-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński37
Biblioteczka
2020-06-23
Moim zdaniem czytanie Hawkingsa należy zaczynać od Przekraczania poziomów świadomości, bo wskazuje nam cel do którego dążymy. Technika uwalniania to narzędzie. 8/10 za wartość pozycji, bo jeżeli chodzi o treść, to sporo jest powtórzeń, co trochę irytuje. Obie książki mają piękne uzupełnienie w postaci Potęgi teraźniejszości Eckharta Tolle.
Moim zdaniem czytanie Hawkingsa należy zaczynać od Przekraczania poziomów świadomości, bo wskazuje nam cel do którego dążymy. Technika uwalniania to narzędzie. 8/10 za wartość pozycji, bo jeżeli chodzi o treść, to sporo jest powtórzeń, co trochę irytuje. Obie książki mają piękne uzupełnienie w postaci Potęgi teraźniejszości Eckharta Tolle.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLife-changer. Powinna być lekturą w szkole średniej. Życie wielu ludzi byłoby lepsze. Czytanie Hawkingsa najlepiej zacząć od tej pozycji. W drugiej kolejności - Technika uwalniania.
Life-changer. Powinna być lekturą w szkole średniej. Życie wielu ludzi byłoby lepsze. Czytanie Hawkingsa najlepiej zacząć od tej pozycji. W drugiej kolejności - Technika uwalniania.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLife-changer. Razem z Przekraczaniem poziomów świadomości Hawkingsa powinna być lekturą w szkole średniej. Życie wielu ludzi byłoby lepsze.
Life-changer. Razem z Przekraczaniem poziomów świadomości Hawkingsa powinna być lekturą w szkole średniej. Życie wielu ludzi byłoby lepsze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka jest wstrząsająca, ale sprawia wrażanie mocno tendencyjnej i nieobiektywnej. Rodzi niechęć, pomimo wstydu, współczucia i zrozumienia. Na pewno trzeba ją przeczytać. Faktem jest udział Polaków w zbrodni, ale mam wrażenie, że Gross wszystkich wrzuca do jednego worka, wszystkich obarcza winą. Nawet tych, którzy nie tylko nie brali udziału w wydarzeniach jedwabieńskich, ale całą nację, Biorąc nawet poprawkę na silne emocje, które ta zbrodnia wzbudza, i z pewnością wzbudziła także w Grossie, to nie widzę u niego odrobiny wdzięczności i uznania dla Pani Antoniny Wyrzykowskiej, a mam wrażenie, że biorących udział w zbrodni, utożsamia z resztą Polaków. Być może jest to moje bardzo subiektywne odczucie, ale mój subiektywizm, wydaje mi się usprawiedliwiony. Bardzo poruszająca jest historia kobiety z okolic Wadowic, która ukrywała dwójkę żydowskich dzieci. Gross bardzo akcentuje jak sąsiedzi domagali się ich zabicia, ale ledwie wspomina, że obawiali się o swoje życie. Nie pisze otwartym tekstem, że za pomoc Żydom groziła śmierć. Czyż nie jest to okoliczność stawiająca w trochę innym świetle ich zachowanie? Osobom, które chcą poznać tę historię, przedstawioną w bardziej rzetelny i obiektywny sposób, polecam film "Sąsiedzi" Agnieszki Arnold - jest na YT, wystąpienie Krzysztofa Persaka dostępne na YT. a film "Gdzie jest mój starszy syn Kain?", powinien być wyświetlany szkolnym wycieczkom z Izraela, podczas zwiedzania Auschwitz. Na YT są relacje Hieronimy Wilczewskiej - czy zostały uwzględnione w śledztwie? Jest film Jedwabne - Świadkowie - Świadectwa - Fakty, który przedstawia zupełnie inną historię. Mam wątpliwości. czy to prawda historyczna jest celem Grossa, czego dowodem mogą być wskazywane przez historyków nieścisłości i niejasności. Np. Szmul Wasersztajn, uratowany przez Panią Antoninę, miał być świadkiem wielu zdarzeń, które były długotrwałe, jak np. wielogodzinne samobójstwo w stawie jeden z Żydówek, i nikt go nie atakował. Czyżby swobodnie przemieszczał się po okolicy z akredytacją prasową? Liczba ofiar - wg. NKWD Żydów zostało w Jedwabnem 562, a