-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2021-10-30
Emma Greene chcąc poukładać sobie życie na nowo, postanawia przenieść się do spokojnego miasteczka koło Nowego Jorku. Miejsce to okazuje się rządzone przez trójkę braci powiązanych z mafią. Pewnego wieczoru dziewczyna przez przypadek jest świadkiem ucieczki złodzieja, który jak się okazuje, ukradł pieniądze mafii i z nimi przepadł. Od tamtej pory los dziewczyny na stałe zostaje powiązany z budzącymi grozę braćmi. Dodatkowo zakochuje się jednym z nich.
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona Miastem Mafii. Czytając opis, obawiałam się, że na trafię na kolejną ckliwą historię miłosną wepchniętą w świat gangsterskich porachunków i rozlewu krwi. Tymczasem książka Kingi Litkowiec bardzo pozywanie mnie zaskoczyła, bo dostałam naprawdę świetną i dość nawet oryginalną historię, której fabuła ociera się o realia mafijne. Autorka bardzo dobrze i przemyślanie prowadzi wszystkie wątki, fabularne, które się pojawiają. Co dawało mi maksimum komfortu czytelniczego i mogłam do ostatniej strony czytać książkę z zapartym tchem. Co na ogół zachęca też po sięgnięcie po dalsze części z tej serii. Narzekać jedynie mogę na nieco mało dopracowane dialogi, które jak dla mnie mogłyby być odrobinę lepiej stworzone. Mały minus mogłabym też dać za charaktery bohaterów, zwłaszcza, za mało wyrazisty charakter głównej bohaterki. Mocno to konkuruje ze świetnie stworzoną postacią głównego bohater, u którego podczas fabuły widać najdrobniejszą zmianę w jego charakterystyce. Ale mimo to, ta książką zasługuje na wysoką i pozytywną ocenę, bo czytało mi się naprawdę dobrze i nie mogłam się doczekać kolejnej części.
Czy polecam? Jasne, że tak:) mimo swoich wad, książka jest lekka i wciągająca.
Emma Greene chcąc poukładać sobie życie na nowo, postanawia przenieść się do spokojnego miasteczka koło Nowego Jorku. Miejsce to okazuje się rządzone przez trójkę braci powiązanych z mafią. Pewnego wieczoru dziewczyna przez przypadek jest świadkiem ucieczki złodzieja, który jak się okazuje, ukradł pieniądze mafii i z nimi przepadł. Od tamtej pory los dziewczyny na stałe...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-18
Każdy z nas posiada blizny, zwłaszcza takie, których nikt nie widzi. Każdemu chociaż raz załamał się świat, każdy chociaż raz stracił pewną część siebie bezpowrotnie. "BLIZNY JAK SKRZYDŁA" to niesamowita młodzieżówka od wydawnictwa Młody Book, którą miałam okazję przeczytać dość nie dawno.
Ava Lee miała kochających rodziców, przyjaciółkę, której mogła zdradzać największe sekrety, urodę oraz głos, którego mogła pozazdrościć niejedna aktorka musicalowa. Jednak jeden wieczór, w którym zginęli jej rodzice, przyjaciółka, a ona sama ledwo wyszła z życiem, doznając poważnych oparzeń na ciele, zmienił jej świat na zawsze. Kiedy po roku ciągłych operacji i walki o życie, Ava ma okazję wrócić do szkoły, ale nie jest zachwycona tym pomysłem. Przeszkodą dla dziewczyny staje się jej wygląd. Z pomocą przychodzi jej poznana na terapii Piper.
"-Gratulacje! Właśnie przeszłaś na ciemną stronę sceny. Wkrótce będziesz jak ja ekspertem od roztapiania się w mroku."
Książki młodzieżowe zazwyczaj kojarzą mi się z uroczymi historiami rodem z Disneya, gdzie autor przedstawia historię, która zawsze oparta jest na złamanych sercach czy nie szczęśliwych relacjach. Jednak cieszę się, że istnieją jeszcze autorzy, którzy mają potencjał na coś więcej i tworzą wartościową literaturę młodzieżową, taką właśnie jak KSIĄŻKA BLIZNY JAK SKRZYDŁA. Przyznaję książkę wzięłam na ślepo, nie zagłębiając się zbytnio w jej opis, ale spodobala mi się już od pierwszych stron i zarwałam noc, żeby tylko poznać jej zakończenie.
Co niej takiego wow?
Cała historia! Dobrze przemyślany i poprowadzony pomysł na fabułę książki. Autorka doskonale zadbała o każdy element akcji książki, dzięki czemu jest ona dynamiczna, nieustannie zaskakuje i wzbudza ciekawość. Brak ckliwego wątku miłosnego, jak dla mnie duży plus! Tematyka problemu samoakceptacji świetnie wpleciona w treść książki, dobrze nawet podkreśla postać głównej bohaterki i jej charakter. Jednak mimo dobrego podkreślenia niektórych cechy charakteru Avy, miałam wrażenie, że w tej historii momentami jej postać gra rolę drugoplanową, a na jej miejsce pojawia się druga bohaterka, którą poznajemy w książce pod imieniem Piper. To mi trochę przeszkadzało w tej książce.
Autorka mogła również nieco bardziej skupić się na rozbudowie opisów. Które choć ciekawe, dobrze oddające klimat historii są odrobinę za mało szczegółowe. Brak szczegółów w opisach rekompensują na szczęście dialogi między bohaterami, bo ratują całą z pewnością całą sytuację i można powiedzieć, że są nawet ciekawsze od opisów.
Podsumowując mimo drobnych wad technicznych, książka zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie. Z pewnością należy również do książek, które potrafią przekazać wartość. Lekki język, którym jest napisana książka, sprawił, że książkę przeczytałam szybko, więc lektura książki jest sama w sobie lekka i przyjemna. Także POLECAM!
Każdy z nas posiada blizny, zwłaszcza takie, których nikt nie widzi. Każdemu chociaż raz załamał się świat, każdy chociaż raz stracił pewną część siebie bezpowrotnie. "BLIZNY JAK SKRZYDŁA" to niesamowita młodzieżówka od wydawnictwa Młody Book, którą miałam okazję przeczytać dość nie dawno.
Ava Lee miała kochających rodziców, przyjaciółkę, której mogła zdradzać największe...
2021-02-12
Dzięki oczom możemy ujrzeć słońce, cień czy drugą osobę, jednak nie zdajemy sobie sprawy, na czym tak naprawdę polega cały proces widzenia. W szkole przekazano nam prosty schematy oparty jedynie na założeniu, że obraz powstaje w siatkówce oka. Dzięki książce CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, możemy dokładnie poznać proces powstawania obrazu, który widzimy. Przekonać się, że "widzenie" to dość skomplikowany proces, oparty na licznych reakcjach między neuronami.
Książki z gatunku popularnonaukowych, zawsze traktuje jako, takie, które mają w pewnym stopniu poszerzyć moją wiedzę w danym temacie i zaspokoić moją ciekawość. Książka CZEGO OCZY NIE WIDZĄ z mojej wręcz ukochanej serii popularnonaukowej od Wydawnictwa Poznańskiego, mnie zachwyciła. Czym? Zawartą w niej skomplikowaną wiedzą, która została ciekawie przedstawiona. Autor stara się w jak najprostszy i jasny sposób przedstawić cały skomplikowany proces powstawania obrazu. Dla osoby, takiej jak ja, która uwielbia wszystko co popularnonaukowe i kocha zgłębiać wiedzę na różne tematy, książka będzie niesamowitą podróżą po nieznanym świecie neuronów.
Dzięki oczom możemy ujrzeć słońce, cień czy drugą osobę, jednak nie zdajemy sobie sprawy, na czym tak naprawdę polega cały proces widzenia. W szkole przekazano nam prosty schematy oparty jedynie na założeniu, że obraz powstaje w siatkówce oka. Dzięki książce CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, możemy dokładnie poznać proces powstawania obrazu, który widzimy. Przekonać się, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-05
Charlotte miała szansę, aby zostać wysokiej rangi neurochirurgiem. Jednak jeden błąd i śmierć pacjentki w jego wyniku przekreślił na zawsze te plany. Alternatywą dla zmarnowanej kariery okazuje się prowadzenie gabinetu akupunktury, Pewnego dnia jednak mroczna przeszłość daje o sobie znać. Do Charlotte dzwoni policja z prośbą o przyjazd w celu zidentyfikowania zwłok. Od tego momentu życie dziewczyny zmienia się o 180 stopni.
