Jeden z najbardziej uznanych pisarzy amerykańskich średniego pokolenia. Urodzony w Waszyngtonie w żydowskiej rodzinie o polskich korzeniach, absolwent filozofii na Princeton University. Mieszka w Nowym Jorku, na Brooklynie, i wykłada creative writing na Uniwersytecie Nowojorskim.
Światową sławę przyniosła mu debiutancka powieść „Wszystko jest iluminacją” (2002),za którą otrzymał m.in. Jewish Book Award i Guardian First Book Award. W 2005 r. na jej podstawie powstał film z Elijahem Woodem w roli głównej. W tym samym roku ukazała się druga powieść autora – „Strasznie głośno, niesamowicie blisko”, również odnosząc wielki sukces. W 2011 r. została sfilmowana (w filmie wystąpili m.in. Tom Hanks, Sandra Bullock i Max von Sydow). Na swoją nową powieść „Oto jestem” (2016),kazał czekać swoim wielbicielom jedenaście lat.
Foer jest również autorem licznych artykułów prasowych, głośnego eseju „Zjadanie zwierząt” oraz książki-rzeźby „Tree of Codes” inspirowanej „Ulicą krokodyli” Brunona Schulza.http://www.theprojectmuseum.com/
Cudowna i wspaniała tragikomedia.
Piękna przygoda czytelnicza. Czyta się trudno, bo mózg i oczy dopowiadają zaczęte słowa, a tu klops, wychodzi słowo całkiem inne.
Chyba dwie książki powstały, bo tłumaczenie na pewno naśladuje oryginał, ale nie może być tym samym. Michał Kłobukowski stworzył polski odpowiednik powieści. Myślę, że włożył ogrom pracy w przekład. Wielkie ukłony dla jego talentu. To tłumaczenie jest po prostu prima sort.
Ta książka śmieszy i dławi.
Żeby nie było za wesoło dostajemy kuksańca w brzuch. Podobne uczucie miałam po obejrzeniu filmu „Do zobaczenia, chłopcy” Louisa Malle'a.
„Wszystko jest iluminacją” zostaje w głowie wraz ze śmiesznymi powiedzonkami. Wyjątkowo śmieszna i gorzka opowieść.
Foer to pisarz magiczny, pisząc książkę o niczym sprawia, że trudno od niej się oderwać. Długo szukałam słów, którymi mogłabym ją opisać jednak nie potrafię, powieść poruszyła we mnie tak wiele czułych strun, mimo, że kulturowo jest mi całkiem obca. Opowiada o żydowskiej rodzinie z USA, kryzysie małżeńskim na tle rozpadu Izraela symbolizującego wartości związane z wiarą, tradycją i przeszłością. A jednak pierwsze skrzypce grają tu niuanse i subtelności, to niesamowite jak autor potrafi oddać różne odcienie relacji między ludźmi, potrzeb, pragnień. Zdecydowanie to mój poziom wrażliwości, a może dlatego, że moja rodzina i rodzina autora mieszkały niegdyś 50km od siebie? Raczej nie, ale ciekawie tak myśleć ;)