-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2011
2011
Niestety zaczynam dostrzegać wady serii, którą przed pięcioma laty pokochałam. Pierwsze trzy tomy są tak samo dobre jak zapamiętałam, lecz czwarty jest wyraźnie słabszy i pozostawia wiele do życzenia. Jakie są przyczyny mojego rozczarowania? Czytajcie dalej ;)
Po pierwsze: wolne tempo akcji. Nie działo się nic ciekawego, a autorka przez pierwszą połowę książki co chwilę powtarzała czytelnikowi co działo się w pierwszych trzech tomach. Nie były to jednak jakieś krótkie, jednozdaniowe przypomnienia, które pomagają wgryźć się w fabułę. Autorka praktycznie streszczała co działo się w poprzednich częściach (bo przecież czytelnik jest taki głupi, że nic nie zrozumiał..). Może dla osoby, która powraca do tego tomu, po dłuższej przerwie, takie opisy są na rękę, ale niestety mnie strasznie nużyły i miałam wrażenie, że fabuła w ogóle nie rusza do przodu.
Po drugie: rozwleczona i przewidywalna fabuła. Naprawdę, w niektórych momentach, aż się prosiło, aby akcja ruszyła do przodu. Niestety autorka wprowadzała nic nieznaczące wątki i zrobiła z Rose tak niezdecydowaną osobę, że chciało się ją kopnąć, żeby się ogarnęła.
Po trzecie (mogą wystąpić spoilery): nieścisłości w fabule i mnożenie się osób władających magią ducha - a podobno jest to tak rzadki i niezwykły przypadek. A tu okazuje się, że co druga nowo poznana osoba włada żywiołem ducha (no dobra przyznaje, trochę przesadziłam ;)). Ale nie przejmujcie się, żeby było jeszcze zabawniej do każdej nowej postaci posiadającej moc ducha dodajmy jeszcze osobę noszącą Pocałunek Cienia, albo nawet dwie. Jak szaleć to szaleć.
Po czwarte: zniszczony Dymitr. Rozumiem, że zamienił się strzygę i nie ma już duszy, ale dla mnie niestety stracił on także swój urok..
Czy zostało coś w tej książce co mi się podobało? Chyba tylko Adrian :D No dobra nie tylko on, kilka scen było napakowanych akcją, która mocno wciąga. Niestety nie było ich za dużo. Muszę szczerze przyznać, że o ile pierwsze trzy tomy pamiętałam, to nie mogę sobie przypomnieć co wydarzyło się w kolejnych. Po przeczytaniu czwartego tomu nie dziwię się dlaczego. Niemniej jednak postaram się przeczytać jeszcze ostatnie dwie części, żeby sprawdzić czy one też są tak słabe. Tego tomu nie polecam. Moim zdaniem trylogia w zupełności by wystarczyła.
Re-Read #1: 10.07.2016
Niestety zaczynam dostrzegać wady serii, którą przed pięcioma laty pokochałam. Pierwsze trzy tomy są tak samo dobre jak zapamiętałam, lecz czwarty jest wyraźnie słabszy i pozostawia wiele do życzenia. Jakie są przyczyny mojego rozczarowania? Czytajcie dalej ;)
Po pierwsze: wolne tempo akcji. Nie działo się nic ciekawego, a autorka przez pierwszą połowę książki co chwilę...
2011
Pamiętam jak 5 lat temu wzruszyłam się przy czytaniu tej powieści. Ten moment wspominam do dziś ponieważ nie należę do osób, które łatwo ronią łzy nad książkami. Niestety czytając "Pocałunek Cienia" po raz drugi nie rozkleiłam się, gdyż wiedziałam od początku co się stanie. Jednak przez 5 lat nie zapomniałam co się wydarzy. To o czymś świadczy, ponieważ po przeczytaniu niektórych słabych książek już po miesiącu (jak nie wcześniej) nie pamiętam nawet imion bohaterów. Czytając kiedyś jakąś gazetę znalazłam cytat, który idealnie podsumowuje moje przemyślenia: "To, co oprawione w emocje, pamiętamy, a to, co jest neutralne, przepada w zapomnieniu." Chciałabym częściej czytać takie powieści. Polecam!
