-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
"Mąż potrzebny na już" to kawał świetnej komedii, która pozwoli czytelnikowi oderwać się od szarej rzeczywistości. Parafrazując słynne powiedzonko "Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, Mąż potrzebny na już przeczytaj se" :D :P (Tak, wiem. sama nie lubię słówka "se", ale nie znalazłam lepszego rymu :P :D).
Więcej o książce napisała tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2016/07/208-maz-potrzebny-na-juz-magorzata.html
"Mąż potrzebny na już" to kawał świetnej komedii, która pozwoli czytelnikowi oderwać się od szarej rzeczywistości. Parafrazując słynne powiedzonko "Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, Mąż potrzebny na już przeczytaj se" :D :P (Tak, wiem. sama nie lubię słówka "se", ale nie znalazłam lepszego rymu :P :D).
Więcej o książce napisała tutaj ->...
Kolejna książka o Kaśce Lasce. Kolejna książka, którą kocham.
O fabule nie chcę się rozpisywać, a wręcz nie chcę pisać w ogóle. To co się dzieje w Blisko chmur jest silnie powiązane z końcówką Szkoły latania. A ja nie chcę spoilerować. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w tej części trylogii o Kaście, skupiamy się na jej życiu uczuciowym oraz decyzjach, jakie musi podjąć główna bohaterka.
Uprzedzając Wasz tok myślenia, typu "to będzie kolejna głupiutka powieść o nastolatce i jej problemach miłosnych", Blisko chmur nie jest taką książką. Tak, znajdziecie tutaj skomplikowany związek między dwojgiem bohaterów. Tak, jest pewnego rodzaju trójkąt miłosny. Ale to wszystko zostało opisane w niesamowity sposób. Wydarzenia, bohaterowie przestają żyć tylko na kartach powieści. Wydaje się, że to wszystko już się wydarzyło i my, czytelnicy, słuchamy relacji z ust Kaśki.
Wielkim plusem książki są bohaterowie. Nie są oni papierowi i kibicujemy im, współczujemy im albo mamy ochotę ich kopnąć w tyłek, żeby się opamiętali!
Kaśka nie jest irytującą bohaterką, co bardzo mi się podoba. W większości książek, niestety bohaterki są niesamowicie wkurzające i egoistyczne. Za to tutaj mamy dziewczynę z krwi i kości, nie użala się zbytnio nad sobą. Jasne, ma problemy i bije się z myślami, ale wydaje się być silną i dosyć zdecydowaną osobą.
Autorka też zrobiła coś niesamowitego, bo nawet trochę polubiłam ciotkę Matyldę! W pierwszej części nienawidziłam babsztyla, a po Blisko chmur nieco ociepliły się stosunki między nami. ;)
Jedyne czego mi brakuje w tej powieści, to rozwinięcie wątku Franciszki Księżopolanki. To niesamowicie tajemnicza i intrygująca postać, która pojawiła się w Szkole latania. Mam wielką nadzieję, że w kolejnej części przygód Kaśki będzie ten watek rozwinięty :D
Blisko chmur nie jest kolejną banalną książką o miłości. Skomplikowany związek gra tutaj główną rolę, ale poza tym znajdziemy tutaj wątek szukania własnego JA oraz mnóstwo motywujących cytatów, które podnoszą na duchu. Z całego serducha polecam Wam Blisko chmur, tak samo jak Szkołę latania!
Kolejna książka o Kaśce Lasce. Kolejna książka, którą kocham.
O fabule nie chcę się rozpisywać, a wręcz nie chcę pisać w ogóle. To co się dzieje w Blisko chmur jest silnie powiązane z końcówką Szkoły latania. A ja nie chcę spoilerować. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w tej części trylogii o Kaście, skupiamy się na jej życiu uczuciowym oraz decyzjach, jakie musi podjąć...
Po paru stronach już wiedziałam, że książka mi się spodoba. Po połowie - uznałam, że to będzie moja ulubiona. A po 3/4 - wyznawałam miłość książce, autorce, głównej bohaterce oraz głównemu bohaterowi. Oszalałam na punkcie tej książki! :D
XIX wiek, Londyn. W mieście, obok ludzi, żyją wampiry, wilkołaki, duchy (o których w sumie mało się dowiadujemy) i bezduszni, a dokładnie jedna bezduszna - Alexia. Bohaterka podczas jednego z balu, "przypadkiem" zabija wampira. Po tym wydarzeniu, nagle wychodzi na jaw, że w mieście znikają wampiry, a na ich miejsce pojawiają się niewyszkolone wampiry. Oczywiście, główna bohaterka postanawia rozwiązać tę zagadkę ;)
Tak jak pisałam, oszalałam na punkcie tej książki. Ale zacznę od początku.
Styl pisania. Jest świetny! Język jest stylizowany na tamte czasy, ale nie jest ani odrobinę sztuczny ani sztywny. Idealny!
