-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2021-10-30
Emma Greene chcąc poukładać sobie życie na nowo, postanawia przenieść się do spokojnego miasteczka koło Nowego Jorku. Miejsce to okazuje się rządzone przez trójkę braci powiązanych z mafią. Pewnego wieczoru dziewczyna przez przypadek jest świadkiem ucieczki złodzieja, który jak się okazuje, ukradł pieniądze mafii i z nimi przepadł. Od tamtej pory los dziewczyny na stałe zostaje powiązany z budzącymi grozę braćmi. Dodatkowo zakochuje się jednym z nich.
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona Miastem Mafii. Czytając opis, obawiałam się, że na trafię na kolejną ckliwą historię miłosną wepchniętą w świat gangsterskich porachunków i rozlewu krwi. Tymczasem książka Kingi Litkowiec bardzo pozywanie mnie zaskoczyła, bo dostałam naprawdę świetną i dość nawet oryginalną historię, której fabuła ociera się o realia mafijne. Autorka bardzo dobrze i przemyślanie prowadzi wszystkie wątki, fabularne, które się pojawiają. Co dawało mi maksimum komfortu czytelniczego i mogłam do ostatniej strony czytać książkę z zapartym tchem. Co na ogół zachęca też po sięgnięcie po dalsze części z tej serii. Narzekać jedynie mogę na nieco mało dopracowane dialogi, które jak dla mnie mogłyby być odrobinę lepiej stworzone. Mały minus mogłabym też dać za charaktery bohaterów, zwłaszcza, za mało wyrazisty charakter głównej bohaterki. Mocno to konkuruje ze świetnie stworzoną postacią głównego bohater, u którego podczas fabuły widać najdrobniejszą zmianę w jego charakterystyce. Ale mimo to, ta książką zasługuje na wysoką i pozytywną ocenę, bo czytało mi się naprawdę dobrze i nie mogłam się doczekać kolejnej części.
Czy polecam? Jasne, że tak:) mimo swoich wad, książka jest lekka i wciągająca.
Emma Greene chcąc poukładać sobie życie na nowo, postanawia przenieść się do spokojnego miasteczka koło Nowego Jorku. Miejsce to okazuje się rządzone przez trójkę braci powiązanych z mafią. Pewnego wieczoru dziewczyna przez przypadek jest świadkiem ucieczki złodzieja, który jak się okazuje, ukradł pieniądze mafii i z nimi przepadł. Od tamtej pory los dziewczyny na stałe...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-18
Każdy z nas posiada blizny, zwłaszcza takie, których nikt nie widzi. Każdemu chociaż raz załamał się świat, każdy chociaż raz stracił pewną część siebie bezpowrotnie. "BLIZNY JAK SKRZYDŁA" to niesamowita młodzieżówka od wydawnictwa Młody Book, którą miałam okazję przeczytać dość nie dawno.
Ava Lee miała kochających rodziców, przyjaciółkę, której mogła zdradzać największe sekrety, urodę oraz głos, którego mogła pozazdrościć niejedna aktorka musicalowa. Jednak jeden wieczór, w którym zginęli jej rodzice, przyjaciółka, a ona sama ledwo wyszła z życiem, doznając poważnych oparzeń na ciele, zmienił jej świat na zawsze. Kiedy po roku ciągłych operacji i walki o życie, Ava ma okazję wrócić do szkoły, ale nie jest zachwycona tym pomysłem. Przeszkodą dla dziewczyny staje się jej wygląd. Z pomocą przychodzi jej poznana na terapii Piper.
"-Gratulacje! Właśnie przeszłaś na ciemną stronę sceny. Wkrótce będziesz jak ja ekspertem od roztapiania się w mroku."
Książki młodzieżowe zazwyczaj kojarzą mi się z uroczymi historiami rodem z Disneya, gdzie autor przedstawia historię, która zawsze oparta jest na złamanych sercach czy nie szczęśliwych relacjach. Jednak cieszę się, że istnieją jeszcze autorzy, którzy mają potencjał na coś więcej i tworzą wartościową literaturę młodzieżową, taką właśnie jak KSIĄŻKA BLIZNY JAK SKRZYDŁA. Przyznaję książkę wzięłam na ślepo, nie zagłębiając się zbytnio w jej opis, ale spodobala mi się już od pierwszych stron i zarwałam noc, żeby tylko poznać jej zakończenie.
Co niej takiego wow?
Cała historia! Dobrze przemyślany i poprowadzony pomysł na fabułę książki. Autorka doskonale zadbała o każdy element akcji książki, dzięki czemu jest ona dynamiczna, nieustannie zaskakuje i wzbudza ciekawość. Brak ckliwego wątku miłosnego, jak dla mnie duży plus! Tematyka problemu samoakceptacji świetnie wpleciona w treść książki, dobrze nawet podkreśla postać głównej bohaterki i jej charakter. Jednak mimo dobrego podkreślenia niektórych cechy charakteru Avy, miałam wrażenie, że w tej historii momentami jej postać gra rolę drugoplanową, a na jej miejsce pojawia się druga bohaterka, którą poznajemy w książce pod imieniem Piper. To mi trochę przeszkadzało w tej książce.
Autorka mogła również nieco bardziej skupić się na rozbudowie opisów. Które choć ciekawe, dobrze oddające klimat historii są odrobinę za mało szczegółowe. Brak szczegółów w opisach rekompensują na szczęście dialogi między bohaterami, bo ratują całą z pewnością całą sytuację i można powiedzieć, że są nawet ciekawsze od opisów.
Podsumowując mimo drobnych wad technicznych, książka zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie. Z pewnością należy również do książek, które potrafią przekazać wartość. Lekki język, którym jest napisana książka, sprawił, że książkę przeczytałam szybko, więc lektura książki jest sama w sobie lekka i przyjemna. Także POLECAM!
Każdy z nas posiada blizny, zwłaszcza takie, których nikt nie widzi. Każdemu chociaż raz załamał się świat, każdy chociaż raz stracił pewną część siebie bezpowrotnie. "BLIZNY JAK SKRZYDŁA" to niesamowita młodzieżówka od wydawnictwa Młody Book, którą miałam okazję przeczytać dość nie dawno.
Ava Lee miała kochających rodziców, przyjaciółkę, której mogła zdradzać największe...
2021-03-01
Lowland Way to ulica pełna pięknych rezydencji, pełna dobrych i pomocnych sąsiadów. Można powiedzieć, że życie na tej ulicy płynie w zwolnionym tempie, a każdy dzień pełen jest beztroski. Sielankowa atmosfera dzielnicy pryska w momencie, kiedy zamieszkują na niej Jodie i Darren. Para okazuje się sąsiadami z piekła rodem i zamieniają życie swoich sąsiadów w istne piekło, głośnym puszczaniem muzyki po nocach oraz remontem domu. Dla starych mieszkańców ulicy, która była niegdyś oazą spokoju sprawa przywołania do porządku nowych uciążliwych sąsiadów zaczyna przewyższać nawet ich prywatne sprawy. W końcu dochodzi do tragedii.
