rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trochę stęskniłam się za książkami Joanny Jax, więc bez wahania sięgnęłam po nowe książki tej autorki. Ale czy spełniły moje oczekiwania?

Spokojnie lub mniej spokojne życie ludzi z różnych warstw społecznych zostaje przerwane II Wojną Światową. Ich życie wywraca się do góry nogami, gdy zostają wrzuceni do nowej rzeczywistości.

Ciężko było napisać cokolwiek o fabule, bo przez pierwszą połowę pierwszego tomu zarys życia różnych bohaterów. Mamy tu sporo postaci, więc trwało to trochę i właśnie przez tą część książki czytało mi się dosyć ciężko. Niby styl Joanny Jax, który uwielbiam, ale jednak nudziło mi się trochę i dłużyło się. Akcja nabrała tempa, gdy wybuchła wojna i życie bohaterów zmieniło się. Wtedy zaczęło mi się dobrze czytać i nie mogłam się oderwać od niej. Drugi tom to już w ogóle połknęłam w jeden dzień, a książka do cienkich nie należy ;) Pierwszy tom zaczynałam chyba z dwa razy, bo co zaczęłam to zostawiałam ją, ale w końcu usiadłam i przetrwałam przez pierwszą połowę i nie żałuję.

Więcej o tych książkach na https://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2019/03/podroz-do-krainy-umarych-ziemia-ludzi.html

Trochę stęskniłam się za książkami Joanny Jax, więc bez wahania sięgnęłam po nowe książki tej autorki. Ale czy spełniły moje oczekiwania?

Spokojnie lub mniej spokojne życie ludzi z różnych warstw społecznych zostaje przerwane II Wojną Światową. Ich życie wywraca się do góry nogami, gdy zostają wrzuceni do nowej rzeczywistości.

Ciężko było napisać cokolwiek o fabule, bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas czytania Otchłani nienawiści targały mną bardzo silne emocje. Potwornie przeżywałam wszystkie wydarzenia z życia bohaterów. Czasem musiałam odłożyć książkę na bok, ponieważ fizycznie nie wytrzymywałam, takiej dawki emocji. Chyba scena ucieczki Igora wywołała u mnie najsilniejszy "atak" ;)
(...)
Uważam, że z tomu na tom akcja sagi rozkręca się i jest coraz ciekawsza. I tak jak pisałam w blurbie, który możecie przeczytać na końcu książki, zakochałam się w powieściach z tłem historycznym. Zwykle stroniłam od nich, ale wreszcie zobaczyłam, że mogą być niesamowicie ciekawe :D

Więcej na moim blogu: https://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2017/04/otchan-nienawisci-joanna-jax.html

Podczas czytania Otchłani nienawiści targały mną bardzo silne emocje. Potwornie przeżywałam wszystkie wydarzenia z życia bohaterów. Czasem musiałam odłożyć książkę na bok, ponieważ fizycznie nie wytrzymywałam, takiej dawki emocji. Chyba scena ucieczki Igora wywołała u mnie najsilniejszy "atak" ;)
(...)
Uważam, że z tomu na tom akcja sagi rozkręca się i jest coraz ciekawsza....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zośka z Mąż potrzebny na już powraca i to w wielkim stylu (jakżeby inaczej :p )
(...)
Największą zaletą powieści jest humor. Przedstawiony humor idealnie wpasowuje się w moje poczucie humoru. Tak samo, jak przy Mąż potrzebny na już, bardzo często parskałam śmiechem. Chociaż po paru stronach zaczęła mnie głupota Zosi troszkę irytować. Na szczęście kryzys szybko minął i potem nie raz, nie dwa śmiałam się z tekstów głównej bohaterki.
(...)
Powieści Gosi, ta i poprzednia, są takimi cudownymi poprawiaczami humoru. Są to pozycje, po które człowiek, mimo że dobrze je zna, to chce sięgnąć po nie jeszcze raz i jeszcze raz itd. ;) Kojarzą się z uśmiechem, śmiechem, czyli z samymi dobrymi rzeczami. O, są one czekoladami wśród książek, zawsze poprawiają humor :D

Cały tekst można przeczytać na imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com

Zośka z Mąż potrzebny na już powraca i to w wielkim stylu (jakżeby inaczej :p )
(...)
Największą zaletą powieści jest humor. Przedstawiony humor idealnie wpasowuje się w moje poczucie humoru. Tak samo, jak przy Mąż potrzebny na już, bardzo często parskałam śmiechem. Chociaż po paru stronach zaczęła mnie głupota Zosi troszkę irytować. Na szczęście kryzys szybko minął i potem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku myślałam, że to książka nie dla mnie. Nie od razu pokochałam styl pisania autorki. Dopiero po kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłam się i doceniłam pióro Pani Joanny Jax. Nie zrażajcie się od razu, dajcie szansę tej książce ;)
Książka godna polecenia! Nie jest to książka historyczna. Jest to powieść obyczajowa osadzona, w XX wieku. Jestem niesamowicie ciekawa, jakie autorka ma pomysły na kolejne części cyklu, bo mam być to sześciotomowa seria :D

