molestator i przemocowiec, każdy facet”. Ojciec, wujek, czy stary napotkany dziad, każdy. Polski katolicyzym jest tu tradycyjnie straszny, a ksiądz to pedofil, wiadomo. I nie mam z tym problemu, cholera, może w przypadku autorki tak to było. Ale niestety to wszystko jest tak płaskie jak papier, na którym to wydrukowano. Brak tu jakiegokolwiek zniuansowania psychologicznego - ludzie są tu z kartonu: nawet te pozytywne postacie - jak siostry i babcia, czy te w zamierzeniu niejednoznaczne - jak matka. Każdego można scharakteryzować pojedynczym epitetem. A z tego wszystkiego przebija głównie poczucie totalnej pogardy do całego tego gównianego otoczenia, w którym przyszło żyć autorce.
Czytając Bechdel można zobaczyć ludzi - tu mamy fantomy. Czytając Bechdel widzimy zmianę perspektywy - tu jest constans przez całą opowieść, a obejmuje ona wiele lat. Widzimy tylko ciągłe poczucie niedopasowania i ból, który nie został na tyle przepracowany, by można wyrazić coś więcej niż własny gniew. Albo i został, nie wiem. Może Hagendorn zwyczajnie nie potrafi opowiadać.
Bechdel wannabe. I nawet uczciwe przyznanie się do tego przez Hagedorn nie polepsza sprawy. Powiedziałbym, że nawet pogarsza, bo Hagendorn zwyczajnie brak warsztatu i nie ma startu do Bechdel. Jak dla mnie album broni się pod względem wizualnym - widać solidy research, a klimatyczne rysunki (Frąś) ładnie budują scenografię.
więcej Pokaż mimo toNa tym tle nie dzieje się jednak nic ciekawego, a...
Bardzo szczera, prawdziwa historia. Czytało się ją ciekawie, natomiast mam wrażenie, że zakończenie jest delikatnie pospieszone, czegoś mi w nim brakuje.
Bardzo szczera, prawdziwa historia. Czytało się ją ciekawie, natomiast mam wrażenie, że zakończenie jest delikatnie pospieszone, czegoś mi w nim brakuje.
Pokaż mimo toTo pierwszy z dwóch (jak dotychczas) memuarów graficznych Wandy Hagerdon. W tym przypadku został on stworzony we współpracy z grafikiem Jackiem Frąsiem, który według mnie bardzo dobrze wywiązał się z zilustrowania wspomnień autorki.
Komiks zaczyna się w momencie gdy Wanda ma 11 lat a Szczecin ostatkiem sił podnosi się po wojnie. Przez 3 kolejne rozdziały towarzyszymy bohaterce i jej trzem siostrom we wspomnieniach o dorastaniu w mieszkaniu dzielonym z wrogo nastawioną Niemką, zlęknioną matką i przemocowym ojcem. Jesteśmy świadkami pierwszych dziecięcych zderzeń z molestowaniem, niesprawiedliwością ale też radościami dzieciństwa ukrytych w wacie cukrowej i wyjściach do kina z ukochaną Babcią. Zmieniająca wszystko przeprowadzka do Kołobrzegu, poddawanie się woli rodziców i bycie ofiarą ówczesnych obyczajów to tylko niektóre z tematów poruszanych w tym ponad dwustustronicowym pamiętniku graficznym, do którego warto sięgnąć mimo, że często czujemy się tak, jakbyśmy naruszali czyjąś strefę prywatną. Bowiem aktorka nie stosuje tu żadnego tabu odkrywając przed nami swoje wspomnienia i tajemnice. Jeżeli chcecie być ich częścią koniecznie sięgnijcie po tę pozycje. 8/10
To pierwszy z dwóch (jak dotychczas) memuarów graficznych Wandy Hagerdon. W tym przypadku został on stworzony we współpracy z grafikiem Jackiem Frąsiem, który według mnie bardzo dobrze wywiązał się z zilustrowania wspomnień autorki.
więcej Pokaż mimo toKomiks zaczyna się w momencie gdy Wanda ma 11 lat a Szczecin ostatkiem sił podnosi się po wojnie. Przez 3 kolejne rozdziały towarzyszymy...
Smutna, dorosła i przygnębiająca wersja Marzi?
Niekoniecznie. Ale o ile w opowieściach Marzi obok PRLowskiej nędzy, biedy, szarości i politycznych przemian był też zachwyt, dziecięce przygody i nostalgią (dla pokolenia 1980+) .
Tutaj jest dużo smutniej, PRL wcześniejszy, życiowe losy trudniejsze, a rodzina nie jest wsparciem, a przyczyną problemów. I choć siostrzana więź i obecność babci pomagają to całość jest ciężka i miejscami bardzo złoszcząca. A przy tym boleśnie prawdziwa.
Warto przeczytać - to przede wszystkim historia dorastania mocno odbrazawiajaca tę epokę i wskazująca na zjawiska które nie zawsze już odeszły.
A do tego dobrze dopełniają ją rysunki - nie piękne tak jak tamten czas.
Smutna, dorosła i przygnębiająca wersja Marzi?
więcej Pokaż mimo toNiekoniecznie. Ale o ile w opowieściach Marzi obok PRLowskiej nędzy, biedy, szarości i politycznych przemian był też zachwyt, dziecięce przygody i nostalgią (dla pokolenia 1980+) .
Tutaj jest dużo smutniej, PRL wcześniejszy, życiowe losy trudniejsze, a rodzina nie jest wsparciem, a przyczyną problemów. I choć siostrzana więź...