Problem cierpienia

Okładka książki Problem cierpienia C.S. Lewis
Okładka książki Problem cierpienia
C.S. Lewis Wydawnictwo: Esprit filozofia, etyka
200 str. 3 godz. 20 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Tytuł oryginału:
The Problem of Pain
Wydawnictwo:
Esprit
Data wydania:
2010-06-21
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Data 1. wydania:
2015-04-28
Liczba stron:
200
Czas czytania
3 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788361989103
Tłumacz:
Andrzej Wojtasik
Tagi:
lewis cierpienie duchowość
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
132 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
279
202

Na półkach:

Nie umiem ocenić. Z jednej strony - to co jest, nie wystarcza. Z drugiej jednak - Autor uniknął pseudo-racjonalnych wyjaśnień, będących częścią takiej czy innej filozoficznej Teorii Wszystkiego. Chyba więc warto, pamiętając o ograniczonym - z natury przedmiotu? - charakterze rozprawy - świadectwa?-Lewisa.

Nie umiem ocenić. Z jednej strony - to co jest, nie wystarcza. Z drugiej jednak - Autor uniknął pseudo-racjonalnych wyjaśnień, będących częścią takiej czy innej filozoficznej Teorii Wszystkiego. Chyba więc warto, pamiętając o ograniczonym - z natury przedmiotu? - charakterze rozprawy - świadectwa?-Lewisa.

Pokaż mimo to

avatar
63
63

Na półkach:

Cierpienie udoskonala - choć taka hipoteza nie jest łatwa do przełknięcia dla czytelnika, Lewis czyni wszystko, by pokazać, że nie jest ona aż tak niewiarygodna i nie banalizuje zła, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Cierpienie jest, zdaniem pisarza, megafonem Boga, straszliwym narzędziem, poprzez które Bóg woła nas do siebie i mówi, że warunkiem dojścia do Niego jest rezygnacja z egoizmu. Cierpienie uświadamia nam naszą ograniczoność, przez co zwraca nas Bogu. Jest próbą wiary, dzięki któremu następuje oczyszczenie naszych motywacji. Wreszcie, dzięki uświadomieniu sobie konieczności cierpienia w ludzkim życiu, chrześcijanin przestaje wierzyć w powodzenie jakichkolwiek utopii społecznych.
Ten majstersztyk chrześcijańskiej apologetyki zawiera wiele tez, które będą niewygodne dla współczesnego czytelnika, przywykłego do tego, że religia i jej pasterze nieustannie mu "kadzą": powątpiewają w możliwość ostatecznego potępienia (Lewis twierdzi, że możliwość potępienia jest prostą konsekwencją ludzkiej wolności),koncentrują się na głoszeniu tylko dobroci Boga (Lewis twierdził, że w ten sposób wyobrażamy sobie Go nie jako Ojca, lecz zdziecinniałego dziadziusia),który pragnie naszego szczęścia (zgoda - powie Lewis - ale nie zapominajmy, że Jezus głosił konieczność nawrócenia, a chrześcijańska wizja szczęścia zakłada z naszej strony umiejętność poddania swej woli Bogu). Jednak właśnie to, co niewygodne, a nadto nakreślenie w przystępny sposób spójnego światopoglądu chrześcijańskiego, stanowi o wartości książki. Rzecz konieczna do przeczytania dla każdego, dla kogo problem zła jest powodem wątpienia w wierze.

Cierpienie udoskonala - choć taka hipoteza nie jest łatwa do przełknięcia dla czytelnika, Lewis czyni wszystko, by pokazać, że nie jest ona aż tak niewiarygodna i nie banalizuje zła, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Cierpienie jest, zdaniem pisarza, megafonem Boga, straszliwym narzędziem, poprzez które Bóg woła nas do siebie i mówi, że warunkiem dojścia do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
358
272

Na półkach:

"Gdy chrześcijaństwo powiada, że Bóg kocha człowieka,ma na myśli dokładnie Jego miłość do nas - nie zaś jakąś "bezinteresowną" (podszytą obojętnością) troskę o nasze dobro Ta prawda budzi zaskoczenie i grozę: jesteśmy obiektami Jego miłości. Prosiliśmy o miłującego Boga: oto On. (...) Miłość to nie ospale wyrażone pragnienie dobrodusznego staruszka, abyśmy byli szczęśliwi tak, jak tego chcemy. Miłość to nie chłodna filantropia skrupulatnego urzędnika. Miłość to nie troska gospodarza, który czuje się odpowiedzialny za wygodę swych gości. Miłość to pochłaniający ogień. Miłość, która stworzyła światy - wytrwała jak miłość artysty do swojego dzieła; despotyczna jak miłość człowieka do psa; przezorna i czcigodna jak miłość ojca do dziecka; zazdrosna, nieubłagana, wymagająca jak miłość między mężczyzną i kobietą."

