-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
Miło było wrócić do dobrze znanej mi Fjällbacki chociaż muszę przyznać, że spotkanie należało do jednych z najsłabszych z serii.
Mroźny zimowy dzień. We Fjällbace panuje niepokój związany z zaginięciem młodej Victorii. Strach narasta kiedy dziewczynka odnajduje się. Zamknięta w bańce poprzez pozbawienie wzroku, języka i słuchu. Policjanci współpracują z innymi jednostkami, w których doszło do zaginięć dziewczyn podobnych do Victorii. Równocześnie Erika pisze swoją nową powieść kryminalną. Sprawa nabiera tempa kiedy okazuje się, że obie historie mają ze sobą związek, a ich korzenie sięgają wiele lat wstecz.
Autorka trzyma się swojego klasycznego schematu, którego jestem fanką. Na start dostajemy masę informacji i bohaterów, po czym akcja zaczyna się toczyć bardzo wolo, żeby na ostatnie 50 stron przyjąć maksymalne tempo, a we wszystko są wplecione wątki sprzed lat. Buduje to obszerny obraz. Dwie równolegle toczące się historie - ta teraźniejsza i z wielu lat wstecz - pokazują rozbudowana psychikę i motywy mordercy.
Sam pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał. Miałam swoje tropy i podejrzenia. Jedne trafne, drugie mniej. Śledziłam losy bohaterów z zapartym tchem. Jednak w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że autorka trochę się zgubiła. Wszystko było spójne, ale pewne wątki zostały porzucone i nierozwiązane co nie zdarzało się w poprzednich częściach. Pozostawiło to we mnie lekki niedosyt i mam nadzieję, że może w kolejnej części będzie to jakoś wyjaśnione.
Miło było wrócić do dobrze znanej mi Fjällbacki chociaż muszę przyznać, że spotkanie należało do jednych z najsłabszych z serii.
Mroźny zimowy dzień. We Fjällbace panuje niepokój związany z zaginięciem młodej Victorii. Strach narasta kiedy dziewczynka odnajduje się. Zamknięta w bańce poprzez pozbawienie wzroku, języka i słuchu. Policjanci współpracują z innymi jednostkami,...
Po przeczytaniu kilkunastu recenzji, tyłu książki czy opisów ze skrzydełka spodziewałam się nietypowego romansu, przepełnionego ciągłymi zwrotami akcji. We wnętrzu jednak czekała na mnie kolejna schematyczna historia.
Lexi jest charakterną studentką pierwszego roku na jednej z londyńskich uczelni. Już pierwszego dnia wpada w konflikt z Knoxem - władczym chłopakiem, który sieje postrach na kampusie. Po czasie odkrywa, że wraz ze swoją przyjaciółką została wplątana w jego tajemniczą grę. Nienawiść dwójki rośnie z dnia na dzień. Jednak cienka jest linia między nienawiścią a zakochaniem...
Sam prolog i motyw tajemniczej gry pobudził moją ciekawość. Jednak czym głębiej w las tym było gorzej. Przez ok. 300 stron miałam wrażenie, że w kółko czytam o tym samym, a gra, która tak mnie zaintrygowała, odeszła na drugi plan. Zaczęło pojawiać się coraz więcej nowych wątków i postaci, a wraz z tym również niespójności co do niektórych wydarzeń. Nie zgadzał się czas sytuacji w odniesieniu do poprzednich rozdziałów.
W książce nie ma rozbudowanych psychologicznie postaci. Są one dość pospolite i niczym się nie wyróżniające. Przez to ciężko jest się z kimkolwiek zżyć czy wczuć w jego sytuację.
Całkowicie sielankowe zakończenie nie pasowało mi do całości wizerunku budowanego przez całą książkę. Nie kupuję takiego banalnego rozwiązania całej sprawy i przemiany bohaterów o 180 stopni. Odniosłam również wrażenie, że historia jest zamknięta. Dlatego zastanawia mnie co może pojawić się w drugim tomie. Bardzo chętnie poznałabym z bliska historię któregoś z przyjaciół pana i władcy Knoxa.
Nie jest tak, że książka w całości mi się nie podobała. Trzeba przyznać, że czytało ją się bardzo lekko i szybko. Spodobał mi się pomysł w jaki była prezentowana wymiana SMS’ów między bohaterami. Fakt, że pojawiały się sceny seksu, ale nie były one nad wyraz rażące również jest dużym plusem całości. W tym miejscu muszę wspomnieć o Nico. Bohaterze, któremu udało się zdobyć moją sympatię i żałuję, że było go tak mało w całości.
Historia z dobrym pomysłem i potencjałem, ale mam wrażenie, że nie do końca dopracowana.