Do czytania "Dlaczego właśnie ja" podeszłam z wielką nadzieją, że zostanie zaserwowany mi porządny thriller psychologiczny i….nie zawiodłam się! Całą książkę pochłonęłam w ciągu jednej nocy, bo ciężko było mi się oderwać. Jedynie, na co mogę narzekać w tej książce to narracja w pierwszej osobie, jaką posłużyli się autorzy. Stanowczo za dużo ta książka miała narratorów pierwszoosobowych. Momentami wybijało mnie to z rytmu, bo bohaterowie wychodzili na zwykłych nudziarzy. Poza tym książka perfekcyjnie napisana! Pomysł na fabułę genialnie poprowadzony, chociaż po dotarciu do zakończenia odniosłam wrażenie, że nie do końca zrealizowany. Bohaterowie…dobrze stworzeni, jednak niektórzy moim zdaniem nie powinni byli opowiadać tej historii.
Podsumowując miło swoich wad, ta książka to majstersztyk pośród thrillerów psychologicznych, po który warto sięgnąć.
Charlotte miała szansę, aby zostać wysokiej rangi neurochirurgiem. Jednak jeden błąd i śmierć pacjentki w jego wyniku przekreślił na zawsze te plany. Alternatywą dla zmarnowanej kariery okazuje się prowadzenie gabinetu akupunktury, Pewnego dnia jednak mroczna przeszłość daje o sobie znać. Do Charlotte dzwoni policja z prośbą o przyjazd w celu zidentyfikowania zwłok. Od tego...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zastanawialiście się co byłoby gdyby każdy wasz uczynek,zawód, status społeczny i wspomnienia oznaczano tatuażami na waszym ciele? W świecie młodziutkiej Leory to codzienność, a takich jak ona nazywają naznaczonymi. W drugiej części Księgi skór bohaterka staje przed trudną decyzją, komu powinna być lojalna oraz trafia do świata całkiem innego, który zna. Świata, który przeraża ją, a jednocześnie może, jej pomóc kim naprawdę jest.
"Mała iskra buntu, wykrzesana przez jedną dziewczynę, może wkrótce rozgorzeć wielkim płomieniem."
Co w tej książce mi się podobało?
Pomysł na kontynuację tej serii jest dobry i wykorzystany w stu procentach. Akcja rozwija w ciekawy sposób, fabuła rozwija się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że przysłowiowa “klątwa drugiego tomu” ominęła tę serię. Pojawia się też kilka ciekawych, małych wątków, które są świetnie poprowadzone.
Nowe, dobrze wykreowane postacie wnoszą do sporą dawkę świeżości. Opisy może czasem za długie i jednocześnie mało szczegółowe, ale pobudzające wyobraźnię i pozwalające wczuć się w klimat książki. Bardzo podoba mi się, przedstawienie motywu tatuaży, ich robienia i znaczenia.
A co jest nie tak?
To, co radziło wręcz w oczy, to niektóre zachowania głównej bohaterki. W sumie to jedno naiwność. Kiedy już skończyłam pierwszy tom, miałam nadzieję, że ta cecha bohaterki, zostanie zakopana. Dostałam coś kompletnie innego, autorka jeszcze bardziej uwypuklalila tę cechę i raziła mnie ona po oczach przez pół książki.
"Czasami historie, które sami sobie opowiadamy, są najbezpieczniejsze."
Iskra, drugi tom Księgi skór jest kontynuacją, po którą warto sięgnąć. Ma swoje wady, a właściwie jedną wadę, ale ujmuje ona samej treści. Świat wykreowany przez Alice Broadway jest niesamowity. Z czystym sumieniem mogę polecić ten tom, a ja czekam na kolejny tom.
Zastanawialiście się co byłoby gdyby każdy wasz uczynek,zawód, status społeczny i wspomnienia oznaczano tatuażami na waszym ciele? W świecie młodziutkiej Leory to codzienność, a takich jak ona nazywają naznaczonymi. W drugiej części Księgi skór bohaterka staje przed trudną decyzją, komu powinna być lojalna oraz trafia do świata całkiem innego, który zna. Świata, który...
więcej mniej Pokaż mimo to
Plaga, epidemia czy zaraza tak potocznie mówimy o chorobie, która dotyka ludzkość w pewnym okresie czasu i zbiera śmiertelne żniwo na świecie. To coś, co przeraża, to coś, na co trzeba wynaleźć lek czy szczepionkę. Jednak czasem pomimo tego, że uda się okiełznać jakąś chorobę, to nie zawsze znajduje się na nią lek. Jennifer Wright w swojej książce Co Na (nie) Zabije pisze o największych epidemiach jakie w ciągu minionych lat dotknęły ludzkość. Od dżumy, przez cholerę po polio. Opisuje jak walczono i jakie środki stosowano, jak postrzegano te choroby. Udziela ciekawej, lecz ogólnej historii medycyny.
Co w tej książce podobało mi się najbardziej? Zdecydowanie jednym z moich ulubionych rozdziałów, który zaciekawił mnie i wciągnął był rozdział o epidemii ospy. Co prawda wcześniej była jeszcze dżuma, ale ospa wymiata, może nie sama choroba, bo wszyscy wiemy, że potrafi zostawić brzydkie blizny, ale na mnie wrażenie zrobiły metody leczenia, jakie stosowano, zanim odkryto tę właściwą. Swoją drogą właśnie przy ospie zaczyna się mówić o szczepionkach, ale o tym, co i jak przeczytacie sobie sami. Jakie więc kuracje praktykowano? W XVIII Europie zalecano picie piwa! A dokładnie dwanaście małych butelek dziennie. To oczywiście jedynie odwraca uwagę chorych od swędzenia i z pewnością sprawiała, że zapominali o tym, że są oszpeceni. Myślę, że gdyby dzisiaj, ktoś zaproponował podobną kuracje, po prostu kazano by mu się po stukać w głowę, bo stosując ją prędzej można zostać alkoholikiem niż wyzdrowienie na cokolwiek. Kolejną epidemią, opisaną i która przykuła moją uwagę to epidemia gruźlicy. To, co mnie zaintrygowało w tej epidemii, to, to, że na samym jej początku ludzie postrzegali ją jako coś pięknego i bardzo chcieli chorować. Pierwsza myśl oczywiście to: Ci ludzie to idioci. Jednak czytając dalej, można dojść do wniosku, że z początku ta choroba po prostu była w modzie, a ludzie (nawet i dziś) ulegają wszystkiemu, co modne i też chcą być modni. Dopiero z czasem mądrzejemy i zaczynamy postrzegać modną rzecz, taką, jaką ona jest naprawdę i z w przypadku gruźlicy też tak było. Kiedy dotarło do ludzi czym ta choroba jest i jak niszczy człowiek zaczęto się jej bać.
Muszę przyznać ta książka mnie zafascynowała. Z początku myślałam, że to będzie książka z naukową paplaniną, terminologią z kosmosu, dostałam coś kompletnie innego. Autorka napisała ją prostym i zrozumiałym językiem dla każdego. Momentami wpłata odrobinę poczucia humoru w formie anegdot i swoich przemyśleń. Ciężko było mi odłożyć tę książkę, bo wciągnęła mnie ona i żałowałam, że się skończyła po rozdziale o polio. Ponadto ta książka pomaga zrozumieć czym w ogóle jest zjawisko epidemii, jakimi prawami się rządzi. Warto więc sięgnąć po nią, mimo iż tematyka wydaje się przerażająca.
