Afrykańska love story

Okładka książki Afrykańska love story Daphne Sheldrick
Okładka książki Afrykańska love story
Daphne Sheldrick Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Biosfera biografia, autobiografia, pamiętnik
456 str. 7 godz. 36 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Biosfera
Tytuł oryginału:
Love, life and elephants: An African Love Story
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2013-07-31
Data 1. wyd. pol.:
2013-07-31
Liczba stron:
456
Czas czytania
7 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377478660
Tłumacz:
Dorota Kozińska
Tagi:
Afryka
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
140 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
130
38

Na półkach:

Wzruszająca opowieść o sadze rodziny Sheldricków, która wybierając życie w Afryce, obrała za cel i życiową misję ochronę dzikiej przyrody. Park Narodowy Tsavo, gdzie zamieszkali Daphne i David Sheldrick wraz z dziećmi, stał się ostoją dla osieroconych zwierząt m.in. słoni, nosorożców, antylop i innych, które po odchowaniu, miały szansę wrócić na wolność. Jest to książka o życiu i śmierci, wyzwalająca różne emocje. Znajdziesz w niej zarówno wzruszające historie zwierząt, jak i malownicze opisy Afryki.

Wzruszająca opowieść o sadze rodziny Sheldricków, która wybierając życie w Afryce, obrała za cel i życiową misję ochronę dzikiej przyrody. Park Narodowy Tsavo, gdzie zamieszkali Daphne i David Sheldrick wraz z dziećmi, stał się ostoją dla osieroconych zwierząt m.in. słoni, nosorożców, antylop i innych, które po odchowaniu, miały szansę wrócić na wolność. Jest to książka o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1579
1104

Na półkach: ,

Niesamowicie piękna książka. To taka papierowa wersja filmów Davida Attenborouga, gdzie w głowie brzmi "czytała Krystyna Czubówna". Oprócz cudnych opisów przyrody i zwyczajów zwierząt jest to też kawał historii Afryki, jej przemian i rozwoju różnych narodów żyjących na Czarnym Lądzie. A jeśli jest tu jakiś romans, to właśnie z przyrodą, z otaczającym światem, z naturą; ludzie są zdecydowanie na dalszej pozycji.

Niesamowicie piękna książka. To taka papierowa wersja filmów Davida Attenborouga, gdzie w głowie brzmi "czytała Krystyna Czubówna". Oprócz cudnych opisów przyrody i zwyczajów zwierząt jest to też kawał historii Afryki, jej przemian i rozwoju różnych narodów żyjących na Czarnym Lądzie. A jeśli jest tu jakiś romans, to właśnie z przyrodą, z otaczającym światem, z naturą;...

więcej Pokaż mimo to

avatar
410
187

Na półkach: , ,

Ostatnio lubię słonie. Szukając czegoś na ich temat, koleżanka poleciła mi tę biografię.Goodreads utwierdziło mnie w tym wyborze i faktycznie jest to opowieść, z której można dowiedzieć się bardzo wiele o dzikiej przyrodzie Kenii.
Pretensjonalny tytuł nieco oddaje charakter autobiografii pani Daphne Sheldrick, która w staroświecki odrobinę wybielony sposób, nikomu nie chcąc powiedzieć złego słowa, opowiada historię swojego życia, trzech związków, dzieci, wnuków. Ot, życie autorki, która pisarką być nie zamierzała, nieco pensjonarskie w relacji, przesiąknięte duchem odległej epoki.
To co w tej historii naprawdę urzeka to jej relacje ze zwierzętami i szczegółowo opisana droga do ich lepszego poznania, uczenia się na błędach i niebywałej cierpliwości i miłości okazywanej tym zwierzętom. Wszystkie zwierzęta o których pisze, a wspomina ich całe setki na tych 470 stronach, mają imiona, historie, perypetie. Niektóre przeżyją, inne zginą lub nie uda się ich odratować, lecz każda śmierć przynosi autorce lekcje na temat tego jak tę opiekę poprawić.

Ta książką zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Mimo nieco pensjonarskiego stylu, treść jest unikalna. Polecam każdemu/ej, kto wybiera się do Afryki lub kogo ciekawi życie dzikiej przyrody.