Na początku myślałam, że to książka nie dla mnie. Nie od razu pokochałam styl pisania autorki. Dopiero po kilkudziesięciu stronach przyzwyczaiłam się i doceniłam pióro Pani Joanny Jax. Nie zrażajcie się od razu, dajcie szansę tej książce ;)
Książka godna polecenia! Nie jest to książka historyczna. Jest to powieść obyczajowa osadzona, w XX wieku. Jestem niesamowicie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

“Zbiór wywiadów z osobami z polskiej sceny rockowej? To po prostu z zasady musi być dobre!
(…)
Jedyny minus – za szybko ją skończyłam! Chciałabym czytać i czytać ;) Mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie Rock&Talk 2 ;)

Rock&Talk to książka dla fanów polskiej sceny rockowej i nie tylko. To wywiady dla miłośników muzyki i osób, które chcą poczytać o niej. Można także poczytać o życiu i prawdach życiowych – bez patosu, ot, zwykłe rozważania na te tematy.”

Cała recenzja do przeczytania tutaj – http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2016/09/216-rock-martyna-walczak-przedpremierowo.html

“Zbiór wywiadów z osobami z polskiej sceny rockowej? To po prostu z zasady musi być dobre!
(…)
Jedyny minus – za szybko ją skończyłam! Chciałabym czytać i czytać ;) Mam nadzieję, że za jakiś czas powstanie Rock&Talk 2 ;)

Rock&Talk to książka dla fanów polskiej sceny rockowej i nie tylko. To wywiady dla miłośników muzyki i osób, które chcą poczytać o niej. Można także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Mąż potrzebny na już" to kawał świetnej komedii, która pozwoli czytelnikowi oderwać się od szarej rzeczywistości. Parafrazując słynne powiedzonko "Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, Mąż potrzebny na już przeczytaj se" :D :P (Tak, wiem. sama nie lubię słówka "se", ale nie znalazłam lepszego rymu :P :D).

Więcej o książce napisała tutaj -> http://imperiumksiazkomaniaczki.blogspot.com/2016/07/208-maz-potrzebny-na-juz-magorzata.html

"Mąż potrzebny na już" to kawał świetnej komedii, która pozwoli czytelnikowi oderwać się od szarej rzeczywistości. Parafrazując słynne powiedzonko "Gdy Ci smutno, gdy Ci źle, Mąż potrzebny na już przeczytaj se" :D :P (Tak, wiem. sama nie lubię słówka "se", ale nie znalazłam lepszego rymu :P :D).

Więcej o książce napisała tutaj ->...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy książka, w której akcja dzieje się podczas II Wojny Światowej, mogła zachwycić osobę, która nie lubi historycznych powieści? Zaraz się o tym dowiecie. ;)

Anglia, małe miasteczko Crowmarsh Priors. To właśnie tutaj krzyżują się losy pięciu młodych dziewczyn - Tanni, Alice, Evangeline, Frances i Elsie. Wszystkie od siebie się różnią, pochodzą z różnych warstw społecznych. Gdyby nie wojna, nigdy by się nie poznały i nigdy nie zaprzyjaźniły się. I nie odkryły pewnych tajemnic tej wojny.

Gdy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki, przyznam się, że wahałam się trochę. Historia i ja nie lubimy się zbytnio. Powieści historyczne mnie nudzą, a lekcje historii to dla mordęga. Ale gdy przypomniałam sobie o cudownej Złodziejce książek i przeczytawszy opis, uznałam, że warto dać szansę tej książce. I dobrze zrobiłam!
Jest to świetna powieść o przyjaźni kobiet, których połączyła wojna. Pokazuje, że mimo wcześniejszych uprzedzeń i różnic, między ludźmi może powstać piękna przyjaźń. Nie jest to też tylko powieść o przyjaźni. Jest też pewnie wątek tajemnicy (który mnie wstrząsnął), ale o tym dowiecie się czytając tę pozycję. Poza tym można poznać historię z trochę innej strony, a mianowicie oczami młodych kobiet.

