-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2021-06-06
Przyznam się wam, że mam problem z tą książką. Widziałam o niej już tyle pozytywnych opinii. Po okładkowym opisie sądziłam, że się w niej zakocham, ba wręcz pragnęłam się w niej zakochać! Przyszło do czytania i poczułam jedynie zawód.
Nie potrafię wejść w tę historię. Jest ona opowiadana z perspektywy trzech głównych bohaterów i szczerze, z żadnym z nich się nie polubiłam. Wydają mi się oni dosyć szablonowi, a ich ślepota i nadmierna ufność aż razi w oczy. Zdrowo funkcjonująca rodzina, która do tej pory dawała sobie dobrze radę, od czasu pojawienia się tytułowej opiekunki nagle nie potrafi sobie z niczym poradzić, traktując dopiero co poznaną dziewczynę jak dar z niebios. Wydaje mi się to mało realistyczne i może to jest powód mojego problemu z wczuciem się w fabułę.
Może nie jest to odpowiednia pora na tę pozycję. Dlatego nie wykluczam, że za jakiś czas dam „Opiekunce” drugą szansę, ale na teraz sobie odpuszczam.
Przyznam się wam, że mam problem z tą książką. Widziałam o niej już tyle pozytywnych opinii. Po okładkowym opisie sądziłam, że się w niej zakocham, ba wręcz pragnęłam się w niej zakochać! Przyszło do czytania i poczułam jedynie zawód.
Nie potrafię wejść w tę historię. Jest ona opowiadana z perspektywy trzech głównych bohaterów i szczerze, z żadnym z nich się nie polubiłam....
Beck przekraczając próg księgarni w East Village staje się obiektem westchnień młodego Joego. Z czasem jednak fascynacja przeradza się w obsesję. Joe nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć ukochaną Beck. Lepiej zacznij odwracać się za siebie...
Jeżeli szukacie zaskakujących zwrotów akcji czy mrożących krew w żyłach scen, to zdecydowanie nie tędy droga. Cała historia jest dość monotonna. W zamian dostajemy świetny portret psychologiczny stalkera/psychopaty. Przepełnione wulgarnym słownictwem - którego nie znajdziecie w serialu - przemyślenia Joego na kierunkowane są w stronę konkretnego celu. Pokazują jak krok po kroku zmanipulować i jak łatwo uzyskać informacje o danej osobie.
Mogłoby się wydawać, że to właśnie Joe - człowiek bez skrupułów, skłonny popełnić najgorsze zbrodnie, aby osiągnąć swój cel - będzie irytującą nas postacią. Jednak o dziwo! Psychopata potrafi wzbudzić sympatię, momentami wręcz zrodzić zrozumienie dla jego czynów, a rolę drażniącej postaci przyjmuje... Beck. Jej podejście do życia, brak szacunku do innych czy to jak z sekundy na sekundy potrafiła zmienić swoje zdanie i zachowanie, doprowadzało mnie do białej gorączki.
W tym przypadku ekranizacja jest wierna w stosunku do książkowego oryginału, więc warto ją przeczytać przed obejrzeniem serialu.
Beck przekraczając próg księgarni w East Village staje się obiektem westchnień młodego Joego. Z czasem jednak fascynacja przeradza się w obsesję. Joe nie cofnie się przed niczym, aby zdobyć ukochaną Beck. Lepiej zacznij odwracać się za siebie...
Jeżeli szukacie zaskakujących zwrotów akcji czy mrożących krew w żyłach scen, to zdecydowanie nie tędy droga. Cała historia jest...
W spokojnej Hajnówce dochodzi do tragicznej śmierci Krzysztofa. Adam przyjeżdżając na pogrzeb kolegi z liceum nie spodziewał się, że zostanie w mieście młodzieńczych lat na dłużej. Odkrywa on jednak poszlaki wskazujące na to, że śmierć Krzyśka nie była przypadkowa i zaczyna prowadzić własne dochodzenie. Korzenie sprawy sięgają dużo głębiej niż mogłoby się wydawać, a sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót. Na dodatek rodzinie Adama bardzo nie podoba się jego przedłużający się pobyt w Hajnówce i wręcz błagają o powrót do Warszawy.
Podchodziłam do tej pozycji z lekki przerażeniem ze względu na jej objętość. Dostajemy bowiem książkę liczącą ponad 600 stron. Po lekturze mimo tego, że momentami historia mi się dłużyła, nie usunęłabym z niej żadnego wątku.
W rozwoju wydarzeń książka przypominała mi kryminały Läckberg. Pojawia się sprawa kryminalna, w trakcie dochodzi, na pierwszy rzut oka, dużo pobocznych, mało znaczących wątków, które zbiegają się ze sobą i przybierają maksymalne tempo na ostatnich stronach powieści. Praktycznie co rozdział pojawiali się nowi bohaterowie, przez co w pewnym momencie pogubiła się i po samych imionach czy nazwiskach nie wiedziałam kto jest kim.
