-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2024-04-08
2024-04-07
Nie znam innych książek Alistera McLeana, bo ta była dla mnie pierwsza.
Wolę książki psychologiczne od filmów, ale w tym przypadku zapewne film byłby lepszym rozwiązaniem.
Dla mnie trochę zbyt techniczna. i nieco śmieszył mnie język w dialogach, jakby bohaterowie cały czas prowadzili rozmowy na popołudniowej herbatce u angielskiej królowej.
Poza tym typowa książka akcji, wszystko pędzi, a na końcu naraz rozwiązanie.
W fabułę wplecione bomby atomowe i wodorowe, statki, samoloty, handel narkotykami i terroryzm, oraz prezydent USA, Pentagon i NATO.
Wybuchowa mieszanka.
Skusiłam się na książkę akcji, a i nazwisko znane, ale chyba to jednak nie moje klimaty i nie sądzę, bym miała wrócić do tego autora.
Nie znam innych książek Alistera McLeana, bo ta była dla mnie pierwsza.
Wolę książki psychologiczne od filmów, ale w tym przypadku zapewne film byłby lepszym rozwiązaniem.
Dla mnie trochę zbyt techniczna. i nieco śmieszył mnie język w dialogach, jakby bohaterowie cały czas prowadzili rozmowy na popołudniowej herbatce u angielskiej królowej.
Poza tym typowa książka akcji,...
2015-06-18
Ci, którzy czytają moje opinie, chyba już zauważyli, że niezbyt często sięgam po typowe kryminały lub tym bardziej thrillery. Z prostego powodu - niezbyt lubię się bać, a czytające takie książki, wyobraźnia sama podsuwa obrazy. Filmów z tego gatunku nie oglądam w ogóle.
"Las cieni" to było moje pierwsze spotkanie z prozą J.Ch. Grange'a, zresztą polecone mi przez bibliotekarkę.
Autor zaintrygował mnie swoim stylem, sposobem budowania napięcie i tak sięgnęłam po jego kolejną książkę "Purpurowe rzeki".
Książka jest naprawdę dobra. Są zbrodnie, jest i trochę makabrycznych opisów, ale nie w nadmiarze. Jest akcja, jest ciekawa intryga, śledztwo, które początkowo biegnie dwutorowo, aż się zazębia. Finał mógłby być trochę inny, ale cóż - to autor dyktuje warunki.
Sylwetki detektywów też nietuzinkowe, sfera psychiczna i osobista dość wyeksponowana, ale nie przytłacza akcji. To mocny atut tej książki.
Czyta się świetnie, od pierwszej strony wciąga i nie chce wypuścić czytelnika aż do samego końca.
Ci, którzy czytają moje opinie, chyba już zauważyli, że niezbyt często sięgam po typowe kryminały lub tym bardziej thrillery. Z prostego powodu - niezbyt lubię się bać, a czytające takie książki, wyobraźnia sama podsuwa obrazy. Filmów z tego gatunku nie oglądam w ogóle.
"Las cieni" to było moje pierwsze spotkanie z prozą J.Ch. Grange'a, zresztą polecone mi przez...
2024-04-02
„Agnes Grey” zawiera elementy biograficzne z życia autorki Anne Brontë i to jest w niej cenne.
Nie jest to jakaś wybitna powieść, ale przyjemnie się ją czyta.
Główna bohaterka jest naiwna i do bólu wręcz idealna, ale może to celowy zamysł, by przedstawić się w opozycji do osób, którym bogactwo zdaje się wystarczać, choć brakuje im zarówno mądrości, jak i rozsądku oraz moralności.
Przeraża ilość okrucieństwa w dzieciach i oraz ślepe zapatrzenie rodziców w dzieci.
Tak jakby przypominało mi to współczesne czasy i bardzo ciężką obecnie pracę nauczycieli.
Warto sięgnąć po tę powieść, choćby w celach poznawczych. Sporo tu opisów przyrody, stosunków społecznych i relacji rodzinnych. Dużo też obserwacji psychologicznych i spostrzeżeń na temat metod wychowania dzieci i błędów popełnianych w tym procesie.