Gross szafuje kilkukrotnie większymi liczbami, bez próby ich weryfikacji. Żeby było jasne - zabicie nawet jednej osoby jest bestialstwem, ale chodzi o wiarygodność i intencję przekazu, a nie deprecjonowanie ludzkiej tragedii. IPN podaje, że co najmniej 340. Stodoła miała wymiary 19x7m, więc wg Grossa - na m2 przypadało 12 osób? No i co w końcu z dokumentacją niemiecką. Niemcy fotografowali, a być może kręcili film. Ich archiwa nie zostały uzgodnione, a w tym przepadku powinny stanowić solidne, bezstronne źródło informacji. Deprecjonowanie zeznań kucharki, bo jest starą panną i ponoć został przekonana do zeznań, o obecności 68 Niemców? Za to za wiarygodne uznawane są zeznania 2 Żydów, którzy byli setki kilometrów od Jedwabnego, i osób, które "słyszały od ludzi" i zeznania wymuszone biciem? Jeden ze świadków Grossa miał być mechanikiem żandarmów, ale okazuje się, że nie mieli samochodów ani motocykli. Lektura Postanowienie końcowego śledztwa IPN skłania do wniosku, że Gross dobierał zeznania do ustalonej na wstępie tezy o polskiej zbrodni na Żydach. Dodatkowo w tym dokumencie "roi się" od Niemców zaganiających Polaków do zabijania Żydów. Na pewno Jedwabne to jedna z najgorszych kart polskiej historii, ale nie jest ona w wiarygodny sposób przedstawiona. Warto zapoznać się z zastrzeżeniami Leszka Żebrowskiego - YT. Oczywiście są na sieci tez materiały, które sprawiają wrażenie mocnej manipulacji w druga stronę, jak film przedstawiający Laudańskiego wraz z dwoma panami stronniczo, moim zdaniem, interpretującymi okoliczności i fakty. Trzeba wyłączyć emocje związane z przynależnością plemienną i zastosować jedyny słuszny podział na przyzwoitych ludzi i skurwysynów, a tego w całej, związanej z tematem dyskusji, mocno brakuje. Nie chodzi o wybielenie "swoich" i pogrążenie drugiej strony, ale o prawdę. Czekam na książkę Sumlińskiego i Ewy Kurek, bo tylko konfrontacja wielu opracowań z obu stron może pozwolić na wyrobienie swojego zdania, a i tak będzie to obarczone wieloma wątpliwościami, bo najwyraźniej stronie żydowskiej, a przede wszystkim NASZYM WŁADZOM, brakuje woli pokazania całej prawdy, do której powinniśmy dążyć. Bez względu na to jaka ona jest, a z każdym rokiem będzie trudniej. To są moje wrażenia "na gorąco" i być może ,po kolejnym czytaniu, pewne rzeczy zmienię w tej recenzji, którą i tak starałem się pisać w sposób bardzo asekuracyjny, bo w dobie poprawności politycznej, łatwo zostać oskarżonym o antysemityzm, faszyzm, naruszenie dóbr osobistych. Mając mocno centrowe poglądy i będąc przeciwnikiem wszelkich skrajności, a w tym rasizmu, czuję się każdego dnia, w kontakcie z narracją mediów korporacyjnych, oskarżonym o prawicowy ekstremizm. Sąsiadów trzeba przeczytać, ale nie można wyrabiać sobie opinii o zbrodni w Jedwabnem tylko na podstawie tej pozycji. Dodatkowo, trudno oprzeć się wrażeniu, że ktoś robi biznes na ludzkiej tragedii. Powinniśmy się domagać ponownej ekshumacji i dokończenia dochodzenia, a Gross, w ramach zwykłej przyzwoitości, powinien wydać wersję poprawioną swojej książki, uwzględniając choćby materiały z dochodzenia IPN.
Książka jest wstrząsająca, ale sprawia wrażanie mocno tendencyjnej i nieobiektywnej. Rodzi niechęć, pomimo wstydu, współczucia i zrozumienia. Na pewno trzeba ją przeczytać. Faktem jest udział Polaków w zbrodni, ale mam wrażenie, że Gross wszystkich wrzuca do jednego worka, wszystkich obarcza winą. Nawet tych, którzy nie tylko nie brali udziału w wydarzeniach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-10
Książka, która pozwala choć trochę zrozumieć żydowską mentalność i nacjonalizm, oraz nasze wspólne relacje na przestrzeni wieków.