Autor pozostawia nam pole do główkowania i prowadzenia swojego małego śledztwa. Sama przy ostatnich 200 stronach miałam już swoje podejrzenia zakończenia, tego kto jest kim i jakie są powiązania między bohaterami. Okazały się one trafne.
Książka podobała mi się. Spędziłam nad nią przyjemne dwa dni. Jednak kiedy odkładałam książkę, robiąc sobie przerwę w czytaniu, nie czułam później silnej chęci wracania do niej. Tego wilczego głodu poznania co będzie dalej.
W spokojnej Hajnówce dochodzi do tragicznej śmierci Krzysztofa. Adam przyjeżdżając na pogrzeb kolegi z liceum nie spodziewał się, że zostanie w mieście młodzieńczych lat na dłużej. Odkrywa on jednak poszlaki wskazujące na to, że śmierć Krzyśka nie była przypadkowa i zaczyna prowadzić własne dochodzenie. Korzenie sprawy sięgają dużo głębiej niż mogłoby się wydawać, a sprawy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niesamowita, często przepełniona mrokiem, podróż w głąb ludzkiej psychiki. Caden to z pozoru normalny piętnastoletni chłopak. Jednak w jego wnętrzu trwa walka między tym co rzeczywiste, a tym co nierealne. Żyje on bowiem w dwóch światach. Który z nich przejmie kontrolę w decydującym starciu?
Podczas czytania dałam się całkowicie porwać i razem z Cadenem pogrążyłam się w chaosie. Książka mimo tego, że czyta się błyskawicznie, wymaga od czytelnika ogromnego skupienia. To miejsce gdzie sen zlewa się z rzeczywistością, a wyobrażenia są na tyle realne, że zaczynamy się zastanawiać czy aby to nie wizje są tą prawdziwą historią, a cała reszta to wytwór naszych myśli.
Z początku książka nie miała dla mnie żadnego ładu i składu. Wszystko wydawało się mało logiczne i niezrozumiałe. W jednym momencie znajdowaliśmy się na lekcji w szkole, a po chwili na statku płynącym do Głębi Challengera. Paradoksalnie, kiedy myśli zaczynały być coraz bardziej chaotyczne, ja zaczynałam coraz więcej rozumieć. Choroba przybiera na sile, a my razem z bohaterem, krok po kroku, przeżywamy każde jej stadium. Czułam jakby książka dosłownie mnie wchłonęła. Każda wizja Cadena była moją wizją.Odczuwałam wszystkie wzloty i upadki. Walczyłam razem z Cadenem. Byłam Cadenem.
Historia jest oparta na przeżyciach rodziny autora - Neala Shustermana. Choroba psychiczna dotknęła jego syna i właśnie ona była inspiracją do stworzenia tego cuda. Autor pokazuje nam wszystko "od wewnątrz". Nie ocenia, nie naprowadza. Pozwala nam płynąć razem z głównym bohaterem przez morze emocji.
Niesamowita, często przepełniona mrokiem, podróż w głąb ludzkiej psychiki. Caden to z pozoru normalny piętnastoletni chłopak. Jednak w jego wnętrzu trwa walka między tym co rzeczywiste, a tym co nierealne. Żyje on bowiem w dwóch światach. Który z nich przejmie kontrolę w decydującym starciu?
Podczas czytania dałam się całkowicie porwać i razem z Cadenem pogrążyłam się w...
Brooks to młody chłopak, którego największym marzeniem jest dostanie się na jeden z wyżej postawionych uniwersytetów w kraju. Niestety wiele czynników stoi na przeszkodzie w jego spełnieniu. Zabierając kuzynkę swojego kolegi na bal nie przypuszczał, że rozwinie się z tego interes przynoszący spore korzyści finansowe. Czy chłopak poradzi sobie w utkanej przez siebie sieci kłamstw i będzie wiedział kiedy powiedzieć stop?
Jeżeli oglądaliście już film produkcji Netflixa nic nie stoi na przeszkodzie przed przeczytaniem książki. Fabuła znacznie się różni. Książkowa wersja jest dużo bardziej prowokacyjna. Nie brak w niej scen erotycznych zawierających w sobie komiczny wydźwięk.
Nie polubiłam się z głównym bohaterem. Tak jak na początku książki go trawiłam to pod koniec niezwykle mnie irytował. Reszta postaci też niezbyt przypadła mi do gustu. Byli dla mnie nijacy i ciężko było mi się z nim zżyć, wczuć w ich położenie czy tok myślenia.