Megafon, o którym pisze Lewis - cierpienie... Raz bunt, raz łaska.

"Gdy chrześcijaństwo powiada, że Bóg kocha człowieka,ma na myśli dokładnie Jego miłość do nas - nie zaś jakąś "bezinteresowną" (podszytą obojętnością) troskę o nasze dobro Ta prawda budzi zaskoczenie i grozę: jesteśmy obiektami Jego miłości. Prosiliśmy o miłującego Boga: oto On. (...) Miłość to nie ospale wyrażone pragnienie dobrodusznego staruszka, abyśmy byli szczęśliwi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
628
227

Na półkach:

Wynosząc z biblioteki "Problem cierpienia" byłam święcie przekonana, że jest to bardzo dobra beletrystyka, którą umilę sobie jeden z wieczorów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy głębiej wczytałam się w kolejne strony i zrozumiałam, że jedynym moim błędem było kierowanie się wyłącznie liczbą gwiazdek na lubimyczytać, przy tytule książki Lewisa. ;)
Nie zrezygnowałam jednak po tym odkryciu i po przebrnięciu przez wstęp i rozdział pierwszy byłam zachwycona. Co prawda te pierwsze musiałam czytać z przerwami, ciężko było mi początkowo zrozumieć, o co chodzi, dlaczego autor tak uważa i jakie ja mam w danej sprawie stanowisko. Dopiero potem całość wsiąkła we mnie jak wiosenny deszczyk w ożywioną niedawno ziemię. Poruszany w książce problem jest tym, z czym właściwie spotykamy się na co dzień. Nie możemy przejść obojętnie obok takich tytułów zwłaszcza, że nie jest to jakaś naukowa dywagacja, poparta setkami badań i filozoficznych zagadnień. Wręcz przeciwnie. "Problem cierpienia" to prosta lektura o tym, jakie miejsce zajmują w świecie ludzie, zwierzęta, a co tak naprawdę ma z tym wszystkim wspólnego Bóg. Refleksje w związku z tą książką będą się różnić w zależności od tego, w co kto wierzy.
Dla mnie ta książka była delikatnym natchnieniem, ziarenkiem, by znowu spojrzeć na siebie, na otaczający mnie świat i innych ludzi. Każdy taki nowy element układanki dodaje do mojego wnętrza czegoś pozytywnego. Tak czuję.
Polecam. Książka cudowna, nieskomplikowana, dla każdego. :)

Wynosząc z biblioteki "Problem cierpienia" byłam święcie przekonana, że jest to bardzo dobra beletrystyka, którą umilę sobie jeden z wieczorów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy głębiej wczytałam się w kolejne strony i zrozumiałam, że jedynym moim błędem było kierowanie się wyłącznie liczbą gwiazdek na lubimyczytać, przy tytule książki Lewisa. ;)
Nie zrezygnowałam jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
868

Na półkach:

Dziwna książka… To, co chcę o niej napisać, to raczej osobiste rozważania niż recenzja.

Od dawna już wiem, że cierpienie ma naturę dualną, od dawna też poszukuję stosownych nazw, określeń tych dwóch typów cierpienia, bo metoda opisowa na dłuższą metę jest nużąca i niewygodna. Między innymi dlatego z radością przyjąłem „Problem cierpienia” Lewisa. Kiedy doczytałem do miejsca, w którym autor zdradza czytelnikowi, że cierpienie ma jakby dwie odmiany – szczęście moje nie miało granic: wielki człowiek potwierdza moją teorię i już zaraz, za chwilę, poznam te dwa potrzebne mi wyrazy! Tyle tylko, że euforia nie trwała długo, bo zaraz potem Lewis przystąpił do prezentowania swojej opisowej wersji tych dwóch cierpień i zajęło mu to półtorej strony. Tja…

Oto cztery cytaty, które wydały mi się szczególnie zajmujące:
1. „Gdy chrześcijaństwo powiada, że Bóg kocha człowieka, ma na myśli dokładnie Jego miłość do nas – nie zaś jakąś „bezinteresowną” (podszytą obojętnością) troskę o nasze dobro. Ta prawda budzi zaskoczenie i grozę: jesteśmy obiektami Jego miłości”*.