Nie mam pojęcia co napisać o tej książce.. Dla mnie była nijaka. Owszem pomysł na nią był dobry, podobał mi się i dość szybko ją skończyłam, ale nic więcej. Fabuła wydała mi się lekko naciągana i wymyślana na bieżąco podczas pisania. “Tuż za ścianą“ ma coś co wzbudza ciekawość, jednak nie jest to na tyle mocne, aby ta książka mnie jakoś szczególnie zachwyciła. Bohaterowie mogliby być jeszcze bardziej dopracowani, bo po bliższym poznaniu okazują się całkowicie pozbawieni wyróżniających cech charakteru. Czytając, książkę odniosłam wrażenie, że autorka skupiła się bardziej na tym,, żeby doprowadzić fabułę do końca, niż na budowaniu klimatu. Opisy również mogłyby być ciekawsze.
Mimo tego, że książka nie powala, ma braki, to nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Lowland Way to ulica pełna pięknych rezydencji, pełna dobrych i pomocnych sąsiadów. Można powiedzieć, że życie na tej ulicy płynie w zwolnionym tempie, a każdy dzień pełen jest beztroski. Sielankowa atmosfera dzielnicy pryska w momencie, kiedy zamieszkują na niej Jodie i Darren. Para okazuje się sąsiadami z piekła rodem i zamieniają życie swoich sąsiadów w istne piekło,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-15
Max Skittle na co dzień pracuje jako lekarz rodzinny i ma do czynienia z różnymi pacjentami. Jedni po prostu przychodzą do niego z blahych powodów, inni, na pozór zdrowi wychodzą z jego gabinetu, z przerażającą diagnozą. Wszystko odbywa się podczas dziesięciominutowej wizyty lub (jak czasem się trafi) wizyty domowej. Skittle w swojej książce zdradza kulisy pracy lekarza rodzinnego, opowiada o pacjentach, którzy doczekali się powrotu do zdrowia, ale też i tych, których choroba zabrała. Dzieli się także swoim życiem prywatnym.
Za książkę Lekarz ci tego nie powie, zabrałam się z wielką ciekawością i..skończyłam ją z lekkim rozczarowaniem. Gdzieś w którymś momencie przed końcem książki autorowi skończył się pomysł na książkę i postanowił opisać początki pandemii koronwirusa w Anglii. I moje zadowolenie z tej książki automatycznie umarło w tym momencie. Przez ponad trzysta stron czytałam książkę z ciekawością, czy pacjent x wyjdzie z depresji, czy pacjentka y pójdzie w końcu na chemioterapię. Przypadki opisane przez Skittle, były naprawdę ciekawe więc liczyłam na jeszcze ciekawsze zakończenie. Sporo też w niej życia prywatnego autora, tu doktor dzieli się swoimi przeżyciami związanymi z rodzicielstwem.
Bardzo podobała mi się forma pamiętnika, dzięki temu wszystkie wydarzenia/wizyty pacjentów są uporządkowane.
Podsumowując ogólnie, LEKARZ CI TEGO NIE POWIE to ciekawa, momentami nawet zabawna książka.
Max Skittle na co dzień pracuje jako lekarz rodzinny i ma do czynienia z różnymi pacjentami. Jedni po prostu przychodzą do niego z blahych powodów, inni, na pozór zdrowi wychodzą z jego gabinetu, z przerażającą diagnozą. Wszystko odbywa się podczas dziesięciominutowej wizyty lub (jak czasem się trafi) wizyty domowej. Skittle w swojej książce zdradza kulisy pracy lekarza...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-12
Dzięki oczom możemy ujrzeć słońce, cień czy drugą osobę, jednak nie zdajemy sobie sprawy, na czym tak naprawdę polega cały proces widzenia. W szkole przekazano nam prosty schematy oparty jedynie na założeniu, że obraz powstaje w siatkówce oka. Dzięki książce CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, możemy dokładnie poznać proces powstawania obrazu, który widzimy. Przekonać się, że "widzenie" to dość skomplikowany proces, oparty na licznych reakcjach między neuronami.
Książki z gatunku popularnonaukowych, zawsze traktuje jako, takie, które mają w pewnym stopniu poszerzyć moją wiedzę w danym temacie i zaspokoić moją ciekawość. Książka CZEGO OCZY NIE WIDZĄ z mojej wręcz ukochanej serii popularnonaukowej od Wydawnictwa Poznańskiego, mnie zachwyciła. Czym? Zawartą w niej skomplikowaną wiedzą, która została ciekawie przedstawiona. Autor stara się w jak najprostszy i jasny sposób przedstawić cały skomplikowany proces powstawania obrazu. Dla osoby, takiej jak ja, która uwielbia wszystko co popularnonaukowe i kocha zgłębiać wiedzę na różne tematy, książka będzie niesamowitą podróżą po nieznanym świecie neuronów.
Dzięki oczom możemy ujrzeć słońce, cień czy drugą osobę, jednak nie zdajemy sobie sprawy, na czym tak naprawdę polega cały proces widzenia. W szkole przekazano nam prosty schematy oparty jedynie na założeniu, że obraz powstaje w siatkówce oka. Dzięki książce CZEGO OCZY NIE WIDZĄ, możemy dokładnie poznać proces powstawania obrazu, który widzimy. Przekonać się, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-05
Charlotte miała szansę, aby zostać wysokiej rangi neurochirurgiem. Jednak jeden błąd i śmierć pacjentki w jego wyniku przekreślił na zawsze te plany. Alternatywą dla zmarnowanej kariery okazuje się prowadzenie gabinetu akupunktury, Pewnego dnia jednak mroczna przeszłość daje o sobie znać. Do Charlotte dzwoni policja z prośbą o przyjazd w celu zidentyfikowania zwłok. Od tego momentu życie dziewczyny zmienia się o 180 stopni.
Do czytania "Dlaczego właśnie ja" podeszłam z wielką nadzieją, że zostanie zaserwowany mi porządny thriller psychologiczny i….nie zawiodłam się! Całą książkę pochłonęłam w ciągu jednej nocy, bo ciężko było mi się oderwać. Jedynie, na co mogę narzekać w tej książce to narracja w pierwszej osobie, jaką posłużyli się autorzy. Stanowczo za dużo ta książka miała narratorów pierwszoosobowych. Momentami wybijało mnie to z rytmu, bo bohaterowie wychodzili na zwykłych nudziarzy. Poza tym książka perfekcyjnie napisana! Pomysł na fabułę genialnie poprowadzony, chociaż po dotarciu do zakończenia odniosłam wrażenie, że nie do końca zrealizowany. Bohaterowie…dobrze stworzeni, jednak niektórzy moim zdaniem nie powinni byli opowiadać tej historii.