Za książkę dziękuję : Wydawnictwu Poznańskiemu
Plaga, epidemia czy zaraza tak potocznie mówimy o chorobie, która dotyka ludzkość w pewnym okresie czasu i zbiera śmiertelne żniwo na świecie. To coś, co przeraża, to coś, na co trzeba wynaleźć lek czy szczepionkę. Jednak czasem pomimo tego, że uda się okiełznać jakąś chorobę, to nie zawsze znajduje się na nią lek. Jennifer Wright w swojej książce Co Na (nie) Zabije pisze o...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tytuł: Bez hamulców. Tai Woffinden
Autor: Tai Woffinden, Peter Oakes
Wydawnictwo: SQN
Data premiery: 25 marca 2020
Tai Woffinden ikona światowego żużla, kochający mąż i ojciec dwóch wspaniałych córek,a teraz także... pisarz. 25 marca w Polsce ukazała się jego autobiografia. Dla ludzi z otoczenia zawodnika Sparty Wrocław zapewne nic co w książce się pojawi nie będzie zaskoczeniem. Dla zwykłych czytelników trzykrotny indywidualny mistrz świata może wydać się osobą o bardzo złożonym charakterze. Czy warto kupić tę książkę?
Jak poszło mu z pisaniem?
Jestem zaskoczona, ponieważ książka została napisana bardzo sensownie i konkretnie. Widać pomocną dłoń doświadczonego dziennikarza - Petera Oakesa, który pomagał w tym zadaniu żużlowcowi. Największą obawą zanim dostałam książkę właśnie było to, że będzie kompletnie bez sensu. Jednak niestety w parze ze spójnością nie idzie fakt, że pewne rzeczy zostały kompletnie niepotrzebne. Mówi się, że o treści decyduje autor i ja się z tym zgadzam, jednak przyznaję, Tai mnie ciut rozczarował. Środowisko żużlowe jest mi znane, tak samo, jak kariera Woffindena i właśnie o nią się rozchodzi. Zawodnik Sparty Wrocław całkowicie pominął wątek jazdy w polskiej lidze, okej nie całkiem, ale wspomina o niej w bardzo małych fragmentach. Tai dlaczego? Polskich kibiców z pewnością to zaboli. A oni przecież cię kochają i są ciekawi tego jakie masz odczucia związane z jazdą w polskiej lidze.
Brak rozwiniętego polskiego wątku w karierze Taia jest olbrzymim minusem również dlatego, że, każdy, kto śledzi karierę Brytyjczyka wyłapie od razu, że czegoś w tej książce brakuje. Ten brak historii kariery we Włókniarzu, o tym, jak rozwinęła się jego kariera w barwach Sparty Wrocław można było jeszcze wybaczyć i zrozumieć, gdyby autor wspominał czemu opuszcza te wątki. A tak mimo posiadanego sensu, autobiografia jest niekompletna, co budzi zawód.
Można tylko uzbroić się w wyrozumiałość i snuć domysły, że wątek polski został utajniony ze względów na karierę i konsekwencje, jakie mógłby ponieść żużlowiec, gdyby poczęstował kibiców soczystymi historiami ze swej jazdy we Włókniarzu czy Wrocławiu. Ale w takim razie co dowiemy się o karierze Taia w Polsce? Tai wspomina mecz w barwach Włókniarza, na którym otrzymał fiata na osiemnastkę, zdradza kulisy przyjścia do Sparty Wrocław i o swoim niezadowoleniu z roli, którą pełnił w częstochowskim klubie. Opowiada też o wypadku podczas meczu w Lublinie, kiedy to został posłany przez zawodnika Speed Car Motoru Lublin Grigorija Łagute na płot i opuścił tor w karetce. I tyle…
O czym przeczytamy najwięcej w tej autobiografii?
Przede wszystkim Woffinden pisze o swoim ojcu. W bardzo szczerych, nie raz mocnych słowach opisuje jak wyglądała jego relacja z rodzicem. O tym, jak był przez niego wychowywany, jak Rob Woffinden kierował jego karierą. Nawet poświęca mu cały rozdział. Mówi o tym jak zmieniło się życie Woffindenów, gdy dowiedzieli się o nowotworze, pisze co zmieniła śmierć Roba Woffindena i jak radził sobie z tak wielką stratą. Ta część książki wyciśnie wam z pewnością łzy. Bowiem Tai dzieli się ze swoimi kibicami listem napisanym przez Roba Woffindena przed śmiercią, skierowanym do niego.
Oprócz życia prywatnego Woffinden pisze o spięciach z innymi zawodnikami, do których czasem dochodziło. Szeroko opisuje moment, którym poddusza Fredrika Lindgrena, ponieważ miał serdecznie dość jego agresywnej i często zagrażającej życiu innych jazdy na torze. Wspomina zdarzenie z udziałem jednego ze swoich byłych tunerów Michaelem Lee, nawiasem Brytyjczyk wspomina, że do dziś ma z nim kiepskie stosunki — Gdybym zobaczył go w parku maszyn, nie podałbym mu ręki - pisze w swojej książce były mistrz świata. Tuner zrobił okropne świństwo Woffindenowi oprócz naciąganych faktur, jakie wystawiał, wymyślnych teorii względem silników, na koniec porzucił Taia i przy okazji zabrał ze sobą mechanika. Wracając do samej książki, autobiografia Taia jest pełna groteskowych historyjek z zawodów GP, co nawet w jakiś sposób wynagradza wąski wątek ligi polskiej. A obok relacji z Robem Woffindenem, to drugi główny temat książki.
W swojej książce zawodnik pisze, że potrzeba napisania autobiografii wzięła się stąd, bo chce być szerzej postrzegany, niż tylko koleś z tatuażami, który jeździ na motocyklu bez hamulców.
Czy udało mu się to osiągnąć? Czy warto wyłożyć ponad 40 złotych?
Moim zdaniem odpowiedź na obydwa pytania brzmi: tak. Biorąc pod uwagę, że w środowisku żużlowym jeszcze do niedawna Brytyjczyk był postrzegany jako naczelny imprezowicz, i dopiero stosunkowo niedawno zgrzeczniał, to jego autobiografia przedstawia go pod całkiem innym kątem, niż było dane go oglądać. Mogę zdradzić, że z książki Taia wyłania się obraz wspaniałego człowieka, z obszernym bagażem życiowych doświadczeń, bardzo zdeterminowanego, ale i także czasem lekkomyślnego (ale kto z nas taki nie jest?) , który z poświęceniem pracuje na swój sukces.
Tytuł: Bez hamulców. Tai Woffinden
Autor: Tai Woffinden, Peter Oakes
Wydawnictwo: SQN
Data premiery: 25 marca 2020
Tai Woffinden ikona światowego żużla, kochający mąż i ojciec dwóch wspaniałych córek,a teraz także... pisarz. 25 marca w Polsce ukazała się jego autobiografia. Dla ludzi z otoczenia zawodnika Sparty Wrocław zapewne nic co w książce się pojawi nie będzie...
2019-07-19
Dora Wilk nie ma powodu, by jako Namiestniczka Thornu narzekać na nudę. Na terytorium wilków odkrywa masowe groby młodych dziewczyn. Jedyny trop prowadzi do Darii, młodej wampirzycy, która jest podopieczną Romana, księcia wampirów.
Wkrótce wychodzi na jaw, że w Thornie grasuje seryjny morderca.
„Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ofiara nigdy nie ponosi winy. I nie ma znaczenia, jak bardzo będzie dbać o swoje bezpieczeństwo.”(*¹)
Akcja i fabuła książki Anety Jadowskiej rozwija się w dość dynamicznym tempie. Autorka konsekwentnie rozwija wymyśloną przez siebie fabułę i zachwyca zwrotami akcji.
Styl i język. To, czego w tym mi brakowało, to nieco bardziej szczegółowe opisy. Autorka skupiła się na prowadzeniu fabuły, jednak trochę zapomniała o bogatszych opisach. Dialogi są dobrze skonstruowane i ciekawie prowadzone, co uzupełnia odrobinę, braki w opisach.
Bohaterowie. Przy bohaterach liczyłam, że autorka przybliży nieco bardziej, niż to zrobiła postać mordercy. Jednak, zamiast tego bardziej nakreśliła postać Darii i Romana.
„Całe życie adaptowała się do normalności. Równie dobrze mogła się adaptować do szajby.”(*²)
Czy Dzikie Dziecko Miłości mi się podobało?