Książka czyta się błyskawicznie i na pewno przypadnie do gustu młodszej części czytelników. Dla mnie większość scen, które zapewne w założeniu miały być komiczne, wydawały się żenujące. Chyba stałam się już za stara na tego typu książki😂
Brooks to młody chłopak, którego największym marzeniem jest dostanie się na jeden z wyżej postawionych uniwersytetów w kraju. Niestety wiele czynników stoi na przeszkodzie w jego spełnieniu. Zabierając kuzynkę swojego kolegi na bal nie przypuszczał, że rozwinie się z tego interes przynoszący spore korzyści finansowe. Czy chłopak poradzi sobie w utkanej przez siebie sieci...
więcej mniej Pokaż mimo to
„The garden of Eden transformed in to the garden of Evil”
Ostatni dzień przed majówką. Mimo tego, że prace wykończeniowe nie są jeszcze gotowe, zarządcy decydują się na śmiały ruch i na jednen dzień otwietają nową galerię handlową o kontrowersyjnej nazwie Raj. Wedle przewidzeń w budynku zbierają się tłumy. Dochodzi jednak do nieoczekiwanego zdarzenia, na którego skutek sześć osób zostaje uwięzionych wewnątrz budynku. To wtedy rozpoczyna się wyścig z czasem, a raj zamiania się w piekło.
Kto przetrwa kiedy w upragnionym raju kontrolę przejmą dzikie instynkty?
Całą historię poznajemy z perspektywy siedmiu bohaterów co daje nam bogate spojrzenie na fabułę. Autorka w głównych postaciach zawarła obraz współczesnego społeczeństwa. Od korposzczura, poprzez dilerów, złodzieja, nadmiernie lękliwiej osoby do młodej blogerki modowej. Język każdego rozdziału jest dostosowany do wieku i stylu postaci, której perspektywa jest nam prezentowana. Wszystko to tworzy głęboki obraz psychologiczny bohaterów. Zabiegiem który bardzo mi się spodobał było zastosowanie przez autorkę klamry kompozycyjnej.
Historia mimo, że jest dosyć monotonna ma w sobie coś co sprawia, że chce się ją jak najszybciej czytać i poznać zakończenie. Skłania do refleksji nad dzisiejszymi czasami i społeczeństwie, którego częścią jesteśmy.
„The garden of Eden transformed in to the garden of Evil”
Ostatni dzień przed majówką. Mimo tego, że prace wykończeniowe nie są jeszcze gotowe, zarządcy decydują się na śmiały ruch i na jednen dzień otwietają nową galerię handlową o kontrowersyjnej nazwie Raj. Wedle przewidzeń w budynku zbierają się tłumy. Dochodzi jednak do nieoczekiwanego zdarzenia, na którego skutek...
„NIEznajomi” to książka przy, której nie można stracić czujności. Roller coaster z intrygą sięgającą głębiej niż mogłoby się wydawać.
Wyobraźcie sobie sytuację. Po ciężkim dniu pracy wracacie do domu i jedyne o czym marzycie to kubek gorącej kawy, kanapa i wasza ukochana osoba obok. Jednak rzeczywistość szybko wyrywa was ze świata marzeń. Zaraz po przekroczeniu progu orientujecie się, że coś jest nie tak. Ukochana osoba was nie poznaje. Boi się myśląc, że jesteście włamywaczami. Na dodatek brakuje waszych rzeczy osobistych, które mogłyby potwierdzić, że faktycznie mieszkacie w tym domu. Kto zwariował - wy czy ukochana osoba?
Jestem pod wrażeniem realizacji pomysłu przez autorów. Przedstawienie rozdziałów z perspektywy obu głównych bohaterów było strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu nie byłam w stanie odgadnąć prawdziwego rozwiązania zagadki. A uwierzcie, teorii miałam wiele!
W książce praktycznie cały czas coś się dzieje. Czytając pierwszą połowę już dało się to odczuć, ale przy drugiej zaczyna się jazda bez trzymanki. Za każdym razem powtarzałam sobie „ostatni rozdział i odkładam”. Jednak rozdział kończył się w taki sposób, że nie byłam w stanie tego zrobić. Musiałam wiedzieć co będzie dalej.
W całości występują też spokojniejsze momenty, w których autorzy przybliżają nam uczucia i przemyślenia bohaterów. Dzięki temu miałam wrażenie, że bohaterzy są z krwi i kości, że jestem z nimi bliżej i mogę wyrobić sobie własny obraz sytuacji. Ciężko było mi zaufać jednej stronie w 100%. Były momenty, w których wierzyłam Joannie, chociaż przez większość czasu skłaniałam się ku wersji Erika. Jednak do ostatnich stron czułam niepewność, że może jednak sama dałam się oszukać i wciągnąć w tą tajemniczą grę.
Jeżeli macie ochotę na thriller psychologiczny, w którym nic nie jest takie jak się wydaje, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję!
„NIEznajomi” to książka przy, której nie można stracić czujności. Roller coaster z intrygą sięgającą głębiej niż mogłoby się wydawać.
Wyobraźcie sobie sytuację. Po ciężkim dniu pracy wracacie do domu i jedyne o czym marzycie to kubek gorącej kawy, kanapa i wasza ukochana osoba obok. Jednak rzeczywistość szybko wyrywa was ze świata marzeń. Zaraz po przekroczeniu progu...