Re-Read #1: 26.06.2016
Pamiętam jak 5 lat temu wzruszyłam się przy czytaniu tej powieści. Ten moment wspominam do dziś ponieważ nie należę do osób, które łatwo ronią łzy nad książkami. Niestety czytając "Pocałunek Cienia" po raz drugi nie rozkleiłam się, gdyż wiedziałam od początku co się stanie. Jednak przez 5 lat nie zapomniałam co się wydarzy. To o czymś świadczy, ponieważ po przeczytaniu...
więcej mniej Pokaż mimo to2011
Druga część jest jednym słowem rewelacyjna! Jeszcze lepsza od pierwszego tomu. Rose jest moim zdaniem najlepszą kobiecą postacią w książkach młodzieżowych. Silna, odważna, ceniąca przyjaźń, szczera, a do tego słynie z ciętego języka. Ponadto jest Dymitr <3 Tutaj komentarz jest niepotrzebny :D Pojawia się także nowy bohater Adriana Iwaszkow. Gdy tylko go poznajemy możemy od razu się domyślić, że coś się kroi ;) "W szponach mrozu" przeczytałam w jeden dzień. Wiem, że niektóre osoby są w stanie przeczytać w 24 godziny znacznie więcej niż 300 stron, jednak dla mnie jest to duży wyczyn. Świadczy to o tym, jak dobra jest ta książka. Powracają różne emocje, których doświadczyłam przy czytaniu tej powieści po raz pierwszy parę lat temu i nie mogę się doczekać, aż przeczytam trzeci tom, bo jestem pewna, że się wzruszę.
Może wydawać się, że książki o wampirach są banalne i pisane ku uciesze nastolatek. Jednak jak widać i studentka może czerpać przyjemność z czytania tej historii i ponownie ją pokochać, a założę się, że nie jestem sama ;) Z całego serca polecam wam, całą serię. Nie zrażajcie się motywem wampirów, bo wiem, że jest wiele takich osób, które mają ich serdecznie dosyć, jednak gwarantuję wam, że się nie zawiedziecie.
Re-read #1: 14.05.2016
Druga część jest jednym słowem rewelacyjna! Jeszcze lepsza od pierwszego tomu. Rose jest moim zdaniem najlepszą kobiecą postacią w książkach młodzieżowych. Silna, odważna, ceniąca przyjaźń, szczera, a do tego słynie z ciętego języka. Ponadto jest Dymitr <3 Tutaj komentarz jest niepotrzebny :D Pojawia się także nowy bohater Adriana Iwaszkow. Gdy tylko go poznajemy możemy od...
więcej mniej Pokaż mimo to2011
Cieszę się, że w końcu zdecydowałam się na ponowne przeczytanie "Akademii Wampirów". Ostatni raz czytałam ją 5 lat temu, czyli były to dla mnie czasy gimnazjum i fascynacji wampirami. To właśnie przy czytaniu tego cyklu powieściowego odczuwałam wiele różnych emocji takich jak radość, gniew czy smutek. Obawiałam się ponownego spotkania z tą książką, ponieważ mam do niej ogromny sentyment. Nie chciałam, aby moje wspomnienia o tej książce zostały zamazane przez rozczarowanie, które mogło się pojawić po odświeżeniu historii (niestety tak skończyła się moja przygoda z powrotem do świata Nocnych Łowców). Na szczęście książka okazała się być tak samo dobra jak przy pierwszym spotkaniu. Nie jest to banalna historia o krwiopijcach, których powstało mnóstwo w okresie, w którym panowała moda na wampiry. "AW" to przede wszystkim duża ilość akcji, niezwykła przyjaźń oraz wciągająca i nieprzeciętna fabuła. Oczywiście nie mogło zabraknąć miejsca dla przystojnego i silnego strażnika ;) Jest to chyba jedyna książka o wampirach, którą mogę wam szczerze polecić. Już nie mogę się doczekać, aż odświeżę całą serię.
Jeśli nie przeszkadzają wam wampiry, a lubicie silne główne bohaterki z ciętym językiem i chcecie poznać rewelacyjnego rosyjskiego strażnika (do którego damska część społeczeństwa na pewno będzie wzdychać), to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Naprawdę warto! ;) Polecam.
Re-read #1: 08.05.2016
Cieszę się, że w końcu zdecydowałam się na ponowne przeczytanie "Akademii Wampirów". Ostatni raz czytałam ją 5 lat temu, czyli były to dla mnie czasy gimnazjum i fascynacji wampirami. To właśnie przy czytaniu tego cyklu powieściowego odczuwałam wiele różnych emocji takich jak radość, gniew czy smutek. Obawiałam się ponownego spotkania z tą książką, ponieważ mam do niej...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-12-22
2011-12-12
2011-12-10
2011-12-08
2011-12-03
2011-11-28
2011-10-31
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
2011
Re-Read #1: 13.09.2016
Re-Read #1: 13.09.2016
Pokaż mimo to