Owszem tak! Mimo że spodziewałam się trochę czegoś innego, to jak każdą książkę Anety Jadowskiej pochłonęłam w ciągu kilku godzin. Pozostawiła, też ona po sobie niedosyt, historii zawartej w książce. Książka jest lekka, przyjemnie się spędza czas, czytając ją. Wzbudza także ciekawość, trzyma w napięciu i jest książką godną polecenia. Jak wszystkie książki autorstwa Jadowskiej posiada swoją osobliwą specyfikę i charakter, która nadaje jej wyrazistych cech. Dzięki którym staje się ona kolejną perełką wśród pereł książkowych pióra autorki.
Dzikie Dziecko Miłości polecam wszystkim miłośnikom Dory Wilk, ale nie tylko.
Dora Wilk nie ma powodu, by jako Namiestniczka Thornu narzekać na nudę. Na terytorium wilków odkrywa masowe groby młodych dziewczyn. Jedyny trop prowadzi do Darii, młodej wampirzycy, która jest podopieczną Romana, księcia wampirów.
Wkrótce wychodzi na jaw, że w Thornie grasuje seryjny morderca.
„Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ofiara nigdy nie ponosi winy. I nie ma...
2019-06-13
Tytuł: Przebudzeni
Tytuł oryginalny: Reawakened
Autor: Colleen Houck
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Seria: Strażnicy gwiazd, tom 1
Wydawnictwo: WE NEED YA
Data premiery: 16 stycznia 2019
Młodziutka Lilly Yong ma prawie wszystko, oprócz uwagi rodziców, jednak robi wszystko, by byli z niej zadowoleni. Ubiera się nienagannie,uśmiecha, kiedy trzeba i chodzi na lunch z koleżankami, których tak naprawdę nie znosi. Jedynym miejscem, jakie daje jej ukojenie oprócz domu babi jest muzeum Metropolitan Museum of Art. To właśnie tam pewnego dnia jej życie przewraca się do góry nogami, gdy wpada na przebudzoną mumię egipskiego księcia Amona. Wbrew swojej woli musi pomóc księciu odnaleźć jego przebudzonych braci, a to nie jest takie łatwe, jak z początku się wydaje.
„Wieczność potrafi się dłużyć, gdy nie mamy czego wspominać”.(*¹)
Akcja książki od samego początku jest dość dynamiczna, wiele się dzieje już od samego początku.co prawda w pewnych momentach odrobię zwalnia i może się wydawać, że jedna scena ciągnie się w nieskończoność. Jednak za takim lekkim przynudzaniem, stoi czas fabuły, który z początku odrobinę się wlecze, przez fakt,że autorka sporo tego czasu poświęca na przedstawianie dokładnych reakcji głównej bohaterki na to, co się wokół niej dzieje. Jeśli już o fabule mowa, to ma ona dwa wątki. Wątek związany z podróżą głównej bohaterki oraz wątek przedstawiający relację między Lily Young,a księciem Amonem. Styl i język, jakim posługuje się autorka jest dość potoczny, dzięki temu książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Opisy wydarzeń czy też przedstawienie samej fabuły, jest bogate.. Autorka szczegółowo opisuje emocje głównej bohaterki, dzięki czemu można dokładnie poznać, jaka ona jest. Postacie Przebudzonych są bardzo intrygujące, każda posiada indywidualne cechy charakteru, co nadaje im dużej wyrazistości. Pozwala także na bliższe poznanie.
„Powiadają, że błądzić jest rzeczą ludzką, Amonie. To znak, że przypominasz nas, śmiertelników”. (*²)
Do czytania Przebudzonych podeszłam z wielką ciekawością. Już sam opis fabuły przedstawiony przez wydawnictwo zapraszał, ba! Nawet można powiedzieć wciągał do świata stworzonego przez Colleen Houck. Książkę pochłonęłam z zapartym tchem w ciągu jednego praktycznie dnia,bo przedstawiona historia ma w sobie ’to coś” co przyciąga, gdy się tylko przerwie jej czytanie, a poza tym jest bardzo lekka. Idealna do czytania w cieniu w wygodnym hamaku czy krześle. Ta książka to również ciekawe połączenie dwóch odległych od siebie epok współczesności oraz starożytnego Egiptu, a także starożytnych wierzeń. Widać przez to, że autorka posiada wystarczająca wiedzę, by przedstawić niektóre starożytne rytuały i opisuje jej w dość interesujący sposób.
Przebudzeni to książka warta przeczytania.
Przypisy
*cytaty (*¹)i(*²) z książki Przebudzeni autorstwa Colleen Houck
Tytuł: Przebudzeni
Tytuł oryginalny: Reawakened
Autor: Colleen Houck
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Seria: Strażnicy gwiazd, tom 1
Wydawnictwo: WE NEED YA
Data premiery: 16 stycznia 2019
Młodziutka Lilly Yong ma prawie wszystko, oprócz uwagi rodziców, jednak robi wszystko, by byli z niej zadowoleni. Ubiera się nienagannie,uśmiecha, kiedy trzeba i chodzi na lunch z...
2019-06-11
Wiła Oda Kręciszewska sukcesywnie układa sobie życie w nowym miejscu. Ma pracę w lokalnej przychodni, a wieczory i czas wolny spędza z kozą, a raczej małym, sepleniącym czortem Bazylem i psem. Także jej przyjaźń z płanetnikiem Rochem, zmierza w kierunku czegoś większego. Jednak zbliżające się przesilenie zimowe niesie ze sobą grozę oraz przeszłość upomina się o uwagę. W tym samym czasie Bazyl znajduje nowego sprzymierzeńca w swoim małym czartowskim planie, który sprowadza na niego ciekawe przygody.
„Wszystko, co ujarzmiamy, prędzej czy później próbuje wyrwać się spod naszej kontroli…”(*¹)
Marta Kisiel bardzo powoli rozwija akcję i fabułę swojej książki, jednakże robi to w bardzo ciekawy sposób. Mimo wolnego tempa rozwoju sytuacji książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Styl i język książki jest bardzo lekki. Ukłon w stronę autorki za to, że wada wymowy Bazyla, faktycznie brzmiała w jego wypowiedziach, przez co ta postać wydała mi się jeszcze ciekawsza.
Oczy Uroczne to druga książka Marty Kisiel, którą miałam okazję czytać i muszę przyznać, że coraz bardziej lubię tę autorkę. Urzekła mnie ona poczuciem humoru i sympatycznymi postaciami. Bardzo polubiłam postać małego czorta Bazyla, który jest bardzo ciekawie stworzoną postacią. Podoba mi się też prosta, jasna fabuła książki, która pisana jest przejrzystymi opisami i dobrze skonstruowanymi dialogami.
Oczy Uroczne jak najbardziej polecam.
Wiła Oda Kręciszewska sukcesywnie układa sobie życie w nowym miejscu. Ma pracę w lokalnej przychodni, a wieczory i czas wolny spędza z kozą, a raczej małym, sepleniącym czortem Bazylem i psem. Także jej przyjaźń z płanetnikiem Rochem, zmierza w kierunku czegoś większego. Jednak zbliżające się przesilenie zimowe niesie ze sobą grozę oraz przeszłość upomina się o uwagę. W tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-16
Po powrocie z Krainy Czarów Alyssa pragnie wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co wydarzyło się, gdy przekroczyła próg Króliczej Nory. Jednak mimo tego, że minął już rok od wydarzeń, dziewczyna dalej ma opory przed wyznaniem swojemu nowemu chłopakowi prawdy o sobie, zwłaszcza że magia Krainy Czarów ciągle o sobie daje znać, a pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się Morpheus. Chłopak przybywa z prośbą o pomoc, bo jak się okazuje, Czerwona Królowa znów zagraża jego Krainie, ale też życiu najbliższych Alyssy.
Akcja i fabuła książki Alyssa i obłęd jest bardzo dynamiczna, autorka nie zwalnia tempa nawet na chwilę. Z każdą przeczytaną stroną akcja przyśpiesza, a fabuła sprawia , że pojawiają się wypieki na policzkach. Mimo szybkiego tempa autorka doskonale dawkuje emocje. Oprócz ciekawie rozwiniętego wątku głównego interesująco przedstawia i splata z wątki dotyczące uczuć bohaterów.