Po przeczytaniu kilkunastu recenzji, tyłu książki czy opisów ze skrzydełka spodziewałam się nietypowego romansu, przepełnionego ciągłymi zwrotami akcji. We wnętrzu jednak czekała na mnie kolejna schematyczna historia.
Lexi jest charakterną studentką pierwszego roku na jednej z londyńskich uczelni. Już pierwszego dnia wpada w konflikt z Knoxem - władczym chłopakiem, który sieje postrach na kampusie. Po czasie odkrywa, że wraz ze swoją przyjaciółką została wplątana w jego tajemniczą grę. Nienawiść dwójki rośnie z dnia na dzień. Jednak cienka jest linia między nienawiścią a zakochaniem...
Sam prolog i motyw tajemniczej gry pobudził moją ciekawość. Jednak czym głębiej w las tym było gorzej. Przez ok. 300 stron miałam wrażenie, że w kółko czytam o tym samym, a gra, która tak mnie zaintrygowała, odeszła na drugi plan. Zaczęło pojawiać się coraz więcej nowych wątków i postaci, a wraz z tym również niespójności co do niektórych wydarzeń. Nie zgadzał się czas sytuacji w odniesieniu do poprzednich rozdziałów.
W książce nie ma rozbudowanych psychologicznie postaci. Są one dość pospolite i niczym się nie wyróżniające. Przez to ciężko jest się z kimkolwiek zżyć czy wczuć w jego sytuację.
Całkowicie sielankowe zakończenie nie pasowało mi do całości wizerunku budowanego przez całą książkę. Nie kupuję takiego banalnego rozwiązania całej sprawy i przemiany bohaterów o 180 stopni. Odniosłam również wrażenie, że historia jest zamknięta. Dlatego zastanawia mnie co może pojawić się w drugim tomie. Bardzo chętnie poznałabym z bliska historię któregoś z przyjaciół pana i władcy Knoxa.
Nie jest tak, że książka w całości mi się nie podobała. Trzeba przyznać, że czytało ją się bardzo lekko i szybko. Spodobał mi się pomysł w jaki była prezentowana wymiana SMS’ów między bohaterami. Fakt, że pojawiały się sceny seksu, ale nie były one nad wyraz rażące również jest dużym plusem całości. W tym miejscu muszę wspomnieć o Nico. Bohaterze, któremu udało się zdobyć moją sympatię i żałuję, że było go tak mało w całości.
Historia z dobrym pomysłem i potencjałem, ale mam wrażenie, że nie do końca dopracowana.
Po przeczytaniu kilkunastu recenzji, tyłu książki czy opisów ze skrzydełka spodziewałam się nietypowego romansu, przepełnionego ciągłymi zwrotami akcji. We wnętrzu jednak czekała na mnie kolejna schematyczna historia.
Lexi jest charakterną studentką pierwszego roku na jednej z londyńskich uczelni. Już pierwszego dnia wpada w konflikt z Knoxem - władczym chłopakiem, który...
Jeżeli czytaliście „Cudownego Chłopaka” to doskonale znacie pana Browne’a. Książka „365 dni cudowności” zawiera zbiór wybranych przez niego wskazań na cały rok. Na każdej stronie znajdziemy inny cytat z danym dniem roku, oprawiony w cudowną szatę graficzną. Książka zawiera cytaty o odwadze, szukaniu siebie, podróżach i wiele innych. Do tego po każdym miesiącu Pan Browne przygotował od siebie krótkie lekcje.
Książkę ze względu na jej formę czyta się błyskawicznie. Jeżeli siąść i czytać bez przerw zajmie to może z godzinę. Jednak myślę, że najlepszym sposobem będzie korzystanie z tej książki jak z kalendarza i czytanie codziennie nowego cytatu. Dlatego od przyszłego roku zabieram się za jej czytanie dzień w dzień!
„365 dni cudowności” to dobre dopełnienie serii „Cudowny Chłopak”. Ogromna dawka motywacji i przemyśleń na każdy dzień w roku!
Jeżeli czytaliście „Cudownego Chłopaka” to doskonale znacie pana Browne’a. Książka „365 dni cudowności” zawiera zbiór wybranych przez niego wskazań na cały rok. Na każdej stronie znajdziemy inny cytat z danym dniem roku, oprawiony w cudowną szatę graficzną. Książka zawiera cytaty o odwadze, szukaniu siebie, podróżach i wiele innych. Do tego po każdym miesiącu Pan Browne...
więcej mniej Pokaż mimo to
„Zapach Prawdy” to historia rozpoczynająca cykl serii o Pensjonacie Biały Dwór. Na samym początku było mi ciężko w nią się w czuć. Wydawała mi się ona dosyć „błaha” i bez konkretnego pomysłu. Jak bardzo się pomyliłam!
