Adrian-Monk

Profil użytkownika: Adrian-Monk

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Bibliotekarz
Aktywność 16 godzin temu
452
Przeczytanych
książek
1 579
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
23
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Jestem jak ten kot, który zawsze chadzał własnymi drogami.

Opinie


Na półkach: ,

Potencjalnie urocza, lecz mimo wszystko pretensjonalna i mdła, ckliwa oraz przesłodzona, typowa amerykańska love story (dobra na przyzwoite, niedługie opowiadanie, nie zaś nadmuchaną, kiepską powieść) całkowicie zresztą ukatrupiona przez koszmarny, niemal nieludzki język. Wszystkie te cuda i cudeńka toną w CUDOWNOŚCI, a księżyc, słońce oraz promienie słońca nic, tylko ZAGLĄDAŁYBY przez okno.
Fuj! Ohyda! I bleee!
Spora część winy leży oczywiście po stronie tłumaczki, która, jak widać, ma z polskim pewne problemy. Synonim to dla niej całkowicie obce pojęcie, a jeśli przekłada się wyłącznie te marne, tanie romanse, to cóż tu więcej oczekiwać? Wystarczy porównać oryginał z tym - pożal się Boże – "oficjalnym tłumaczeniem". Dowodów w bród, aż w oczy kolą.
Nie bronię przy tym samego autora, jego styl bowiem jest raptem ciut lepszy od tego, co przedstawia sobą ów nędzna translacja.
Ale dla jasności – tylko "ciut".
A przy tym wszystkim postacie są na tyle głębokie oraz ciekawe, co kałuże, a sam pamiętnik... to technika, po prostu technika. Powieść epistolarna nie jest bynajmniej narzędziem nowym, za to w historii literatury już po wielokroć lepiej się nią posługiwano, że pozwolę sobie wymienić chociażby znakomite "Niebezpieczne związki" de Laclosa.
Albo "Draculę" Stokera.
Czy "Napój miłosny" oraz "Zazdrośnice" Schmitta.
Na koniec przyznam, że nie wiem, naprawdę nie wiem, czy "Pamiętnik" Sparksa winien być wydawany z wielkim, tłustym, czarnym ostrzeżeniem: "Harlequin", drukowanym na dwóch stronach okładki, w środku oraz na grzbiecie, czy byłby to jednak zbyt duży, absolutnie niezasłużony przywilej.

Potencjalnie urocza, lecz mimo wszystko pretensjonalna i mdła, ckliwa oraz przesłodzona, typowa amerykańska love story (dobra na przyzwoite, niedługie opowiadanie, nie zaś nadmuchaną, kiepską powieść) całkowicie zresztą ukatrupiona przez koszmarny, niemal nieludzki język. Wszystkie te cuda i cudeńka toną w CUDOWNOŚCI, a księżyc, słońce oraz promienie słońca nic, tylko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Half-Minute Horrors Nadia Aguiar, Matthew Tobin Anderson, Katherine Alice Applegate, Margaret Atwood, Holly Black, Pseudonymous Bosch, Libba Bray, Lisa Brown, Ellis Carson, Cassandra Clare, Michael Connelly, Mark Crilley, Joseph Delaney, Dan Ehrenhaft, Neil Gaiman, Jack Gantos, Edward Irving Wortis, Lauren Myracle, James Patterson, Lemony Snicket, Jerry Spinelli, R.L. Stine
Ocena 6,8
Half-Minute Ho... Nadia Aguiar, Matth...

Na półkach: ,

Antologia jakich wiele. Są momenty słabsze, są też i lepsze. Wśród nich można jednak znaleźć parę perełek.

Mój top 5 (kolejność przypadkowa):

- "The Legend of Alexandra & Rose" Jona Klassena
Jedna ilustracja + krótka legenda = świetna, mrożąca krew w żyłach opowieść o zazdrości, determinacji oraz bezwzględnej, darwinowskiej walce o byt. Swoją skrajnie lakoniczną strukturą przypomina mi nieco sześciosłowne opowiadanie Hemingwaya, te o dziecięcych bucikach.

- "An Easy Gig" M. T. Andersona
To, że dziecko nie płacze, nie musi wcale oznaczać, że śpi sobie spokojnie w swoim łóżeczku... Zastanów się nad tym, a ja tymczasem zjem sobie trochę lazanii.