Podsumowując miło swoich wad, ta książka to majstersztyk pośród thrillerów psychologicznych, po który warto sięgnąć.
Charlotte miała szansę, aby zostać wysokiej rangi neurochirurgiem. Jednak jeden błąd i śmierć pacjentki w jego wyniku przekreślił na zawsze te plany. Alternatywą dla zmarnowanej kariery okazuje się prowadzenie gabinetu akupunktury, Pewnego dnia jednak mroczna przeszłość daje o sobie znać. Do Charlotte dzwoni policja z prośbą o przyjazd w celu zidentyfikowania zwłok. Od tego...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-12
W pierwszej części „Miasta Iluzji. Pistolety" poznajemy Marcina Bielawskiego, który zostaje wciągnięty w śledztwo w sprawie śmierci swojego przyjaciela Artura Sosnowskiego, z którym wspólnie pisali scenariusz filmu. Owy scenariusz jest przyczyną śledztwa, ponieważ znajduje się osoba zainteresowana dziełem młodych bohaterów, jednakże jest on niekompletny, co doprowadza do podróży w przeszłości w życiu zmarłego Artura. W śledztwie pomaga Marcinowi, dziennikarz jednego z warszawskich tabloidów Andrzej Rulewski.
Oceniając „Miasto Iluzji. Pistolety" trzeba wpierw zaznaczyć, że książka jest debiutem Konrada Grześlaka, a z debiutami jest różnie, więc nie należy poddawać ich zbyt surowej ocenie. Temu debiutowi dałabym solidną czwórkę z plusem, bo z pewnością widać, że autor włożył w pracę nad nią całe swoje serce. Jednakże mogło być odrobinę lepiej. Za tak dobrą oceną, przemawia pomysł na fabułę, może lekko niedopracowany, ale ciekawy, w który można się, wczuć czytając uważnie książkę. Dobre są też postacie.. Chociaż nie które wydały mi się zbędne jak na przykład dziennikarz Rulewski. Dla mnie wnosi on tylko dodatkowy wątek, który przy takiej ilości rzeczy, które dzieją się w wątku głównym, jedynie jeszcze bardziej i niepotrzebnie komplikuje fabułę. Akcja książki powinna, być moim zdaniem odrobinę bardziej zwięzła, bo momentami wydawało mi się, że rozłazi się na wszystkie strony. Ale podkreślam to debiut, a debiuty nigdy idealne nie są.
Podsumowując „Miasto Iluzji. Pistolety " to przyzwoity debiut, dający nadzieję, że kolejna część może zaskoczyć. Mimo niedociągnięć książka mi się podobała. Udało mi się szybko ją przeczytać, więc jest „na swój sposób" wciągająca.
W pierwszej części „Miasta Iluzji. Pistolety" poznajemy Marcina Bielawskiego, który zostaje wciągnięty w śledztwo w sprawie śmierci swojego przyjaciela Artura Sosnowskiego, z którym wspólnie pisali scenariusz filmu. Owy scenariusz jest przyczyną śledztwa, ponieważ znajduje się osoba zainteresowana dziełem młodych bohaterów, jednakże jest on niekompletny, co doprowadza do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zastanawialiście się co byłoby gdyby każdy wasz uczynek,zawód, status społeczny i wspomnienia oznaczano tatuażami na waszym ciele? W świecie młodziutkiej Leory to codzienność, a takich jak ona nazywają naznaczonymi. W drugiej części Księgi skór bohaterka staje przed trudną decyzją, komu powinna być lojalna oraz trafia do świata całkiem innego, który zna. Świata, który przeraża ją, a jednocześnie może, jej pomóc kim naprawdę jest.
"Mała iskra buntu, wykrzesana przez jedną dziewczynę, może wkrótce rozgorzeć wielkim płomieniem."
Co w tej książce mi się podobało?
Pomysł na kontynuację tej serii jest dobry i wykorzystany w stu procentach. Akcja rozwija w ciekawy sposób, fabuła rozwija się bardzo dobrze. Można powiedzieć, że przysłowiowa “klątwa drugiego tomu” ominęła tę serię. Pojawia się też kilka ciekawych, małych wątków, które są świetnie poprowadzone.
Nowe, dobrze wykreowane postacie wnoszą do sporą dawkę świeżości. Opisy może czasem za długie i jednocześnie mało szczegółowe, ale pobudzające wyobraźnię i pozwalające wczuć się w klimat książki. Bardzo podoba mi się, przedstawienie motywu tatuaży, ich robienia i znaczenia.
A co jest nie tak?
To, co radziło wręcz w oczy, to niektóre zachowania głównej bohaterki. W sumie to jedno naiwność. Kiedy już skończyłam pierwszy tom, miałam nadzieję, że ta cecha bohaterki, zostanie zakopana. Dostałam coś kompletnie innego, autorka jeszcze bardziej uwypuklalila tę cechę i raziła mnie ona po oczach przez pół książki.
"Czasami historie, które sami sobie opowiadamy, są najbezpieczniejsze."
Iskra, drugi tom Księgi skór jest kontynuacją, po którą warto sięgnąć. Ma swoje wady, a właściwie jedną wadę, ale ujmuje ona samej treści. Świat wykreowany przez Alice Broadway jest niesamowity. Z czystym sumieniem mogę polecić ten tom, a ja czekam na kolejny tom.
Zastanawialiście się co byłoby gdyby każdy wasz uczynek,zawód, status społeczny i wspomnienia oznaczano tatuażami na waszym ciele? W świecie młodziutkiej Leory to codzienność, a takich jak ona nazywają naznaczonymi. W drugiej części Księgi skór bohaterka staje przed trudną decyzją, komu powinna być lojalna oraz trafia do świata całkiem innego, który zna. Świata, który...
więcej mniej Pokaż mimo to
Plaga, epidemia czy zaraza tak potocznie mówimy o chorobie, która dotyka ludzkość w pewnym okresie czasu i zbiera śmiertelne żniwo na świecie. To coś, co przeraża, to coś, na co trzeba wynaleźć lek czy szczepionkę. Jednak czasem pomimo tego, że uda się okiełznać jakąś chorobę, to nie zawsze znajduje się na nią lek. Jennifer Wright w swojej książce Co Na (nie) Zabije pisze o największych epidemiach jakie w ciągu minionych lat dotknęły ludzkość. Od dżumy, przez cholerę po polio. Opisuje jak walczono i jakie środki stosowano, jak postrzegano te choroby. Udziela ciekawej, lecz ogólnej historii medycyny.