W spokojnym miasteczku Sycowie doszło do morderstwa szanowanego na całym świecie profesora Uniwersytetu Wrocławskiego. Zbrodnię stara się rozwikłać komisarz Michał Orski. W tym samym czasie, na prośbę wnuka profesora, własne dochodzenie podejmuję mecenas Anita Herbst. Aby odkryć prawdę muszą dokopać się do korzeni sięgających dalekiej przeszłości.
Od połowy całość zaczyna się rozkręcać. Pojawia się coraz więcej motywów i nieznanych wcześniej okoliczności. Autorka wodzi nas za nos, nie dając dojść do prawidłowego rozwiązania. Ciężko było mi się oderwać od czytania, a jak już odłożyłam książkę główkowałam co dalej może się wydarzyć.
Wraz z Michałem i Anitą prowadziłam własne śledztwo i dałam się zmylić zagrywką zabójcy. Miałam swoje domysły, ale do końca nie udało mi się ustalić jego prawidłowej tożsamości. Jedyne czego się domyśliłam to imię i nazwisko nadane przez rodziców (Ci co czytali powinni wiedzieć o co chodzi🙊).
Dużą rolę w całości odegrali drugoplanowi bohaterowie, których historia doprowadziła do rozwiązania całej zagadki. Autorka wykorzystała do tego m.in. retrospekcje w postaci wpisów z pamiętnika. Takie rozegranie od razu skojarzyło mi się z kryminałami Läckberg. Jeżeli też jesteście jej fanami, będziecie zadowoleni!
Jestem bardzo szczęśliwa, że dostałam możliwość zapoznania się z tą książką i zrecenzowania jej. Gdyby nie to, pewnie nawet po nią bym nie sięgnęła, a teraz wyczekuję na dalsze losy bohaterów!
„Zapach Prawdy” to historia rozpoczynająca cykl serii o Pensjonacie Biały Dwór. Na samym początku było mi ciężko w nią się w czuć. Wydawała mi się ona dosyć „błaha” i bez konkretnego pomysłu. Jak bardzo się pomyliłam!
W spokojnym miasteczku Sycowie doszło do morderstwa szanowanego na całym świecie profesora Uniwersytetu Wrocławskiego. Zbrodnię stara się rozwikłać komisarz...
Po raz drugi wyruszyłam w mroczną podróż świata słowiańskich wierzeń ze Żniwiarzami.
„Czerwone Słońce” podobało mi się bardziej niż „Pusta Noc” chociaż dalej czegoś mi w nim brakowało. Nie było wielkich wybuchów, a akcja przybrała szybszych obrotów dopiero w ostatnich rozdziałach. W pewnym momencie miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a maskować to miały sporadyczne wyprawy na polowanie na demony.
W czytaniu przeszkadzała mi bardzo postać Magdy. Po zmianie ciała tak niesamowicie mnie irytowała, że miałam ochotę rzucić czytnikiem o ścianę. Całe szczęście Faliks trzymał formę i wszystko ratował. W drugim tomie autorka również wprowadziła nowe postacie i ich historie. I o ile wątek babci Janiny wraz z dwoma bliźniakami Sebastianem i Adrianem rozumiem, a po czasie nawet ich polubiłam, tak pojawienia się Tosi kompletnie nie kupuje. Nie wniosła nic do fabuły i nawet nie dostaliśmy odpowiedzi jak skończyła się jej historia. Była taką kolejną zapchaj dziurą.
Mimo to planuje sięgnąć po trzeci tom serii, bo wszystko skończyło się w takim momencie, że jestem ciekawa co będzie dalej. Mam cichą nadzieję, że „Czerwone Słońce” było takim długim prologiem i w „Trzynastym Księżycu” wreszcie zacznie się dziać.
Po raz drugi wyruszyłam w mroczną podróż świata słowiańskich wierzeń ze Żniwiarzami.
„Czerwone Słońce” podobało mi się bardziej niż „Pusta Noc” chociaż dalej czegoś mi w nim brakowało. Nie było wielkich wybuchów, a akcja przybrała szybszych obrotów dopiero w ostatnich rozdziałach. W pewnym momencie miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a maskować to miały sporadyczne...
Czy chcielibyście poznać datę swojej śmierci? Zastanawialiście się jak to jest żyć z brzemieniem takiej informacji? Czwórka rodzeństwa - Varya, Daniel, Klara i Simon - jako dzieci trafili do domu cyganki, która przepowiedziała im kiedy umrą. Od tamtej pory starają się żyć normalnie, lecz słowa kobiety zakorzeniły się na tyle, że nie są w stanie o nich zapomnieć.