- "Trick" Adama Rexa
Znów tylko jedna plansza komiksowa. Jak dobrze widać w tych kilku skromnych kadrach, frazę "cukierek albo psikus" można interpretować naprawdę bardzo różnie.

- "Krüger’s Sausage Haus" Marka Crilleya
Kolejny komiks i kolejna znakomita historia zamknięta w raptem paru kadrach. Klasyczny już temat o zemście zwierząt, przy czym ta wersja niesie w sobie nienarzucające się, sprytnie ujęte ostrzeżenie. Nie da się nie zauważyć inspiracji "Czarnym kotem" Poego, zwłaszcza w ostatnim kadrze.

- "Inventory" Jonathana Lethema
Zgrabnie przedstawiony spis posiadania z niezwykle pomocnym komentarzem. Myślę, że podobny mogła znaleźć policja w domu Eda Geina.

Antologia jakich wiele. Są momenty słabsze, są też i lepsze. Wśród nich można jednak znaleźć parę perełek.

Mój top 5 (kolejność przypadkowa):

- "The Legend of Alexandra & Rose" Jona Klassena
Jedna ilustracja + krótka legenda = świetna, mrożąca krew w żyłach opowieść o zazdrości, determinacji oraz bezwzględnej, darwinowskiej walce o byt. Swoją skrajnie lakoniczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Za książkę odpowiadają (co nie będzie wcale wielkim odkryciem): autor, tłumacz i wydawca. I dla każdego z nich mam parę zdań. Czasem miłych...
A czasem nie.
Zatem do rzeczy.

Rex Stout opublikował opiniowaną przeze mnie powieść mając już za sobą blisko pół wieku życia (w tym przeszło 20 lat pisarskiej kariery) oraz napisanych i wydanych ponad 40 opowiadań i 10 powieści. Mając na uwadze te fakty, naturalnym jest, że liczyłem na coś więcej, na zaskoczenie. Dostałem je, a i owszem, ale nie w tej materii, co do której żywiłem dość spore nadzieje.
Zagadka, a raczej jej brak, to rzecz na miarę taniej powiastki sensacyjnej, a nie poważnej powieści detektywistycznej, której mianem – chyba przez pomyłkę – tak wielu określa „Zabójczą grę”.
A jest różnica.
I to całkiem spora.
Czytelnikowi tak naprawdę nie dane jest dojść do ładu ze wszystkimi przedstawionymi mu wydarzeniami. Może jedynie obserwować jak działa detektyw i jak dochodzi do wszystkich swoich wniosków, co – i tu nie zgadzam się z niektórymi opiniodawcami – robi jak najbardziej właściwie i logicznie.
Niemniej ogół tej historii jest dość zajmujący, ale w porównaniu z debiutem Agathy Christie – podówczas młodej, bo dwudziestokilkuletniej – intryga przedstawia się kiepsko i jest (zwłaszcza konstrukcja narzędzia zbrodni) mocno, ale to mocno naciągana. Ponadto pewien gad nie odgrywa w tej powieści, co sugerowałby oryginalny tytuł, aż tak znaczącej roli. Jego motyw nie jest też czymś nowym w gatunku, że wymienię chociażby „Nakrapianą przepaskę...” Conan Doyle'a, w której ów motyw wykorzystany jest, uważam, o wiele bardziej pomysłowo.
Z Edmundem Wilsonem, swego czasu wielce szanowanym krytykiem, w temacie żanru nie zgodziłbym się w wielu punktach, niemniej w artykule pt.: „Why do people read detective stories?” zawarł o książkach Stouta trafną uwagę, którą po przeczytaniu „Zabójczej gry” całkowicie potwierdzam (tu cytat):
„...they were full of long episodes that led nowhere and had no real business in the story”.
Gdy więc skreślić niepotrzebne, „Zabójcza gra” nie byłaby już powieścią, lecz opowiadaniem. Potwierdza to sam autor, bowiem pierwsza przygoda o Wolfie – za anglojęzyczną Wikipedią – „ukazała się w skróconej formie w The American Magazine (listopad 1934) pod tytułem «Point of Death»”.
– Co pan powie, można prościej...?! – zapytałby Jacek Balcerzak.
– Jak widać – odpowiedziałbym. – Można.
Co ciekawe, Howard Haycraft w swym, nie przeczę, znaczącym dziele „Murder for Pleasure” umieścił „Zabójczą grę” na liście siedemdziesięciu ośmiu kamieni węgielnych naszego ukochanego, skupionego na zbrodni gatunku.
Osobiście kłóciłbym się z tą decyzją, ale zmilczę już. Lećmy dalej.
Jednym ze sztandarowych elementów noweli/powieści detektywistycznej, który zawdzięczamy Poemu, jest postać narratora – niezbyt bystrego przyjaciela głównego bohatera. I pan Stout także nam go zafundował.
I mamy więc Archiego.
I tym gorzej dla nas.
Co innego jednak Nero Wolfe, prawdziwy oryginał. Parafrazując znany dowcip o „Aryjczyku”: skromny jak Poirot, flegmatyk jak Holmes i szczupły jak Fell.
Ale oni przynajmniej ruszają się z fotela, rzekłby ktoś. A ja odpowiem, że to nie ważne, bo Wolfe'a nie da się nie lubić. Urzekł mnie łakomstwem. Urzekł też i samoironią. Samoironia to jedna z tych rzeczy, które cenię sobie nadzwyczaj silnie. Można by rzec - całą tuszą!
Znaczy się... duszą, tak. Całą duszą!
Dla Nero Wolfe'a sięgnę po kolejne powieści Stouta (że tak zrymuję niefachowo), a humory Archiego jakoś przeboleję.