Książka, która pozwala choć trochę zrozumieć żydowską mentalność i nacjonalizm, oraz nasze wspólne relacje na przestrzeni wieków.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Chcecie się dowiedzieć do czego prowadzi zbytnia tolerancja, obojętność na otoczenie, a przede wszystkim brak wiedzy, zwykła głupota (głównie polityków) i brak zrozumienia otoczenia? To właściwa książka. Trochę nierówna. Początek nie porywa, pod koniec trochę za dużo filozofowania, ale pokazuje, że trzeba mieć wiedzę o innych kulturach i religiach do współżycia, do uniknięcia zagrożeń. Pokazuje, że czasem trzeba być egoistą, nawet wbrew sobie i swoim przekonaniom.
"... po zamordowaniu Theo van Gogha przez Mahommeda Bouyriego, współobywatela "z tłem migracyjnym", rotterdamski artysta Chris Ripken napisał na jednym ze swoich obrazów piąte przykazanie: "Nie zabijaj", i obraz umieścił w oknie wystawowym swojej galerii. Wkrótce zjawiła się u niego policja i kazała mu ten obraz zdjąć z wystawy. Policję przysłał burmistrz. Obawiał się, że spieszący do meczetu obok muzułmanie poczują się piątym przykazaniem nie tylko dyskryminowani, ale i oskarżeni."
Chcecie się dowiedzieć do czego prowadzi zbytnia tolerancja, obojętność na otoczenie, a przede wszystkim brak wiedzy, zwykła głupota (głównie polityków) i brak zrozumienia otoczenia? To właściwa książka. Trochę nierówna. Początek nie porywa, pod koniec trochę za dużo filozofowania, ale pokazuje, że trzeba mieć wiedzę o innych kulturach i religiach do współżycia, do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka być może lekko jednostronna, ale raczej niezbyt przesadnie. Krótko: salafici, wahabici i im podobni nie spoczną dopóki na świecie nie zapanuje islam, a wy macie do wyboru: zmianę wiary, obywatelstwo 2-giej kategorii, haracz i życie w ciągłym poniżeniu albo śmierć. Kobiety nawet po zmianie wiary mają przechlapane. Chłopaki nie planują tolerancji i pokojowego współistnienia.
Książka być może lekko jednostronna, ale raczej niezbyt przesadnie. Krótko: salafici, wahabici i im podobni nie spoczną dopóki na świecie nie zapanuje islam, a wy macie do wyboru: zmianę wiary, obywatelstwo 2-giej kategorii, haracz i życie w ciągłym poniżeniu albo śmierć. Kobiety nawet po zmianie wiary mają przechlapane. Chłopaki nie planują tolerancji i pokojowego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo dobra i bardzo potrzebna książka. zawiera informacje, o których w mediach mówi się niewiele lub wcale, a szkoda, bo ludzie, a przede wszystkim politycy, biorąc je pod uwagę mogliby zachować więcej zdrowego rozsądku przy planowaniu polityki imigracyjnej. Podstawowa informacja jest taka, że salafici nie będą się układać i nie możemy ich odbierać wg naszych kryteriów. Ich podejście do życia jest totalnie irracjonalne z naszego punktu widzenia.
Bardzo dobra i bardzo potrzebna książka. zawiera informacje, o których w mediach mówi się niewiele lub wcale, a szkoda, bo ludzie, a przede wszystkim politycy, biorąc je pod uwagę mogliby zachować więcej zdrowego rozsądku przy planowaniu polityki imigracyjnej. Podstawowa informacja jest taka, że salafici nie będą się układać i nie możemy ich odbierać wg naszych kryteriów....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toParę lat temu rzuciłbym tę książkę w kąt bo nudna, a na dodatek o jakimś kolesiu wypranym z emocji. Wtedy, jego postawa i spojrzenie na życie wydawałyby mi się zupełnie niezrozumiałe. No ale, nie przeczytałem jej kilka lat temu. Przeczytałem ją teraz, mając za sobą te kilka lat doświadczeń i rozczarowań ludźmi i sobą. Teraz też wydawała mi się nudna, ale podzielałem bohatera stosunek do życia i otoczenia. Przestała być nudna kiedy zbliżała się konfrontacja z Arabem, bo dzięki niej, wcześniejsza opowieść o prozaicznym życiu bohatera nabrała dla mnie sensu. Tym bardziej, że dziś czuję i myślę jak on.
