-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1189
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać447
Biblioteczka
2023-10-17
2022-07-06
Anna Janowska zabiera czytelnika na historyczną wycieczkę szlakiem przypraw. Poznajemy miejsca,ich historię oraz kulturę, które dawniej odgrywały najważniejszą rolę w świecie handlu - Indie - Oman - Zanzibar. Zaczyna się od przypraw, jakie królowały na terenie Indii, wśród których prym wiódł czarny pieprz. Gdzie, jak rósł, jak go obrabiano przygotowując do sprzedaży, a też co w XXI wieku spowodowało spadek ilości produktu, a co dało pierwszeństwo choćby Wietnamowi na wejście z nim na rynki światowe.
Kerala ma bogatą historię nie tylko dzięki czarnemu złotu, ale za sprawą wypraw, jakie podejmowali Europejczycy dla wyznaczenia szlaków handlowych. Koniec XVI wieku i pojawienie się portugalskiego statku z Vasco da Gamą na pokładzie napiętnował stosunki między kontynentami. W historii Europy wolimy pamiętać tego człowieka jako żeglarza i odkrywcę, natomiast Indie mają prawo widzieć w nim pirata (wedle dzisiejszych prawideł można by go nazwać terrorystą). Przy okazji tej wyprawy mamy wgląd na jakim etapie rozwoju były wówczas kraje arabskie, a w jakim zacofaniu tkwiła Europa, choćby tylko pod względem nawigacji i żeglugi. Arabowie, którzy wówczas żyli w symbiozie z Żydami i Hindusami posiadali mapy oraz najlepszy sprzed nawigacyjny, a bez nich Da Gama niczego by nie odkrył, bo zwyczajnie nie udałoby mu się tam dopłynąć. Janowska poświęca trochę miejsca również historii Bliskiego Wschodu, co daje pełniejszy obraz dla zrozumienia jakim nietaktem były podarunki przywiezione przez Portugalczyków oraz jak zniszczono potęgę Kalikatu. Równowaga między mieszkańcami bezpowrotnie została utracona.
(...)
Myślałam, że to będzie przeciętna książka, a jednak moje zaciekawienie rosło z każdą stroną. Janowska stworzyła na użytek tej opowieści logiczny ciąg przyprawowego szlaku biorący początek w miejscu, gdzie opisuje uprawę, zmienne czynniki wpływające na wzrost i wydawanie owoców, skupia się na zbiorze oraz handlu, a następnie płynie dalej - dosłownie i w przenośni - dau po Oceanie Indyjskim przenosząc swe zaciekawienie tematem z Indii do Omanu. Arabowie żeglarstwo mają we krwi. To dzięki nim jeszcze w czasach przedkolonizacyjnych kwitnie handel międzykontynentalny. Jako handlarze bogatych smaków wzniecili w Europejczykach chęć eksploracji dalekich lądów. A same cenne właściwości przypraw? Autorka na własnej skórze może je wypróbować podczas ajurwedycznego oczyszczania na Zanzibarze. I tak eksplorowany przez Anne Janowską obszar tworzy zgrabny, uzupełniający się ciąg łączący uprawę, handel i wykorzystanie dobrodziejstw natury.
Przemierzamy obszary, gdzie monsun jest źródłem życia, urodzaju plonów. Są obfite deszcze będą bogate zbiory.
Janowska posługuje się słowami, jak obrazami, które maluje z lekkością przedstawiając za ich pośrednictwem to co mogłaby uchwycić kamera. Ta niewymuszona sprawność posługiwania się słowem robi wrażenie, z przyjemnością zagłębiałam się w lekturę. Do tego Autorka nie jest jedną z tych podróżujących po egzotycznych krainach, by tylko patrzeć na wszystko z wyższością, okiem wszechwiedzącego człowieka Zachodu. Ma wiele pokory, szanuje nieznaną sobie kulturę i ludzi. Pragnie przede wszystkim zetknąć się osobiście z tym, co stanowi o sławie odwiedzanego regionu, a przecież dziś również w Indiach mamy procesy technologiczne obsługujące transport i zbyt surowca, gdzie coraz trudniej spotykać się w magazynach przy tradycyjnej obróbce oczyszczania.