Przyznam się, że zaczynałam tę książkę dwa razy. Ciężko mi było się w nią wbić, ale im głębiej w las, tym było lepiej. Akcja rozkręca się i później trudno było mi się oderwać od tej historii.
Autorka ma przystępny styl pisania i nie nudzi! Nie ma tu często i gęsto przydługawych opisów, co jest okropne w powieściach historycznych. Czasem się gubiłam w akcji i musiałam cofnąć się parę linijek wcześniej, ale moje zagubienie szybko mijało ;)

Jedynym dla mnie mankamentem, jeśli można to tak ująć, są ciąże, a raczej ich ilość. Jak nie jedna z bohaterek była w ciąży, to zaraz druga. Ja wiem, że podczas wojny dzieci się rodziły i akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni paru lat, ale skumulowanie tego trochę mnie przytłoczyło. ;)

Podsumowując, książka była bardzo dobra. Czy będę do niej wracać? Nie wiem, może. Nie była ona zachwycająca, ale nie żałuję ani jednej chwili, którą poświęciłam na lekturę tej powieści.
Jest to książka dla miłośników historii, ale także dla osób, które nie przepadają za nią. Jeśli ilość historii nie przeszkadzał w Złodziejce książek, to nie będzie Wam przeszkadzać w Oblubienicach wojny.
Nie jest to lekka powieść obyczajowa z II Wojną Światową w tle, ale nie należy do przyciężkich. Na pewno nie polecam jej brać na wakacyjny relaks (no chyba, że lubicie powieści historyczne i relaksujecie się przy nich). Jednak trzeba mieć chwilę czasu, aby skupić na jej treści. Pewna jestem tego, że pozycja jest warta przeczytania.

Czy książka, w której akcja dzieje się podczas II Wojny Światowej, mogła zachwycić osobę, która nie lubi historycznych powieści? Zaraz się o tym dowiecie. ;)

Anglia, małe miasteczko Crowmarsh Priors. To właśnie tutaj krzyżują się losy pięciu młodych dziewczyn - Tanni, Alice, Evangeline, Frances i Elsie. Wszystkie od siebie się różnią, pochodzą z różnych warstw społecznych....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna książka o Kaśce Lasce. Kolejna książka, którą kocham.

O fabule nie chcę się rozpisywać, a wręcz nie chcę pisać w ogóle. To co się dzieje w Blisko chmur jest silnie powiązane z końcówką Szkoły latania. A ja nie chcę spoilerować. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w tej części trylogii o Kaście, skupiamy się na jej życiu uczuciowym oraz decyzjach, jakie musi podjąć główna bohaterka.

Uprzedzając Wasz tok myślenia, typu "to będzie kolejna głupiutka powieść o nastolatce i jej problemach miłosnych", Blisko chmur nie jest taką książką. Tak, znajdziecie tutaj skomplikowany związek między dwojgiem bohaterów. Tak, jest pewnego rodzaju trójkąt miłosny. Ale to wszystko zostało opisane w niesamowity sposób. Wydarzenia, bohaterowie przestają żyć tylko na kartach powieści. Wydaje się, że to wszystko już się wydarzyło i my, czytelnicy, słuchamy relacji z ust Kaśki.

Wielkim plusem książki są bohaterowie. Nie są oni papierowi i kibicujemy im, współczujemy im albo mamy ochotę ich kopnąć w tyłek, żeby się opamiętali!
Kaśka nie jest irytującą bohaterką, co bardzo mi się podoba. W większości książek, niestety bohaterki są niesamowicie wkurzające i egoistyczne. Za to tutaj mamy dziewczynę z krwi i kości, nie użala się zbytnio nad sobą. Jasne, ma problemy i bije się z myślami, ale wydaje się być silną i dosyć zdecydowaną osobą.

Autorka też zrobiła coś niesamowitego, bo nawet trochę polubiłam ciotkę Matyldę! W pierwszej części nienawidziłam babsztyla, a po Blisko chmur nieco ociepliły się stosunki między nami. ;)

Jedyne czego mi brakuje w tej powieści, to rozwinięcie wątku Franciszki Księżopolanki. To niesamowicie tajemnicza i intrygująca postać, która pojawiła się w Szkole latania. Mam wielką nadzieję, że w kolejnej części przygód Kaśki będzie ten watek rozwinięty :D

Blisko chmur nie jest kolejną banalną książką o miłości. Skomplikowany związek gra tutaj główną rolę, ale poza tym znajdziemy tutaj wątek szukania własnego JA oraz mnóstwo motywujących cytatów, które podnoszą na duchu. Z całego serducha polecam Wam Blisko chmur, tak samo jak Szkołę latania!

Kolejna książka o Kaśce Lasce. Kolejna książka, którą kocham.

O fabule nie chcę się rozpisywać, a wręcz nie chcę pisać w ogóle. To co się dzieje w Blisko chmur jest silnie powiązane z końcówką Szkoły latania. A ja nie chcę spoilerować. Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w tej części trylogii o Kaście, skupiamy się na jej życiu uczuciowym oraz decyzjach, jakie musi podjąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka o, tak zwanym, wszystkim i o niczym. ;)

Filmiki autora książki znam i śledzę od prawie początku jego działalności na YouTube. I każdy oglądam po kilka razy, chociaż ostatnie jego produkcje mają swoje dobre i złe chwile ;) To jednak z każdym się zapoznaję. Lubię jego humor i właśnie sięgając po tę pozycję oczekiwałam dużej dawki żartów ;)