Ostatnio lubię słonie. Szukając czegoś na ich temat, koleżanka poleciła mi tę biografię.Goodreads utwierdziło mnie w tym wyborze i faktycznie jest to opowieść, z której można dowiedzieć się bardzo wiele o dzikiej przyrodzie Kenii.
Pretensjonalny tytuł nieco oddaje charakter autobiografii pani Daphne Sheldrick, która w staroświecki odrobinę wybielony sposób, nikomu nie chcąc...

więcej Pokaż mimo to

avatar
127
99

Na półkach:

Słonie, w taki czy inny sposób, zawsze były mi bliskie. Odkąd pamiętam, moim wielkim marzeniem jest wyjazd na afrykańskie Safari i zobaczyć na własne oczy te cudowne, olbrzymie i majestatyczne zwierzęta. Nie wiem dlaczego i skąd wzięło się we mnie takie pragnienie – być może wszystko zaczęło się od małej różowej maskotki słonika, którą dostałam, kiedy byłam niemowlęciem. Jest ze mną od małego, dorastałam z nią i teraz, gdy mam prawie 23 lata – wciąż jest blisko mnie, stojąc na moim biurku, pilnując sterty książek do przeczytania, notatek i plannera. Mały różowy pluszaczek z niebieskimi uszami i haftowanym czerwoną nitką uśmiechem. Być może to Słonik zaszczepił we mnie miłość do największych ssaków na ziemi.

Książka Afrykańska love story – jak wiele innych przed nią i po niej – trafiła do mnie przypadkiem, łypiąc do mnie swoją okładką ze sterty książek na wyprzedaży. Mam bzika na punkcie wyławiania perełek z wielkiego kosza kolorowanek, map i zeszycików z przepisami, które często można spotkać w marketach typu Tesco czy Kaufland. Z tą nie było inaczej – Afryka, Safari, słonie... Wszystko przemawiało na jej korzyść, więc nie zastanawiałam się długo nad jej kupnem.
I jak bywało też z innymi takimi książkami, ta również musiała odczekać swoje w mojej poczekalni. Ale książki są cierpliwe i między innymi za to je właśnie kochamy...

Afrykańska love story to biografia Daphne Sheldrick, która poświęciła całe swoje życie dla ratowania dzikiej przyrody Kenii oraz zwierzęcych sierot. Razem z mężem Davidem przyczyniła się do powstania sierocińca dla słoniątek, nosorożców i wielu innych zwierząt, które z różnych przyczyn
– w tym kłusownictwa – traciły matki oraz rodziny, które były jedyną ich gwarancją przetrwania. Ich wieloletnia, bardzo ciężka praca przyczyniła się do zachowania populacji wielu gatunków zwierząt. W 1977 powstała organizacja Sheldrick Wildlife Trust, która prowadzi m.in. wirtualne adopcje osieroconych słoniątek i nosorożców.

Na ogół nie często zabieram się za biografie, które zazwyczaj przesycone są suchymi faktami, bez wartkiej akcji i ciekawych bohaterów. Podeszłam do tej książki bez wielkiego entuzjazmu, nie oczekując też wciągającej fabuły. Ależ się zawiodłam... Kiedy tylko zagłębiłam się w historię Daphne, jej przodków pionierów oraz początków jej zamiłowania do przyrody, przepadłam. Przestał mi przeszkadzać nawet brak rozluźniających umysł dialogów. Narodziła się za to zazdrość o tak cudowne – choć trudne życie, w którym pasja i miłość przerodziła się w najpiękniejszą pracę i źródło utrzymania.