Nie pytajcie dlaczego, ale sięgając po tę książkę spodziewałam się mrożącego krew w żyłach thrilleru. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że jest to obyczajówka. Ale szczerze nie żałuję, że dowiedziałam się o tym w trakcie czytania. Gdybym wiedziała o tym wcześniej zapewne nie sięgnęłaby po tę książkę, a okazała się ona genialna. Historia każdego z rodzeństwa bardzo mnie poruszyła. Mimo tego, że właściwa akcja rozpoczyna się w 1978 roku, mam wrażenie, że wciąż jest aktualna i porusza ważne kwestie. Bohaterowie borykają się z problemami zdrowotnymi, poszukują swojego miejsca na ziemi, starają się zyskać akceptację, pokazać swoje prawdziwe ja oraz za wszelką cenę dążą do spełniania swoich marzeń.
Najbardziej dotknęła mnie historia Simona. Dosłownie złamała mi serce. Może dlatego, że w dniu swojej śmierci był w moim wieku? Chłopak, który starał się czerpać z życia jak najwięcej, mimo przeciwności losu i braku tolerancji w stosunku do homoseksualistów. Udowodnił, że warto walczyć o swoje.
W książce mamy również Klarę, borykającą się z problemami z alkoholem i chorobą psychiczną, która zawsze marzyła o karierze iluzjonistki. Daniela, z pozoru szczęśliwego męża i lekarza wojskowego. I na końcu Varye, najstarszą z rodzeństwa, która pracuje nad spowolnieniem procesu starzenia, borykając się przy tym z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi.
Historię czytało mi się błyskawicznie i chociaż nie było w niej wybuchów i dużo akcji, śledziłam ją z zapartym tchem. Przyjemny język i opisy zmagań bohaterów z życiem codziennym pozwoliły wczuć się na tyle, że odniosłam wrażenie, że cały czas jestem obok nich. Książka składnia do refleksji nad własnym życiem, czynami. Jest piękna w swojej prostocie.
Czy chcielibyście poznać datę swojej śmierci? Zastanawialiście się jak to jest żyć z brzemieniem takiej informacji? Czwórka rodzeństwa - Varya, Daniel, Klara i Simon - jako dzieci trafili do domu cyganki, która przepowiedziała im kiedy umrą. Od tamtej pory starają się żyć normalnie, lecz słowa kobiety zakorzeniły się na tyle, że nie są w stanie o nich zapomnieć.
Nie...
Dwie kobiety, a między nimi ponad 100 lat różnicy. Połączyła je rodzinna tajemnica.
Młoda Kitty po zdradzie męża wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Postanawia zamieszkać w starym domku nad jeziorem odziedziczonym po pradziadku. Na miejscu znajduje drogocenny medalion i pamiętnik. Zgłębiając się w ich pochodzenie odkrywa rodzinną tajemnicę sięgającą I wojny światowej i rodu Romanowów.
Fabuła książki prowadzona jest dwutorowo. Dzięki temu poznajemy losy Kitty i Tatiany, które wzajemnie się uzupełniają. Motyw historyczny pochłonął mnie bez granic. Jak dowiadujemy się z posłowia, oprócz autentycznych faktów historycznych autorka poszła krok dalej i rozważa „co by było gdyby”. Spowodowało to, że losy romansu Tatiany i Dymitra śledziłam z zapartym tchem. Razem z nimi przeżywałam zarówno miłosne uniesienia jak i chwile tęsknoty czy bólu.
Jestem oczarowana całą książką i stylem pisania autorki. Jeżeli jeszcze nie czytaliście polecam wam wybrać się razem z Kitty w tą historyczną podróż w czasie.
Dwie kobiety, a między nimi ponad 100 lat różnicy. Połączyła je rodzinna tajemnica.
Młoda Kitty po zdradzie męża wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Postanawia zamieszkać w starym domku nad jeziorem odziedziczonym po pradziadku. Na miejscu znajduje drogocenny medalion i pamiętnik. Zgłębiając się w ich pochodzenie odkrywa rodzinną tajemnicę sięgającą I wojny światowej i rodu...
Danny to młody chłopak, który ze względu na pracę rodziców uczy się w domu. Kiedy pozbywa się trzydziestej pierwszej guwernantki zostaje wysłany do wujostwa do Warszawy, aby zacząć naukę w szkole. Pewnego dnia na strychu spotyka ducha pirata. Od tamtej pory jego życie wywraca się do góry nogami i wraz z kuzynka podejmują się niebezpiecznej misji, aby ocalić gospodarkę na całym świecie.
Zaczynając czytać nie miałam wielkich oczekiwań. Książka mile mnie zaskoczyła. Historia bardzo szybko się rozwija i nie zwalnia tempa aż do ostatnich stron. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie.
Bohaterowie są bardzo ciekawie kreowani. Sam pomysł na duchy, które mogą przenikać przez ściany, ale mają ograniczone tempo poruszania się jest dosyć oryginalny. Milady od razu mnie kupiła. Kobiety intrygantki to jeden z moich ulubionych typów postaci. W całości raziła mnie jedynie naiwność wujostwa. Ciężko było mi uwierzyć, że wszystko tak łatwo szło i nie zorientowali się, że dzieci nie chodzą do szkoły.