A co dostałam?
Tak jak pisałam, książkę o wszystkim. Możemy przeczytać tutaj o Bogu, motywacji, reklamach i wielu wielu innych rzeczach, a przedstawione zostały one w humorystyczny sposób. Jest też parę stron, gdzie czytelnik może kreatywnie się wykazać. Ja jednak od wypełniania książki się powstrzymałam, bo jednak nie potrafię tego zrobić. Jak można wyrwać róg kartki i czyścić nim zęby? Widocznie książki typu "Zniszcz ten dziennik" to nie dla mnie. ;)
A co do treści książki? Jest zabawnie, ale jest czasem drętwo. Ale myślę, że to już taki humor Maćka jest. I jeśli, ktoś ogląda jakiego filmiki ten wie ;)

Dla kogo jest ta książka? Myślę, że Ci, którzy lubią humor z filmików to spodoba się im ta książka. Warto obejrzeć parę jego najnowszych produkcji, aby zdecydować się, czy chce się po nią sięgnąć ;)
Nie było to arcydzieło, ale do książki będę wracać (tak samo jak do filmików), żeby się chwilę pośmiać. Ot, książeczka na jedno popołudnie ;)

Książka o, tak zwanym, wszystkim i o niczym. ;)

Filmiki autora książki znam i śledzę od prawie początku jego działalności na YouTube. I każdy oglądam po kilka razy, chociaż ostatnie jego produkcje mają swoje dobre i złe chwile ;) To jednak z każdym się zapoznaję. Lubię jego humor i właśnie sięgając po tę pozycję oczekiwałam dużej dawki żartów ;)

A co dostałam?
Tak jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miasto popiołów jest drugim tomem serii Dary anioła.
A jako, że jest to kolejna część cyklu, więc nie będę nic pisała o fabule, bo nie chcę nikomu niczego zdradzać ;)

Więc przechodząc od razu do rzeczy, wymienię plusy i minusy tej pozycji. Zacznę od wad.

Ta książka jest obrzydliwie napisana! Tak ohydnie napisana, że podczas czytania nie dowierzałam, że coś takiego można było wydać w formie książki! Niby czytało się ją szybko, ale język i styl pisania był na poziomie sześciolatka! Ja zwykle nie czepiam się stylu pisania autora. Ale zwykle autor mając niezły i lekki styl pisania, zwykle trzyma się tego poziomu albo się rozwija. A tu między Miastem kości a Miastem popiołów jest przepaść wielkości Wielkiego Kanionu! W pierwszej części z żartów Jace'a śmiałam się co trochę, a w tej części - jak raz zaśmiałam się to byłby cud! Żarty były tak denne i język był tak denny, że czytając wyglądałam mniej więcej tak:
http://media.giphy.com/media/11XiZTEwZe15Mk/giphy.gif
Nie wiem, może kot autorki pisał tą część?! Albo jakieś dziecko w rodzinie dorwało się do komputera i "poprawiło" książkę?! Nie wiem ... Wiem, że było to okropne przeżycie, mimo że przeczytałam ją ponad 2 tygodnie temu to nadal opuszczają mnie siły na myśl o tej pozycji.

Ale przechodząc do plusów. Jest jeden - jest akcja. Dzieje się dużo, czasem nie można nadążyć za wydarzeniami.
I to by było na koniec plusów. :)

Ogólnie książka jest do bani, ale postanowiłam sobie, że dokończę serię Dary anioła oraz przeczytam trylogie Diabelskie maszyny. Żeby znać i móc się wypowiedzieć na ich temat ;)

Miasto popiołów jest drugim tomem serii Dary anioła.
A jako, że jest to kolejna część cyklu, więc nie będę nic pisała o fabule, bo nie chcę nikomu niczego zdradzać ;)

Więc przechodząc od razu do rzeczy, wymienię plusy i minusy tej pozycji. Zacznę od wad.

Ta książka jest obrzydliwie napisana! Tak ohydnie napisana, że podczas czytania nie dowierzałam, że coś takiego można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli chcecie zabrać się za tę książkę to pod żadnym pozorem NIE czytajcie opisu z tyłu albo na lubimyczytac.pl Spoiler, spoiler! No chyba, że lubicie psuć sobie zabawę z czytania ;)

Avery to z pozoru zwykła młoda dorosła, która wybrała się na studia. Ale nie jest zwykłą dziewiętnastolatką. Uciekając przed przeszłością wybrała właśnie taką uczelnie, a nie inną. Ale czy uciekła dostatecznie daleko?