Co w tej książce podobało mi się najbardziej? Zdecydowanie jednym z moich ulubionych rozdziałów, który zaciekawił mnie i wciągnął był rozdział o epidemii ospy. Co prawda wcześniej była jeszcze dżuma, ale ospa wymiata, może nie sama choroba, bo wszyscy wiemy, że potrafi zostawić brzydkie blizny, ale na mnie wrażenie zrobiły metody leczenia, jakie stosowano, zanim odkryto tę właściwą. Swoją drogą właśnie przy ospie zaczyna się mówić o szczepionkach, ale o tym, co i jak przeczytacie sobie sami. Jakie więc kuracje praktykowano? W XVIII Europie zalecano picie piwa! A dokładnie dwanaście małych butelek dziennie. To oczywiście jedynie odwraca uwagę chorych od swędzenia i z pewnością sprawiała, że zapominali o tym, że są oszpeceni. Myślę, że gdyby dzisiaj, ktoś zaproponował podobną kuracje, po prostu kazano by mu się po stukać w głowę, bo stosując ją prędzej można zostać alkoholikiem niż wyzdrowienie na cokolwiek. Kolejną epidemią, opisaną i która przykuła moją uwagę to epidemia gruźlicy. To, co mnie zaintrygowało w tej epidemii, to, to, że na samym jej początku ludzie postrzegali ją jako coś pięknego i bardzo chcieli chorować. Pierwsza myśl oczywiście to: Ci ludzie to idioci. Jednak czytając dalej, można dojść do wniosku, że z początku ta choroba po prostu była w modzie, a ludzie (nawet i dziś) ulegają wszystkiemu, co modne i też chcą być modni. Dopiero z czasem mądrzejemy i zaczynamy postrzegać modną rzecz, taką, jaką ona jest naprawdę i z w przypadku gruźlicy też tak było. Kiedy dotarło do ludzi czym ta choroba jest i jak niszczy człowiek zaczęto się jej bać.
Muszę przyznać ta książka mnie zafascynowała. Z początku myślałam, że to będzie książka z naukową paplaniną, terminologią z kosmosu, dostałam coś kompletnie innego. Autorka napisała ją prostym i zrozumiałym językiem dla każdego. Momentami wpłata odrobinę poczucia humoru w formie anegdot i swoich przemyśleń. Ciężko było mi odłożyć tę książkę, bo wciągnęła mnie ona i żałowałam, że się skończyła po rozdziale o polio. Ponadto ta książka pomaga zrozumieć czym w ogóle jest zjawisko epidemii, jakimi prawami się rządzi. Warto więc sięgnąć po nią, mimo iż tematyka wydaje się przerażająca.
Za książkę dziękuję : Wydawnictwu Poznańskiemu
Plaga, epidemia czy zaraza tak potocznie mówimy o chorobie, która dotyka ludzkość w pewnym okresie czasu i zbiera śmiertelne żniwo na świecie. To coś, co przeraża, to coś, na co trzeba wynaleźć lek czy szczepionkę. Jednak czasem pomimo tego, że uda się okiełznać jakąś chorobę, to nie zawsze znajduje się na nią lek. Jennifer Wright w swojej książce Co Na (nie) Zabije pisze o...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-16
Laureen miała wszystko, co mogła chcieć od życia kobieta, szczęśliwą rodzinę, wspaniały dom i przyszłość, która zapowiadała się jak ze snu. Niespodziewanie pojawianie się nieznajomego mężczyzny, sprawia, że w ciągu chwili traci wszystko, co miała najcenniejsze. Dodatkowo staje przed trudnym wyborem, który dotyczy jej dalszego życia. Czasu na podjęcie tej decyzji ma bardzo mało, gdyż niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku.
Akcja i fabuła książki od samego początku buduje napięcie i zaciekawienie. Wszystko rozwija się w dość dynamicznym tempie i praktycznie zwalnia dopiero pod koniec książki. Jednak zostawia po sobie spory niedosyt i zachęca do przeczytania kolejnej części. Postacie w książce przedstawiono w intrygujący sposób. Jedne są ciekawie stworzone, a niektóre wydają się lekko niedokończone.
Mrok sam w sobie bardzo mi się podobał, fabuła ciekawa, niektóre postacie interesujące. Jednakże rzeczą, a raczej postacią, która cały czas mnie irytowała była główna bohaterka. Tak było przez ¾ książki. Główna bohaterka zachowywała się, jakby momentami była głupiutka do granic możliwości i wgl nie ogarniała co wokół się niej dzieje. Na szczęście pod koniec książki zmienia swoją postawę i zaczyna zachowywać się, jak na główną bohaterkę przystało i zdobywa moją sympatię. Małym „ale” do tej książki, jest też fakt, że może autorka trochę bez sensu przedłuża wątki z niektórymi postaciami.
Ogółem jednak książkę uważam za bardzo dobrą i czekam na dalsze rozwinięcie się fabuły.
Laureen miała wszystko, co mogła chcieć od życia kobieta, szczęśliwą rodzinę, wspaniały dom i przyszłość, która zapowiadała się jak ze snu. Niespodziewanie pojawianie się nieznajomego mężczyzny, sprawia, że w ciągu chwili traci wszystko, co miała najcenniejsze. Dodatkowo staje przed trudnym wyborem, który dotyczy jej dalszego życia. Czasu na podjęcie tej decyzji ma bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-09-06
Czy może istnieć piekło na ziemi? Owszem. W małej miejscowości Beskin Zachodni, w niej mieszka rodzina Jasińskich. Ojciec-alkoholik, znęcający się nad rodziną, matka i dzieci-ofiary tyrana i przemocy domowej. Książka Złe przedstawia jeden dzień z życia ludzi, dla których los zgotował piekło.
Styl, jakim napisana jest książka, jest dość surowy. Autor nie rozpisuje się pod względem opisów i dialogów. Skupia się wyłącznie na rozwijaniu fabuły oraz akcji. W tej książce to właśnie one dostarczają najwięcej emocji. Akcja rozwija w dynamiczny sposób. Fabuła również, chociaż posiada sporo wątków, bo to, co dzieje się w książce widzimy oczami kilku bohaterów.
Muszę przyznać, że po przeczytaniu “Złych”byłam w lekkim szoku. Autor w swojej książce przedstawił świat skrajnej patologii, która mnie jako czytelnika zszokowała. Zabierając się za tę książkę, nie spodziewałam się, że będzie ona taka mocna. Po przeczytaniu długi czas nie mogłam pozbierać myśli. Czytając książkę, miałam nadzieję, że autor skusi się na jakieś, choć odrobinę szczęśliwe zakończenie, jednak tak się nie stało. Książka zachowała swój dramatyzm do samego końca.
Myślę, że książkę warto przeczytać, bo przełamuje ona pewnego rodzaju granice społeczne i zwraca uwagę na problemy tych ludzi, którzy przyszło życie w piekle dnia codziennego.