Po przeczytaniu kilkunastu recenzji, tyłu książki czy opisów ze skrzydełka spodziewałam się nietypowego romansu, przepełnionego ciągłymi zwrotami akcji. We wnętrzu jednak czekała na mnie kolejna schematyczna historia.
Lexi jest charakterną studentką pierwszego roku na jednej z londyńskich uczelni. Już pierwszego dnia wpada w konflikt z Knoxem - władczym chłopakiem, który...
Jeżeli czytaliście „Cudownego Chłopaka” to doskonale znacie pana Browne’a. Książka „365 dni cudowności” zawiera zbiór wybranych przez niego wskazań na cały rok. Na każdej stronie znajdziemy inny cytat z danym dniem roku, oprawiony w cudowną szatę graficzną. Książka zawiera cytaty o odwadze, szukaniu siebie, podróżach i wiele innych. Do tego po każdym miesiącu Pan Browne przygotował od siebie krótkie lekcje.
Książkę ze względu na jej formę czyta się błyskawicznie. Jeżeli siąść i czytać bez przerw zajmie to może z godzinę. Jednak myślę, że najlepszym sposobem będzie korzystanie z tej książki jak z kalendarza i czytanie codziennie nowego cytatu. Dlatego od przyszłego roku zabieram się za jej czytanie dzień w dzień!
„365 dni cudowności” to dobre dopełnienie serii „Cudowny Chłopak”. Ogromna dawka motywacji i przemyśleń na każdy dzień w roku!
Jeżeli czytaliście „Cudownego Chłopaka” to doskonale znacie pana Browne’a. Książka „365 dni cudowności” zawiera zbiór wybranych przez niego wskazań na cały rok. Na każdej stronie znajdziemy inny cytat z danym dniem roku, oprawiony w cudowną szatę graficzną. Książka zawiera cytaty o odwadze, szukaniu siebie, podróżach i wiele innych. Do tego po każdym miesiącu Pan Browne...
więcej mniej Pokaż mimo to
“Simon oraz inni Homo Sapiens” to niezwykle urocza historia dotykająca ważnego tematu. Mogłaby wydawać się zwykłą młodzieżówką, ale skrywa ona istotne prawdy i wartości.
Simon to szesnastoletni chłopak. Lubiany w szkole, mający swoje grono przyjaciół. Skrywa on jednak tajemnicę dotyczącą jego orientacji seksualnej, o której wie tylko Blue. Tajemniczy chłopak, na którego e-mail trafił przypadkiem na szkolnym forum. Jego życie zmienia się kiedy zapomina wylogować się z poczty na szkolnym komputerze, a jego maile trafiają w niewłaściwe ręce.
Zaczynając książkę miałam pewne obawy. Z reguły raczej nie sięgam po młodzieżówki, są one dla mnie zbyt schematyczne. Z tą jednak było inaczej! Simon całkowicie skradł moje serce. Dzięki lekkiemu językowi książkę czyta się błyskawicznie. Sama pochłonęłam ją w jeden wieczór. Urocza, cudowna historia o miłości, przyjaźni i problemach nastolatków. Razem z Simonem próbowałam dojść do tego kim jest tajemniczy Blue i powiem wam, że mój typ okazał się nietrafny. W chwili kiedy wreszcie odkrywamy tożsamość Blue dosłownie pisnęłam z zachwytu, a uśmiech nie schodził mi już z twarzy do ostatnich stron.
Całość dotyka istotnego tematu jakim jest homoseksualizm. Bardzo poruszył mnie moment, w którym zostało zadane pytanie dlaczego osoby heteroseksualne nie muszą “wychodzić z szafy”, dlaczego jest to traktowane jako norma. Czym właściwie jest bycie normalnym, w normie? Czy w życiu nie chodzi o to, żeby właśnie być “innym”, a nie dopasowywać się do szarej masy? Niby zwykła młodzieżówka a skłania do refleksji.
“Simon oraz inni Homo Sapiens” to niezwykle urocza historia dotykająca ważnego tematu. Mogłaby wydawać się zwykłą młodzieżówką, ale skrywa ona istotne prawdy i wartości.
Simon to szesnastoletni chłopak. Lubiany w szkole, mający swoje grono przyjaciół. Skrywa on jednak tajemnicę dotyczącą jego orientacji seksualnej, o której wie tylko Blue. Tajemniczy chłopak, na którego...
„Zapach Prawdy” to historia rozpoczynająca cykl serii o Pensjonacie Biały Dwór. Na samym początku było mi ciężko w nią się w czuć. Wydawała mi się ona dosyć „błaha” i bez konkretnego pomysłu. Jak bardzo się pomyliłam!