Podczas lektury wzruszałam się i wkurzałam niejeden raz. Książka z niezwykłą dokładnością opisuje i dosadnie piętnuje tragiczne w skutkach kłusownictwo, które nie rozwijałoby się na tak wysoką skalę, gdyby nie konsumpcjonizm i egoistyczne zachcianki ludzi wierzących w magiczną moc przedmiotów wytworzonych z kości słoniowej. Autorka w niezwykły sposób opowiada też o faunie i florze miejsc, w których mieszkała i pracowała. A dom z ogrodem, przy którym znajduje się stajenka z boksami dla słoniątek, nosorożców czy antylop?... Marzenie! Długo nie mogłam uwierzyć, że istnieją ludzie – dla mnie to najszczęśliwsi ludzie na świecie – którzy mają tak bliski kontakt z niezwykłymi afrykańskimi zwierzętami.
Wiele też dowiedziałam się o słoniach. To tak mądre i inteligentne stworzenia, które pod wieloma względami, bardzo przypominają nas. Mają niezwykle silny instynkt stadny i macierzyński oraz pamięć. Przeogromną pamięć. Potrafią zapamiętać członków swojego stada na bardzo długie lata, opłakują utratę pobratymców równie mocno jak ludzie.

Książka jest niezwykle wartościowa. Pouczająca, porywająca, w wielu miejscach wręcz niewiarygodna. No bo czy łatwo jest nam, od tak uwierzyć, że można spać ze słoniątkiem w jednym łóżku lub pijąc herbatę na tarasie, jednocześnie karmiąc antylopy? Lub wychować małego dzikiego ptaszka tak, że rozumiał ludzką mowę?

Afrykańska love story to obowiązkowa lektura dla wszystkich miłośników Afryki, ale gwarantuję, że zachwycą się nią wszyscy ci, którzy zdecydują się po nią sięgnąć. Idealna na słoneczne popołudnia z herbatą na tarasie. Zresztą... Ta książka jest idealna na każdą okazję i porę roku ;) Polecam.

Zuzanna Bębnowicz
czytelniaprzykwiatowej13.blogspot.com

Słonie, w taki czy inny sposób, zawsze były mi bliskie. Odkąd pamiętam, moim wielkim marzeniem jest wyjazd na afrykańskie Safari i zobaczyć na własne oczy te cudowne, olbrzymie i majestatyczne zwierzęta. Nie wiem dlaczego i skąd wzięło się we mnie takie pragnienie – być może wszystko zaczęło się od małej różowej maskotki słonika, którą dostałam, kiedy byłam niemowlęciem....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1387
597

Na półkach: , ,

Życie pisze najlepsze scenariusze. Biografia tej Pani to piękna, a zarazem pełna wzlotów i upadków opowieść o jej życiu toczącym się w Afryce, gdzie jej rodzina swego czasu przybyła po nowe życie. Dorastała wśród zwierząt, które my mamy szanse zobaczyć tylko na zdjęciach, bądź w zoo lub przy dużym szczęściu w Afryce podczas wycieczki. Coś co dla nas jest ogromnym przeżyciem dla niej było normalne. Lecz ta książka ukazuje jak wiele miłości ma ta kobieta do życia jakie toczy, jak wiele poświęcenia włożyła w walkę o sieroty zwierząt. Potrzebujemy wielu takich właśnie inspirujących historii niezwykłych ludzi , aby uświadomić sobie jeszcze bardziej, że to my jesteśmy niszczycielami ziemskiego ekosystemu. Sposób w jaki opisane są miejsca pozwalają nam poczuć jaki ważne są one dla autorki. Płynność wypowiedzi pozwala nam się zatracić w opowieści. Każde słowo jest tutaj odpowiednio użyte, dopełnia treść. Tak wiele można się dowiedzieć po prostu przy okazji toczącej się opowieści, że niewiele trzeba się więcej zagłębić w dodatkowe źródła. Polecam, bardzo inspirującą historia.

Życie pisze najlepsze scenariusze. Biografia tej Pani to piękna, a zarazem pełna wzlotów i upadków opowieść o jej życiu toczącym się w Afryce, gdzie jej rodzina swego czasu przybyła po nowe życie. Dorastała wśród zwierząt, które my mamy szanse zobaczyć tylko na zdjęciach, bądź w zoo lub przy dużym szczęściu w Afryce podczas wycieczki. Coś co dla nas jest ogromnym przeżyciem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1057
554

Na półkach: ,

To jedna z najbardziej uroczych i zarazem nieprawdopodobnych opowieści jaką miałam okazję w przeczytać. Historie wszelkich sanktuariów zwierzęcych są dla mnie zawsze niezwykle inspirujące i po prostu roztapiają moje serce, a ta jest wyjątkowa w swoim rodzaju. Daphne i David to ludzie o ogromnej wrażliwości i empatii, będący przy tym wychowywani w bardzo specyficznych czasach i okolicznościach. Dlatego też wiele sytuacji i przemyśleń Daphne, której to autobiografię czytamy w tej książce są dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Aby się w ogóle do niej przekonać musiałam wziąć na poprawkę warunki w jakich dorastała i wartości na jakich jej życie zostało zbudowane. Dopiero wtedy książkę zaczęło mi się czytać naprawdę przyjemnie.