2. „Problem pogodzenia ludzkiego cierpienia z istnieniem Boga, który kocha, nie daje się rozwiązać tak długo, jak długo myślimy o miłości w trywialnym znaczeniu tego słowa i patrzymy na świat, jak gdyby człowiek stanowił jego centrum. Tymczasem człowiek nie jest centrum. Bóg nie istnieje ze względu na człowieka”**.

3. „Prosić Boga, aby jego miłość zadowoliła się nami takimi, jakimi jesteśmy, to tyle, co prosić, aby Bóg przestał być Bogiem. Ponieważ Bóg jest, czym jest – pewne skazy naszego charakteru muszą, z natury rzeczy, hamować i odrzucać Jego miłość. Skoro jednak już teraz nas kocha, musi zadać sobie trud uczynienia nas bardziej godnymi miłości”***.

4. „Chrystus uznaje za rzecz oczywistą, że ludzie są źli. Dopóki faktycznie nie poczujemy, że to Jego założenie jest prawdziwe, to – chociaż jesteśmy częścią świata, który Jezus przyszedł zbawić – nie należymy jeszcze do tych, do których skierowane są Jego słowa. Nie spełniliśmy pierwszego warunku niezbędnego, aby zrozumieć to, o czym mówi”****.

Życie to dorastanie. Dorastanie do kolejnej klasy, do związku z osobą płci przeciwnej, do pracy zawodowej, do wychowania potomstwa… Nie jest wykluczone, że jest tylko jedno wyzwanie, do którego wielu z nas nie dorasta nigdy – dojrzałe, pozbawione infantylności rozumienie Boga. Jakże wielu moich znajomych – notabene ludzi głęboko religijnych – zatrzymało się w rozwoju na podstawowej katechezie… i jak głęboką (choć często zupełnie nieświadomą przyczyn) frustrację w nich to budzi…




--
* Clive Staples Lewis „Problem cierpienia”, Wydawnictwo Esprit Kraków 2010, przekład Andrzej Wojtasik, strona 54.
** tamże s. 55.
*** tamże s. 56.
**** tamże s. 68.

Dziwna książka… To, co chcę o niej napisać, to raczej osobiste rozważania niż recenzja.

Od dawna już wiem, że cierpienie ma naturę dualną, od dawna też poszukuję stosownych nazw, określeń tych dwóch typów cierpienia, bo metoda opisowa na dłuższą metę jest nużąca i niewygodna. Między innymi dlatego z radością przyjąłem „Problem cierpienia” Lewisa. Kiedy doczytałem do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1095
591

Na półkach: , ,

„W naszym cierpieniu Bóg krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata”.

Clive Staples Lewis autor słynnych „Opowieści z Narnii” urodził się w 1898 roku. Gdy ukończył 19 lat wziął udział w I wojnie światowej. Doświadczenia zdobyte tam spowodowały, że autor stracił wiarę w ludzi i Boga. Rozpoczął studia nad literaturą angielską. W 1922 roku otrzymał stopień bakałarza literatury. Na Uniwersytecie w Oxfordzie poznał J.R.R. Tolkiena i związał się z kręgiem Inklingów. Dzięki rozmowom w tej grupie rozpoczął się powolny powrót Lewisa do chrześcijaństwa. Dzięki temu powstał „Zaskoczony radością”. Problemy wiary człowieka do Boga odnajdziemy w powieści „Dopóki mamy twarze”. Kolejnymi tytułami wiążącymi się z problemem wiary są „Smutek”, „Problem cierpienia”.

Jak zdefiniować cierpienie? Dla każdego z nas jest ono czym innym. Cierpienie nierozerwalnie jest związane z ludzkim istnieniem. W naszym życiu doświadczamy zarówno dobrych, jak i złych chwil. Cierpienie to ból - jeśli nasze ciało odczuwa ból, to my i nasza dusza cierpi.

Po książkę sięgnęłam z ciekawości. Wstyd się przyznać, ale nie kojarzyłam tego autora z innymi tytułami niż „Opowieści z Narnii”. Gdy tylko nadarzyła się okazja sięgnąć po coś innego, dotyczącego tak trudnego tematu zrobiłam to z wielką nadzieją.