W spokojnym miasteczku Sycowie doszło do morderstwa szanowanego na całym świecie profesora Uniwersytetu Wrocławskiego. Zbrodnię stara się rozwikłać komisarz Michał Orski. W tym samym czasie, na prośbę wnuka profesora, własne dochodzenie podejmuję mecenas Anita Herbst. Aby odkryć prawdę muszą dokopać się do korzeni sięgających dalekiej przeszłości.
Od połowy całość zaczyna się rozkręcać. Pojawia się coraz więcej motywów i nieznanych wcześniej okoliczności. Autorka wodzi nas za nos, nie dając dojść do prawidłowego rozwiązania. Ciężko było mi się oderwać od czytania, a jak już odłożyłam książkę główkowałam co dalej może się wydarzyć.
Wraz z Michałem i Anitą prowadziłam własne śledztwo i dałam się zmylić zagrywką zabójcy. Miałam swoje domysły, ale do końca nie udało mi się ustalić jego prawidłowej tożsamości. Jedyne czego się domyśliłam to imię i nazwisko nadane przez rodziców (Ci co czytali powinni wiedzieć o co chodzi🙊).
Dużą rolę w całości odegrali drugoplanowi bohaterowie, których historia doprowadziła do rozwiązania całej zagadki. Autorka wykorzystała do tego m.in. retrospekcje w postaci wpisów z pamiętnika. Takie rozegranie od razu skojarzyło mi się z kryminałami Läckberg. Jeżeli też jesteście jej fanami, będziecie zadowoleni!
Jestem bardzo szczęśliwa, że dostałam możliwość zapoznania się z tą książką i zrecenzowania jej. Gdyby nie to, pewnie nawet po nią bym nie sięgnęła, a teraz wyczekuję na dalsze losy bohaterów!
„Zapach Prawdy” to historia rozpoczynająca cykl serii o Pensjonacie Biały Dwór. Na samym początku było mi ciężko w nią się w czuć. Wydawała mi się ona dosyć „błaha” i bez konkretnego pomysłu. Jak bardzo się pomyliłam!
W spokojnym miasteczku Sycowie doszło do morderstwa szanowanego na całym świecie profesora Uniwersytetu Wrocławskiego. Zbrodnię stara się rozwikłać komisarz...
Po raz drugi wyruszyłam w mroczną podróż świata słowiańskich wierzeń ze Żniwiarzami.
„Czerwone Słońce” podobało mi się bardziej niż „Pusta Noc” chociaż dalej czegoś mi w nim brakowało. Nie było wielkich wybuchów, a akcja przybrała szybszych obrotów dopiero w ostatnich rozdziałach. W pewnym momencie miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a maskować to miały sporadyczne wyprawy na polowanie na demony.
W czytaniu przeszkadzała mi bardzo postać Magdy. Po zmianie ciała tak niesamowicie mnie irytowała, że miałam ochotę rzucić czytnikiem o ścianę. Całe szczęście Faliks trzymał formę i wszystko ratował. W drugim tomie autorka również wprowadziła nowe postacie i ich historie. I o ile wątek babci Janiny wraz z dwoma bliźniakami Sebastianem i Adrianem rozumiem, a po czasie nawet ich polubiłam, tak pojawienia się Tosi kompletnie nie kupuje. Nie wniosła nic do fabuły i nawet nie dostaliśmy odpowiedzi jak skończyła się jej historia. Była taką kolejną zapchaj dziurą.
Mimo to planuje sięgnąć po trzeci tom serii, bo wszystko skończyło się w takim momencie, że jestem ciekawa co będzie dalej. Mam cichą nadzieję, że „Czerwone Słońce” było takim długim prologiem i w „Trzynastym Księżycu” wreszcie zacznie się dziać.
Po raz drugi wyruszyłam w mroczną podróż świata słowiańskich wierzeń ze Żniwiarzami.
„Czerwone Słońce” podobało mi się bardziej niż „Pusta Noc” chociaż dalej czegoś mi w nim brakowało. Nie było wielkich wybuchów, a akcja przybrała szybszych obrotów dopiero w ostatnich rozdziałach. W pewnym momencie miałam wrażenie, że fabuła stoi w miejscu, a maskować to miały sporadyczne...
Czy chcielibyście poznać datę swojej śmierci? Zastanawialiście się jak to jest żyć z brzemieniem takiej informacji? Czwórka rodzeństwa - Varya, Daniel, Klara i Simon - jako dzieci trafili do domu cyganki, która przepowiedziała im kiedy umrą. Od tamtej pory starają się żyć normalnie, lecz słowa kobiety zakorzeniły się na tyle, że nie są w stanie o nich zapomnieć.