Parę lat temu rzuciłbym tę książkę w kąt bo nudna, a na dodatek o jakimś kolesiu wypranym z emocji. Wtedy, jego postawa i spojrzenie na życie wydawałyby mi się zupełnie niezrozumiałe. No ale, nie przeczytałem jej kilka lat temu. Przeczytałem ją teraz, mając za sobą te kilka lat doświadczeń i rozczarowań ludźmi i sobą. Teraz też wydawała mi się nudna, ale podzielałem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka, do której warto wracać. Jest genialna.
Książka, do której warto wracać. Jest genialna.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna z tych książek, które przeczytać należy koniecznie
Jedna z tych książek, które przeczytać należy koniecznie
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejna książka, którą powinna przeczytać większość społeczeństwa. Polecam rozdziały o Brześciu, Berezie Kartuskiej i pacyfikowaniu Ukraińców na Kresach. Lektura powinna pomóc na narodową megalomanię.
Kolejna książka, którą powinna przeczytać większość społeczeństwa. Polecam rozdziały o Brześciu, Berezie Kartuskiej i pacyfikowaniu Ukraińców na Kresach. Lektura powinna pomóc na narodową megalomanię.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGdyby choć połowę społeczeństwa miało tak obiektywne podejście do naszych historycznych bohaterów, to mielibyśmy dużo mniej zbędnych konfliktów. Konfliktów, które wynikają z idealizowania i jednostronnej oceny osób reprezentujących światopogląd zbieżny z naszym. Polecam tę biografię Marszałka, tak samo jak pozostałe książki pana Kopra. Czekam na książkę o Dmowskim.
Gdyby choć połowę społeczeństwa miało tak obiektywne podejście do naszych historycznych bohaterów, to mielibyśmy dużo mniej zbędnych konfliktów. Konfliktów, które wynikają z idealizowania i jednostronnej oceny osób reprezentujących światopogląd zbieżny z naszym. Polecam tę biografię Marszałka, tak samo jak pozostałe książki pana Kopra. Czekam na książkę o Dmowskim.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-01-01
Ota Pavel sprawia wrażenie, że można zachować dystans do ludzkiego okrucieństwa i podłości. Zachować dystans i pogodę ducha. Pavel kłamie, czego dowodzi jego życiorys, ale swoją książką pomaga uodpornić się na zło tego świata. Lektura obowiązkowa.
Ota Pavel sprawia wrażenie, że można zachować dystans do ludzkiego okrucieństwa i podłości. Zachować dystans i pogodę ducha. Pavel kłamie, czego dowodzi jego życiorys, ale swoją książką pomaga uodpornić się na zło tego świata. Lektura obowiązkowa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytałem sporo "łortonów". Większości nie pamiętam. Utrwaliły mi się tylko trzy: przereklamowany "Ptasiek", całkiem przyzwoita "W jasną księżycową noc" i "Tato" Moim skromnym zdaniem "Tato" to najlepsza książka tego autora. Wciąga, choć mówi o zwykłym życiu i jego problemach. Łatwo złapać czytelnika na coś niecodziennego: morderstwo, szpiegów, konflikt zbrojny, duchy czy wielokrotne orgazmy z niezłym przystojniakiem (Z tego co czytałem to kobiece orgazmy wcale nie są powszechne, a co dopiero wielokrotne. Co zresztą jest zrozumiałe, bo pomijając przyczyny anatomiczne u kobiety, to spora część facetów jest niezłymi oblesiami i nie mam tu na myśli aspektu czysto fizycznego.) Pisząc o prozie życia i sytuacjach, w których większość z nas tkwi na co dzień i chciała by się z nich wyrwać, choćby tylko za sprawą książki, jest dużo trudniej zaciekawić i tę ciekawość podtrzymywać u odbiorcy przez kilkaset stron. Whartonowi się to udało, a na dodatek pokazał, że to zwykłe życie ma sens. Tym sensem jest dawanie siebie bliskim i poczucie więzi.