Miałam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, i w sumie nadal mam. Niby lekka, ale niby trochę przewidywalna i głupiutka. Ale z drugiej strony porusza trochę trudnych tematów. Więc tak za bardzo nie wiem co myśleć o tej książce. Na początku mnie irytowała, ale później się nawet rozkręciła. :)

Jeśli ktoś potrzebuje książkę na relaks i ma ochotę na młodzieżówkę, to myślę, że ta książka będzie dobra :)

Jeśli chcecie zabrać się za tę książkę to pod żadnym pozorem NIE czytajcie opisu z tyłu albo na lubimyczytac.pl Spoiler, spoiler! No chyba, że lubicie psuć sobie zabawę z czytania ;)

Avery to z pozoru zwykła młoda dorosła, która wybrała się na studia. Ale nie jest zwykłą dziewiętnastolatką. Uciekając przed przeszłością wybrała właśnie taką uczelnie, a nie inną. Ale czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Postanowiłam sobie, że każdą książkę z Epikbox'a przeczytam przed kolejnym pudełkiem. Jak na razie mi się udało - Stalowe serce zostało przeczytane przed październikowym pudełkiem ;)

David żyję w świecie opanowanym przez Epików. Epicy są to superbohaterowie. Ale nie tacy, których my znamy z filmów czy komiksów. Epicy wręcz nienawidzą ludzi i pogardzają nimi.
Chłopak w zemście za śmierć ojca chce dołączyć do Mścicieli, grupy, która trudni się zabijaniem Epików, i zabić najpotężniejszego superbohatera.

Co do moich odczuć... Hmm .. Mam mieszane uczucia.
Pomysł jest super! Bardzo oryginalny, nigdy nie spotkałam się (a przynajmniej nie przypominam sobie) z takim odwróceniem ról - osoby z super mocami są tymi złymi. To naprawdę mi się podobało. Ale niestety akcja jest niesamowicie rozwleczona. Niby się dzieje dużo, ale niemiłosiernie się ciągnie! Myślę, że można było spokojnie całą książkę napisać na 250-300 stronach ;)
Zakończenie jest genialne i MEGA zaskakujące! Co jest wielkim plusem!

Jest to pierwsza część serii, więc myślę, że później się rozkręci ;) Może :P

Postanowiłam sobie, że każdą książkę z Epikbox'a przeczytam przed kolejnym pudełkiem. Jak na razie mi się udało - Stalowe serce zostało przeczytane przed październikowym pudełkiem ;)

David żyję w świecie opanowanym przez Epików. Epicy są to superbohaterowie. Ale nie tacy, których my znamy z filmów czy komiksów. Epicy wręcz nienawidzą ludzi i pogardzają nimi.
Chłopak w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak wiecie, lub nie wiecie i się dowiecie, uwielbiam rocka i jego podgatunki. To jest moja muzyka, chociaż zdarza mi się słuchać utworów z innych gatunków ;) Więc byłam bardzo zainteresowana tą książką.

Legendarne przeboje rocka jest to album z ciekawostkami związanymi, tak jak możecie domyślać się z tytułu, utworami, które zapisały się do historii muzyki rockowej. Jest to raczej subiektywny ranking, ale tego się nie czepiam - każdy ma swoją listę przebojów ;) (Chociaż nie ma pojęcia skąd Madonna wzięła się w tym zestawieniu?!)
Wiele piosenek znałam, ale też trochę poznałam ;) Ciekawostki są interesujące, sporo przebojów powstało przez przypadek! Ale niestety zdarzały się błędy, a przynajmniej jeden bardzo rzucił mi się w oczy, jako fana Guns N' Roses - zamiast "Steven Adler" jest napisane "Stephen Adler". Może nie jest to ogromny błąd, bo posprawdzałam i okazało się, że można używać ich zamiennie, ale jednak dla mnie Steven Adler to Steven, a nie Stephen ;)

Wizualnie bardzo ładnie się prezentuje. Jest mało tekstu, ale jest on czytelny. Zdjęcia są duże, opisane i w sumie jest na czym oko zawiesić ;)

Ja czytałam tę pozycję, w ten sposób, że dziennie czytałam o 5 utworach i słuchałam później danych utworów. I taką technikę polecam ;)

Myślę, że każdy fan takiej muzyki, będzie zadowolony z takiego albumu, chociaż niektóre informacje są mu znane. Ale nie wydałabym na niego 60 zł, ja go kupiłam za 35 zł, a i tak uważam, że to trochę za drogo ;)

Jak wiecie, lub nie wiecie i się dowiecie, uwielbiam rocka i jego podgatunki. To jest moja muzyka, chociaż zdarza mi się słuchać utworów z innych gatunków ;) Więc byłam bardzo zainteresowana tą książką.

Legendarne przeboje rocka jest to album z ciekawostkami związanymi, tak jak możecie domyślać się z tytułu, utworami, które zapisały się do historii muzyki rockowej. Jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przed Wami mistrz thrillera, czyli Simon Beckett i jego kolejna książka, którą przeczytałam po "Chemii śmierci". I jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że ta powieść rzuciła mnie na kolana.