Naiwność i moralizatorska nuta to główne wady tej powieści, ale ogromną zaletą jest możliwość poznania stylu życia w ziemiańskiej rodzinie w XIX-wiecznej Anglii, spojrzenie na jej wartości, mentalność czy sposób wychowywania dzieci.
Wskazane jest też poznanie choć krótkiego opisu życia członków rodziny Brontë. Ja tak zrobiłam i pozwoliło mi to też nieco inaczej spojrzeć na tę powieść.
„Agnes Grey” zawiera elementy biograficzne z życia autorki Anne Brontë i to jest w niej cenne.
Nie jest to jakaś wybitna powieść, ale przyjemnie się ją czyta.
Główna bohaterka jest naiwna i do bólu wręcz idealna, ale może to celowy zamysł, by przedstawić się w opozycji do osób, którym bogactwo zdaje się wystarczać, choć brakuje im zarówno mądrości, jak i rozsądku oraz...
2024-03-21
Inna odsłona twórczości Katarzyny Grocholo.
Tym razem nie ma łatwo ani przyjemnie ani wesoło. To nie jest nawet śmiech przez łzy. To tylko płacz i nieme wołanie o pomoc.
Mocna opowieść o przemocy domowej opisana z punktu widzenia kobiety. Świetnie pokazany mechanizm przemocy: z początku przystojny, miły, kulturalny i kochający mąż staje się powoli katem. A zaczyna się od jednego uderzenia...
Potem osaczanie, emocjonalny szantaż, odseparowanie od rodziny i znajomych aż stopniowo znika wszelka nadzieja.
I to chodzenie na paluszkach w oczekiwaniu na nadchodzący cios, bo ten na pewno nadejdzie.
Jakże bardzo to dalekie od prawdziwej miłości i zdrowej relacji w związku.
Bardzo trudna pozycja, ale też jak najbardziej godna polecenia.
Inna odsłona twórczości Katarzyny Grocholo.
Tym razem nie ma łatwo ani przyjemnie ani wesoło. To nie jest nawet śmiech przez łzy. To tylko płacz i nieme wołanie o pomoc.
Mocna opowieść o przemocy domowej opisana z punktu widzenia kobiety. Świetnie pokazany mechanizm przemocy: z początku przystojny, miły, kulturalny i kochający mąż staje się powoli katem. A zaczyna się od...
2024-03-19
Takich książek jest wiele. To typowa młodzieżówka.
Ma trochę zalet i sporo wad.
Przede wszystkim jest przesłodzona i nierealna.
Wierzę, że nastolatkom może się spodobać.
Jest wzruszająca i mnie też poruszyła pomimo swoich niedoskonałości w dialogach, fabule i ogólnej formie.
Nie zmienia to jednak faktu, że opisuje miłość idealną.
Takie porozumienie dusz, które zdarza się pewnie raz na milion.
To bardzo emocjonalna powieść.
Jeśli ktoś zdecyduje się ją przeczytać, to paczka chusteczek może się przydać.
Interesują mnie inne powieści Tillie Cole, szczególnie to, w jakim kierunku poszła jej twórczość.
Takich książek jest wiele. To typowa młodzieżówka.
Ma trochę zalet i sporo wad.
Przede wszystkim jest przesłodzona i nierealna.
Wierzę, że nastolatkom może się spodobać.
Jest wzruszająca i mnie też poruszyła pomimo swoich niedoskonałości w dialogach, fabule i ogólnej formie.
Nie zmienia to jednak faktu, że opisuje miłość idealną.
Takie porozumienie dusz, które zdarza się...
2024-02-29
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej nawet czekolada nie dałaby rady.
Carole Matthews stworzyła smakowitą i zabawną książkę.
Wiem, że są podobne, ale ta też jest dobra. Fajnie się ją czyta. Na wczasach sprawdziła się świetnie.
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej...