Czytałem sporo "łortonów". Większości nie pamiętam. Utrwaliły mi się tylko trzy: przereklamowany "Ptasiek", całkiem przyzwoita "W jasną księżycową noc" i "Tato" Moim skromnym zdaniem "Tato" to najlepsza książka tego autora. Wciąga, choć mówi o zwykłym życiu i jego problemach. Łatwo złapać czytelnika na coś niecodziennego: morderstwo, szpiegów, konflikt zbrojny, duchy czy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toObok "Podróży z Herodotem" to moja ulubiona książka Kapuścińskiego. Król reportażu opisuje to co było i jest zaledwie kilkaset kilometrów stąd - inny świat. Pociągający, magiczny, czasem trudny do zrozumienia i porażający. Osobiście byłem tylko trzy dni w Imperium, ale będę to wspominał długo, w przeciwieństwie do wielokrotnych wyjazdów na Zachód. "Imperium" to książka, której nie można nie przeczytać.
Obok "Podróży z Herodotem" to moja ulubiona książka Kapuścińskiego. Król reportażu opisuje to co było i jest zaledwie kilkaset kilometrów stąd - inny świat. Pociągający, magiczny, czasem trudny do zrozumienia i porażający. Osobiście byłem tylko trzy dni w Imperium, ale będę to wspominał długo, w przeciwieństwie do wielokrotnych wyjazdów na Zachód. "Imperium" to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka, która stała się legendą. Nie ma sensu się o niej rozpisywać. Potwierdzam wyjątkowość pozycji. No już, przestań czytać recenzje i upewnieać się czy warto. Bierz się za lekturę "Podróży...". WARTO!!!
Książka, która stała się legendą. Nie ma sensu się o niej rozpisywać. Potwierdzam wyjątkowość pozycji. No już, przestań czytać recenzje i upewnieać się czy warto. Bierz się za lekturę "Podróży...". WARTO!!!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiałem może z 17 lat kiedy czytałem tę książkę. Byłem radosnym, głodnym życia szczeniakiem. Wierzyłem w świat i ludzi. Czytałem dużo i szybko. Przeważnie w 2 góra 3 popołudnia było po książce. "Światłość" czytałem miesiąc. Niektóre zdania mieliłem po dwa razy. Nie mogę powiedzieć, że to była radosna lektura. Zwłaszcza dla nastolatka. Trudno mi było uwierzyć w naiwność głównej bohaterki, nie mogłem pogodzić się z podłością faceta, który ją zostawił. Wrażenie było tym większe, że styl Faulknera jest dla mnie raczej mało emocjonalny i to kontrastowało z moimi odczuciami. Patrząc z perspektywy lat i doświadczeń podzielam Faulknera rozczarowanie światem, które zawarł nie tylko w tej, ale też innych książkach.
Miałem może z 17 lat kiedy czytałem tę książkę. Byłem radosnym, głodnym życia szczeniakiem. Wierzyłem w świat i ludzi. Czytałem dużo i szybko. Przeważnie w 2 góra 3 popołudnia było po książce. "Światłość" czytałem miesiąc. Niektóre zdania mieliłem po dwa razy. Nie mogę powiedzieć, że to była radosna lektura. Zwłaszcza dla nastolatka. Trudno mi było uwierzyć w naiwność...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKiedyś nie wierzyłem Faulknerowi, że życie nie jest przygodą. Teraz już wiem, że miał rację.
Kiedyś nie wierzyłem Faulknerowi, że życie nie jest przygodą. Teraz już wiem, że miał rację.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka, dzięki której wiele rzeczy się "dodaje". Takie spoiwo do okoliczności, które występują, a nie są oczywiste od razu. Zarzuty antysemickie są nie tyle kretyńskie, co z premedytacją stawiane, żeby zdyskredytować autora. Bo przecież nie chodzi o Żydów, ale także o aryjskie rodziny bankierskie. Stara, biblijna zasada Mateusza - tym co mają, będzie dodane, a tym co nie mają, majty z dupy będą ściągnięte. Tym bardziej, że przez głupotę i lenistwo się o to proszą. Inna książka, która ma przełożenie na polskie realia, to "Czas niewolników" Białka.
Książka, dzięki której wiele rzeczy się "dodaje". Takie spoiwo do okoliczności, które występują, a nie są oczywiste od razu. Zarzuty antysemickie są nie tyle kretyńskie, co z premedytacją stawiane, żeby zdyskredytować autora. Bo przecież nie chodzi o Żydów, ale także o aryjskie rodziny bankierskie. Stara, biblijna zasada Mateusza - tym co mają, będzie dodane, a tym co nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to