-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
Piękna, wielowątkowa powieść wykonana z bardzo szlachetnej tkaniny. Staroświeckie pisanie Autora pełne jest namysłu, nostalgii i charakterystyczne dla czasu, który już przeminął. Żaden z roczników 80, 90 tak nie będzie pisał. Ta niemal medytacyjna koncentracja na szczególe charakterystyczna jest dla epoki sprzed mediów społecznościowych. Wiele w tej powieści wątków biograficznych, może już wykorzystanych w opowiadaniach, ale wiecznie żywych.
Trochę mnie nudziła postać Ernsta Teodora, dość jednowymiarowego zamożnego pięknoducha, który nic nie robi tylko zajmuje się rekonstrukcją dzieła Wagnera. Ten wątek jest przesadnie rozwleczony. Zabrakło mi kilku wyrazistych rysów, bo postać oglądałam jak zza matowej szyby.
Ta powieść to chyba takie opus magnum Autora. Nie czytałam jej wcześniej, odrzucona pagardliwą i nonszalancką recenzją Nowackiego w GW, który musiał co najwyżej przekartkować te powieść.
Autor w wywiadach z trudem ukrywał rozżalenie, ale myślę, że trwałego miejsca w polskiej literaturze Panu Pawłowi już nikt nie odbierze .
Piękna, wielowątkowa powieść wykonana z bardzo szlachetnej tkaniny. Staroświeckie pisanie Autora pełne jest namysłu, nostalgii i charakterystyczne dla czasu, który już przeminął. Żaden z roczników 80, 90 tak nie będzie pisał. Ta niemal medytacyjna koncentracja na szczególe charakterystyczna jest dla epoki sprzed mediów społecznościowych. Wiele w tej powieści wątków...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-14
Powieść kryminalna, nad którą unosi się duch filmowych komedii kryminalnych z lat 60 i 70. Praktycznie same dialogi, a didaskalia potraktowane skrótowo, więc czasem trudno poczuć atmosferę. Niestety jak dla mnie trochę wysilona i rozwlekła końcówka. Czyta się szybko w czym pomagają krótkie rozdziały.
Powieść kryminalna, nad którą unosi się duch filmowych komedii kryminalnych z lat 60 i 70. Praktycznie same dialogi, a didaskalia potraktowane skrótowo, więc czasem trudno poczuć atmosferę. Niestety jak dla mnie trochę wysilona i rozwlekła końcówka. Czyta się szybko w czym pomagają krótkie rozdziały.
Pokaż mimo toWstrząsająca opowieść złożona z dwóch części. Nudna, przegadana pierwsza i część druga, będąca współczesnym przypisem. W konsekwencji dostajemy krótką powieść (na raz), bez zacietrzewienia, bez nienawiści. Ale nie ma nadziei dla tamtych terenów.
Wstrząsająca opowieść złożona z dwóch części. Nudna, przegadana pierwsza i część druga, będąca współczesnym przypisem. W konsekwencji dostajemy krótką powieść (na raz), bez zacietrzewienia, bez nienawiści. Ale nie ma nadziei dla tamtych terenów.
Pokaż mimo to2023-11-19
Biografia Iłłakowiczówny - staroświeckiej zapomnianej już nieco, poetki. Żywot pozbawiony romansów, dzieci, staropanieński żywot, choć kręcący sie w pobliżu głównych wydarzeń. Żywot mimo wszystko niezwykły. Czytałam z przerwami. Biografia wnikliwa, choć chwilami brakowało mi w niej jakiegoś nerwu. Trochę nie rozumiem na czym polegała osobliwość jej osobowości, o której wiele osób wspominało. Nie ma w tej biografii anegdot, jakiś szerszych wyimków z dzienników innych pisarzy. Więc, oprócz tego, że zdyscyplinowana, z klasą, surowa i nieznośna jeśli chodzi o dyscyplinę, nic innego nie wybiło się w opisie jej osoby. Taka ta Iłła w tej biografii nieco nijaka, mimo , że ukształtowana przez wstyd z powodu pochodzenia.
Biografia Iłłakowiczówny - staroświeckiej zapomnianej już nieco, poetki. Żywot pozbawiony romansów, dzieci, staropanieński żywot, choć kręcący sie w pobliżu głównych wydarzeń. Żywot mimo wszystko niezwykły. Czytałam z przerwami. Biografia wnikliwa, choć chwilami brakowało mi w niej jakiegoś nerwu. Trochę nie rozumiem na czym polegała osobliwość jej osobowości, o której...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-15
Powrót po latach. Chuda książeczka, 70 kilka stron i 10 opowiadań. Raczej skrajna oszczędność edytorska. Opowiadania z różnych stron świata, a najwiecej z Bałkanów. Trochę przypadkowy zbiór z szuflady, tak to wygląda. Ale czyta się, bo barwne i gęsto napisane, choć większość średnia.