2024-01-31
Mam sentyment do Pani Krystyny Siesickiej. Jej książki towarzyszyły mi podczas moich nastoletnich wahań. Jest może mniej znana od P. Musierowicz, ale też dobra, choć chyba zapomniana.
Okoliczności i tło obyczajowe to raczej dla współczesnych nastolatków raczej kosmos czy prehistoria, ale przekaz jest nadal aktualny.
Problemy nastolatków w dalszym ciągu są aktualne: przyjaźń, miłość, lojalność, wzorce, plany i marzenia, inwestycja w naukę czy we własne ciało, próba oderwania się od planów i oczekiwań rodziców i podążanie swoją własną drogą, rozdźwięk między słowami a czynami dorosłych w oczach nastolatka, szarość codzienności i magia ulotnych chwil.
Tyle przemyśleń po takiej cienkiej książeczce...
To tylko świadczy o jej wartości.
Mam sentyment do Pani Krystyny Siesickiej. Jej książki towarzyszyły mi podczas moich nastoletnich wahań. Jest może mniej znana od P. Musierowicz, ale też dobra, choć chyba zapomniana.
Okoliczności i tło obyczajowe to raczej dla współczesnych nastolatków raczej kosmos czy prehistoria, ale przekaz jest nadal aktualny.
Problemy nastolatków w dalszym ciągu są aktualne:...
2024-01-08
Przeczytałam, ale nie ujął mnie styl Pani Magdaleny Kostyszyn.
Mimo, że sama jestem kobietą, zawsze irytuje mnie ten napastliwy ton. Przypomina walkę feministek w najgorszym wydaniu.
Oczywiście każdy problem poruszony w tej książce jest ważny i warty omówienia, ale nie w ten sposób.
Już sama nie wiem czy bardziej nie odpowiadał mi ton rozmówczyń czy samej autorki, czy też może wszystko nałożyło się na siebie, bo autorka niezbyt umiejętnie tonowała całość.
I jak ta pozycja ma cokolwiek naprawić, jeśli po jej czytaniu odczuwa się raczej niesmak.
Dobrze, że kosztowała mnie tylko 10 zł na wyprzedaży, a i tak mogłam kupić za tę kwotę cokolwiek innego.
Smutne. Dobrze, że w przedmowie autorka zdaje sobie sprawę, ze jej praca nie jest doskonała, bo nie jest.
Przeczytałam, ale nie ujął mnie styl Pani Magdaleny Kostyszyn.
Mimo, że sama jestem kobietą, zawsze irytuje mnie ten napastliwy ton. Przypomina walkę feministek w najgorszym wydaniu.
Oczywiście każdy problem poruszony w tej książce jest ważny i warty omówienia, ale nie w ten sposób.
Już sama nie wiem czy bardziej nie odpowiadał mi ton rozmówczyń czy samej autorki, czy też...
2023-12-11
Michel Bussi - najbardziej pomysłowy francuski autor kryminałów - głosi napis na okładce.
Faktycznie, pomysły były. Szkoda tylko, że mój pierwszy kontakt z tym pisarzem okazał się zbiorem opowiadań a nie powieścią. No nic. Wszystko przede mną.
Cztery opowiadania.
Pierwsze - tytułowe "Czy pamiętasz, Anais?" - tajemnicze, ale trochę jakby bez wyrazu i bez pomysłu. Duże i narastające napięcie, a rozwiązanie zagadki przeciętne.
Drugie - "Normandzka szafa" - zabawne i szybkie i to jego największe zalety.
Trzecie - "Życie strychu" - z psychologicznym zacięciem, ale gdzieś po drodze jego nerw się rozmywa.
Czwarte - "Ucieczka do raju" - zaskakujące i tragiczne. Chyba najlepsze.
Każde z opowiadań ma wady i zalety. Wydaje się, że autor naprawdę ma potencjał, więc dam mu szansę w dłuższej powieści.
Michel Bussi - najbardziej pomysłowy francuski autor kryminałów - głosi napis na okładce.
Faktycznie, pomysły były. Szkoda tylko, że mój pierwszy kontakt z tym pisarzem okazał się zbiorem opowiadań a nie powieścią. No nic. Wszystko przede mną.