Czy może istnieć piekło na ziemi? Owszem. W małej miejscowości Beskin Zachodni, w niej mieszka rodzina Jasińskich. Ojciec-alkoholik, znęcający się nad rodziną, matka i dzieci-ofiary tyrana i przemocy domowej. Książka Złe przedstawia jeden dzień z życia ludzi, dla których los zgotował piekło.
Styl, jakim napisana jest książka, jest dość surowy. Autor nie rozpisuje się pod...
2019-07-19
Dora Wilk nie ma powodu, by jako Namiestniczka Thornu narzekać na nudę. Na terytorium wilków odkrywa masowe groby młodych dziewczyn. Jedyny trop prowadzi do Darii, młodej wampirzycy, która jest podopieczną Romana, księcia wampirów.
Wkrótce wychodzi na jaw, że w Thornie grasuje seryjny morderca.
„Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ofiara nigdy nie ponosi winy. I nie ma znaczenia, jak bardzo będzie dbać o swoje bezpieczeństwo.”(*¹)
Akcja i fabuła książki Anety Jadowskiej rozwija się w dość dynamicznym tempie. Autorka konsekwentnie rozwija wymyśloną przez siebie fabułę i zachwyca zwrotami akcji.
Styl i język. To, czego w tym mi brakowało, to nieco bardziej szczegółowe opisy. Autorka skupiła się na prowadzeniu fabuły, jednak trochę zapomniała o bogatszych opisach. Dialogi są dobrze skonstruowane i ciekawie prowadzone, co uzupełnia odrobinę, braki w opisach.
Bohaterowie. Przy bohaterach liczyłam, że autorka przybliży nieco bardziej, niż to zrobiła postać mordercy. Jednak, zamiast tego bardziej nakreśliła postać Darii i Romana.
„Całe życie adaptowała się do normalności. Równie dobrze mogła się adaptować do szajby.”(*²)
Czy Dzikie Dziecko Miłości mi się podobało?
Owszem tak! Mimo że spodziewałam się trochę czegoś innego, to jak każdą książkę Anety Jadowskiej pochłonęłam w ciągu kilku godzin. Pozostawiła, też ona po sobie niedosyt, historii zawartej w książce. Książka jest lekka, przyjemnie się spędza czas, czytając ją. Wzbudza także ciekawość, trzyma w napięciu i jest książką godną polecenia. Jak wszystkie książki autorstwa Jadowskiej posiada swoją osobliwą specyfikę i charakter, która nadaje jej wyrazistych cech. Dzięki którym staje się ona kolejną perełką wśród pereł książkowych pióra autorki.
Dzikie Dziecko Miłości polecam wszystkim miłośnikom Dory Wilk, ale nie tylko.
Dora Wilk nie ma powodu, by jako Namiestniczka Thornu narzekać na nudę. Na terytorium wilków odkrywa masowe groby młodych dziewczyn. Jedyny trop prowadzi do Darii, młodej wampirzycy, która jest podopieczną Romana, księcia wampirów.
Wkrótce wychodzi na jaw, że w Thornie grasuje seryjny morderca.
„Niektórzy nie potrafią zrozumieć, że ofiara nigdy nie ponosi winy. I nie ma...
2019-06-20
Eden jest córką byłego Mistrza Świata w boksie, jej świat kręci się wokół studiów i toksycznej relacji z kumplem Carterem. Życie dziewczyny zmienia w momencie, gdy nieoczekiwanie poznaje Logana, młodego dobrego boksera, który ma szansę zostać mistrzem. Jedna kłótnia bohaterki z ojcem sprawia, że zostaje odcięta od pieniędzy, które dotychczas dawał jej ojciec i jest zmuszona szukać pracy. Logan chcąc pomóc dziewczynie, proponuję jej, by ta została ring girl. W tym momencie jedna decyzja dziewczyny wywraca do góry nogami, cały jej świat.
*Ona - córka byłego Mistrza Świata w boksie
On - pretendent do tytułu”
Akcja i fabuła książki Ring Girl ma fajne umiarkowane tempo. Akcja rozwija w ciekawy sposób, a fabuła robi to jeszcze lepiej. Sporo jest nieoczekiwanych zwrotów akcji, co pozytywnie wpływa fabułę. Styl i język książki jest bardzo lekki i bogaty w opisy. Dialogi również są dobrze skonstruowane i ciekawe.
Postacie. Bohaterowie stworzeni przez autorkę są wyraziści, przynajmniej jeśli mowa o Eden i Loganie. Jednak niektórym np. Carterowi autorka trochę poskąpiła charakteru, przez co wg mnie nie odgrywał swojej roli w książce do końca.
Ring Girl to książka, która podobała mi się, mimo że ma tam swoje drobne minusy. Co prawda liczyłam, na to, że książka będzie też trochę bardziej rozwinięta, ponieważ po książkach Kasi Haner widać, że ma ona potencjał do tworzenia dłuższych, bardziej skomplikowanych wątków i ciekawych książek. Ring Girl to książka idealna na lato, szybko się ją czyta, wciąga i pozostawia po sobie niedosyt.
Eden jest córką byłego Mistrza Świata w boksie, jej świat kręci się wokół studiów i toksycznej relacji z kumplem Carterem. Życie dziewczyny zmienia w momencie, gdy nieoczekiwanie poznaje Logana, młodego dobrego boksera, który ma szansę zostać mistrzem. Jedna kłótnia bohaterki z ojcem sprawia, że zostaje odcięta od pieniędzy, które dotychczas dawał jej ojciec i jest zmuszona...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-13
Tytuł: Przebudzeni
Tytuł oryginalny: Reawakened
Autor: Colleen Houck
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Seria: Strażnicy gwiazd, tom 1
Wydawnictwo: WE NEED YA
Data premiery: 16 stycznia 2019
Młodziutka Lilly Yong ma prawie wszystko, oprócz uwagi rodziców, jednak robi wszystko, by byli z niej zadowoleni. Ubiera się nienagannie,uśmiecha, kiedy trzeba i chodzi na lunch z koleżankami, których tak naprawdę nie znosi. Jedynym miejscem, jakie daje jej ukojenie oprócz domu babi jest muzeum Metropolitan Museum of Art. To właśnie tam pewnego dnia jej życie przewraca się do góry nogami, gdy wpada na przebudzoną mumię egipskiego księcia Amona. Wbrew swojej woli musi pomóc księciu odnaleźć jego przebudzonych braci, a to nie jest takie łatwe, jak z początku się wydaje.