Bohaterowie. Alexia to niezwykła postać. Zazwyczaj jest ironiczna, twardo stąpająca po ziemi, stanowcza, nie owija w bawełnę. Ale zdarza jej się zachowywać jak typowa kobieca postać. Ale jednak jej wyrazisty charakter przebija się i to mnie w niej urzekło. I uznaję ją za mój ideał kobiecego charakteru w literaturze.
No i nie mogę zapomnieć o lordzie Macconie. Ja nigdy specjalnie nie zakochiwałam się w męskich postaciach literackich. Większość dziewczyn miało swoich "książkowych mężów", a ja nigdy nie znalazłam takiego bohatera, któremu wyznawałabym miłość. I wreszcie to nastąpiło. Wreszcie znalazł się bohater, który skradł moje serce. Jest przecudowny! <3 <3 <3
A akcja. Oj, dzieje się bardzo dużo! :D
Nie wspomnę o humorze, który wylewa się wodospadami z kart tej książki. :D
Po paru stronach już wiedziałam, że książka mi się spodoba. Po połowie - uznałam, że to będzie moja ulubiona. A po 3/4 - wyznawałam miłość książce, autorce, głównej bohaterce oraz głównemu bohaterowi. Oszalałam na punkcie tej książki! :D
XIX wiek, Londyn. W mieście, obok ludzi, żyją wampiry, wilkołaki, duchy (o których w sumie mało się dowiadujemy) i bezduszni, a dokładnie...
Przed Wami mistrz thrillera, czyli Simon Beckett i jego kolejna książka, którą przeczytałam po "Chemii śmierci". I jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że ta powieść rzuciła mnie na kolana.
Dr. David Hunter jest antropologiem sądowym. Policja prosi go, aby pojechał wraz z dwójką policjantów na mała wyspę. Jak to określili - zwłoki nie są podejrzane (myślą, że to samobójstwo) , ale dziwne.
Więcej nic nie piszę, bo zepsuję całą zabawę w czytaniu :D
Rzadko mi się zdarza, żeby być kłębkiem nerwów podczas czytania książki od pierwszego zdania do ostatniego. A tu już po raz drugi coś takiego mi się zdarza! A co się działo ze mną, jak skończyłam czytać? Szkoda gadać. Chodziłam jak duch i nie mogłam uwierzyć, że tak to się skończyło. Byłam wykończona tą lekturą ( w pozytywnym znaczeniu tego słowa). A Simon Beckett potwierdził, że jest moim mistrzem literackim. Wielkie pokłony dla niego i jego słowa pisanego! <3
Jeszcze nie czytałeś/łaś nic tego autora? A chcesz coś naprawdę trzymającego w napięciu? To w te pędy sięgaj po książki Becketta! Mam za sobą na razie dwie powieści, ale czuję, że jego poziom nie spadnie!
Przed Wami mistrz thrillera, czyli Simon Beckett i jego kolejna książka, którą przeczytałam po "Chemii śmierci". I jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że ta powieść rzuciła mnie na kolana.
Dr. David Hunter jest antropologiem sądowym. Policja prosi go, aby pojechał wraz z dwójką policjantów na mała wyspę. Jak to określili - zwłoki nie są podejrzane (myślą, że to...
Daphne Sheldrick w swojej książce opowiada o swoim życiu. A że w jej życiu od dziecka było dużo zwierząt, więc sporo jest o nich.
Daphne od urodzenia mieszka w Afryce i nie wyobraża sobie życia w mieście. Zaczęła także prowadzić sierociniec dla dzikich zwierząt. Kocha i szanuje ona wszystkie zwierzęta, ale myślę, że największym uczuciem darzy słonie. I dużo się o nich dowiadujemy.
Wcześniej za specjalnie nie interesowałam się słoniami i dopiero po tej lekturze zobaczyłam jakie są. Są piękne, majestatyczne, kochające, delikatne i czułe. Dopiero, gdy poczują zagrożenie są agresywne. Czytając o sierotkach-słoniach, które bawiły się z sierotkami innych gatunków oraz z ludźmi robiło się cieplej na sercu i na twarzy gościł uśmiech, ale gdy czytałam o ich śmierci miałam łzy w oczach i robiło mi się okropnie smutno. Czytając o kłusownictwie to gotowało się we mnie. Przekonałam się, że słonie (czy inne zwierzęta) często zachowują się bardziej ludzko niż nie jeden człowiek. Daphne pokazuje nam obraz słoni, które czują emocje tak jak człowiek. To takie przygnębiające, że kłusownicy zabijają te zwierzęta, tylko i wyłączenie dla pieniędzy.