Po raz kolejny zachwycona zostałam stylem i językiem. Czytając książkę, miałam styczność z dobrze stworzonymi dialogami, które dopełniały fascynujące, bogate opisy.
Bohaterowie w tej części niewiele się zmieniają. Lekką zmianę charakteru można rozpoznać u głównej bohaterki oraz Morpheusa. Ciekawość może wzbudzać też postać matki Alyssy, ponieważ ją też poznajemy bliżej oraz autorką w tej części postanowiła niektóre drugoplanowe postacie wysunąć trochę do przodu i dać im pięć minut. Okazało się to moim zdaniem strzałem w dziesiątkę.
„Kwiatuszku uwięziony między światami, królową jesteś ze złymi zamiarami. Ukrywaj prawdę, bądź okrutny i cierpki, a i tak jeszcze mocniej władasz moim sercem.“(*¹)
Alyssa i obłęd była dla mnie mega pozytywną i zaskakującą kontynuacją serii. Zawsze przy drugich tomach obawiam się, że autor niczym mnie już nie zaskoczy i czytanie to będzie droga przez mękę, jednak drugi tom Alyssy to istne cudo! Autorka od samego początku buduje napięcie i zniecierpliwienie, które sprawiło, że nie mogłam oderwać się od książki. A zakończenie jej sprawiło, że z ogromną niecierpliwością będę czekać na trzecią część. Podobało mi się również rozwinięcie niektórych wątków, jak i osobowości niektórych bohaterów.
Czy warto przeczytać drugą część Alyssy?
Oczywiście, że tak.
Po powrocie z Krainy Czarów Alyssa pragnie wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co wydarzyło się, gdy przekroczyła próg Króliczej Nory. Jednak mimo tego, że minął już rok od wydarzeń, dziewczyna dalej ma opory przed wyznaniem swojemu nowemu chłopakowi prawdy o sobie, zwłaszcza że magia Krainy Czarów ciągle o sobie daje znać, a pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-05
Jason Parker porzucił życie w zatłoczonym Nowym Jorku i przeniósł się do życia wśród dzikiej przygody. Jego codzienność od tamtej pory wypełniła praca nad rzeźbami i opieka nad parą husky oraz jej potomstwem. Do czasu. Pewnego dnia nieoczekiwanie w miejscu zamieszkałym przez Parkera pojawia się Samantha, młoda, ambitna dziennikarka. Dziewczyna chce przeprowadzić z Jasonem wywiad. Od tej pory życie głównego bohatera zmienia się o 180 stopni.
"Karty przyszłości zawsze są czyste
i tylko od nas zależy, jak zostaną zapisane".
Akcja i fabuła książki Katarzyny Haner porwała mnie od samego początku. Autorka ciekawie rozwija fabułę książki, aż do samego punktu kulminacyjnego. Cała akcja mimo prostej fabuły jest prowadzona bardzo dynamicznie. Styl, jakim posługuje się, autorka jest przyciągający. Proste, ciekawe opisy, ze sporą ilością szczególną bardzo wzbogacają treść książki. Dialogi prowadzone przez postacie również dobrze skonstruowane i nie zanudzają. Natomiast postacie. Postać głównego bohatera jest moim zdaniem stworzona najdokładniej. Widać, jaką przemianę zachodzi Jason Parker, jak i zamienia się w jego stan emocjonalny przy konkretnych wydarzeniach. Trochę drażniła mnie postać Samanthy. Jej emocje nieco zostały przedstawione nijako, swoim zachowaniem często przypomniała mi osobę niestabilną emocjonalnie.
DRWAL to było moje drugie podejście do twórczości Katarzyny Haner. Za pierwszym razem sięgnęłam po Serię Mafijną i przyznam, że jej nie polubiłam. Jednak czytając opis DRWALA, postanowiłam dać autorce drugą szansę, zwłaszcza że od pierwszego mojego spotkania z jej twórczością minął rok i miałam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.
I jak wyszło?
Genialnie. Tym razem autorka podbiła moje serce swoją książką. DRWALA pochłonęłam w ciągu kilku godzin, zarywając noc, ale było warto!. Książka zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie, może jedynym minusem jest to, że pojawił się w niej motyw związany z Samanthą, który uznałam za wręcz niepotrzebny, ale na szczęście autorka nie męczyła mnie tym długo w swojej książce i mogłam cieszyć się ciekawą fabułą.
DRWALA mogę wam z czystym sumieniem polecić do przeczytania, jest lekka i przyjemna książka.
Jason Parker porzucił życie w zatłoczonym Nowym Jorku i przeniósł się do życia wśród dzikiej przygody. Jego codzienność od tamtej pory wypełniła praca nad rzeźbami i opieka nad parą husky oraz jej potomstwem. Do czasu. Pewnego dnia nieoczekiwanie w miejscu zamieszkałym przez Parkera pojawia się Samantha, młoda, ambitna dziennikarka. Dziewczyna chce przeprowadzić z Jasonem...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-25
„OTWARCIE WYSTAWY ODWOŁANE
z powodu śmierci w rodzinie”(*¹)
Bella Sinclair i Fran Hunter wspólnie organizują wystawę swoich prac, jednak okazuje się ona klapą, ze względu na pojawienie się małej liczby gości. Podczas imprezy dochodzi do nieoczekiwanego zdarzenie, jeden z uczestników wystawy-Anglik dostaje napadu załamania nerwowego. Obecny na wystawie detektyw Jimmy Perez postanawia się zająć biedakiem i razem z nim opuszcza imprezę. Gdy Perez spuszcza z oczu nieznajomego, ten znika.
Następnego dnia zostaje on znaleziony martwy, sprawca nie wiedzieć czemu nakłada denatowi na twarz maskę klauna w tym samym czasie, wychodzi na jaw, że ktoś próbował nie dopuścić do wystawy Fran Hunter, rozdając ulotki o rzekomym odwołaniu wystawy.
Akcja i fabuła Bieli Nocy wciągnęła mnie już od pierwszych kartek. Autorka dynamiczne prowadzi akcje aż do samego punktu kulminacyjnego historii, zapewniając też intrygujące zakończenie. Fabuła książki również jest dobrze rozwinięta, ciekawie rozwinięty wątek główny wciąga do samego końca, a wątki poboczne intrygująco uzupełniają fabułę.
Książka napisana jest lekkim językiem. Opisy proste, rzetelnie opisujące to, co dzieje się w akcji, budujące klimat i wciągające. Jedynie odrobinę suche dialogi.
Postacie. Po raz drugi autorka świetnie wykreowała postać sprawcy, ciekawie ukrywając ją wśród bohaterów.
Biel Nocy to była jedna z książek, na którą czekałam z wielką niecierpliwością, ponieważ nie mogłam się doczekać, gdy powrócę na Szetlandy. Tym razem autorka umieszcza czas akcji podczas trwania ciekawego zjawiska astrologicznego zwanego białymi nocami, zostaje również ciekawie opisane. Po raz drugi autorka zachwyciła mnie swoim klimatem swojej powieści, który wciągnął mnie w fabułę książki do samego końca. Kiedy skończyłam czytać Biel Nocy czułam ogromny niedosyt twórczości Ann Cleeves, ale na szczęście miałam już pod kolejny tom serii i mogłam jeszcze pozostać w świecie stworzonym przez autorkę.
„OTWARCIE WYSTAWY ODWOŁANE
z powodu śmierci w rodzinie”(*¹)
Bella Sinclair i Fran Hunter wspólnie organizują wystawę swoich prac, jednak okazuje się ona klapą, ze względu na pojawienie się małej liczby gości. Podczas imprezy dochodzi do nieoczekiwanego zdarzenie, jeden z uczestników wystawy-Anglik dostaje napadu załamania nerwowego. Obecny na wystawie detektyw Jimmy Perez...
2019-03-05
W osadzonej na pustyni osadzie Bicho Raro mieszka rodzina Soria, w której od pokoleń rodzą się Święci. Jedynymi, którzy odwiedzają osadę, ludźmi są pątnicy, przybywają oni, aby doświadczyć cudu i zmienić swoje życie.