Dr. David Hunter jest antropologiem sądowym. Policja prosi go, aby pojechał wraz z dwójką policjantów na mała wyspę. Jak to określili - zwłoki nie są podejrzane (myślą, że to samobójstwo) , ale dziwne.
Więcej nic nie piszę, bo zepsuję całą zabawę w czytaniu :D

Rzadko mi się zdarza, żeby być kłębkiem nerwów podczas czytania książki od pierwszego zdania do ostatniego. A tu już po raz drugi coś takiego mi się zdarza! A co się działo ze mną, jak skończyłam czytać? Szkoda gadać. Chodziłam jak duch i nie mogłam uwierzyć, że tak to się skończyło. Byłam wykończona tą lekturą ( w pozytywnym znaczeniu tego słowa). A Simon Beckett potwierdził, że jest moim mistrzem literackim. Wielkie pokłony dla niego i jego słowa pisanego! <3

Jeszcze nie czytałeś/łaś nic tego autora? A chcesz coś naprawdę trzymającego w napięciu? To w te pędy sięgaj po książki Becketta! Mam za sobą na razie dwie powieści, ale czuję, że jego poziom nie spadnie!

Przed Wami mistrz thrillera, czyli Simon Beckett i jego kolejna książka, którą przeczytałam po "Chemii śmierci". I jeśli śledzicie mnie na Instagramie to wiecie, że ta powieść rzuciła mnie na kolana.

Dr. David Hunter jest antropologiem sądowym. Policja prosi go, aby pojechał wraz z dwójką policjantów na mała wyspę. Jak to określili - zwłoki nie są podejrzane (myślą, że to...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki John Lennon. Listy Hunter Davies, John Lennon
Ocena 7,8
John Lennon. L... Hunter Davies, John...

Na półkach: , ,

Obawiałam się tej książki. Myślałam, że będę czuła się niezręcznie czytając cudze listy, nawet jeśli są to listy osoby publicznej. Ale jednak skusiłam się, bo jeśli zostały wydane w formie książki i każdy ma dostęp, to może to nie jest aż tak wielkie naruszenie prywatności? :)

Co znajdziemy w tej pozycji?
Na początku oczywiście wstęp i krótką biografię Johna. A następnie 23 części, w których znajdują się przedruki/skany (nie wiem jak je nazwać) listów artysty oraz interpretacja czy też przybliżenie okoliczności związanych z danym listem, które napisał Hunter Davies. Każdy list jest oczywiście przetłumaczony na język polski.

Przede wszystkim wielki plus za przejrzystość. Bałam się, że tekst Daviesa będzie się zlewał z tłumaczeniem listów - ale nie! Wszystko jest przejrzyste i czytelne. :)

Druga sprawa to jest to, że czyta się ją naprawdę przyjemnie i szybko. Myślałam, że będę czytać ją powoli i może 2-3 rozdziały dziennie. A tu tak się wciągnęłam, że po jednym dniu byłam w połowie tej cegiełki. Czyta się rewelacyjnie.
Dla mnie, czyli osoby, która nie zna na pamięć biogramu Johna, ale lubi posłuchać jego twórczości, to wyszła naprawdę zgrabna biografia, dzięki której dowiedziałam się trochę o tym artyście.
Jak napisała mi Ebi (z bloga ciociaebi.pl ), pozwolę sobie zacytować, "Uważam, że jest w nich [listach] coś magicznego, fragment tego drugiego człowieka.". I zgadzam się z tym w 100% . Gdy czyta się te listy można wyczuć samego Johna. Taka forma przekazu ukazuje nam myśli i sposób bycia muzyka. Ja czułam się, jakby on osobiście do mnie mówił/pisał. I poznałam go przede wszystkim jako zabawnego i mądrego człowieka.

Dla kogo jest ta książka?
Na pewno dla fanów The Beatles i samego Johna Lennona. ;) Ale tacy ludzie, jak ja, którzy lubią czasem posłuchać ich muzyki, też się odnajdą w listach. :)

A na koniec jeden minusik - literówki. Nie chodzi mi o tłumaczenie listów, ale o teksty Huntera Daviesa. Zdarzały się jakieś przekręcenia wyrazów itd. Na szczęście nie było ich wiele, ale jednak ;)

A wiecie co jest smutne? Że w erze e-maili jest mało prawdopodobne, żeby taka książka powstała o współczesnych artystach.

Obawiałam się tej książki. Myślałam, że będę czuła się niezręcznie czytając cudze listy, nawet jeśli są to listy osoby publicznej. Ale jednak skusiłam się, bo jeśli zostały wydane w formie książki i każdy ma dostęp, to może to nie jest aż tak wielkie naruszenie prywatności? :)