Ta książka potrafi wywołać u czytelnika dwa skrajne stany emocjonalne. Raz rozczulamy się i mamy ochotę przytulić te wszystkie zwierzęta-sierotki. A raz wzbiera nas złość, gdy czytamy o okrucieństwie kłusowników. Jak można tak traktować zwierzęta?! Tak przedmiotowo!!!!!
Momentami, a szczególnie pierwszy rozdział. był raczej nudny. Na początku autorka opowiadała nam o swoich przodkach, co było konieczne, ale jednak to nie zmienia faktu, że trochę nudne. Ale potem było już lepiej. Niektóre fragmenty powieści były o jej życiu prywatnym, co mnie zbytnio nie interesowało, ale jednak były one konieczne, więc nie narzekam ;)
Tak na marginesie jedna z piosenek na ostatniej płycie Slasha "Beneath the savage sun" opowiada o słoniach, które padają ofiarą kłusowników. Polecam przeczytać tekst piosenki ( http://www.tekstowo.pl/piosenka,slash,beneath_the_savage_sun.html ) oraz przesłuchać i obejrzeć "teledysk" ( https://www.youtube.com/watch?v=VrJJz-VQWWg ).
Daphne Sheldrick w swojej książce opowiada o swoim życiu. A że w jej życiu od dziecka było dużo zwierząt, więc sporo jest o nich.
Daphne od urodzenia mieszka w Afryce i nie wyobraża sobie życia w mieście. Zaczęła także prowadzić sierociniec dla dzikich zwierząt. Kocha i szanuje ona wszystkie zwierzęta, ale myślę, że największym uczuciem darzy słonie. I dużo się o nich...
Witam ponownie, Pani Flagg. Znowu wpadła mi Pani książka. "Smażone zielone pomidory" pokochałam, a teraz zatrzymałam się na Babskiej Stacji i jak mi się podobało?
Sookie, właśnie wydała ostatnią córkę za mąż i teraz może spokojnie odpoczywać. Planując swój wolny czas dostaje tajemniczy list, który wywraca jej życie do góry nogami.
Przy okazji poznajemy historię Fritzie, która podczas II Wojny Światowej była lotniczką.
Tak samo, jak w "Smażone zielone pomidory" przedstawiła nam historię o kobietach. Te, które żyły w czasach bliższym nam, czytelnikom, szukają własnego ja inspirując się i poznając historię życia, tych kobiet, we wcześniejszych czasach. I tak samo mnie zauroczyła i chwyciła za serce!
"Babska stacja" to powieść przy, której potrafimy śmiać się do łez, ale też ryczeć jak bóbr.
Książki (które dotychczas przeczytałam) tej autorki są o kobietach dla kobiet. Myślę, że każda kobieta, która wątpi w siebie, szuka własnego ja albo taka, która szuka schematycznej obyczajówki, powinna sięgnąć właśnie po tą książkę lub "Smażone zielone pomidory"
A do tego znak.com.pl w tym roku wydał przepięknie te dwie, wspominane przeze mnie powieści, że grzech ich nie mieć na półce. A do nich polecam przecudowne torby :D
Witam ponownie, Pani Flagg. Znowu wpadła mi Pani książka. "Smażone zielone pomidory" pokochałam, a teraz zatrzymałam się na Babskiej Stacji i jak mi się podobało?
Sookie, właśnie wydała ostatnią córkę za mąż i teraz może spokojnie odpoczywać. Planując swój wolny czas dostaje tajemniczy list, który wywraca jej życie do góry nogami.
Przy okazji poznajemy historię Fritzie,...
Świetna, wspaniała książka. Aż się nie chciało kończyć tej książki :D
Alex i Rosie są od dziecka przyjaciółmi. Ale zaczyna się między nimi psuć, kiedy on wyjeżdża do Bostonu, a ona musi zostać w Irlandii. Czy ich przyjaźń przetrwa przy takiej rozłące? I czy ich przyjaźń przetrwa, kiedy w ich sercach zaczyna rodzić się inne uczucie?
Fabuła jest niesamowicie typowa i przewidywalna, chociaż zdarzają się niezłe zwroty akcji. Ale pomimo to, ta historia jest rozczulająca i chwytająca za serce. Po prostu się rozpływam, myśląc o tej książce ;D A na dodatek jest to powieść epistolarna, a ja takie lubię bardzo! :D To jest romansidło, ale jakże urocze! :D
Oglądałam także film i muszę przyznać, że był dobry, nawet bardzo, ale niestety było mnóstwo rozbieżności z książką. W sumie to parę rzeczy było związane z powieścią. Ja wiem, że w epistolarnych lekturach są niedopowiedzenia i znamy historię tylko z listów. Dzięki temu Ci, którzy biorą się za ekranizację takich książek mają dość duże pole do popisu, ale w tym przypadku chyba się zbytnio rozpędzili. Moim zdaniem mogli zachować takie podstawowe rzeczy zostawić w spokoju, a przy reszcie rzeczy puścić wodzę fantazji. Tak czy inaczej film był naprawdę dobry. Ale polecam go obejrzeć już jakiś czas po przeczytaniu książki. ;)
Świetna, wspaniała książka. Aż się nie chciało kończyć tej książki :D
Alex i Rosie są od dziecka przyjaciółmi. Ale zaczyna się między nimi psuć, kiedy on wyjeżdża do Bostonu, a ona musi zostać w Irlandii. Czy ich przyjaźń przetrwa przy takiej rozłące? I czy ich przyjaźń przetrwa, kiedy w ich sercach zaczyna rodzić się inne uczucie?