Całość: https://nakanapie.pl/recenzje/szlakiem-przypraw-i-kadzidla-monsun-przychodzi-dwa-razy
Anna Janowska zabiera czytelnika na historyczną wycieczkę szlakiem przypraw. Poznajemy miejsca,ich historię oraz kulturę, które dawniej odgrywały najważniejszą rolę w świecie handlu - Indie - Oman - Zanzibar. Zaczyna się od przypraw, jakie królowały na terenie Indii, wśród których prym wiódł czarny pieprz. Gdzie, jak rósł, jak go obrabiano przygotowując do sprzedaży, a też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak na albumowe wydanie przystało "Celtowie" wyróżniają się: piękną oprawą, świetnym papierem, mnóstwem zdjęć. I niewiele poza tym. Sięgając po książki, które dotyczą kultury pewnego kręgu społecznego liczę na bogatą treść, wzbogacenie swej wiedzy, tym bardziej w zakresie mnie intrygującym. Tymczasem tutaj moja ciekawość nie została zaspokojona w żaden sposób. Pozycja bazuje na ogólnikowych wzmiankach.
Niestety przerost formy nad treścią. Brdzie do oglądania niż czytania.
Jak na albumowe wydanie przystało "Celtowie" wyróżniają się: piękną oprawą, świetnym papierem, mnóstwem zdjęć. I niewiele poza tym. Sięgając po książki, które dotyczą kultury pewnego kręgu społecznego liczę na bogatą treść, wzbogacenie swej wiedzy, tym bardziej w zakresie mnie intrygującym. Tymczasem tutaj moja ciekawość nie została zaspokojona w żaden sposób. Pozycja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ta publikacja może wielu uświadomić, iż mimo postępu technologicznego, rozwoju organizacji kobiecych i nadawania nam coraz więcej praw, nadal w XXI wieku jesteśmy mało znaczącą częścią populacji, gdyż to rządy największych potęg oraz władze kościelne mają więcej do powiedzenia w kwestii reprodukcji niż zainteresowane. Wystarczy przyjrzeć się sytuacji w krajach Ameryki Południowej, gdzie w jaskrawy sposób ukazuje się obraz doświadczeń kobiet, na wygląd którego ma wpływ polityczna gra między religijnymi konserwatystami, działaczkami feministycznymi oraz instytucjami praw międzynarodowych i nacjonalistycznymi politykami. Ścieranie się tych frakcji daje wypadową naszych kobiecych praw.
Goldberg szeroko rozpisuje się o programach planowania rodziny, kreśląc historię ich powstania. Opracowanie programu do spraw planowania rodziny wynikało głównie z obaw o przyszły kształt świata, w którym nastąpi armagedon spowodowany przeludnieniem lub zwrócenie się na szeroką skalę w kierunku komunizmu, że ludzkość dosięgnie głód, epidemie i inne plagi. Natomiast nie brano pod uwagę czynnika ludzkiego, jakim jest kobieta. Eugenika, rozwój metod antykoncepcyjnych nie tyle miały być tworzone na potrzeby kobiet, ale dla wyższych celów. I to najczęściej nie zainteresowane miały prawo decydowania o własnym ciele, ale polityka prowadzona w danym kraju coś nakazywała bądź zakazywała reglamentując prawa kobiet.
W treści "Wojen reprodukcyjnych" znajdziemy nie tylko szeroko omówiony motyw dyskusji na temat aborcji, ale również spojrzenie na kwestie obrzezania kobiet, gwałtów, przede wszystkim podczas wojen, brak właściwej opieki medycznej, winy za rozwiązłość prowadzącą do szerzenia HIV oraz napaści ze strony mężczyzn.
Nie spodziewałam się, że publikacja przyjmuje takie kryteria rozważań o globalnej sytuacji praw kobiet. Dla mnie za dużo w niej mowy o samych organizacjach zajmujących się planowaniem rodziny, szeroko omówionej kwestii spornej na linii działań światowych polityków, duchowych religijnych oraz nacjonalistycznych kryteriów zmuszających postrzeganie kobiet jako przedmioty. Nie mniej uważam, że jest ważnym głosem w sprawie przywrócenia i obrony prawa kobiet na międzynarodowej arenie. Głos jaki zabiera autorka dając obraz machinacji sił wyższych różnych organizacji i debat politycznych dotyczy również Polski.
Ta publikacja może wielu uświadomić, iż mimo postępu technologicznego, rozwoju organizacji kobiecych i nadawania nam coraz więcej praw, nadal w XXI wieku jesteśmy mało znaczącą częścią populacji, gdyż to rządy największych potęg oraz władze kościelne mają więcej do powiedzenia w kwestii reprodukcji niż zainteresowane. Wystarczy przyjrzeć się sytuacji w krajach Ameryki...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to