Co znajdziemy w tej pozycji?
Na początku oczywiście wstęp i krótką biografię Johna. A następnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Daphne Sheldrick w swojej książce opowiada o swoim życiu. A że w jej życiu od dziecka było dużo zwierząt, więc sporo jest o nich.
Daphne od urodzenia mieszka w Afryce i nie wyobraża sobie życia w mieście. Zaczęła także prowadzić sierociniec dla dzikich zwierząt. Kocha i szanuje ona wszystkie zwierzęta, ale myślę, że największym uczuciem darzy słonie. I dużo się o nich dowiadujemy.
Wcześniej za specjalnie nie interesowałam się słoniami i dopiero po tej lekturze zobaczyłam jakie są. Są piękne, majestatyczne, kochające, delikatne i czułe. Dopiero, gdy poczują zagrożenie są agresywne. Czytając o sierotkach-słoniach, które bawiły się z sierotkami innych gatunków oraz z ludźmi robiło się cieplej na sercu i na twarzy gościł uśmiech, ale gdy czytałam o ich śmierci miałam łzy w oczach i robiło mi się okropnie smutno. Czytając o kłusownictwie to gotowało się we mnie. Przekonałam się, że słonie (czy inne zwierzęta) często zachowują się bardziej ludzko niż nie jeden człowiek. Daphne pokazuje nam obraz słoni, które czują emocje tak jak człowiek. To takie przygnębiające, że kłusownicy zabijają te zwierzęta, tylko i wyłączenie dla pieniędzy.

Ta książka potrafi wywołać u czytelnika dwa skrajne stany emocjonalne. Raz rozczulamy się i mamy ochotę przytulić te wszystkie zwierzęta-sierotki. A raz wzbiera nas złość, gdy czytamy o okrucieństwie kłusowników. Jak można tak traktować zwierzęta?! Tak przedmiotowo!!!!!

Momentami, a szczególnie pierwszy rozdział. był raczej nudny. Na początku autorka opowiadała nam o swoich przodkach, co było konieczne, ale jednak to nie zmienia faktu, że trochę nudne. Ale potem było już lepiej. Niektóre fragmenty powieści były o jej życiu prywatnym, co mnie zbytnio nie interesowało, ale jednak były one konieczne, więc nie narzekam ;)

Tak na marginesie jedna z piosenek na ostatniej płycie Slasha "Beneath the savage sun" opowiada o słoniach, które padają ofiarą kłusowników. Polecam przeczytać tekst piosenki ( http://www.tekstowo.pl/piosenka,slash,beneath_the_savage_sun.html ) oraz przesłuchać i obejrzeć "teledysk" ( https://www.youtube.com/watch?v=VrJJz-VQWWg ).

Daphne Sheldrick w swojej książce opowiada o swoim życiu. A że w jej życiu od dziecka było dużo zwierząt, więc sporo jest o nich.
Daphne od urodzenia mieszka w Afryce i nie wyobraża sobie życia w mieście. Zaczęła także prowadzić sierociniec dla dzikich zwierząt. Kocha i szanuje ona wszystkie zwierzęta, ale myślę, że największym uczuciem darzy słonie. I dużo się o nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tekst o niej znajduje się pod pierwszą częścią, czyli "Kitty i nocna godzina". :)

Tekst o niej znajduje się pod pierwszą częścią, czyli "Kitty i nocna godzina". :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

TEKST DOTYCZY PIERWSZEJ I DRUGIEJ CZĘŚCI SERII

Kiedy wzięłam z księgarni Tak Czytam "Kitty i nocny Waszyngton" uznałam, że warto przypomnieć sobie treść pierwszej części, czyli "Kitty i nocna godzina", którą notabene kupiłam rok temu też w księgarni Tak Czytam. :)

Kitty jest dosyć nieśmiałym i niepewnym siebie wilkołakiem ( jest na samym końcu w hierarchii watahy, więc nie ma za dużo do powiedzenia). Ale powoli zaczyna się buntować, a to za sprawą swojej audycji radiowej "Nocna Godzina". Przez to sprowadza na siebie kłopoty, ale Kitty walczy o swoje "dziecko" jak lwica ... albo wilk ;)
Kitty wyjeżdża do Waszyngtonu, aby wziąć udział w przesłuchaniu dotyczącym paranormalności, które jest organizowane przez komisję senacką. W mieście wita ją wampirza królowa, która chce kontrolować każdy krok wilkołaka. Czy knuje coś przeciwko Kitty?
A na dodatek w okolicy pojawia się Kościół Czystej Wiary. Czy główna bohaterka skusi się, aby wyleczyć się z likantropii i czy to prawda, że przewodnik tej organizacja potrafi jej pomóc?

Pierwszą część przygód Kitty uważam za dobre wprowadzenie nas, czytelników, do świata wilków czy wilkołaków. Dowiadujemy się jak żyją wilkołaki i jak wygląda życie w watasze. Niby dzieje się tutaj coś, ale nie mogę powiedzieć, że to co napisali na okładce pierwszej części ( o tym, że zaskakuje napięciem) jest prawdą. Niestety nie odczułam tego w "Kitty i nocna godzina", ale drugi tom jest zdecydowanie lepszy niż poprzedni, patrząc na poziom napięcia i akcji. W "Nocnym Waszyngtonie" dzieje się tyle, że faktycznie zaskakuje. Jedyny minus, to taki, a nie inny przebieg zdarzeń z Kościołem Czystej Wiary. Tu autorka niezbyt się postarała. Czułam, jakby znudził jej się ten wątek i potraktowała go po macoszemu.