Powrót po latach. Chuda książeczka, 70 kilka stron i 10 opowiadań. Raczej skrajna oszczędność edytorska. Opowiadania z różnych stron świata, a najwiecej z Bałkanów. Trochę przypadkowy zbiór z szuflady, tak to wygląda. Ale czyta się, bo barwne i gęsto napisane, choć większość średnia.
Pokaż mimo to2023-09-30
Elegijna opowieść syna o matce, która go porzuciła w dzieciństwie. Powściągliwie opowiedziana, elegancka, skondensowana proza. Czyta się dość szybko. Literatura wysokiej klasy.
Elegijna opowieść syna o matce, która go porzuciła w dzieciństwie. Powściągliwie opowiedziana, elegancka, skondensowana proza. Czyta się dość szybko. Literatura wysokiej klasy.
Pokaż mimo toNiestety, odpadłam. Szkoda czasu i pieniędzy. Znowu się nacięłam, za nagrodą poszłam, naiwna. Świetny świeży temat, ale wykonanie nieudolne. Warsztat! Powieść w założeniu lekka i przyjemna, w konwencji westernu, ale pewne epizody rozciągnięte, inne potraktowane skrótowo. Musiałam co rusz wracać, aby zrozumieć kto i co. I te byki. Najgorzej jak sie czytelnikowi tryb korektorski włącza, bo wtedy już nie ma czytania. A taka mogłaby być świetna powieść... Anarchizujaca i łamiące wszelkie literackie wizerunki.
Niestety, odpadłam. Szkoda czasu i pieniędzy. Znowu się nacięłam, za nagrodą poszłam, naiwna. Świetny świeży temat, ale wykonanie nieudolne. Warsztat! Powieść w założeniu lekka i przyjemna, w konwencji westernu, ale pewne epizody rozciągnięte, inne potraktowane skrótowo. Musiałam co rusz wracać, aby zrozumieć kto i co. I te byki. Najgorzej jak sie czytelnikowi tryb...
więcej mniej Pokaż mimo to
Biografia świetna, choć nie bez skaz. Staranna, szczegółowa z szerokim historycznym tłem, ale nieobciążającym głównego wątku. Podstawową skazą jest na siłę robienie z autorki ikony LGBT. Staropanieństwo sto lat temu rządziło się swoimi prawami - potrzebą codziennego wsparcia przy społecznym zepchnięciu na margines życia. Prawo przed I wojną światową przypominało szariat, jeśli chodzi o prawa kobiet. Rodziewiczówna wrzucona w rolę najstrszego syna, przejmuje rodzinny majątek i spisuje się na medal, zarządzając ludźmi i ponad tysiacem hektarów. I to była rola pierwsza i najważniejsza autorki. Pisarstwo jakoś było obok, traktowane trochę jako dodatkowe źródło zarobku. Nie czytałam nic Rodziewiczównej, ale może sięgnę, zachęcona biografią.
Fajna okładka, odświeżająca wizerunek pisarki. Leśna, albo Lgbt, jak kto woli. Niestety genderowo - biologiczne analizy relacji Heleny, Jadwigi i Marii, uważam trochę za gdybanie i szukanie taniej sensacji.
Biografia świetna, choć nie bez skaz. Staranna, szczegółowa z szerokim historycznym tłem, ale nieobciążającym głównego wątku. Podstawową skazą jest na siłę robienie z autorki ikony LGBT. Staropanieństwo sto lat temu rządziło się swoimi prawami - potrzebą codziennego wsparcia przy społecznym zepchnięciu na margines życia. Prawo przed I wojną światową przypominało szariat,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-02
Dałam 10 gwiazdek, bo to bardzo ważna reportażowa książka. Podobnie ważna, jak: 1945 Grzebałkowskiej.
Książka poniekąd terapeutyczna i rezonująca społecznie. Inne książki - Ledera, Pobłockiego nie dotarły do szerokiej publiczności, jak właśnie Chłopki, które poprzez przystępną formę mogą się stać istotnym dopełnieniem i odmitologizowaniem wielu rodzinnych opowieści.
Ważna książka, i mam nadzieję, że Nike dostanie, aby tę wagę jakoś uczcić;P
Dałam 10 gwiazdek, bo to bardzo ważna reportażowa książka. Podobnie ważna, jak: 1945 Grzebałkowskiej.