Przed sięgnięciem po książkę przeglądałam opinie o niej i spotkałam się z porównaniami do serii „Percy Jackson”. Prócz podobieństw w stylu nadawania tytułów rozdziałów nic innego nie dostrzegłam. Riordan i Krasowska mają zupełnie inne poczucie humoru i wykreowali odmienne światy.
Jestem szczęśliwa, że wśród polskiej literatury mamy dobre młodzieżówki fantasy.
Danny to młody chłopak, który ze względu na pracę rodziców uczy się w domu. Kiedy pozbywa się trzydziestej pierwszej guwernantki zostaje wysłany do wujostwa do Warszawy, aby zacząć naukę w szkole. Pewnego dnia na strychu spotyka ducha pirata. Od tamtej pory jego życie wywraca się do góry nogami i wraz z kuzynka podejmują się niebezpiecznej misji, aby ocalić gospodarkę na...
Fascynujące obrazy Jakuba Rożalskiego przedstawiające mieszankę sielankowego życia na wsi, w lesie czy polu z przerażającymi maszynami. Dziesięć opowiadań polskich autorów. W połączeniu tworzą „Inne Światy”.
Muszę zacząć od tego, że wydawnictwo SQN się postarało i przepięknie wydało tę książkę. Obrazy wydrukowane na stronach pobudzają wyobraźnię, pomagają wczuć się w klimat opowiadań, a przede wszystkim pozwalają na zobaczenie tego co autor opowiadania w trakcie tworzenia.
Nie sięgam często po zbiory opowiadań, ale z tego bardzo się cieszę. Miałam możliwość poznania nowych autorów i ich styli pisania. Tak odkryłam Jakuba Małeckiego. Swoją historią kupił mnie od razu. Wczułam się w jej klimat, napięcie stopniowo rosło, a długość opowiadania była idealna, bo niestety niektóre historie były dla mnie za długie. Opowiadania Sylwi Chutnik i Remigiusza Mroza również znajdują się na moim podium. Chutnik zaskoczyła mnie mrocznym klimatem fikcji, w którym pszczoła torturuję pacjentkę szpitala. Mroza do tej pory znałam tylko z kryminałów, więc miło było przeczytać od niego coś innego. Powiem tyle: trzyma formę. Pozostałe opowiadania były przyjemne, ale bez większego szału. Chociaż przez dwa z nich nie przebrnęłam, ale kto wie, może jeszcze do nich wrócę.
Wydanie książki oceniam na 10/10, będzie pięknie zdobić moją biblioteczkę. Natomiast całokształt na 7/10.
Fascynujące obrazy Jakuba Rożalskiego przedstawiające mieszankę sielankowego życia na wsi, w lesie czy polu z przerażającymi maszynami. Dziesięć opowiadań polskich autorów. W połączeniu tworzą „Inne Światy”.
Muszę zacząć od tego, że wydawnictwo SQN się postarało i przepięknie wydało tę książkę. Obrazy wydrukowane na stronach pobudzają wyobraźnię, pomagają wczuć się w klimat...
Historia niesamowitych ludzi pisana w formie listów. Rok po zakończeniu wojny młoda pisarka Juliet dostaje propozycje napisania artykułu do gazety. W tym samym czasie dostaje list od mężczyzny, z którego dowiaduje się o Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Zainteresowana pragnie dowiedzieć się więcej i zebrać materiał na swój artykuł.
Co to była za książka! Swoją przygodę z tytułem zaczęłam od obejrzenia filmu na Netflix. Tego samego dnia dowiedziałam się, że istnieje książka i od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Film jest bardzo dobry, a książka jeszcze lepsza. Dlatego czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie!
Śledzenie losów bohaterów, patrzenie jak rozwija się ich przyjaźń i miłość było ogromną przyjemnością. Nie jest to jednak zwykła, luźna historia. Wiele w niej smutku związanego z wydarzeniami II Wojny Światowej między, które jest wplatany genialny humor.
Dzięki temu, że „Stowarzyszenie...” jest powieścią epistolarną mamy możliwość poznania wielu bohaterów i wątków z ich życia. Dostajemy więc wachlarz barwnych postaci o różnych charakterach. Każdy znajdzie wśród nich kogoś dla siebie. Ja pokochałam Juliet. Jej zakręconą osobowość, humor, miłość do jedzenia i książek. Momentami czułam jakbym czytała o sobie!
Przeżyłam cudowną podróż po powojennym Londynie i malowniczej wyspie Guernsey. Polecam przeżyć ją każdemu.
Historia niesamowitych ludzi pisana w formie listów. Rok po zakończeniu wojny młoda pisarka Juliet dostaje propozycje napisania artykułu do gazety. W tym samym czasie dostaje list od mężczyzny, z którego dowiaduje się o Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Zainteresowana pragnie dowiedzieć się więcej i zebrać materiał na swój artykuł.