„Wieczność potrafi się dłużyć, gdy nie mamy czego wspominać”.(*¹)
Akcja książki od samego początku jest dość dynamiczna, wiele się dzieje już od samego początku.co prawda w pewnych momentach odrobię zwalnia i może się wydawać, że jedna scena ciągnie się w nieskończoność. Jednak za takim lekkim przynudzaniem, stoi czas fabuły, który z początku odrobinę się wlecze, przez fakt,że autorka sporo tego czasu poświęca na przedstawianie dokładnych reakcji głównej bohaterki na to, co się wokół niej dzieje. Jeśli już o fabule mowa, to ma ona dwa wątki. Wątek związany z podróżą głównej bohaterki oraz wątek przedstawiający relację między Lily Young,a księciem Amonem. Styl i język, jakim posługuje się autorka jest dość potoczny, dzięki temu książkę czyta się bardzo lekko i szybko. Opisy wydarzeń czy też przedstawienie samej fabuły, jest bogate.. Autorka szczegółowo opisuje emocje głównej bohaterki, dzięki czemu można dokładnie poznać, jaka ona jest. Postacie Przebudzonych są bardzo intrygujące, każda posiada indywidualne cechy charakteru, co nadaje im dużej wyrazistości. Pozwala także na bliższe poznanie.
„Powiadają, że błądzić jest rzeczą ludzką, Amonie. To znak, że przypominasz nas, śmiertelników”. (*²)
Do czytania Przebudzonych podeszłam z wielką ciekawością. Już sam opis fabuły przedstawiony przez wydawnictwo zapraszał, ba! Nawet można powiedzieć wciągał do świata stworzonego przez Colleen Houck. Książkę pochłonęłam z zapartym tchem w ciągu jednego praktycznie dnia,bo przedstawiona historia ma w sobie ’to coś” co przyciąga, gdy się tylko przerwie jej czytanie, a poza tym jest bardzo lekka. Idealna do czytania w cieniu w wygodnym hamaku czy krześle. Ta książka to również ciekawe połączenie dwóch odległych od siebie epok współczesności oraz starożytnego Egiptu, a także starożytnych wierzeń. Widać przez to, że autorka posiada wystarczająca wiedzę, by przedstawić niektóre starożytne rytuały i opisuje jej w dość interesujący sposób.
Przebudzeni to książka warta przeczytania.
Przypisy
*cytaty (*¹)i(*²) z książki Przebudzeni autorstwa Colleen Houck
Tytuł: Przebudzeni
Tytuł oryginalny: Reawakened
Autor: Colleen Houck
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Seria: Strażnicy gwiazd, tom 1
Wydawnictwo: WE NEED YA
Data premiery: 16 stycznia 2019
Młodziutka Lilly Yong ma prawie wszystko, oprócz uwagi rodziców, jednak robi wszystko, by byli z niej zadowoleni. Ubiera się nienagannie,uśmiecha, kiedy trzeba i chodzi na lunch z...
2019-06-11
Wiła Oda Kręciszewska sukcesywnie układa sobie życie w nowym miejscu. Ma pracę w lokalnej przychodni, a wieczory i czas wolny spędza z kozą, a raczej małym, sepleniącym czortem Bazylem i psem. Także jej przyjaźń z płanetnikiem Rochem, zmierza w kierunku czegoś większego. Jednak zbliżające się przesilenie zimowe niesie ze sobą grozę oraz przeszłość upomina się o uwagę. W tym samym czasie Bazyl znajduje nowego sprzymierzeńca w swoim małym czartowskim planie, który sprowadza na niego ciekawe przygody.
„Wszystko, co ujarzmiamy, prędzej czy później próbuje wyrwać się spod naszej kontroli…”(*¹)
Marta Kisiel bardzo powoli rozwija akcję i fabułę swojej książki, jednakże robi to w bardzo ciekawy sposób. Mimo wolnego tempa rozwoju sytuacji książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Styl i język książki jest bardzo lekki. Ukłon w stronę autorki za to, że wada wymowy Bazyla, faktycznie brzmiała w jego wypowiedziach, przez co ta postać wydała mi się jeszcze ciekawsza.
Oczy Uroczne to druga książka Marty Kisiel, którą miałam okazję czytać i muszę przyznać, że coraz bardziej lubię tę autorkę. Urzekła mnie ona poczuciem humoru i sympatycznymi postaciami. Bardzo polubiłam postać małego czorta Bazyla, który jest bardzo ciekawie stworzoną postacią. Podoba mi się też prosta, jasna fabuła książki, która pisana jest przejrzystymi opisami i dobrze skonstruowanymi dialogami.
Oczy Uroczne jak najbardziej polecam.
Wiła Oda Kręciszewska sukcesywnie układa sobie życie w nowym miejscu. Ma pracę w lokalnej przychodni, a wieczory i czas wolny spędza z kozą, a raczej małym, sepleniącym czortem Bazylem i psem. Także jej przyjaźń z płanetnikiem Rochem, zmierza w kierunku czegoś większego. Jednak zbliżające się przesilenie zimowe niesie ze sobą grozę oraz przeszłość upomina się o uwagę. W tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-16
Po powrocie z Krainy Czarów Alyssa pragnie wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co wydarzyło się, gdy przekroczyła próg Króliczej Nory. Jednak mimo tego, że minął już rok od wydarzeń, dziewczyna dalej ma opory przed wyznaniem swojemu nowemu chłopakowi prawdy o sobie, zwłaszcza że magia Krainy Czarów ciągle o sobie daje znać, a pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się Morpheus. Chłopak przybywa z prośbą o pomoc, bo jak się okazuje, Czerwona Królowa znów zagraża jego Krainie, ale też życiu najbliższych Alyssy.
Akcja i fabuła książki Alyssa i obłęd jest bardzo dynamiczna, autorka nie zwalnia tempa nawet na chwilę. Z każdą przeczytaną stroną akcja przyśpiesza, a fabuła sprawia , że pojawiają się wypieki na policzkach. Mimo szybkiego tempa autorka doskonale dawkuje emocje. Oprócz ciekawie rozwiniętego wątku głównego interesująco przedstawia i splata z wątki dotyczące uczuć bohaterów.
Po raz kolejny zachwycona zostałam stylem i językiem. Czytając książkę, miałam styczność z dobrze stworzonymi dialogami, które dopełniały fascynujące, bogate opisy.
Bohaterowie w tej części niewiele się zmieniają. Lekką zmianę charakteru można rozpoznać u głównej bohaterki oraz Morpheusa. Ciekawość może wzbudzać też postać matki Alyssy, ponieważ ją też poznajemy bliżej oraz autorką w tej części postanowiła niektóre drugoplanowe postacie wysunąć trochę do przodu i dać im pięć minut. Okazało się to moim zdaniem strzałem w dziesiątkę.
„Kwiatuszku uwięziony między światami, królową jesteś ze złymi zamiarami. Ukrywaj prawdę, bądź okrutny i cierpki, a i tak jeszcze mocniej władasz moim sercem.“(*¹)
Alyssa i obłęd była dla mnie mega pozytywną i zaskakującą kontynuacją serii. Zawsze przy drugich tomach obawiam się, że autor niczym mnie już nie zaskoczy i czytanie to będzie droga przez mękę, jednak drugi tom Alyssy to istne cudo! Autorka od samego początku buduje napięcie i zniecierpliwienie, które sprawiło, że nie mogłam oderwać się od książki. A zakończenie jej sprawiło, że z ogromną niecierpliwością będę czekać na trzecią część. Podobało mi się również rozwinięcie niektórych wątków, jak i osobowości niektórych bohaterów.
