![Książkowe nowości tygodnia. Patronat LC](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/14300/14328/14328_1598251157_grafika800x600.jpg)
![LubimyCzytać - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/33184/1046241-32x32.jpg)
Tej groźnej strony Chin nie widzi się na co dzień, ale wystarczy przywłaszczenie sobie znalezionej komórki, bijatyka przed klubem nocnym, gł...
Tej groźnej strony Chin nie widzi się na co dzień, ale wystarczy przywłaszczenie sobie znalezionej komórki, bijatyka przed klubem nocnym, głupie dowcipy, młodzieńcza bezmyślność, aby nagle ten na ogół przyjazny przecież świat pokazał się z innej strony. Nie liczmy na pobłażliwość wymiaru sprawiedliwości. Nie liczmy też na zasadę domniemania niewinności. Obcokrajowiec, któremu zarzuca się jakieś wykroczenie czy przestępstwo, jest w Chinach niemal z góry uznany za winnego, chyba że na jego korzyść świadczą niezbite i oczywiste dowody. Trzeba się po prostu pilnować, zwłaszcza gdy prowadzi się tu interesy. To brutalny i bezwzględny świat, w którym wszystkie chwyty są dozwolone, a chińska przebiegłość i finezja w tkaniu skomplikowanych intryg dla nas może okazać się zabójcza.
Jakie takie opanowanie chińskiego rodzi sympatyczne uśmiechy, a mówienie naprawdę płynne budzi podziw. Obcokrajowiec, który świetnie porusza...
Jakie takie opanowanie chińskiego rodzi sympatyczne uśmiechy, a mówienie naprawdę płynne budzi podziw. Obcokrajowiec, który świetnie porusza się w kulturze (i historii) Państwa Środka, a do tego zna język tak, że mówi niemal jak oni, będzie miał w Chinach przyjaciół wszędzie i będzie traktowany z ogromnym szacunkiem. Warto się za ten język zabrać. Będzie ciekawie!
Przytoczę w tym miejscu historyjkę, która niedawno mi się przydarzyła. Byłem w sklepie z AGD, obok mnie jakieś małżeństwo w wieku średnim og...
Przytoczę w tym miejscu historyjkę, która niedawno mi się przydarzyła. Byłem w sklepie z AGD, obok mnie jakieś małżeństwo w wieku średnim oglądało pralki. Zapytali sprzedawcy, czy polecałby jedną z nich. Tak. Zapytali, czy nie jest przypadkiem wyprodukowana w Chinach. Tak. Na to małżeństwo: „No nie, chińskiego to nie chcemy, to się zaraz zepsuje!”. Natychmiast przystanąłem i nieładnie nadstawiłem ucha, udając, że coś oglądam obok. Usłyszałem odpowiedź sprzedawcy: „Proszę państwa, te czasy już minęły. W Chinach produkuje się teraz bardzo różne wyroby, od bardzo tanich i bardzo niedobrych, po najlepsze na świecie. Po prostu zależy wszystko od tego, jakie ceny płaci się dostawcom i producentom. Jeśli nasi biznesmeni chcą ciągle ciąć koszty i kupować jak najtaniej, to kończy się tak, że lądują u nas same najgorsze rzeczy. Dobre firmy zagraniczne też produkują w Chinach i na jakość nie narzekają, bo odpowiednio płacą”. Bardzo mnie to zaskoczyło. Spojrzałem na sprzedawcę z szacunkiem i wyszedłem ze sklepu z przeświadczeniem, że nie wszyscy operują na poziomie najprostszego stereotypu i że jest w związku z tym nadzieja w narodzie.