Nie pytajcie dlaczego, ale sięgając po tę książkę spodziewałam się mrożącego krew w żyłach thrilleru. Jakie było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że jest to obyczajówka. Ale szczerze nie żałuję, że dowiedziałam się o tym w trakcie czytania. Gdybym wiedziała o tym wcześniej zapewne nie sięgnęłaby po tę książkę, a okazała się ona genialna. Historia każdego z rodzeństwa bardzo mnie poruszyła. Mimo tego, że właściwa akcja rozpoczyna się w 1978 roku, mam wrażenie, że wciąż jest aktualna i porusza ważne kwestie. Bohaterowie borykają się z problemami zdrowotnymi, poszukują swojego miejsca na ziemi, starają się zyskać akceptację, pokazać swoje prawdziwe ja oraz za wszelką cenę dążą do spełniania swoich marzeń.
Najbardziej dotknęła mnie historia Simona. Dosłownie złamała mi serce. Może dlatego, że w dniu swojej śmierci był w moim wieku? Chłopak, który starał się czerpać z życia jak najwięcej, mimo przeciwności losu i braku tolerancji w stosunku do homoseksualistów. Udowodnił, że warto walczyć o swoje.
W książce mamy również Klarę, borykającą się z problemami z alkoholem i chorobą psychiczną, która zawsze marzyła o karierze iluzjonistki. Daniela, z pozoru szczęśliwego męża i lekarza wojskowego. I na końcu Varye, najstarszą z rodzeństwa, która pracuje nad spowolnieniem procesu starzenia, borykając się przy tym z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi.
Historię czytało mi się błyskawicznie i chociaż nie było w niej wybuchów i dużo akcji, śledziłam ją z zapartym tchem. Przyjemny język i opisy zmagań bohaterów z życiem codziennym pozwoliły wczuć się na tyle, że odniosłam wrażenie, że cały czas jestem obok nich. Książka składnia do refleksji nad własnym życiem, czynami. Jest piękna w swojej prostocie.
Czy chcielibyście poznać datę swojej śmierci? Zastanawialiście się jak to jest żyć z brzemieniem takiej informacji? Czwórka rodzeństwa - Varya, Daniel, Klara i Simon - jako dzieci trafili do domu cyganki, która przepowiedziała im kiedy umrą. Od tamtej pory starają się żyć normalnie, lecz słowa kobiety zakorzeniły się na tyle, że nie są w stanie o nich zapomnieć.
Nie...
Dwie kobiety, a między nimi ponad 100 lat różnicy. Połączyła je rodzinna tajemnica.
Młoda Kitty po zdradzie męża wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Postanawia zamieszkać w starym domku nad jeziorem odziedziczonym po pradziadku. Na miejscu znajduje drogocenny medalion i pamiętnik. Zgłębiając się w ich pochodzenie odkrywa rodzinną tajemnicę sięgającą I wojny światowej i rodu Romanowów.
Fabuła książki prowadzona jest dwutorowo. Dzięki temu poznajemy losy Kitty i Tatiany, które wzajemnie się uzupełniają. Motyw historyczny pochłonął mnie bez granic. Jak dowiadujemy się z posłowia, oprócz autentycznych faktów historycznych autorka poszła krok dalej i rozważa „co by było gdyby”. Spowodowało to, że losy romansu Tatiany i Dymitra śledziłam z zapartym tchem. Razem z nimi przeżywałam zarówno miłosne uniesienia jak i chwile tęsknoty czy bólu.
Jestem oczarowana całą książką i stylem pisania autorki. Jeżeli jeszcze nie czytaliście polecam wam wybrać się razem z Kitty w tą historyczną podróż w czasie.
Dwie kobiety, a między nimi ponad 100 lat różnicy. Połączyła je rodzinna tajemnica.
Młoda Kitty po zdradzie męża wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych. Postanawia zamieszkać w starym domku nad jeziorem odziedziczonym po pradziadku. Na miejscu znajduje drogocenny medalion i pamiętnik. Zgłębiając się w ich pochodzenie odkrywa rodzinną tajemnicę sięgającą I wojny światowej i rodu...
Danny to młody chłopak, który ze względu na pracę rodziców uczy się w domu. Kiedy pozbywa się trzydziestej pierwszej guwernantki zostaje wysłany do wujostwa do Warszawy, aby zacząć naukę w szkole. Pewnego dnia na strychu spotyka ducha pirata. Od tamtej pory jego życie wywraca się do góry nogami i wraz z kuzynka podejmują się niebezpiecznej misji, aby ocalić gospodarkę na całym świecie.