Główni bohaterowie Daniel,Beatiz i Joaquin są kuzynami. Daniel pełniący w rodzinie rolę świętego pomaga pątnikom odnaleźć swój mrok i czynić cuda, jednak sam jeszcze nie odnalazł swojej własnej drogi i zmaga się rozterkami uczuciowymi, Joaquin prowadzi piracką rozgłośnię radiową, jako Diablo Diablo i marzy o wielkiej karierze w radiu oraz Beatriz, dziewczyna,która jedynie słucha głosu rozsądku. Kiedy Daniela ogarnia jego własny mrok i zmusza go do ucieczki, pozostała dwójka kuzynów postanawia walczyć o niego, przeciwstawiają walczyć z rodzinnym przekleństwem i legendą.
„Oboje czuli się bardziej spójni niż wcześniej, choć do tej pory nie zdawali sobie sprawy, że brakowało im spójności.”(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Niezbyt szybki rozwój akcji, a także fabuły sprawia, że książka wydaje się trochę mdła. Jednak z biegiem zaczyna zyskiwać na dynamice, co pozwala wciągnąć się fabułę. W fabule występuje kilka wątków, oprócz przeżyć głównych bohaterów, autorka przedstawia krótkie losy przybyłych pątników.
STYL I JĘZYK
Język i styl, jaki została napisana książka jest moim zdaniem dość osobliwy. Żeby poczuć sens przekazywanej przez autorkę treści, wpierw trzeba się dobrze wczytać w treść. Jednak nie zmienia to faktu,że autorka trochę poskąpiła bogactwa opisom, przez co momentami sami bohaterowie wydają się być bez wyrazu. Na szczęście całość ratują ciekawe dialogi, to one najwierniej odzwierciedlają i mówią o uczuciach bohaterów.
POSTACIE
Mimo sztywnego momentami stylu autorki, można dostrzec charakter danego bohatera. Każda z postaci książki została zaopatrzona w indywidualny zestaw cech, które pasują z przypisaną rolą w książce. Dzięki temu dostajemy różnych,niepowtarzalnych i dobrze stworzonych bohaterów.
„Błyskawice i miłość powstają w podobny sposób.”(*²)
Zaczynając Przeklętych Świętych, miałam bardzo mieszane uczucia, ciężko było mi również zagłębić się w lekturze, tak dość specyficznej książki. W momencie, kiedy już udało mi się pokonać do niej, ta książka mnie zachwyciła. Wydawać by się mogło, że Przeklęci to kolejna książka o nastolatkach, którzy postanawiają się zbuntować, ale tak nie jest. Po przeczytaniu książki, można dojść do wniosku, że mówi ona przede wszystkim o akceptacji samego siebie i sposobach, którymi można to osiągnąć. Rzadko kiedy zdarza się, by jakakolwiek książka fantasty niosła ze sobą tak wyraźne przesłanie.
Przeklętych Świętych polecam Wam przeczytać z całego serca.
W osadzonej na pustyni osadzie Bicho Raro mieszka rodzina Soria, w której od pokoleń rodzą się Święci. Jedynymi, którzy odwiedzają osadę, ludźmi są pątnicy, przybywają oni, aby doświadczyć cudu i zmienić swoje życie.
Główni bohaterowie Daniel,Beatiz i Joaquin są kuzynami. Daniel pełniący w rodzinie rolę świętego pomaga pątnikom odnaleźć swój mrok i czynić cuda, jednak sam...
2019-02-08
Niedawno obchodziliśmy 100 lat istnienia wolnej i niepodległej Polski, która 11 listopada 1918 roku podniosła się z kolan i po 123 latach wróciła na mapę Europy.
Swoją wolność zawdzięczamy osobom, które gotowe były oddać życie, za rodaków i kraj.
Piotr Bojarski w swojej powieści Cwaniaki przedstawia losy kanoniera Józefa Jęczkowiaka, który uciekł z Niemieckiej armii i z narażeniem życia wracał do Polski przez pół Europy, by wstąpić w szeregi tajnej organizacji, pilota Franciszka Jacha, weterana i asa przestworzy, którego szalony do granic plan przyczynił się do powstania polskich sił powietrznych oraz Zbigniewa Kaczmarka, który w przyszłości miał objąć funkcję komisarza Polskiej Policji w wolnym Poznaniu.
AKCJA I FABUŁA
Akcja i fabuła książki Bojarskiego zachwyca tempem i rozwojem wątków. Co prawda autor prowadzi trzy wątki na raz, opisując wydarzenia w tym samym czasie, to jednak nie odstrasza to i nie utrudnia wyciągnięcia się w fabułę książki.
“Trzeba było pokolenia idealistów, by odzyskać upragnioną, niepodległą Polskę..”
STYL I JĘZYK
Książka napisana jest bardzo przyjemnym językiem, który oddaje napięcie i pozostałe emocje, jakie towarzyszą bohaterom. Zabrakło mi jedynie nieco bogatszych opisów.
POSTACIE
Główne postacie Cwaniaków moim zdaniem są przedstawione bardzo autentycznie. Wyróżniają się spośród pozostałych, są przedstawione w sposób dynamiczny i ciekawy.
Byłam bardzo ciekawa książki Piotra Bojarskiego, ponieważ uwielbiam książki z historią w tle i zawsze jestem też ciekawa czy autorzy będą umieć oddać klimat danego wydarzenia. Muszę przyznać, że Piotrowi Bojarskiemu udało się skraść moje serce już praktycznie od pierwszych stron jego książki. Nie tylko przywrócił do życia trzech dzielnych patriotów, ale także ciekawie opowiedział historię życia ich i jednego z najważniejszych wydarzeń z historii Polski. Cwaniaków przeczytałam praktycznie jednym tchem, a zaraz po tym książka od razu znalazła się pośród moich ulubionych i tych, na których kontynuację czekam z niecierpliwością.
Niedawno obchodziliśmy 100 lat istnienia wolnej i niepodległej Polski, która 11 listopada 1918 roku podniosła się z kolan i po 123 latach wróciła na mapę Europy.
Swoją wolność zawdzięczamy osobom, które gotowe były oddać życie, za rodaków i kraj.
Piotr Bojarski w swojej powieści Cwaniaki przedstawia losy kanoniera Józefa Jęczkowiaka, który uciekł z Niemieckiej armii i z...
2019-01-10
Warszawa. W jednym z klubów nocnych zostaje zamordowany syn znanego adwokata. Sprawa z początku wydaje się trudna, bo oprócz narzędzia zbrodni, jakim okazują się trujące zioła, które ktoś podał denatowi, prowadzący śledztwo starsza aspirant Agata Górska i komisarz Sławek Tomczyk oprócz tego nie mają nic. Tymczasem pojawia się kolejny denat, zamordowany w podobny sposób, cała sprawa jednak zaczyna układać się w logiczną całość i zdaje się prowadzić do zdarzeń sprzed ośmiu lat.
“Ludzie często zaczynali rozumieć, co zrobili innym, dopiero wtedy, gdy doświadczali tego samego.”(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Akcja i fabuła z początku wydała mi się takim miszmaszem, ponieważ autorka nie zaczyna od głównego wątku, a od wydarzeń z przeszłości głównej bohaterki. Jednak dalsze losy bohaterów i śledztwa pokrywają swoją dynamicznością.
STYL I JĘZYK
Z początku styl, jak i język książki wydał mi się nieco sztywny, pozbawiony emocji. Z czasem jednak zaczęłam się do tekstu przekonywać i zaczął mi się on podobać, ponieważ ma w sobie coś, co wyróżnia tę książkę od tych, które wcześniej czytałam.
POSTACIE
Postacie tej części serii zostały moim zdaniem stworzone z dużą dokładnością i bardzo przemyślanie. Każda postać swoją obecnością nakręca akcję i fabułę książki.
Co do głównych bohaterów, na chwilę obecną ich postacie są dla mnie zagadką, ponieważ wydają się mieć bardzo złożone charaktery.