Książka poniekąd terapeutyczna i rezonująca społecznie. Inne książki - Ledera, Pobłockiego nie dotarły do szerokiej publiczności, jak właśnie Chłopki, które poprzez przystępną formę mogą się stać istotnym dopełnieniem i odmitologizowaniem wielu rodzinnych opowieści.
Ważna...
Ramotka, ale nie bardzo stara, bo zrozumiała. Przedwojenna dzielnica biedy i grupa koleżanek i ich losy zdeterminowane przez brak butów i jedzenia. Zejście na drogę lekkich obyczajów, która była jednokierunkowa było takie łatwe i szybkie, dzięki nieustannie czyhającym mężczyznom na cnotę niewieścią. Typowe dla tamtych czasów śmiałe
akcentowanie potrzeb cielesnych, powściągliwie opisane skrobanki. Lektura dla dorosłych, nie dla dziewcząt, ale chyba im bardziej się podobała jako zakazana lektura.
Zastanawia mnie czym w obecnych czasach byłaby ta powieść - popliteraturą, błe, której się prawdziwy krytyk nie chyta? (W dobie nudnych strumieni świadomości i pierwszoosobowych narracji, których za to nie czytają czytelnicy).
Ramotka, ale nie bardzo stara, bo zrozumiała. Przedwojenna dzielnica biedy i grupa koleżanek i ich losy zdeterminowane przez brak butów i jedzenia. Zejście na drogę lekkich obyczajów, która była jednokierunkowa było takie łatwe i szybkie, dzięki nieustannie czyhającym mężczyznom na cnotę niewieścią. Typowe dla tamtych czasów śmiałe
akcentowanie potrzeb cielesnych,...
2023-08-13
Lubię prozę pisaną przez poetów, choć ona jest niewolna od typowych dla niej skaz - całej tej specyfiki widzenia świata analitycznie, gdzie zdanie i metafora czasem jest cenniejsza, niż precyzyjny opis, gdzie klimat ważniejszy od świata przedstawionego. No, krótko mówiąc, zwykle szwankuje zsyntetyzowanie całej opowieści.
Białe noce, zbiór opowiadań o mieszkańcach Binarowej po początkowym zachwycie podczas lektury, zaczął mnie nużyć. Zbyt wiele postaci, pogubiłam się w nich zupełnie, sądząc, że śledzenie pojedynczych wątków doprowadzi mnie do jakiegoś rozwiązania. Po lekturze zostały mi jakieś strzępki obrazów - trochę zbyt mało. Klimat przygnębiający i biologistyczny. Nie ma nadziei i nie będzie dla prostego wiejskiego ludu. Amen.
10 pkt za sprawność literacką, choć mam wrażenie, że co rusz wybrzmiewali mi tu inni pisarze (Myśliwski, Stasiuk, Bawołek). Autorka jest bardzo zdolną poetką i stoi na początku swej literackiej drogi. Z ciekawością przeczytam następne książki, nie tylko poetyckie.
Ps. Ten zbiór zyskałby, gdyby miał więcej o 100-150 stron, czytelnik mógłby głębiej wejść w narrację i nie było by tego poczucia niedosytu i takiego naskórkowego prześliźnięcia się przez stworzony świat, który jest bardzo licznie zasiedlony, ale postacie stworzone są kilkoma smużkami pędzla, jakiś zarys, nie więcej.
Lubię prozę pisaną przez poetów, choć ona jest niewolna od typowych dla niej skaz - całej tej specyfiki widzenia świata analitycznie, gdzie zdanie i metafora czasem jest cenniejsza, niż precyzyjny opis, gdzie klimat ważniejszy od świata przedstawionego. No, krótko mówiąc, zwykle szwankuje zsyntetyzowanie całej opowieści.
Białe noce, zbiór opowiadań o mieszkańcach Binarowej...
2023-05-04
Zbiór opowiadań napisany na bazie, "Mam na imię Lucy" Drugoplanowi bohaterowie powiązani miejscowością i wzajemnymi relacjami. Fajne to, solidna robota jak zwykle u Strout, choć może bez fajerwerków.
Zbiór opowiadań napisany na bazie, "Mam na imię Lucy" Drugoplanowi bohaterowie powiązani miejscowością i wzajemnymi relacjami. Fajne to, solidna robota jak zwykle u Strout, choć może bez fajerwerków.