Nie do końca byłam świadoma tego, z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Autor przedstawia nam problem cierpienia na podstawie Boga i Biblii. Książka nie jest lekka w odbiorze, nie da jej się przeczytać od razu. Wiele razy ją odkładałam na później, gdyż nie do końca rozumiałam, co autor chce przekazać.
Autor porusza temat dobra i zła, których czynnikiem wspólnym jest cierpienie. Próbuje nam wytłumaczyć, czym tak naprawdę jest cierpienie, skąd się bierze, dlaczego ludzki los jest z nim nierozerwalnie związany.
Wiele razy sugeruje czytelnikowi, że cierpienie jest dobrem. Dzięki niemu potrafimy spojrzeć na świat z innej perspektywy. Skoro doświadczyliśmy cierpienia, to znaczy, że zrobiliśmy coś źle, nasz postępek nie był zgodny z naszym faktycznym zamysłem.

„Cierpienie jest nie tylko złem natychmiastowo rozpoznawalnym, lecz także złem, które nie daje się zignorować. Możemy spoczywać w zadowoleniu, ignorując nasze grzechy i naszą głupotę; każdy, kto obserwował żarłoków ładujących w siebie najbardziej wyszukane potrawy niemal bez świadomości, co jedzą, przyzna, że nawet przyjemność można zignorować. Lecz cierpienie nalega, aby się nim zająć. W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu - krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata.”

„Problem cierpienia” to 9 oddzielnych rozdziałów poprzedzonych adekwatnymi do ich zawartości cytatami.
Po lekturze „Problemu cierpienia” stwierdzam, że jest to bardzo mądra i przydatna lektura, po którą warto sięgnąć. To ambitna filozoficzna pozycja, która daje pretekst do tego, aby zatrzymać się, zastanowić nad własnym życiem, nad naszym postępowaniem.

Jednak język, którym operuje autor jest nie do końca zrozumiały. To bardziej stylistyka akademicka, przekazująca suche fakty – a szkoda. Gdyby autor, jako osoba, która w wieku już mocno dojrzałym postanowiła powrócić do wiary, przekazał wszelkie wątpliwości, które nim targały w sposób bardziej przystępny, wtedy i książkę czytałoby się przyjemniej.

Plusem książki jest bezpośredniość przekazu. Mamy wrażenie, że autor siedzi obok nas i tłumaczy nam zawiłe problemy egzystencji.
Książkę polecam tym, którym nie jest straszny styl zawiły przekaz autora. Którym nie przeszkadza przekaz podręcznikowy. To książka, która pozwoli odpowiedzieć na wiele trudnych pytań – więc może jednak warto sięgnąć?

„W naszym cierpieniu Bóg krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata”.

Clive Staples Lewis autor słynnych „Opowieści z Narnii” urodził się w 1898 roku. Gdy ukończył 19 lat wziął udział w I wojnie światowej. Doświadczenia zdobyte tam spowodowały, że autor stracił wiarę w ludzi i Boga. Rozpoczął studia nad literaturą angielską. W 1922...

więcej Pokaż mimo to

avatar
377
102

Na półkach: ,

Clive Staples Lewis jest większości z nas znany przede wszystkim z „Opowieści z Narnii”. Jako młody chłopak stracił swoją wiarę, spowodowała to I wojna światowa, w której uczestniczył. Na szczęście na studiach, podczas wielu dyskusji jego wiara zaczęła powracać, o czym możemy przeczytać w „Zaskoczony radością”. Od tej pory religia stała się głównym tematem poruszanym przez pisarza.

Myślę, że bardzo ważna jest przedmowa tego utworu, gdzie autor wyjaśnia, iż tak naprawdę nie do końca żyje zgodnie z zasadami które sam głosi. Ta książka nie chce przekazać nam suchej wiedzy, Lewis doskonale zdaje sobie sprawę, że gdy cierpimy najważniejsza jest odrobina odwagi i współczucie innych.