Cztery opowiadania.
Pierwsze - tytułowe "Czy pamiętasz, Anais?" - tajemnicze, ale trochę jakby bez wyrazu i bez pomysłu. Duże i...
2023-12-05
Bardzo dobra debiutancka powieść Celeste Ng.
Polecam do przeczytania wszystkim rodzicom dla przestrogi jak nie postępować z własnymi dziećmi.
Psychologicznie bardzo mi się podobała.
Historia cofa się do lat młodości rodziców i potem autorka toczy opowieść o następnych latach.
Dobrze opisane rodzinne relacje, emocje i motywy postępowania.
Ta książka skupia się na wyobcowaniu spowodowanym pochodzeniem i odmiennością rasową, ale rodzajów i powodów separacji i osamotnienia jest wiele.
I każdy z nich może się przyczynić do tragedii takiej, jaka wydarzyła się w książce.
Ważnym motywem jest tutaj także niemożność spełnienia własnych aspiracji i pragnień i ich projekcja na swoje pociechy. Niby każdy to wie, a jednak nadal jest to bardzo częste. Niespełnienie własnych marzeń prowadzi do niezadowolenia z własnego życia. Wtedy wszystko może nas przerosnąć. Nawet z pozoru zdawałoby się naturalna rola żony i matki.
Bardzo mądra lektura, niezwykle subtelna i smutna opowieść, która pozwala zajrzeć w głąb siebie, przyjrzeć się motywom własnych działań. I może pozwoli uniknąć błędów.
Bardzo dobra debiutancka powieść Celeste Ng.
Polecam do przeczytania wszystkim rodzicom dla przestrogi jak nie postępować z własnymi dziećmi.
Psychologicznie bardzo mi się podobała.
Historia cofa się do lat młodości rodziców i potem autorka toczy opowieść o następnych latach.
Dobrze opisane rodzinne relacje, emocje i motywy postępowania.
Ta książka skupia się na...
2023-12-03
Moje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem i... zostałam w lekkim szoku. Jakże to tak? Muszę jeszcze wchłonąć jakąś inną książkę tego Pana, żeby coś porównać, mieć jakiś punkt odniesienia. O ile w ogóle się tak da, bo na razie tego nie wiem.
I przeczytać jakąś jego biografię, bo wydaje mi się pisarzem innym od wszystkich, a człowiekiem zapewne też.
Tytuł - Pornografia, ale nawet ta pornografia w jego wydaniu jest inna. Jakaś taka na życzenie, inscenizowana?
Bardzo nieszablonowe.
To młodość jest tu siłą napędową utworu i punktem wyjścia działań bohaterów. Fascynacja młodością, manipulacja młodością, żal za jej utratą.
Książka jest specyficzna, prowokacyjna i zmysłowa, ale zarazem trudna, bo ma tyle znaczeń, że im bardziej się w nią zagłębić, tym więcej do przemyślenia. A taka wydaje się cieniutka. To dopiero jest mistrzostwo!
Styl Gombrowicza, dla mnie dotąd niespotykany, wydaje się niepodrabialny.
Zostaje tylko pogłębić znajomość z tym Panem.
Moje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem i... zostałam w lekkim szoku. Jakże to tak? Muszę jeszcze wchłonąć jakąś inną książkę tego Pana, żeby coś porównać, mieć jakiś punkt odniesienia. O ile w ogóle się tak da, bo na razie tego nie wiem.
I przeczytać jakąś jego biografię, bo wydaje mi się pisarzem innym od wszystkich, a człowiekiem zapewne też.
Tytuł - Pornografia, ale...
2023-11-30
Pierwszą część czytałam wiele lat temu i jakoś nie zachowałam złych wrażeń pamięci po jej przeczytaniu.
Jednak po przeczytaniu części drugiej stwierdzam, żr=e Thomas R.P. Mielke po prostu nie jest dobrym pisarzem.