Pokaż mimo to2023-02-06
Dziwię się niskim ocenom tej powieści. Klasa Strout jest klasą, nawet może w powieściach, które są pozbawione fabularnych fajerwerków. Psychologiczna i obyczajowa opowieść. Rodzeństwo i konfrontacja ich więzi i poszczególnych ról jakie pełnili przez lata w rodzinnej konfiguracji wobec kryzysu rodzinnego. Strout delikatnie i mimochodem prowadzi przez wszystkie wydarzenia. Przejrzysta, o świetnym warsztacie, dość pragmatyczna proza. To jedna z moich ulubionych pisarek, choć zdaję sobie sprawę, że protagoniści jej utworów są w wieku 40 plus, a ich zwyczajne doświadczenia, mogą nie do wszystkich przemawiać.
Dziwię się niskim ocenom tej powieści. Klasa Strout jest klasą, nawet może w powieściach, które są pozbawione fabularnych fajerwerków. Psychologiczna i obyczajowa opowieść. Rodzeństwo i konfrontacja ich więzi i poszczególnych ról jakie pełnili przez lata w rodzinnej konfiguracji wobec kryzysu rodzinnego. Strout delikatnie i mimochodem prowadzi przez wszystkie wydarzenia....
więcej mniej Pokaż mimo to
Może nie powinnam pisać o książce od której odpadłam. Na ok. 200 stronie. Wtórność, słowotok, chaos, i te typowe dla Bator uprzedzenia do ludzi. A i te porównania wysilone i konieczne, aby proza była ambitna. Najlepsze są wątki Barbary i Berty, bo przynajmniej bezpretensjonalne i po prostu opowiedziane. Ale cała historia dla mnie niewiarygodna psychologicznie przede wszystkim. Ale dobrnęłam do 1/3 i stwierdzam akcję można skreślić na pół stronicy. Logorea w której jest wszystko, a najwięcej ansów i bibelotów. Postać Violetty (przez v i 2 t) to jakiś niewiarygodny portret osobowości . Autorka nałożyła na nią własne wstręty i nie jest w stanie spojrzeć inaczej niż groteskowo z podszewką obrzydzenia. I ta KAAAlina - alterego Autorki. Jakaż ona niezwyyykła. Kalina popatrzyła, ja stwierdziłam itp itd. męczące i niepotrzebne przeskakiwanie od narracji trzecioosobowej do pierwszoosobowej. Nuda i wtórność, niestety. To już wszystko było pierwszych ksiażkach Bator.
Autorka ma lekkie pióro, które niestety jej szkodzi.
Może nie powinnam pisać o książce od której odpadłam. Na ok. 200 stronie. Wtórność, słowotok, chaos, i te typowe dla Bator uprzedzenia do ludzi. A i te porównania wysilone i konieczne, aby proza była ambitna. Najlepsze są wątki Barbary i Berty, bo przynajmniej bezpretensjonalne i po prostu opowiedziane. Ale cała historia dla mnie niewiarygodna psychologicznie przede...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-14
Baśń o tym, jak przy pomocy produktów przemysłu farmaceutycznego, można próbować poradzić sobie z traumą, przez zaplanowanie snu przez rok okresu żałoby. Baśń, ale napisana błyskotliwie, unurzana we wszelkich snobizmach nowojorskich i je obśmiewająca. Czytałam z fascynacją, bo rzecz napisana żywym językiem i groteskowa. W realu, bohaterka na 10 stronie w wyniku przedawkowania i interakcji leków umarłaby, albo dorobiła się niewydolności paru narządów, tu wszystko zwieńczone jest happy endem i do tego bohaterka wychodzi bez trwałego uszczerbku na zdrowiu. Początkowo zachwycona byłam tą prozą, ale potem coraz bardziej znużona, bo miałam wrażenie, że zabrakło Autorce jak to wszystko rozwiązać.
Baśń o tym, jak przy pomocy produktów przemysłu farmaceutycznego, można próbować poradzić sobie z traumą, przez zaplanowanie snu przez rok okresu żałoby. Baśń, ale napisana błyskotliwie, unurzana we wszelkich snobizmach nowojorskich i je obśmiewająca. Czytałam z fascynacją, bo rzecz napisana żywym językiem i groteskowa. W realu, bohaterka na 10 stronie w wyniku...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDawno temu ogladałam film, który pozostawił na mnie niezatarte wrażenie. Po latach postanowiłam zapoznać się z powieścią, w wersji słuchanej. Odpadałam w trakcie, bo tempo akcji w zamkniętym środowisku dość wolne, ale pomimo to powieść nadal świetna. Lektor czytał jak od niechcenia i do tego z dość nieznośną manierą, ale dobrnęliśmy razem do końca. Dość już staroświecki klejnot, ale nie tak bardzo przestarzały.
