Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Lubicie książki historyczne, które napisał Sławomir Koper? Jeśli tak to wiecie, że nawet suche fakty przedstawia w taki sposób, że trudno się od nich oderwać. Teraz jednak w duecie z Robertem Miękusem, napisał powieść awanturniczą "Miłość, krew i wojna 1920". I od razu Wam powiem, że zatopiłam się w nią i nie odłożyłam aż do ostatniej strony. To zbeletryzowana historia majora Feliksa Jaworskiego, który był dowódcą partyzanckiego oddziału broniącego polskich dworów na Kresach. W swoich czasach postać znana, choć mocno kontrowersyjna. Zarzucano mu bestialstwo, sadyzm, okrucieństwo...ale był skuteczny. Jedni go uwielbiali, inni nienawidzili. Dziś postać prawie zapomniana. Autorzy wyciągnęli go z mroków niepamięci. Ja wam powiem, że dla mnie to bohater zdecydowanie negatywny, przekonany o swojej wyjątkowości i bezkarności, watażka, morderca i zwykły cham. Jego zachowanie mnie wkurzało na maksa. To jak traktował innych, w szczególności kobiety. Oj mocno mnie wkurzał, mocno. Ale książkę czyta się dobrze. Ma wartką, dobrze przemyślaną akcję, wyrazistych bohaterów i piękne krajobrazy Polesia. Poza tym, emanuje z niej ten nostalgiczny klimat epoki. Dla wielbicieli historii a w szczególności lat dwudziestych XX wieku to istna perełka, warta przeczytania.