Zaczynając czytać nie miałam wielkich oczekiwań. Książka mile mnie zaskoczyła. Historia bardzo szybko się rozwija i nie zwalnia tempa aż do ostatnich stron. Dzięki temu książkę czyta się błyskawicznie.
Bohaterowie są bardzo ciekawie kreowani. Sam pomysł na duchy, które mogą przenikać przez ściany, ale mają ograniczone tempo poruszania się jest dosyć oryginalny. Milady od razu mnie kupiła. Kobiety intrygantki to jeden z moich ulubionych typów postaci. W całości raziła mnie jedynie naiwność wujostwa. Ciężko było mi uwierzyć, że wszystko tak łatwo szło i nie zorientowali się, że dzieci nie chodzą do szkoły.
Przed sięgnięciem po książkę przeglądałam opinie o niej i spotkałam się z porównaniami do serii „Percy Jackson”. Prócz podobieństw w stylu nadawania tytułów rozdziałów nic innego nie dostrzegłam. Riordan i Krasowska mają zupełnie inne poczucie humoru i wykreowali odmienne światy.
Jestem szczęśliwa, że wśród polskiej literatury mamy dobre młodzieżówki fantasy.
Danny to młody chłopak, który ze względu na pracę rodziców uczy się w domu. Kiedy pozbywa się trzydziestej pierwszej guwernantki zostaje wysłany do wujostwa do Warszawy, aby zacząć naukę w szkole. Pewnego dnia na strychu spotyka ducha pirata. Od tamtej pory jego życie wywraca się do góry nogami i wraz z kuzynka podejmują się niebezpiecznej misji, aby ocalić gospodarkę na...
Fascynujące obrazy Jakuba Rożalskiego przedstawiające mieszankę sielankowego życia na wsi, w lesie czy polu z przerażającymi maszynami. Dziesięć opowiadań polskich autorów. W połączeniu tworzą „Inne Światy”.
Muszę zacząć od tego, że wydawnictwo SQN się postarało i przepięknie wydało tę książkę. Obrazy wydrukowane na stronach pobudzają wyobraźnię, pomagają wczuć się w klimat opowiadań, a przede wszystkim pozwalają na zobaczenie tego co autor opowiadania w trakcie tworzenia.
Nie sięgam często po zbiory opowiadań, ale z tego bardzo się cieszę. Miałam możliwość poznania nowych autorów i ich styli pisania. Tak odkryłam Jakuba Małeckiego. Swoją historią kupił mnie od razu. Wczułam się w jej klimat, napięcie stopniowo rosło, a długość opowiadania była idealna, bo niestety niektóre historie były dla mnie za długie. Opowiadania Sylwi Chutnik i Remigiusza Mroza również znajdują się na moim podium. Chutnik zaskoczyła mnie mrocznym klimatem fikcji, w którym pszczoła torturuję pacjentkę szpitala. Mroza do tej pory znałam tylko z kryminałów, więc miło było przeczytać od niego coś innego. Powiem tyle: trzyma formę. Pozostałe opowiadania były przyjemne, ale bez większego szału. Chociaż przez dwa z nich nie przebrnęłam, ale kto wie, może jeszcze do nich wrócę.
Wydanie książki oceniam na 10/10, będzie pięknie zdobić moją biblioteczkę. Natomiast całokształt na 7/10.
Fascynujące obrazy Jakuba Rożalskiego przedstawiające mieszankę sielankowego życia na wsi, w lesie czy polu z przerażającymi maszynami. Dziesięć opowiadań polskich autorów. W połączeniu tworzą „Inne Światy”.
Muszę zacząć od tego, że wydawnictwo SQN się postarało i przepięknie wydało tę książkę. Obrazy wydrukowane na stronach pobudzają wyobraźnię, pomagają wczuć się w klimat...
Historia niesamowitych ludzi pisana w formie listów. Rok po zakończeniu wojny młoda pisarka Juliet dostaje propozycje napisania artykułu do gazety. W tym samym czasie dostaje list od mężczyzny, z którego dowiaduje się o Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Zainteresowana pragnie dowiedzieć się więcej i zebrać materiał na swój artykuł.
Co to była za książka! Swoją przygodę z tytułem zaczęłam od obejrzenia filmu na Netflix. Tego samego dnia dowiedziałam się, że istnieje książka i od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Film jest bardzo dobry, a książka jeszcze lepsza. Dlatego czytajcie, czytajcie i jeszcze raz czytajcie!
Śledzenie losów bohaterów, patrzenie jak rozwija się ich przyjaźń i miłość było ogromną przyjemnością. Nie jest to jednak zwykła, luźna historia. Wiele w niej smutku związanego z wydarzeniami II Wojny Światowej między, które jest wplatany genialny humor.