Czy warto przeczytać drugą część Alyssy?
Oczywiście, że tak.
Po powrocie z Krainy Czarów Alyssa pragnie wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co wydarzyło się, gdy przekroczyła próg Króliczej Nory. Jednak mimo tego, że minął już rok od wydarzeń, dziewczyna dalej ma opory przed wyznaniem swojemu nowemu chłopakowi prawdy o sobie, zwłaszcza że magia Krainy Czarów ciągle o sobie daje znać, a pewnego dnia nieoczekiwanie pojawia się...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-05
Jason Parker porzucił życie w zatłoczonym Nowym Jorku i przeniósł się do życia wśród dzikiej przygody. Jego codzienność od tamtej pory wypełniła praca nad rzeźbami i opieka nad parą husky oraz jej potomstwem. Do czasu. Pewnego dnia nieoczekiwanie w miejscu zamieszkałym przez Parkera pojawia się Samantha, młoda, ambitna dziennikarka. Dziewczyna chce przeprowadzić z Jasonem wywiad. Od tej pory życie głównego bohatera zmienia się o 180 stopni.
"Karty przyszłości zawsze są czyste
i tylko od nas zależy, jak zostaną zapisane".
Akcja i fabuła książki Katarzyny Haner porwała mnie od samego początku. Autorka ciekawie rozwija fabułę książki, aż do samego punktu kulminacyjnego. Cała akcja mimo prostej fabuły jest prowadzona bardzo dynamicznie. Styl, jakim posługuje się, autorka jest przyciągający. Proste, ciekawe opisy, ze sporą ilością szczególną bardzo wzbogacają treść książki. Dialogi prowadzone przez postacie również dobrze skonstruowane i nie zanudzają. Natomiast postacie. Postać głównego bohatera jest moim zdaniem stworzona najdokładniej. Widać, jaką przemianę zachodzi Jason Parker, jak i zamienia się w jego stan emocjonalny przy konkretnych wydarzeniach. Trochę drażniła mnie postać Samanthy. Jej emocje nieco zostały przedstawione nijako, swoim zachowaniem często przypomniała mi osobę niestabilną emocjonalnie.
DRWAL to było moje drugie podejście do twórczości Katarzyny Haner. Za pierwszym razem sięgnęłam po Serię Mafijną i przyznam, że jej nie polubiłam. Jednak czytając opis DRWALA, postanowiłam dać autorce drugą szansę, zwłaszcza że od pierwszego mojego spotkania z jej twórczością minął rok i miałam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.
I jak wyszło?
Genialnie. Tym razem autorka podbiła moje serce swoją książką. DRWALA pochłonęłam w ciągu kilku godzin, zarywając noc, ale było warto!. Książka zrobiła na mnie mega pozytywne wrażenie, może jedynym minusem jest to, że pojawił się w niej motyw związany z Samanthą, który uznałam za wręcz niepotrzebny, ale na szczęście autorka nie męczyła mnie tym długo w swojej książce i mogłam cieszyć się ciekawą fabułą.
DRWALA mogę wam z czystym sumieniem polecić do przeczytania, jest lekka i przyjemna książka.
Jason Parker porzucił życie w zatłoczonym Nowym Jorku i przeniósł się do życia wśród dzikiej przygody. Jego codzienność od tamtej pory wypełniła praca nad rzeźbami i opieka nad parą husky oraz jej potomstwem. Do czasu. Pewnego dnia nieoczekiwanie w miejscu zamieszkałym przez Parkera pojawia się Samantha, młoda, ambitna dziennikarka. Dziewczyna chce przeprowadzić z Jasonem...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-25
„OTWARCIE WYSTAWY ODWOŁANE
z powodu śmierci w rodzinie”(*¹)
Bella Sinclair i Fran Hunter wspólnie organizują wystawę swoich prac, jednak okazuje się ona klapą, ze względu na pojawienie się małej liczby gości. Podczas imprezy dochodzi do nieoczekiwanego zdarzenie, jeden z uczestników wystawy-Anglik dostaje napadu załamania nerwowego. Obecny na wystawie detektyw Jimmy Perez postanawia się zająć biedakiem i razem z nim opuszcza imprezę. Gdy Perez spuszcza z oczu nieznajomego, ten znika.
Następnego dnia zostaje on znaleziony martwy, sprawca nie wiedzieć czemu nakłada denatowi na twarz maskę klauna w tym samym czasie, wychodzi na jaw, że ktoś próbował nie dopuścić do wystawy Fran Hunter, rozdając ulotki o rzekomym odwołaniu wystawy.
Akcja i fabuła Bieli Nocy wciągnęła mnie już od pierwszych kartek. Autorka dynamiczne prowadzi akcje aż do samego punktu kulminacyjnego historii, zapewniając też intrygujące zakończenie. Fabuła książki również jest dobrze rozwinięta, ciekawie rozwinięty wątek główny wciąga do samego końca, a wątki poboczne intrygująco uzupełniają fabułę.
Książka napisana jest lekkim językiem. Opisy proste, rzetelnie opisujące to, co dzieje się w akcji, budujące klimat i wciągające. Jedynie odrobinę suche dialogi.
Postacie. Po raz drugi autorka świetnie wykreowała postać sprawcy, ciekawie ukrywając ją wśród bohaterów.
Biel Nocy to była jedna z książek, na którą czekałam z wielką niecierpliwością, ponieważ nie mogłam się doczekać, gdy powrócę na Szetlandy. Tym razem autorka umieszcza czas akcji podczas trwania ciekawego zjawiska astrologicznego zwanego białymi nocami, zostaje również ciekawie opisane. Po raz drugi autorka zachwyciła mnie swoim klimatem swojej powieści, który wciągnął mnie w fabułę książki do samego końca. Kiedy skończyłam czytać Biel Nocy czułam ogromny niedosyt twórczości Ann Cleeves, ale na szczęście miałam już pod kolejny tom serii i mogłam jeszcze pozostać w świecie stworzonym przez autorkę.
„OTWARCIE WYSTAWY ODWOŁANE
z powodu śmierci w rodzinie”(*¹)
Bella Sinclair i Fran Hunter wspólnie organizują wystawę swoich prac, jednak okazuje się ona klapą, ze względu na pojawienie się małej liczby gości. Podczas imprezy dochodzi do nieoczekiwanego zdarzenie, jeden z uczestników wystawy-Anglik dostaje napadu załamania nerwowego. Obecny na wystawie detektyw Jimmy Perez...