Dawno temu ogladałam film, który pozostawił na mnie niezatarte wrażenie. Po latach postanowiłam zapoznać się z powieścią, w wersji słuchanej. Odpadałam w trakcie, bo tempo akcji w zamkniętym środowisku dość wolne, ale pomimo to powieść nadal świetna. Lektor czytał jak od niechcenia i do tego z dość nieznośną manierą, ale dobrnęliśmy razem do końca. Dość już staroświecki...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-11
Powieść/audiobook z którą spędzałam czas choroby. Miła, gęsta wciągająca opowieść z wyraziście zarysowanymi bohaterami, bez jakiegoś głupkowatego moralizowania. Mógłby jeszcze redaktor na to zerknąć . Początkowo powieść przeczytana dość sztywniacko, ale potem lektor się rozkręca i jest nieźle. Ale fajna książka z zaskakującymi zwrotami akcji, pięknie podomykanymi wątkami i happy endem! Ubawiłam się i zaangażowałam w słuchanie i przeżywanie, a o bohaterach nadal myślę.
Nie sądziłam, że takie fajne obyczajówki mogą być w RP:)
Powieść/audiobook z którą spędzałam czas choroby. Miła, gęsta wciągająca opowieść z wyraziście zarysowanymi bohaterami, bez jakiegoś głupkowatego moralizowania. Mógłby jeszcze redaktor na to zerknąć . Początkowo powieść przeczytana dość sztywniacko, ale potem lektor się rozkręca i jest nieźle. Ale fajna książka z zaskakującymi zwrotami akcji, pięknie podomykanymi wątkami...
więcej mniej Pokaż mimo to
Uf, wreszcie to zmęczyłam. Powieść była długa i nudna - świetny warsztat Autora, który mam wrażenie zmanierował sie z czasem - te Twardochowe celebracje do porzygu opisów wszelkich gadżetów: autek, karabinków, kurteczek, mundurków itp. W pierwszej przerośniętej części, myślałam że mam do czynienia z popłuczynami po Morfinie. Dobra, potem się wreszcie skończyło, to miauczenie za Agnes też ucichło, ale gdy dotarłam do końca, westchnęłam, no i dobrze!
Ten bohater jest niewiarygodnie rozmemłany, wiem, wiem, jest to umotywowane obsesyjnie i po wielokroć, ale niekoniecznie trzeba czytać tę powieść. Taka wysoka ocena za język i jego dynamikę, choć to nieustanne przeplatanie śląskiego i niemieckiego już mnie tylko po kolejnej książce wnerwia.
Uf, wreszcie to zmęczyłam. Powieść była długa i nudna - świetny warsztat Autora, który mam wrażenie zmanierował sie z czasem - te Twardochowe celebracje do porzygu opisów wszelkich gadżetów: autek, karabinków, kurteczek, mundurków itp. W pierwszej przerośniętej części, myślałam że mam do czynienia z popłuczynami po Morfinie. Dobra, potem się wreszcie skończyło, to...
więcej mniej Pokaż mimo toStraszliwie dłużyła się ta powieść, ale gdy dotarłam do końca, to obsesyjne ględzenie neurotycznego bohatera nabrało jakiegoś innego wymiar, z powodu włączenia innych pukntów widzenia. No, dotarłam do końca i nie całkiem kicha, ale główny bohater wkurzający. I jego nauczycielstwo i znaczenie napisanego eseju dla kariery jakos mało wiarygodne. Turnee po całym kraju, które zdarza się raczej pisarzom, a nie autorom tego typu działań - niech będzie.
Straszliwie dłużyła się ta powieść, ale gdy dotarłam do końca, to obsesyjne ględzenie neurotycznego bohatera nabrało jakiegoś innego wymiar, z powodu włączenia innych pukntów widzenia. No, dotarłam do końca i nie całkiem kicha, ale główny bohater wkurzający. I jego nauczycielstwo i znaczenie napisanego eseju dla kariery jakos mało wiarygodne. Turnee po całym kraju, które...
więcej mniej Pokaż mimo to
Przyzwoita popularna powieść do szybkiego połknięcia. Iran za czasów szacha i Chomeniniego i bohaterka Aria. Chwilami trochę ekscentryczne dialogi. Miłe spędzenie czasu.
Przyzwoita popularna powieść do szybkiego połknięcia. Iran za czasów szacha i Chomeniniego i bohaterka Aria. Chwilami trochę ekscentryczne dialogi. Miłe spędzenie czasu.
Pokaż mimo to