Cierpienie nie jest obce żadnemu człowiekowi. Na każdym kroku je zauważamy. Codziennie ktoś umiera, każdego dnia kolejna osoba przeżywa jakieś nieszczęście. Wielu ateistów mówi wtedy – dlaczego Bóg do tego dopuszcza? Widocznie nie jest tak dobry lub wszechmocny. Ludzie pojawili się na Ziemi i od początku sprawiali sobie przykrość, zadawali ból. Wydaje się, że Najwyższy jest kompletnym ignorantem. Takie pesymistyczne myślenie dotyka wielu osób. Nie ukrywajmy, nie jest wcale łatwo powiedzieć „widocznie Bóg tak chciał”, gdy tracimy coś dla nas najważniejszego. W tej lekturze Lewis pięknie tłumaczy problem cierpienia. Twierdzi, że Bóg przez nie stara się do nas przemówić:

„W naszym cierpieniu Bóg krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata”

Być może ma rację. Cierpienie wyzwala w nas też miłość do człowieka dotkniętego bólem. Cały nasz świat jest powiązany małymi niteczkami, które ze sobą współgrają. Z jednej strony świat bez cierpienia wydaje mi się pięknym, ale z drugiej kompletnie nie potrafię go sobie takim wyobrazić. Ból fizyczny, psychiczny czy duchowy kształtuje nas. Pisarz próbuje tutaj opisać jedno z najtrudniejszych zagadnień, lecz jednocześnie najbliższych naszym sercom.

Przyznam, że tę książkę jest mi trudno ocenić. Z pewnością jest ona z wyższej półki, a jej treść ma pewne wartości, lecz przede wszystkim przedstawia ona filozofię cierpienia. Język nie należy do najprostszych i mimo tak niewielu stron, książkę czyta się raczej powoli. Myślę, że lepiej jest ją czytać codziennie po trochu, gdyż aby dogłębnie zrozumieć, co chciał nam przekazać autor musimy się w spokoju i ciszy zastanowić nad przeczytanym tekstem (a zapewniam, że jest się nad czym zastanawiać). Ciężko jest mi też powiedzieć, czy ta książka jest odpowiednia dla każdego. Skupia się ona głównie na Bogu, z czego nie każdy może być zadowolony. W każdym razie uważam, iż zwyczajnie warto poznać jakieś dzieło Lewisa, poza „Opowieściami z Narnii”, szczególnie, że nie są one zbyt długie.

„Problem cierpienia” to książka, która rozkłada wszelaki ból na czynniki pierwsze. Lewis krok po kroku tłumaczy nam to zagadnienie. Czasami miałam wrażenie jakby czytał mi w myślach. Czytając pojawiały się w mojej głowie pytania, a po chwili znajdywałam w tej lekturze na nie odpowiedzi. Jest to książka wyjątkowa i szczerze zachęcam do zapoznania się z nią. Ocenę natomiast pozostawię Wam.

„Zakładamy i często wierzymy, że to, co jest w istocie negatywnym nawykiem, stanowi wyjątkowy, jednorazowy akt. Odwrotny zaś błąd popełniamy odnośnie do naszych cnót - jak słaby tenisista, który mówi, że miał "zły dzień", podczas gdy tak naprawdę zaprezentował swoją normalną, kiepską formę, a swoje rzadkie sukcesy uważa za "rzecz normalną".

Clive Staples Lewis jest większości z nas znany przede wszystkim z „Opowieści z Narnii”. Jako młody chłopak stracił swoją wiarę, spowodowała to I wojna światowa, w której uczestniczył. Na szczęście na studiach, podczas wielu dyskusji jego wiara zaczęła powracać, o czym możemy przeczytać w „Zaskoczony radością”. Od tej pory religia stała się głównym tematem poruszanym przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2704
425