Zaznaczę, że według mnie książka jest bardzo nietypowa pod względem treści - opowiada o życiu Daphne w Afryce, zmaganiach jej rodziców z bardzo momentami gorącą sytuacją społeczną i polityczną, jej zmaganiach z dorosłością, podejmowanych decyzjach które dla przeciętnego czytelnika mogą wydawać się szalenie ryzykowne, ale przede wszystkim o zwierzętach i szeroko rozumianej przyrodzie regionu. Przyjaźnie ze słoniami, antylopami, zajmowanie się skrzywdzonymi przez ludzi maluchami wszelkich gatunków brzmi dla mnie po prostu jak bajka, mimo że to kawał ciężkiej pracy i zaangażowania. Wiedza Daphne a przede wszystkim Davida na temat słoni stawała się z upływem lat przeogromna i tworzy podwaliny do istniejącego dzisiaj i prężnie działającego sanktuarium dla słoniątek i innych zwierzęcych dzieciaków. Oboje poświęcili prawie całkowicie swój czas i atencję na tą działalność, zarażając miłością do takiej pracy swoje dzieci które po dziś dzień aktywnie uczestniczą w tej organizacji. Uważam to za niezwykle imponujące i godne naśladowania, dzięki takim ludziom jak Sheldrickowie słonie i innego zagrożone przez ludzką głupotę i chciwość gatunki są jeszcze na tej planecie.

Daphne dzieli się z nami wieloma wzruszającymi momentami ze swojego życia zarówno zawodowego jak i prywatnego. Dlatego też książkę czyta się nie jak typową autobiografię tylko powieść z romansem w tle, aż dziw bierze że wszystko to co napisała jest prawdą. Jej życie brzmiało jak jakaś wielka przygoda, stanowić mogło temat na niezły serial mimo że kobieta ta wychowana była pod kloszem i tak naprawdę niewiele wiedziała o tym jak wygląda życie i jak działają pewne mechanizmy na świecie. Przez to kompletnie nie miała poszanowania dla ludzi biorących udział w licznych konfliktach na terenie Afryki. To jak mnie to uderzyło wspomniałam już na początku recenzji, nie sposób jednak tego raz jeszcze nie podkreślić. Daphne była bowiem bardzo dobrą i prostą osobą, której celem życiowym wydawało się po prostu pomaganie poszkodowanym zwierzętom, a David u boku którego stała sięgał jeszcze dalej, patrząc na cele długoterminowe. Współpracował z rządem i wszelkimi organizacjami (które w tym burzliwym czasie potrafiły zmieniać ważne decyzje i prawa z dnia na dzień) aby objąć ochroną jak największą część parku, a jednocześnie czerpać z niego dochody. Jednak chciał robić to w sposób jak najbardziej zrównoważony, tak aby żadne zwierze przy tym nie ucierpiało. David był też orędownikiem walki z obrzydliwą plagą kłusownictwa. Opisy ilości zamordowanych zwierząt po to aby ktoś robił sobie niedziałąjący proszek na potencję czy dziwną popielniczkę z kości są po prostu odrażające i prowadzą do smutnej refleksji nad prawdziwym rozwojem i poziomem gatunku ludzkiego.