Fabuła jest niesamowicie typowa i...
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Pokaż mimo to
TEKST DOTYCZY CAŁEJ SERII:
Bardzo żałuję, że tak późno zabrałam się za tę serię, bo jest przecudowna i kocham ją! :D
Georgina Kincaid mieszka w Seattle i jest tytułowym sukubem. Nie wiecie, kto to jest sukub? Ja przed czytaniem nie wiedziałam, a jest to demon, który pożywia się energią życiową od swoich kochanków. Kiedyś Georgina była normalną dziewczyną, ale sprzedała duszę piekłu i teraz ma taką fuchę, a nie inną.
Ostatnio główna bohaterka przyciąga same kłopoty, które opisane są w tych sześciu częściach. W pierwszej z nich, po mieście grasuje zabójca wampirów. I oczywiście Georgina pakuje się w sam środek zawieruchy. A na dodatek w jej życiu pojawia się mężczyzna, a nawet dwóch. Ale jak taka istota, jak Georgina może się zakochać?
Co dzieje się w kolejnych tomach, Nie powiem Wam, ale dzieje się, oj dzieje! :D
Długo zajęło mi kompletowanie tej serii, ale krótko po tym zabrałam się za przygody tego uroczego sukuba. Georginy nie sposób nie polubić - jest, tak jak piszą na okładce "Melancholii sukuba" , Bridget Jones, tylko że w wersji z piekła rodem. ;) Więc jest zabawnie, jest smutno, czasem dopingujemy bohaterom, a czasem mamy ochotę ich trzasnąć w łeb, żeby się opanowali.
Cała ta seria nie jest typowym paranormal romance. Jest wyjątkowa i cudowna.
Podobała mi się także stworzona przez autorkę relacja między "ludźmi" dobra a "ludźmi" zła. Pokazuje nam, że anioły nie są zawsze take niewinne, a demony nie są zawsze złe do szpiku kości. A przynajmniej niektórzy przedstawiciele obu grup. ;)
A zakończenie - przy tomach 1-5 nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, ale czytając ostatnią część, można się było domyślać zakończenia, co nie odbiera urokowi całemu cyklowi. Myślę, że to dobre zakończenie serii. ;)
I proszę - nie oceniajcie tej serii po okładkach. Są okropne, wiem. Ale cała historia jest cudowna :D
TEKST DOTYCZY CAŁEJ SERII:
Bardzo żałuję, że tak późno zabrałam się za tę serię, bo jest przecudowna i kocham ją! :D
Georgina Kincaid mieszka w Seattle i jest tytułowym sukubem. Nie wiecie, kto to jest sukub? Ja przed czytaniem nie wiedziałam, a jest to demon, który pożywia się energią życiową od swoich kochanków. Kiedyś Georgina była normalną dziewczyną, ale sprzedała...
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Pokaż mimo toMój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Pokaż mimo toMój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Pokaż mimo toMój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Mój tekst na temat całej serii można przeczytać pod książką "Melancholia sukuba" lub tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2015/08/126-131-seria-o-georginie-kincaid.html
Pokaż mimo to
“Zbiór wywiadów z osobami z polskiej sceny rockowej? To po prostu z zasady musi być dobre!
(…)
Jedyny minus – za szybko ją skończyłam! Chciałabym czytać i czytać ;) Mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie Rock&Talk 2 ;)
Rock&Talk to książka dla fanów polskiej sceny rockowej i nie tylko. To wywiady dla miłośników muzyki i osób, które chcą poczytać o niej. Można także poczytać o życiu i prawdach życiowych – bez patosu, ot, zwykłe rozważania na te tematy.”
Cała recenzja do przeczytania tutaj – http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2016/09/216-rock-martyna-walczak-przedpremierowo.html
“Zbiór wywiadów z osobami z polskiej sceny rockowej? To po prostu z zasady musi być dobre!
więcej Pokaż mimo to(…)
Jedyny minus – za szybko ją skończyłam! Chciałabym czytać i czytać ;) Mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie Rock&Talk 2 ;)
Rock&Talk to książka dla fanów polskiej sceny rockowej i nie tylko. To wywiady dla miłośników muzyki i osób, które chcą poczytać o niej. Można także...