“Pokazywała, że jest silna i świetnie sobie radzi, ale Tomczyk czuł, że gdzieś w głębi tkwi mała, skrzywdzona dziewczynka, której kiedyś odebrano poczucie bezpieczeństwa. “(*²)
Zapłata jest pierwszą przeczytaną przeze mnie książką Małgorzaty Rogali i muszę przyznać, że to pierwsze spotkanie wyszło świetnie. Moje pierwsze wrażenie, zaraz po przeczytaniu książki, było takie, że ta książka jest dość specyficzna, czym bardzo wyróżnia się spośród książek przeczytanych przeze mnie z gatunku kryminału. Jest według mnie też dość wymagająca lektura, ponieważ aby poczuć jej klimat, napięcie trzeba dobrze się w nią wczytać. Jeśli się tego nie zrobi, to można stracić sporo ciekawych i zaskakujących szczegółów. To, co bardzo podobało mi się to ciekawie stworzona postać mordercy, ponieważ nie dostajemy jednoznacznej informacji, kto nim jest, za to autorka ciekawie maskuje prawdziwą tożsamość sprawcy, co jeszcze bardziej wciąga i pobudza ciekawość w trakcie czytania.
Zapłatę dołączam również do grona “moich książkowych odkryć 2018 roku”, bo jest ona bardzo dobrą pozycją.
Warszawa. W jednym z klubów nocnych zostaje zamordowany syn znanego adwokata. Sprawa z początku wydaje się trudna, bo oprócz narzędzia zbrodni, jakim okazują się trujące zioła, które ktoś podał denatowi, prowadzący śledztwo starsza aspirant Agata Górska i komisarz Sławek Tomczyk oprócz tego nie mają nic. Tymczasem pojawia się kolejny denat, zamordowany w podobny sposób,...
więcej mniej Pokaż mimo to
W okolicy domu Walerija Łamzina znalezione zostaje martwe ciało jego kolegi Michaiła Bołtienkowa. Wszystkie zebrane poszlaki oraz świadkowie wskazują, że mordercą jest Łamzin, motywem zabójstwa ma być konflikt, w jakim obaj bohaterowie toczyli przed śmiercią denara. Jednak major Nastia Kamieńska,Anton Staszys i Roman Dziuba mają inne zdanie. Aby udowodnić niewinność Łamzina muszą zagłębić się w skorumpowany świat łyżwiarstwa figurowego.
“Nie mogła się powstrzymać, żeby nie zerkać na swoje odbicie w wystawach sklepowych”(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Akcja tej książki nie jest zbyt szybka, zawiera różne tempo. Niektóre momenty dzieją się dość szybko, zaś inne nieco bardziej dłużą. Początek i rozwinięcie prowadzone są do samego punktu kulminacyjnego bardzo ciekawie.
O fabule Niebezpiecznej Sekwencji można rzec, że jest wciągająca i intrygująca. Oprócz samego wątku głównego, jakim jest morderstwo, da się też dostrzec jeszcze inne wątki, oczywiście z nim powiązane oraz wątek rozterek rodzinnych Nasti Kamieńskiej i Antonego Staszysa, ale nie zajmuje on dużo treści.
STYL I JĘZYK
Pierwsze co chce przyznać to, to, że łamałam sobie język na tych wszystkich rosyjskich imionach i nazwiskach oraz ich odmianie. Mimo tego bardzo przyjemnie się czytało te książkę. Autorka zadbała o wszystko, o piękne, szczegółowo przedstawione opisy, genialnie tworzone dialogi, które nadawały fabule sensu. Ukłon też w stronę wydawnictwa pamiętało o przypisach wyjaśniających poszczególne nazwy.
POSTACIE
Podobała mi się każda postać Niebezpiecznej Sekwencji. Marinina zaprezentowała w książce cały wachlarz charakterów.
Jestem oczarowana Niebezpieczną sekwencją, a to dlatego, że autorka stworzyła w niej nietuzinkową scenerię akcji i fabuły, ukazując ciekawą stronę zawodów w jeździe figurowej. Książka trafiła na moją półkę ulubionych nie tylko za ciekawą akcje, ale także za niespotykany klimat. Muszę też przyznać się, że to było pierwsze moje spotkanie z rosyjskim kryminałem, jestem zadowolona, że było ono tak dobre. Nie dziwi mnie też fakt, że to jest trzydziesty pierwszy tom, ponieważ jego zawartość jest genialna. Miło swoich przerażających ilość stron jest warta przeczytania.
W okolicy domu Walerija Łamzina znalezione zostaje martwe ciało jego kolegi Michaiła Bołtienkowa. Wszystkie zebrane poszlaki oraz świadkowie wskazują, że mordercą jest Łamzin, motywem zabójstwa ma być konflikt, w jakim obaj bohaterowie toczyli przed śmiercią denara. Jednak major Nastia Kamieńska,Anton Staszys i Roman Dziuba mają inne zdanie. Aby udowodnić niewinność Łamzina...
więcej mniej Pokaż mimo to
Są pewne miejsca, które budzą lęk już w momencie, gdy w wypowiada się ich nazwy. Zazwyczaj w takich miejscach, dochodzi do rzeczy strasznych, przez co zyskają one złą sławę tak właśnie stało się z domem przy Foster Hill.
Pewnego dnia niedaleko tego domu w pniu drzewa zostaje znaleziona martwa dziewczyna. Ivy Thorpe za wszelką cenę chce poznać i jednocześnie przywrócić znalezionej dziewczynie tożsamość. Nie wie jednak, że dążenie do prawdy, może zagrażać jej własnemu bezpieczeństwu.
Sto lat później do domu przy Foster Hill przeprowadza się młodziutka Kaine Prescott. Dziewczyna przenosi się z San Diego, gdzie przed dwoma laty przeżyła straszną tragedię. Pragnie o wszystkim zapomnieć i zacząć żyć od nowa. Czy jej się to uda?
„Ten dom zamykał ją w swych murach jak w trumnie.“ (*¹)
AKCJA I FABUŁA
Akcja, jak i fabuła są prowadzone dwutorowo. Mamy historię Ivy, a tuż obok historię Kanie, a jedyne co łączy ze sobą je to historia domu przy Foster Hill. Akcja obydwu historii rozbudza ciekawość, wciąga w światy bohaterek. Autorka umiejętnie buduje napięcie i utrzymuje je do samego końca.
Fabularnie również jest bardzo ciekawie. Obydwie bohaterki doświadczają kapryśnego losu.
STYL I JĘZYK
Książka bogata jest w przeróżne ciekawe, budujące napięcie opisy. Autorka nie szczędzi szczegółów dotyczących emocji, bohaterek czy miejsc, których dotyczy fabuła.
Tak samo są zbudowane dialogi. Wypowiedzi bohaterów są ani za długie, ani też za krótkie. Przekazują również emocje bohaterów.
POSTACIE
ZAMORDOWANA DZIEWCZYNA/GABRIELA
Choć jedynie tę postać możemy poznać poprzez relacje innych bohaterów, to jest ona moim zdaniem kluczową postacią Domu przy Foster Hill. Da się mocno odczuć, że akcja i fabuła kręci się wokół niej. Mimo znikomego kontaktu z tą postacią dostajemy jej pełny obraz, co sprawia, że ta postać żyje w tej książce i to głównie dzięki niej czuć napięcie w fabule.
Pozostałe postacie.
W książce oprócz Gabrieli, są dwie główne bohaterki, które do złudzenia wydają się do siebie podobne charakterami. Obydwie uparcie dążą do odkrycia prawy, mimo że czasem narażają przez to swoje życie. Podobnie też zmagają się z różnego rodzaju rozterkami o podłożu osobistym.
Podobieństwa widać też między innymi postaciami, a jedyną różnicą ich rzeczą jest czas akcji.
Jednak mimo tego są stworzone bardzo dobrze, autorka zadbała o to, by zdobywały sympatię.
„Nie tego oczekiwała od domu na Foster Hill. Chciała odzyskać tu chęć do życia. A zamiast tego nadal prześladowała ją śmierć.“ (*²)
Dom przy Foster Hill jest dla mnie dobrą pozycją. Ma wyrazisty klimat, wciąga do ostatniej strony i pozostawia po sobie uczucie zachwytu i jednocześnie dosytu.