Nad Panią tłumaczką nie będę się zbytnio znęcał, bo i za dużo przecież nie zawiniła. Wiem dobrze, na czym polega operacja „Tytuł”, a na kilka powtórzeń i drobną niekonsekwencję w przekładzie nazw własnych... No, niech będzie. Przymknę już na nie oko.
Albo nawet i dwa.

Z kolei wydawnictwo zrugać należy porządnie!
Co za baran – albo też stado baranów – zdecydowało, że kluczowy punkt akcji warto by tak czytelnikom zaspoilerować?!
I to na dodatek na dwóch stronach okładki, w dwóch różnych formach, bo i w słownej, i w graficznej!
Choć sam autor zrobił podobnie oryginalnym tytułem, to jednak mało kto jest na tyle dociekliwy, że przed przeczytaniem książki sprawdziłby co ów niezrozumiały zbitek słów oznacza.
Fer-de-Lance?
Co to jest, do cholery?
A jeśli już odkryłby, że to pospolita nazwa pewnego bardzo jadowitego stworzenia, to i tak znaczyłoby to dla niego tyle, co nic.
Idąc drogą Wolfe'a ja również przeprowadziłem małe śledztwo. I w efekcie oskarżyć muszę Wydawnictwo o składanie fałszywych zeznań:
W 2000 roku, na XXXI Boucherconie, powieści Rexa Stouta o Nero Wolfie wcale NIE ZOSTAŁY uznane za „Najlepszą Serię Kryminalną Stulecia”, a sam Stout NIE ZDOBYŁ tytułu „Najlepszego Pisarza Kryminałów XX wieku”.
A dowód? Bardzo proszę:
Z głównej strony organizatora Boucherconu:
http://www.bouchercon.com/history/past-bouchercons/

W obu tych kategoriach laureatką została wspomniana tu już wcześniej AGATHA CHRISTIE – prawdziwa mistrzyni powieści detektywistycznej jak i również całego gatunku powieści kryminalnej. Quod erat demonstrandum

PS

Do Osób Decyzyjnych Wydawnictwa Dolnośląskiego:

Reklama reklamą, ale okłamywanie kupującego – we wszystkich wydanych przez Wasze wydawnictwo książkach Rexa Stouta, w biogramie ich autora, widnieją te same błędne informacje, których fałsz udowodniłem powyżej – i „odbieranie” komuś jego zasłużonych nagród – w tym wypadku Agacie Christie i jej serii o Herkulesie Poirocie, serii publikowanej przez Wasze wydawnictwo znakomicie, co się chwali, a jakże – jest zwyczajnie głupie i nie na miejscu. J.

Za książkę odpowiadają (co nie będzie wcale wielkim odkryciem): autor, tłumacz i wydawca. I dla każdego z nich mam parę zdań. Czasem miłych...
A czasem nie.
Zatem do rzeczy.