Opowieść ta jest zatem słodko-gorzka, pełna pięknych, osobistych historii przeplatanych smutnymi opisami rzeczywistości i walką jaką Sheldrick Trust prowadzi do dziś, o niebo skuteczniej niż w czasach Daphne. Ale to właśnie dzięki jej niezłomności, zdobytej wiedzy i doświadczeniu istnieje ta niezwykła instytucja z wyspecjalizowaną kadrą i gorącymi sercami pragnącymi ratować to, co w Afryce jeszcze zostało do odratowania. Bardzo polecam przeczytać tą książkę, narracja jest wspaniała i otwiera oczy na problem z którym większość osób w Polsce się raczej nie miało jak zetknąć. Świetny pomysł na prezent dla osoby kochającej zwierzęta, zafascynowanej światem przyrody w egzotycznym z naszej perspektywy otoczeniu.

To jedna z najbardziej uroczych i zarazem nieprawdopodobnych opowieści jaką miałam okazję w przeczytać. Historie wszelkich sanktuariów zwierzęcych są dla mnie zawsze niezwykle inspirujące i po prostu roztapiają moje serce, a ta jest wyjątkowa w swoim rodzaju. Daphne i David to ludzie o ogromnej wrażliwości i empatii, będący przy tym wychowywani w bardzo specyficznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1204
289

Na półkach: , ,

Cudowna książka, przepiękna, chwytająca za serce. Pełna humoru, ciepła i radości ale też smutku i żalu. Zmuszająca do refleksji, ukazująca piękno świata zwierzęcego i jego mądrość, ludzką dobroć ale i bezmyślność i, niczym nieuzasadnione, okrucieństwo. Gorąco polecam i zachęcam do wirtualnej adopcji słonika lub nosorożca bo nasze wnuki mogą już ich nie zobaczyć na żywo.

Cudowna książka, przepiękna, chwytająca za serce. Pełna humoru, ciepła i radości ale też smutku i żalu. Zmuszająca do refleksji, ukazująca piękno świata zwierzęcego i jego mądrość, ludzką dobroć ale i bezmyślność i, niczym nieuzasadnione, okrucieństwo. Gorąco polecam i zachęcam do wirtualnej adopcji słonika lub nosorożca bo nasze wnuki mogą już ich nie zobaczyć na żywo.

Pokaż mimo to

avatar
186
32

Na półkach:

Klasycznie, nie podejmuję się oceny fabuły książki na faktach. Ładnie wydana(- wersja ze zdjęciami),pięknie opisana historia miłości do Afryki. Przedstawione są w niej dzieje rodziny, która ratowała osierocone zwierzęta i odchowywała je.

Inspirująca historia Daphne Sheldrick, pozwala przenieść się: z jednej strony do napadanej przez susze/kłusowników/ulewne deszcze Kenii. Z drugiej zaś do malowniczej krainy, pełnej niesamowitych zwierząt, mających własne zwyczaje i różnorodne podejście do ludzi. Zdecydowanie polecam :)

Klasycznie, nie podejmuję się oceny fabuły książki na faktach. Ładnie wydana(- wersja ze zdjęciami),pięknie opisana historia miłości do Afryki. Przedstawione są w niej dzieje rodziny, która ratowała osierocone zwierzęta i odchowywała je.

Inspirująca historia Daphne Sheldrick, pozwala przenieść się: z jednej strony do napadanej przez susze/kłusowników/ulewne deszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
26
4

Na półkach: ,

Historia życia kobiety, dzięki której kenijskie słonie nie wymarły. Opowieść o powstaniu Parku Narodowego Tsavo, ochronie dzikich zwierząt, ale również o zachowaniu i psychice zwierząt. Okraszona ciekawymi anegdotami oraz zdjęciami.

Historia życia kobiety, dzięki której kenijskie słonie nie wymarły. Opowieść o powstaniu Parku Narodowego Tsavo, ochronie dzikich zwierząt, ale również o zachowaniu i psychice zwierząt. Okraszona ciekawymi anegdotami oraz zdjęciami.

Pokaż mimo to

avatar
43
5

Na półkach: ,

Świetna, wartościowa ksiażka

Świetna, wartościowa ksiażka

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    240
  • Przeczytane
    162
  • Posiadam
    64
  • Ulubione
    8
  • Teraz czytam
    6
  • Przyrodnicze
    3
  • 2022
    3
  • Afryka
    3
  • Przyroda
    3
  • Literatura faktu
    2

Cytaty

Więcej
Daphne Sheldrick Afrykańska love story Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także