2019-03-05
W osadzonej na pustyni osadzie Bicho Raro mieszka rodzina Soria, w której od pokoleń rodzą się Święci. Jedynymi, którzy odwiedzają osadę, ludźmi są pątnicy, przybywają oni, aby doświadczyć cudu i zmienić swoje życie.
Główni bohaterowie Daniel,Beatiz i Joaquin są kuzynami. Daniel pełniący w rodzinie rolę świętego pomaga pątnikom odnaleźć swój mrok i czynić cuda, jednak sam jeszcze nie odnalazł swojej własnej drogi i zmaga się rozterkami uczuciowymi, Joaquin prowadzi piracką rozgłośnię radiową, jako Diablo Diablo i marzy o wielkiej karierze w radiu oraz Beatriz, dziewczyna,która jedynie słucha głosu rozsądku. Kiedy Daniela ogarnia jego własny mrok i zmusza go do ucieczki, pozostała dwójka kuzynów postanawia walczyć o niego, przeciwstawiają walczyć z rodzinnym przekleństwem i legendą.
„Oboje czuli się bardziej spójni niż wcześniej, choć do tej pory nie zdawali sobie sprawy, że brakowało im spójności.”(*¹)
AKCJA I FABUŁA
Niezbyt szybki rozwój akcji, a także fabuły sprawia, że książka wydaje się trochę mdła. Jednak z biegiem zaczyna zyskiwać na dynamice, co pozwala wciągnąć się fabułę. W fabule występuje kilka wątków, oprócz przeżyć głównych bohaterów, autorka przedstawia krótkie losy przybyłych pątników.
STYL I JĘZYK
Język i styl, jaki została napisana książka jest moim zdaniem dość osobliwy. Żeby poczuć sens przekazywanej przez autorkę treści, wpierw trzeba się dobrze wczytać w treść. Jednak nie zmienia to faktu,że autorka trochę poskąpiła bogactwa opisom, przez co momentami sami bohaterowie wydają się być bez wyrazu. Na szczęście całość ratują ciekawe dialogi, to one najwierniej odzwierciedlają i mówią o uczuciach bohaterów.
POSTACIE
Mimo sztywnego momentami stylu autorki, można dostrzec charakter danego bohatera. Każda z postaci książki została zaopatrzona w indywidualny zestaw cech, które pasują z przypisaną rolą w książce. Dzięki temu dostajemy różnych,niepowtarzalnych i dobrze stworzonych bohaterów.
„Błyskawice i miłość powstają w podobny sposób.”(*²)
Zaczynając Przeklętych Świętych, miałam bardzo mieszane uczucia, ciężko było mi również zagłębić się w lekturze, tak dość specyficznej książki. W momencie, kiedy już udało mi się pokonać do niej, ta książka mnie zachwyciła. Wydawać by się mogło, że Przeklęci to kolejna książka o nastolatkach, którzy postanawiają się zbuntować, ale tak nie jest. Po przeczytaniu książki, można dojść do wniosku, że mówi ona przede wszystkim o akceptacji samego siebie i sposobach, którymi można to osiągnąć. Rzadko kiedy zdarza się, by jakakolwiek książka fantasty niosła ze sobą tak wyraźne przesłanie.
Przeklętych Świętych polecam Wam przeczytać z całego serca.
W osadzonej na pustyni osadzie Bicho Raro mieszka rodzina Soria, w której od pokoleń rodzą się Święci. Jedynymi, którzy odwiedzają osadę, ludźmi są pątnicy, przybywają oni, aby doświadczyć cudu i zmienić swoje życie.
Główni bohaterowie Daniel,Beatiz i Joaquin są kuzynami. Daniel pełniący w rodzinie rolę świętego pomaga pątnikom odnaleźć swój mrok i czynić cuda, jednak sam...
Lubicie książki inspirowane historią? Ja tak, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Nauczyciel z getta” autorstwa Mario Escobara. Znany pisarz i historyk zainspirowany historią Janusza Korczaka (jego prawdziwe imię to Henryk Goldszmit), wywodzącego się z warszawskiej rodziny żydowskiej, pedagoga, który został zamordowany w jednym z nazistowskich obozów zagłady, w Treblince. Do końca swojego życia Korczak robił to, co kochał, pracował i zajmował się sierotami i wraz z nimi został wywieziony podczas likwidacji warszawskiego getta do Treblinki, gdzie nie czekało na niego nic innego, jak tylko śmierć.
„Świat zamienił się w straszliwe miejsce, ale każdej wiosny kwiaty na nowo będą zapełniać ziemię, obiecując letnie zbiory, zanim jesień przefarbuje pola, a zima świata spadnie na nas niczym gruba.” *¹
Escobar w swojej książce oprócz poruszającej historii o potędze ludzkiego heroizmu, przedstawia również realia codziennego życia w warszawskim getcie, w którym warunki do życia, pogarszały się z każdym kolejnym dniem funkcjonowania tego obiektu. Opisuje walkę ludzi o przetrwanie, którzy walczyli z nieustającymi brakami jedzenia, lekarstw i przeludnieniem. Pisze o towarzyszącym im ciągłym strachu o to, co przyniesie kolejny dzień czy noc. Przedstawia także bezmiar okrucieństwa, czy mówiąc wprost niewyobrażalnego sadyzmu, który często przekraczał jakiekolwiek granice i pozbawiał uwięzionych ludzi – godności i człowieczeństwa, jaki stosowali nazistowscy żołnierze wobec niewinnych ludzi, których jedynie pechem było to, że urodzili się narodowości żydowskiej. Tę książkę czytałam z wielkim poruszeniem i, mimo że jest ona mieszanką prawdziwych faktów historycznych z fikcją literacką, to autor wszystko przedstawia w sposób bardzo przekonujący i realistyczny. Dzięki temu można doświadczyć emocji, atmosfery strachu i wciągnąć się w jej treść.
„Śmierć to zwycięstwo zapomnienia. Dopóki pamiętamy naszych bliskich, oni wciąż są wśród nas.”*²
„Nauczyciel z getta” to książka, którą z pewnością warto przeczytać. Jej tematyka może wydawać się ciężka czy wręcz kontrowersyjna, jednak potrafi swoją treścią porwać czytelnika.
*¹- cytat z książki „Nauczyciel z getta” Mario Escobar
*²- cytat z książki „Nauczyciel z getta” Mario Escobar
Lubicie książki inspirowane historią? Ja tak, dlatego z wielkim zaciekawieniem sięgnęłam po książkę „Nauczyciel z getta” autorstwa Mario Escobara. Znany pisarz i historyk zainspirowany historią Janusza Korczaka (jego prawdziwe imię to Henryk Goldszmit), wywodzącego się z warszawskiej rodziny żydowskiej, pedagoga, który został zamordowany w jednym z nazistowskich obozów...
więcej Pokaż mimo to