Co to...
Zastanawialiście się kiedyś co o was powiedziałoby wasze ciało, jakie słowa byłby na nim wypisane? Jedna z głównych bohaterek książki „Naznaczona” ma niezwykłą zdolność - widzi na ciele każdego spotkanego człowieka słowa. Słowa dotyczące jego życia, wydarzeń zarówno z teraźniejszości jak i z przeszłości czy przyszłości. Jest to dar czy raczej przekleństwo?
Podczas czytania poznajemy trzy, a właściwie cztery historie różnych bohaterów. Magdaleny posiadającej niezwykle zdolności, młodego studenta Neila, który na policzku ma wypisane jej imię oraz jego ojca Richarda, który wyrusza do Paryża, aby zebrać informacje na temat swojej matki Ingi Beart. Co połączy ich drogi?
Mam mieszane uczucia co do książki. Ciężko było mi się zżyć z bohaterami, nie czułam do nich ani wielkiej sympatii ani nienawiści. Momentami historia bardzo mi się dłużyła, były tam dla mnie zupełnie niepotrzebne wstawki, a zaraz tak wciągała, że nie mogłam się oderwać przez dobre 100 pare stron. Cała fabuła jest lekka z Paryżem, Wilnem, Hiszpanią oraz Anglią w tle. Pojawia się w niej wątek miłosny, inny niż to sobie wyobrażałam, ale na duży plus! Jest on bardzo subtelny i nieprzerysowany. Duży plus całości również stanowiło dla mnie rozwiązanie wątku z Ingą Beart. Całkowicie zmieniłam o niej zdanie, gdy poznałam jej pełną historię.
Myślę, że warto zapoznać się z pozycją. Wyróżnia się ona na tle książek, które dotychczas czytałam łącząc elementy obyczajowe z fikcją.
Zastanawialiście się kiedyś co o was powiedziałoby wasze ciało, jakie słowa byłby na nim wypisane? Jedna z głównych bohaterek książki „Naznaczona” ma niezwykłą zdolność - widzi na ciele każdego spotkanego człowieka słowa. Słowa dotyczące jego życia, wydarzeń zarówno z teraźniejszości jak i z przeszłości czy przyszłości. Jest to dar czy raczej przekleństwo?
Podczas czytania...
Zastanawialiście się kiedyś jakby wyglądało wasze niebo? Byłoby to jakieś egzotyczne miejsce, plac zabaw z dzieciństwa czy może zupełnie coś innego?
]
Eddie to starszy mężczyzna pracujący w Rubylandzie - wesołym miasteczku położonym nad oceanem. Spędził w nim niemal całe swoje życie na stanowisko obsługi technicznej. Pewnego dnia dochodzi do awarii jednej z kolejek, podczas której Eddie ginie ratując małą dziewczynkę. Okazuje się jednak, że smierć jest dopiero początkiem jego podróży.
Autor przedstawia wydarzenia w nieskomplikowany sposób. W historii nie znajdziecie żadnych nagłych zwrotów akcji czy mrożących krew w żyłach wydarzeń. Wszystko rozwija się w jednostajnym tempie. Chronologicznie poznajemy wydarzenia z życia Eddiego. Dostrzegamy sprawy dotykające każdego z nas, związane m.in. z pracą czy rodziną. A mino to całość niesamowicie oddziaływuje na emocje. I właśnie w całej tej prostocie tkwi klucz do sukcesu.
Główny bohater jest zwykłą, szarą postacią, którą może być każdy z nas. Wraz z jego śmiercią zaczyna się seria spotkań w niebie. Eddie przeżywa podróż przez swoje życie od samego początku, z tą zmianą, że zaczyna patrzeć na niektóre wydarzenia z innej perspektywy. My jako czytelnicy mamy okazję obserwować to i czerpać z lekcji jakie dostaje stary pracownik obsługi technicznej. Jego historia ukazana z perspektywy pięciu spotkań z różnymi osobami uświadamia w jak niezwykły sposób wszystko jest ze sobą połączone. Każda drobna decyzja wpływa na nasze, ale również inne życie.
Piękna i poruszająca historia, w której wszystko płynnie się przenika, a my wraz z Eddiem odkrywamy tajemnice ludzkiego życia. Jestem oczarowana jej prostotą. Pozostało tylko liczyć oby niebo wyglądało tak pięknie jak w wizji autora.
Zastanawialiście się kiedyś jakby wyglądało wasze niebo? Byłoby to jakieś egzotyczne miejsce, plac zabaw z dzieciństwa czy może zupełnie coś innego?
więcej Pokaż mimo to]
Eddie to starszy mężczyzna pracujący w Rubylandzie - wesołym miasteczku położonym nad oceanem. Spędził w nim niemal całe swoje życie na stanowisko obsługi technicznej. Pewnego dnia dochodzi do awarii jednej z kolejek,...