Na półkach: ,

C.S. Lewis jest już pisarzem kultowym. Status ten zyskał dzięki swoim „Opowieściom z Narni”, które od wielu lat bawią kolejne pokolenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Ze wstydem przyznaję, że lekturę tego dzieła mam jeszcze przed sobą, a świat Narni znam głównie z ekranizacji. Fascynującą twórczość pisarza znam z powieści „Dopóki mamy twarze”, która w 2010 r. wdarła się szturmem pod polskie strzechy. Wiedziałam również, że C.S. Lewis zajmował się historią i teologią, a na swoim koncie ma także utwory o tematyce religijno-filozoficznej. Od dawna chciałam przeczytać którąkolwiek z tych publikacji i przekonać się co ma do powiedzenia angielski pisarz na temat fundamentalnych wartości w życiu człowieka.
Utwór „Problem cierpienia”, jak wskazuje sam tytuł, porusza kwestię cierpienia jako takiego. Problem bólu i straty nie jest nikomu obcy. Już od najmłodszych lat musimy borykać się z przeciwnościami, których skutkiem jest smutek i cierpienie. Przyczyny mogą być różne. Zarówno te fizyczne, cielesne, jak i typowo duchowe, psychiczne. W chwilach zwątpienia często pojawiają się pytania jak dobry Bóg może pozwolić na taki ogrom nieszczęścia codziennie rozgrywającego się na całym świecie. C.S. Lewis stara się znaleźć odpowiedź na to jedno z najstarszych pytań ludzkości. Pisarz przedstawia swoje przemyślenia na temat Nieba i Piekła, Dobra i Zła, porusza kwestie cierpienia zwierząt, omawia rożne fragmenty Biblii.
Lubię książki o tematyce religijnej i czytałam ich już dość sporo, ale ta sprawiła mi niespodziewaną trudność. Wyjątkowo interesowało mnie zdanie człowieka, który w wieku dorosłym nawrócił się i świadomie odnalazł Boga w swoim życiu. Publikacja mimo niewątpliwej wartości intelektualnej napisana jest nieprzystępnym językiem. Akademicki, suchy styl pisarza skutecznie zniechęcał mnie do szybkiego przeczytania całości. Dlatego też zaledwie 200 stron tekstu męczyłam długo i czytałam trochę z przymusu. Miałam nadzieję, że może w kolejnym rozdziale lektura porwie mnie swoją treścią, ale niestety autor do końca utrzymał swój drętwy styl.
Niewątpliwą zaletą publikacji jest fakt, że pisarz zwraca się bezpośrednio do czytelnika, więc można odnieść wrażenie, że autor faktycznie napisał książkę specjalnie dla mnie. Ponadto C.S. Lewis przedstawia tylko swój punkt widzenia, co często podkreśla. Nie uważa się za jedynego posiadacza prawdy i nie narzuca swoich poglądów czytelnikowi. Osobiście przyznaję, że wiele przemyśleń pisarza jest słusznych i w pełni zgadzam się z jego opinią.
Polecam tę publikację przede wszystkim cierpliwym czytelnikom, którzy nie zważając na trudny i nieprzystępny styl zechcą dowiedzieć się czegoś nowego i poszukać odpowiedzi na frapujące ich pytania.

C.S. Lewis jest już pisarzem kultowym. Status ten zyskał dzięki swoim „Opowieściom z Narni”, które od wielu lat bawią kolejne pokolenia dzieci, młodzieży i dorosłych. Ze wstydem przyznaję, że lekturę tego dzieła mam jeszcze przed sobą, a świat Narni znam głównie z ekranizacji. Fascynującą twórczość pisarza znam z powieści „Dopóki mamy twarze”, która w 2010 r. wdarła się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
247
122

Na półkach: , , ,

Mądra książka o tym czym jest cierpienie. Zebrane są w niej osobiste przemyślenia autora na temat bólu jaki spotyka nas w życiu. Lewis nie szuka łatwych rozwiązań, ale wypatruje istoty zagadnienia.

Mądra książka o tym czym jest cierpienie. Zebrane są w niej osobiste przemyślenia autora na temat bólu jaki spotyka nas w życiu. Lewis nie szuka łatwych rozwiązań, ale wypatruje istoty zagadnienia.

Pokaż mimo to

avatar
648
266

Na półkach: ,

Lewis jest cudownym pisarzem, pisze w tak niesamowity sposób, że zawsze umie trafić do człowieka, przekazać to, co najważniejsze i nawet z pomocą książki o cierpieniu sprawić, że od razu lżej się robi na sercu.

Lewis jest cudownym pisarzem, pisze w tak niesamowity sposób, że zawsze umie trafić do człowieka, przekazać to, co najważniejsze i nawet z pomocą książki o cierpieniu sprawić, że od razu lżej się robi na sercu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    806
  • Przeczytane
    189
  • Posiadam
    64
  • Ulubione
    9
  • Inne
    4
  • 2013
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Chcę mieć
    3
  • Religia
    2

Cytaty

Więcej
C.S. Lewis Problem cierpienia Zobacz więcej
C.S. Lewis Problem cierpienia Zobacz więcej
C.S. Lewis Problem cierpienia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także