Dzięki temu, że „Stowarzyszenie...” jest powieścią epistolarną mamy możliwość poznania wielu bohaterów i wątków z ich życia. Dostajemy więc wachlarz barwnych postaci o różnych charakterach. Każdy znajdzie wśród nich kogoś dla siebie. Ja pokochałam Juliet. Jej zakręconą osobowość, humor, miłość do jedzenia i książek. Momentami czułam jakbym czytała o sobie!
Przeżyłam cudowną podróż po powojennym Londynie i malowniczej wyspie Guernsey. Polecam przeżyć ją każdemu.
Historia niesamowitych ludzi pisana w formie listów. Rok po zakończeniu wojny młoda pisarka Juliet dostaje propozycje napisania artykułu do gazety. W tym samym czasie dostaje list od mężczyzny, z którego dowiaduje się o Stowarzyszeniu Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek. Zainteresowana pragnie dowiedzieć się więcej i zebrać materiał na swój artykuł.
Co to...
Książka której przeczytanie odkładałam od czasu premiery i teraz żałuję, że zabrałam się za nią tak późno.
Ruś to miejsce gdzie zimy są bardzo długie i srogie. Mroźne wieczory umilają baśnie opowiadane przez nianię. Z pozoru wszystko wydaje się zwyczajne, a wieśniacy wiodą spokojne życie. Wiele się zmienia kiedy okazuje się, że postacie z baśni nie są wyłącznie wytworem wyobraźni.
Historia „Niedźwiedzia i słowika” mnie oczarowała. Panuje w niej magiczny klimat, a stare baśnie i wierzenia ożywają. Początków mało się dzieje. Wstęp do całej akcji jest długi i powolny, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Dałam się totalnie porwać historii do tego stopnia, że poczułam się jakbym sama w niej była. Ciężko mi było się oderwać, a jednocześnie nie chciałam kończyć tej książki przez silne zżycie z bohaterami. Są oni niezwykle kreowani, poznajemy ich uczucia i światopogląd. Nie jestem w stanie wybrać ulubionego bohatera, każdy z nich jest wyjątkowy, wyróżniający się.
Świetny debiut autorki i mam nadzieje, że z pod jej pióra wypłynie jeszcze więcej tak wspaniałych historii.
Książka której przeczytanie odkładałam od czasu premiery i teraz żałuję, że zabrałam się za nią tak późno.
Ruś to miejsce gdzie zimy są bardzo długie i srogie. Mroźne wieczory umilają baśnie opowiadane przez nianię. Z pozoru wszystko wydaje się zwyczajne, a wieśniacy wiodą spokojne życie. Wiele się zmienia kiedy okazuje się, że postacie z baśni nie są wyłącznie wytworem...
„Żniwiarz. Pusta Noc.” to pierwszy tom rozpoczynający serię o słowiańskiej mitologii. Dawnych wierzeniach w upiory, zmory, duchy i żniwiarzach - ludziach walczących z nimi.
Po tylu pozytywnych opiniach oczekiwałam genialnej lektury i trochę się zawiodłam. Książka jest dobra, jednak różni się od moich wyobrażeń na jej temat. Kreacja bohaterów czy odwołania do słowiańskich wierzeń stanowią jej ogromny plus. Bardzo polubiłam Feliksa, jego styl bycia i ironiczne poczucie humoru. Również Pierwszy przypadł mi do gustu. Jakoś w książkach zawsze mam słabość do czarnych charakterów i im kibicuje. Jednak mimo tego klimatu, intrygujących postaci książka mi się dłużyła. W historii cały czas coś się dzieje, wszystko jest logicznie wprowadzane, ale przeszkadzało mi przewidywalne zakończenie. Już od mniej więcej 3 rozdziału domyśliłam się finału historii i wszystkie moje domysły się sprawdziły. Przez to brakowało mi napięcia podczas czytania, zastanawiania się co będzie dalej.
Po lekturze tak naprawdę nie jestem ani na tak ani na nie. Nie żałuję, że przeczytałam tę książkę, a za jakiś na pewno dam szansę kolejnym częścią, bo miło też poznać trochę naszej słowiańskiej mitologii. Jednak ta pozycja mojego serca nie skradła i nie uważam jej za „must have”.
„Żniwiarz. Pusta Noc.” to pierwszy tom rozpoczynający serię o słowiańskiej mitologii. Dawnych wierzeniach w upiory, zmory, duchy i żniwiarzach - ludziach walczących z nimi.