A tak z innej beczki to potwornie bawi mnie imię głównej bohaterki, która jest wilkołakiem. :D

Myślę, że warto przebrnąć przez "Kitty i nocna godzina", aby zaczytać się w "Nocnym Waszyngtonie". Drugi tom jest lepszy, ale bez pierwszego ani rusz ;)
Jeśli nadarzy się okazja to sięgnę po kolejne tomy przygód Kitty.

A poza tym pod koniec książek znajdujemy playlistę, na której znajdują się świetne utwory. Link to pierwszej https://www.youtube.com/playlist?list=PLx9Jlapfy6jq6Z0YDQL4CEP6Ih1aJe0Ke i do drugiej playlisty https://www.youtube.com/playlist?list=PLx9Jlapfy6jq5MYCPAkPkynkhr_Io1CKF. Niestety ta ostatnia nie jest pełna, bo na YouTubie nie ma wszystkich utworów :)

TEKST DOTYCZY PIERWSZEJ I DRUGIEJ CZĘŚCI SERII

Kiedy wzięłam z księgarni Tak Czytam "Kitty i nocny Waszyngton" uznałam, że warto przypomnieć sobie treść pierwszej części, czyli "Kitty i nocna godzina", którą notabene kupiłam rok temu też w księgarni Tak Czytam. :)

Kitty jest dosyć nieśmiałym i niepewnym siebie wilkołakiem ( jest na samym końcu w hierarchii watahy, więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Witam ponownie, Pani Flagg. Znowu wpadła mi Pani książka. "Smażone zielone pomidory" pokochałam, a teraz zatrzymałam się na Babskiej Stacji i jak mi się podobało?

Sookie, właśnie wydała ostatnią córkę za mąż i teraz może spokojnie odpoczywać. Planując swój wolny czas dostaje tajemniczy list, który wywraca jej życie do góry nogami.
Przy okazji poznajemy historię Fritzie, która podczas II Wojny Światowej była lotniczką.

Tak samo, jak w "Smażone zielone pomidory" przedstawiła nam historię o kobietach. Te, które żyły w czasach bliższym nam, czytelnikom, szukają własnego ja inspirując się i poznając historię życia, tych kobiet, we wcześniejszych czasach. I tak samo mnie zauroczyła i chwyciła za serce!
"Babska stacja" to powieść przy, której potrafimy śmiać się do łez, ale też ryczeć jak bóbr.

Książki (które dotychczas przeczytałam) tej autorki są o kobietach dla kobiet. Myślę, że każda kobieta, która wątpi w siebie, szuka własnego ja albo taka, która szuka schematycznej obyczajówki, powinna sięgnąć właśnie po tą książkę lub "Smażone zielone pomidory"

A do tego znak.com.pl w tym roku wydał przepięknie te dwie, wspominane przeze mnie powieści, że grzech ich nie mieć na półce. A do nich polecam przecudowne torby :D

Witam ponownie, Pani Flagg. Znowu wpadła mi Pani książka. "Smażone zielone pomidory" pokochałam, a teraz zatrzymałam się na Babskiej Stacji i jak mi się podobało?

Sookie, właśnie wydała ostatnią córkę za mąż i teraz może spokojnie odpoczywać. Planując swój wolny czas dostaje tajemniczy list, który wywraca jej życie do góry nogami.
Przy okazji poznajemy historię Fritzie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku myślałam, że będzie to książka dla młodszej młodzieży (ok. 10-13 lat), ale potem zaczęła nabierać innych kształtów.

W tej książce poznajemy Julię i Bryce'a. Ich zakręconą i jakże uroczę historię poznajemy z dwóch perspektyw - najpierw on opowiada swoją wersję wydarzeń, a potem ona.

Pierwsza połowa książki przygotowała mnie, że będzie to dziecinna, aczkolwiek miła książka o pierwszej miłości. Ale później ta książka nabrała takiego głębszego charakteru. Szczególnie wątek wujka głównej bohaterki nadał powieści tego czegoś. Nie zrobiła się z tego jakaś filozoficzna pozycja i nie przestała być miłą i uroczą. Ale przestała być dziecinna.
Czy warto ją przeczytać. Zdecydowanie tak. Polecam ją, gdy macie nastrój na coś obyczajowego i lekkiego.

Na początku myślałam, że będzie to książka dla młodszej młodzieży (ok. 10-13 lat), ale potem zaczęła nabierać innych kształtów.

W tej książce poznajemy Julię i Bryce'a. Ich zakręconą i jakże uroczę historię poznajemy z dwóch perspektyw - najpierw on opowiada swoją wersję wydarzeń, a potem ona.

Pierwsza połowa książki przygotowała mnie, że będzie to dziecinna, aczkolwiek...

więcej Pokaż mimo to