Rex Stout opublikował opiniowaną przeze mnie powieść mając już za sobą blisko pół wieku życia (w tym przeszło 20 lat pisarskiej kariery) oraz napisanych i wydanych ponad 40 opowiadań i 10 powieści....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Adrian-Monk

z ostatnich 3 m-cy
Adrian-Monk
2024-04-16 12:09:28
2024-04-16 12:09:28
Adrian-Monk
2024-04-15 17:46:16
Adrian-Monk dodał książkę Sprawa osobista na półkę Chcę przeczytać
2024-04-15 17:46:16
Adrian-Monk dodał książkę Sprawa osobista na półkę Chcę przeczytać
Sprawa osobista Kenzaburō Ōe
Średnia ocena:
7.1 / 10
347 ocen
Adrian-Monk
2024-04-10 22:22:37
2024-04-10 22:22:37
Adrian-Monk
2024-04-10 20:37:48
Adrian-Monk dodał książkę Ethan Frome na półkę Chcę przeczytać
2024-04-10 20:37:48
Adrian-Monk dodał książkę Ethan Frome na półkę Chcę przeczytać
Ethan Frome Edith Wharton
Średnia ocena:
6.8 / 10
124 ocen
Adrian-Monk
2024-04-10 16:52:37
Adrian-Monk dodał książkę Ciocia Mame na półkę Chcę przeczytać
2024-04-10 16:52:37
Adrian-Monk dodał książkę Ciocia Mame na półkę Chcę przeczytać
Ciocia Mame Patrick Dennis
Średnia ocena:
7 / 10
53 ocen
Adrian-Monk
2024-03-29 09:46:11
Adrian-Monk dodał książkę Moje nawrócenie na półkę Chcę przeczytać
2024-03-29 09:46:11
Adrian-Monk dodał książkę Moje nawrócenie na półkę Chcę przeczytać
Moje nawrócenie Mirabeau
Średnia ocena:
6 / 10
8 ocen
Adrian-Monk
2024-03-10 19:01:54
Adrian-Monk dodał książkę René na półkę Chcę przeczytać
2024-03-10 19:01:54
Adrian-Monk dodał książkę René na półkę Chcę przeczytać
Adrian-Monk
2024-03-10 19:00:59
Adrian-Monk dodał książkę Bajki na półkę Chcę przeczytać
2024-03-10 19:00:59
Adrian-Monk dodał książkę Bajki na półkę Chcę przeczytać
Bajki Iwan Kryłow
Średnia ocena:
6.5 / 10
50 ocen
Adrian-Monk
2024-03-10 18:59:54
Adrian-Monk dodał książkę Mądremu biada na półkę Chcę przeczytać
2024-03-10 18:59:54
Adrian-Monk dodał książkę Mądremu biada na półkę Chcę przeczytać
Mądremu biada Aleksandr Gribojedow
Średnia ocena:
6 / 10
78 ocen

ulubieni autorzy [10]

Éric-Emmanuel Schmitt
Ocena książek:
7,2 / 10
45 książek
1 cykl
3330 fanów
Andrzej Sapkowski
Ocena książek:
7,6 / 10
60 książek
7 cykli
Pisze książki z:
9847 fanów
Edgar Allan Poe
Ocena książek:
7,1 / 10
192 książki
10 cykli
Pisze książki z:
1876 fanów

Ulubione

George Orwell Rok 1984 Zobacz więcej
Stanisław Lem - Zobacz więcej
Charlotte Link Ciernista róża Zobacz więcej
Terencjusz - Zobacz więcej
Benjamin Franklin Benjamin Franklin - Autobiografia Zobacz więcej
Jan Parandowski Alchemia słowa Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Steve Shagan Krąg Zobacz więcej
Jan Parandowski Alchemia słowa Zobacz więcej
William Diehl Pierwotny strach Zobacz więcej
Steve Shagan Krąg Zobacz więcej
Steve Shagan Krąg Zobacz więcej
Peter Benchley Bestia Zobacz więcej
William Diehl Pierwotny strach Zobacz więcej
Steve Shagan Krąg Zobacz więcej
Robert Cormier Czekoladowa wojna Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
452
książki
Średnio w roku
przeczytane
65
książek
Opinie były
pomocne
23
razy
W sumie
wystawione
295
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 797
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
47
minut
W sumie
dodane
19
cytatów
W sumie
dodane
114
książek [+ Dodaj]