Po tylu pozytywnych opiniach oczekiwałam genialnej lektury i trochę się zawiodłam. Książka jest dobra, jednak różni się od moich wyobrażeń na jej temat. Kreacja bohaterów czy odwołania do słowiańskich...
Zastanawialiście się kiedyś co o was powiedziałoby wasze ciało, jakie słowa byłby na nim wypisane? Jedna z głównych bohaterek książki „Naznaczona” ma niezwykłą zdolność - widzi na ciele każdego spotkanego człowieka słowa. Słowa dotyczące jego życia, wydarzeń zarówno z teraźniejszości jak i z przeszłości czy przyszłości. Jest to dar czy raczej przekleństwo?
Podczas czytania poznajemy trzy, a właściwie cztery historie różnych bohaterów. Magdaleny posiadającej niezwykle zdolności, młodego studenta Neila, który na policzku ma wypisane jej imię oraz jego ojca Richarda, który wyrusza do Paryża, aby zebrać informacje na temat swojej matki Ingi Beart. Co połączy ich drogi?
Mam mieszane uczucia co do książki. Ciężko było mi się zżyć z bohaterami, nie czułam do nich ani wielkiej sympatii ani nienawiści. Momentami historia bardzo mi się dłużyła, były tam dla mnie zupełnie niepotrzebne wstawki, a zaraz tak wciągała, że nie mogłam się oderwać przez dobre 100 pare stron. Cała fabuła jest lekka z Paryżem, Wilnem, Hiszpanią oraz Anglią w tle. Pojawia się w niej wątek miłosny, inny niż to sobie wyobrażałam, ale na duży plus! Jest on bardzo subtelny i nieprzerysowany. Duży plus całości również stanowiło dla mnie rozwiązanie wątku z Ingą Beart. Całkowicie zmieniłam o niej zdanie, gdy poznałam jej pełną historię.
Myślę, że warto zapoznać się z pozycją. Wyróżnia się ona na tle książek, które dotychczas czytałam łącząc elementy obyczajowe z fikcją.
Zastanawialiście się kiedyś co o was powiedziałoby wasze ciało, jakie słowa byłby na nim wypisane? Jedna z głównych bohaterek książki „Naznaczona” ma niezwykłą zdolność - widzi na ciele każdego spotkanego człowieka słowa. Słowa dotyczące jego życia, wydarzeń zarówno z teraźniejszości jak i z przeszłości czy przyszłości. Jest to dar czy raczej przekleństwo?
Podczas czytania...
O książce słyszałam wiele dobrego dlatego sięgałam po nią z ogromną ciekawością. Początkowo bardzo mi się spodobała, jednak czym bliżej końca byłam moje odczucia się zmieniały, a ekscytacja opadała.
Historia przedstawiona w książce była ciekawa. Panował w niej mrok, tajemniczość. Bohaterowie byli wprowadzani stopniowo, w konkretnych sytuacjach i bez zbędnych opisów. Znajdują się w niej również barwne opisy popełnionych zbrodni. Jeżeli jesteście bardzo wrażliwi na krwawe sceny, egzorcyzmy i tym podobne, niekoniecznie jest to pozycja dla was. Mnie nieraz przeszedł dreszcz przez dogłębne opisy.
Jednak mimo tych plusów książka do końca mnie do siebie nie przekonała. Brakowało mi efektu wow. Zakończenie pozostawiało kilka pytań co do fabuły, a za tym nie przepadam. Na koniec książki lubię mieć jasny obraz całej historii.
Po lekturze mam mieszane uczucia. Książka nie jest zła, ale jednak spodziewałam się trochę czegoś innego.
O książce słyszałam wiele dobrego dlatego sięgałam po nią z ogromną ciekawością. Początkowo bardzo mi się spodobała, jednak czym bliżej końca byłam moje odczucia się zmieniały, a ekscytacja opadała.
Historia przedstawiona w książce była ciekawa. Panował w niej mrok, tajemniczość. Bohaterowie byli wprowadzani stopniowo, w konkretnych sytuacjach i bez zbędnych opisów....
Kiedy pierwszy raz czytałam serie zanim jeszcze została wydana jako książka byłam nią zachwycona. Teraz postanowiłam sobie ją odświeżyć przed wyjściem filmu i moje uczucia nie są już tak pozytywne.
Dawno w książce nie spotkałam się z tak denerwująca bohaterką. Tessa niezwykle mnie irytowała i nie potrafię zrozumieć jej toku myślenia. Męczyła mnie swoimi wiecznymi rozterkami. Historia bohaterów niczym nowym nie zaskakuje w porównaniu z pierwszym tomem. Nadal głównym wątkiem są ciągłe rozstania i powroty do siebie Hardina i Tessy. Do tego jest przesyt scen seksu, które są praktycznie co drugi rozdział. Cały czas miałam wrażenie jakbym czytała Greya w wersji dla młodzieży.