Moje wątpliwości co do tego tytułu wzbudziła jedynie kategoria gatunku, ponieważ lubimyczytac.pl wskazuje, że jest to romans/literatura obyczajowa, zaś z kolei na stronie Granice.pl widnieje w kategorii thriller/kryminał/sensacja, z czym jestem w stanie się zgodzić. A to dlatego, że główne wątki idealnie wpasowują się w wymienione gatunki.
Wracając do samej treści.
Treść pochłonęła mnie praktycznie od razu, autorka pisząc książkę, zadbała o każdy jej szczegół, co jest wielkim atutem tej książki.
Z czystym sumieniem polecam Dom przy Foster Hill, każdemu miłośnikowi thrillerów i kryminałów.
Przypisy.
*cytaty z książki Dom przy Foster Hill autorstwa Jamie Jo Wright
**cytat (*¹) Rozdział 5, strona 59
***cytat (*²) Koniec rozdziału 5
Są pewne miejsca, które budzą lęk już w momencie, gdy w wypowiada się ich nazwy. Zazwyczaj w takich miejscach, dochodzi do rzeczy strasznych, przez co zyskają one złą sławę tak właśnie stało się z domem przy Foster Hill.
Pewnego dnia niedaleko tego domu w pniu drzewa zostaje znaleziona martwa dziewczyna. Ivy Thorpe za wszelką cenę chce poznać i jednocześnie przywrócić...
W Tanner's Conner na co dzień spokojnym miasteczku dochodzi do dwóch zbrodni naraz. Pierwszą jest zabójstwo, a drugą dwukrotne porwanie. Wszystkie ślady prowadzą do Garreta, zwanego przez mieszkańców Owadzim Królem. Ów przydomek pochodzi od fascynacji chłopka owadami. Miejscowa policja zgłasza się po pomoc do Lincolna Rhyma przerywając jednocześnie jego wizytę w klinice, w której detektyw planuje poddać się dość ryzykownej operacji.
„- Miło mi pana poznać.
Bell uśmiechnął się ponuro i odparł:
-Obawiam się, że za chwilę wcale nie będzie pan tak myślał. “(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Muszę przyznać, że dałam się po raz kolejny porwać akcji, którą stworzył Jeffery Deaver. Akcja od samego wzbudza ciekawość i swoim budującym napięcie tempem wciąga już od pierwszych stron. Nie brakuje także w niej porywających zwrotów. Fabuła również intryguje. Autor buduje ją na trzech wątkach. Pierwszy i trzeci to połączenie historii porwania, a także rodziny Owadziego Króla, drugi to wątek związany z samym detektywem o jego sprawami prywatnymi. Wszystkie wątki są bardzo starannie dopasowane do siebie i nie płaczą fabuły.
STYL I JĘZYK
Deaver jak zwykle zadbał o każdy szczegół w swojej książce. Opisuje wszystko z precyzją, ciekawie i barwnie. Dialogi, może troszeczkę momentami nużące, ale perfekcyjne napisane.
POSTACIE
GARRET / OWADZI KRÓL
Perfekcyjne stworzona postać, idealnie pasująca do wymyślonej fabuły. Poznajmy go tak jakby z dwóch stron. Jest obraz przedstawiony ze strony otoczenia chłopca, które uważa go za dziwoląga i osobą niebezpieczną, a także o tej strony zdolnego i dobrego chłopca. Autor doskonale łączy te dwa wizerunki bohatera ze sobą.
„Najlepsi kryminaliści są niczym utalentowani powieściopisarze, którzy wcielają się w wymyślone przez siebie postacie, którzy potrafią wejść w świat wewnętrzny jakiejś innej osoby”(*²)
Puste krzesło to kolejna książka autorstwa Jeffrey'ego Deavera, która zawładnęła moim sercem. Autor po raz kolejny w ciekawy sposób wplata w nią wiedzę z dziedziny kryminalistyki, jak i dość sporo ciekawych informacji na temat różnych owadów. Muszę przyznać tym zawsze Deaver mnie ujmuje, nie tylko serwuje wyśmienitą dawkę emocji poprzez fabułę, ale też otwiera świat badań kryminalistycznych, opisując je krok po kroku.
Jedyne “ale” mam do tytułu książki, bo wydaje mi się on niebo nietrafiony.
Oczywiście Puste krzesło polecam jak najbardziej. Jest to lekki i przyjemny kryminał idealny na chłodne wieczory.
Przypisy.
*cytaty z książki Puste krzesło autorstwa Jeffrey'ego Deavera
**cytat (*¹) Koniec rozdziału 2
***cytat (*²) lubimyczytac.pl
W Tanner's Conner na co dzień spokojnym miasteczku dochodzi do dwóch zbrodni naraz. Pierwszą jest zabójstwo, a drugą dwukrotne porwanie. Wszystkie ślady prowadzą do Garreta, zwanego przez mieszkańców Owadzim Królem. Ów przydomek pochodzi od fascynacji chłopka owadami. Miejscowa policja zgłasza się po pomoc do Lincolna Rhyma przerywając jednocześnie jego wizytę w klinice, w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Lubicie książki inspirowane historią? Ja tak, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Nauczyciel z getta” autorstwa Mario Escobara. Znany pisarz i historyk zainspirowany historią Janusza Korczaka (jego prawdziwe imię to Henryk Goldszmit), wywodzącego się z warszawskiej rodziny żydowskiej, pedagoga, który został zamordowany w jednym z nazistowskich obozów zagłady, w Treblince. Do końca swojego życia Korczak robił to, co kochał, pracował i zajmował się sierotami i wraz z nimi został wywieziony podczas likwidacji warszawskiego getta do Treblinki, gdzie nie czekało na niego nic innego, jak tylko śmierć.
„Świat zamienił się w straszliwe miejsce, ale każdej wiosny kwiaty na nowo będą zapełniać ziemię, obiecując letnie zbiory, zanim jesień przefarbuje pola, a zima świata spadnie na nas niczym gruba.” *¹
Escobar w swojej książce oprócz poruszającej historii o potędze ludzkiego heroizmu, przedstawia również realia codziennego życia w warszawskim getcie, w którym warunki do życia, pogarszały się z każdym kolejnym dniem funkcjonowania tego obiektu. Opisuje walkę ludzi o przetrwanie, którzy walczyli z nieustającymi brakami jedzenia, lekarstw i przeludnieniem. Pisze o towarzyszącym im ciągłym strachu o to, co przyniesie kolejny dzień czy noc. Przedstawia także bezmiar okrucieństwa, czy mówiąc wprost niewyobrażalnego sadyzmu, który często przekraczał jakiekolwiek granice i pozbawiał uwięzionych ludzi – godności i człowieczeństwa, jaki stosowali nazistowscy żołnierze wobec niewinnych ludzi, których jedynie pechem było to, że urodzili się narodowości żydowskiej. Tę książkę czytałam z wielkim poruszeniem i, mimo że jest ona mieszanką prawdziwych faktów historycznych z fikcją literacką, to autor wszystko przedstawia w sposób bardzo przekonujący i realistyczny. Dzięki temu można doświadczyć emocji, atmosfery strachu i wciągnąć się w jej treść.
„Śmierć to zwycięstwo zapomnienia. Dopóki pamiętamy naszych bliskich, oni wciąż są wśród nas.”*²
„Nauczyciel z getta” to książka, którą z pewnością warto przeczytać. Jej tematyka może wydawać się ciężka czy wręcz kontrowersyjna, jednak potrafi swoją treścią porwać czytelnika.
*¹- cytat z książki „Nauczyciel z getta” Mario Escobar
*²- cytat z książki „Nauczyciel z getta” Mario Escobar
Lubicie książki inspirowane historią? Ja tak, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Nauczyciel z getta” autorstwa Mario Escobara. Znany pisarz i historyk zainspirowany historią Janusza Korczaka (jego prawdziwe imię to Henryk Goldszmit), wywodzącego się z warszawskiej rodziny żydowskiej, pedagoga, który został zamordowany w jednym z nazistowskich obozów...
więcej Pokaż mimo to