Kiedy pierwszy raz czytałam serie zanim jeszcze została wydana jako książka byłam nią zachwycona. Teraz postanowiłam sobie ją odświeżyć przed wyjściem filmu i moje uczucia nie są już tak pozytywne.
Dawno w książce nie spotkałam się z tak denerwująca bohaterką. Tessa niezwykle mnie irytowała i nie potrafię zrozumieć jej toku myślenia. Męczyła mnie swoimi wiecznymi...
Cała promocja książki sprawiła, że miałam co do niej wysokie oczekiwania i NIE ZAWIODŁAM SIĘ!
Książka bardzo mi się spodobała. Ciężko było mi się od niej oderwać, a podczas czytania cały czas czułam napięcie i ciągła niepewność. Tak się wczułam w odkrywanie motywów i schematu działania Architekta, że w pewnym momencie miałam już takiego mindfucka i sama się zastanawiałam czy ze mną wszystko w porządku. Było to moje 4 spotkanie z autorem i po raz pierwszy udało mi się już w trakcie poznawania historii odgadnąć kto jest sprawcą. Jednak nie wpłynęło to na moje zaskoczenie przy finale, bo takiego rozwiązani się nie spodziewałam. Posłowie zasiało u mnie pewne wątpliwości i również sprawiło, że mam ochotę już teraz sięgnąć po kolejne tomy o Chyłce.
Cała promocja książki sprawiła, że miałam co do niej wysokie oczekiwania i NIE ZAWIODŁAM SIĘ!
Książka bardzo mi się spodobała. Ciężko było mi się od niej oderwać, a podczas czytania cały czas czułam napięcie i ciągła niepewność. Tak się wczułam w odkrywanie motywów i schematu działania Architekta, że w pewnym momencie miałam już takiego mindfucka i sama się zastanawiałam...
„NIEznajomi” to książka przy, której nie można stracić czujności. Roller coaster z intrygą sięgającą głębiej niż mogłoby się wydawać.
Wyobraźcie sobie sytuację. Po ciężkim dniu pracy wracacie do domu i jedyne o czym marzycie to kubek gorącej kawy, kanapa i wasza ukochana osoba obok. Jednak rzeczywistość szybko wyrywa was ze świata marzeń. Zaraz po przekroczeniu progu orientujecie się, że coś jest nie tak. Ukochana osoba was nie poznaje. Boi się myśląc, że jesteście włamywaczami. Na dodatek brakuje waszych rzeczy osobistych, które mogłyby potwierdzić, że faktycznie mieszkacie w tym domu. Kto zwariował - wy czy ukochana osoba?
Jestem pod wrażeniem realizacji pomysłu przez autorów. Przedstawienie rozdziałów z perspektywy obu głównych bohaterów było strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu nie byłam w stanie odgadnąć prawdziwego rozwiązania zagadki. A uwierzcie, teorii miałam wiele!
W książce praktycznie cały czas coś się dzieje. Czytając pierwszą połowę już dało się to odczuć, ale przy drugiej zaczyna się jazda bez trzymanki. Za każdym razem powtarzałam sobie „ostatni rozdział i odkładam”. Jednak rozdział kończył się w taki sposób, że nie byłam w stanie tego zrobić. Musiałam wiedzieć co będzie dalej.
W całości występują też spokojniejsze momenty, w których autorzy przybliżają nam uczucia i przemyślenia bohaterów. Dzięki temu miałam wrażenie, że bohaterzy są z krwi i kości, że jestem z nimi bliżej i mogę wyrobić sobie własny obraz sytuacji. Ciężko było mi zaufać jednej stronie w 100%. Były momenty, w których wierzyłam Joannie, chociaż przez większość czasu skłaniałam się ku wersji Erika. Jednak do ostatnich stron czułam niepewność, że może jednak sama dałam się oszukać i wciągnąć w tą tajemniczą grę.
Jeżeli macie ochotę na thriller psychologiczny, w którym nic nie jest takie jak się wydaje, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję!
„NIEznajomi” to książka przy, której nie można stracić czujności. Roller coaster z intrygą sięgającą głębiej niż mogłoby się wydawać.
więcej Pokaż mimo toWyobraźcie sobie sytuację. Po ciężkim dniu pracy wracacie do domu i jedyne o czym marzycie to kubek gorącej kawy, kanapa i wasza ukochana osoba obok. Jednak rzeczywistość szybko wyrywa was ze świata marzeń. Zaraz po przekroczeniu progu...