Jego pisarstwo jest takie jakieś kwadratowe. Nic nie łączy się płynnie. Wiedza historyczna jest podawana w takich schodkach. Raz powoli i po szkolnemu, a innym razem przeskakuje poziom, jakby czytelnik był zaawansowany w wiedzy historycznej.
Wątki osobiste też raczej przeciętne. Działania głównych bohaterów często bez wyjaśnień motywacji, a inne momenty niepotrzebnie rozwleczone.
Chyba przydałaby się zajęcia z kompozycji.
Została mi jeszcze jedna część, więc pewnie ją przeczytam, żeby dokończyć Trylogię Awiniońską, ale cudu się nie spodziewam.
Pierwszą część czytałam wiele lat temu i jakoś nie zachowałam złych wrażeń pamięci po jej przeczytaniu.
Jednak po przeczytaniu części drugiej stwierdzam, żr=e Thomas R.P. Mielke po prostu nie jest dobrym pisarzem.
Jego pisarstwo jest takie jakieś kwadratowe. Nic nie łączy się płynnie. Wiedza historyczna jest podawana w takich schodkach. Raz powoli i po szkolnemu, a innym...
2023-11-25
Geoff Dyer ze swoją książką nie ma dobrej prasy na tym portalu. Mnie może nie zachwyciła, ale też nie mam aż tak negatywnych odczuć po jej przeczytaniu.
Miejsca akcji są dwa: Wenecja i Waranasi.
Każde ma swój klimat i duchowość.
Wenecja to zepsuta arystokratka obwieszona klejnotami. Tak też zachowuje się główny bohater wysłany tam jako dziennikarz na biennale. Chodzi na wystawy artystyczne, ale życie toczy się głównie od imprezy do bankietu i tak dzień za dniem. Duchowa pustynia w pogoni za darmowymi drinkami i przygodnym seksem - oto obraz jego pobytu w tym cudownym mieście. Obecność ta wydaje się zbrukana.
Migawki z samej Wenecji cudowne: mosty, kanały, gondole, pałace, placyki, uliczki i słońce.
Ten sam bohater wyjeżdża później ze zleceniem napisania artykułu do Waranasi. Tu przechodzi swoistą przemianę od zachodniego materialisty do człowieka oderwanego od jakiegokolwiek przywiązania do dóbr materialnych. Oczyszczenie to rodzi się w bólach i przychodzi powoli, ale nieodwracalnie. Wrasta w zupełnie obce sobie miejsce, przyjmuje miejscową duchowość.
Nie jest to łatwa lektura, ma raczej przygnębiający wydźwięk.
Bohater niczym nie imponuje. Jego bezwolność obezwładnia. Razem z nim płyniemy z powolnym prądem jego przemiany, choć wydaje się, że on sam nie wie dokąd zmierza, a tylko pozwala się unosić z prądem wydarzeń, często zresztą przypadkowych.
Oba miasta na literę W, oba nad wodą, oba mają swój klimat i swoją duchowość, a jednak różne jak dzień i noc.
Specyficzna lektura, może nie najlepsza, a jednak ją zapamiętam.
Geoff Dyer ze swoją książką nie ma dobrej prasy na tym portalu. Mnie może nie zachwyciła, ale też nie mam aż tak negatywnych odczuć po jej przeczytaniu.
Miejsca akcji są dwa: Wenecja i Waranasi.
Każde ma swój klimat i duchowość.
Wenecja to zepsuta arystokratka obwieszona klejnotami. Tak też zachowuje się główny bohater wysłany tam jako dziennikarz na biennale. Chodzi na...
2023-11-23
Zwariowana, oderwana od rzeczywistości, bajkowa, wzruszająca. Nie wiem jeszcze co powiedzieć o tej książce.
Na pewno dziwna i inna od wszystkich.
Skojarzenie z Mary Poppins?
Po przeczytaniu notki o autorze, którym jest Romain Puertolas, przestało mnie to dziwić. Czego ten człowiek nie robił w swoim życiu! I wydaje się, że te swoje różnorodne doświadczenia zawarł w książce. Musi to też być człowiek o wielkim sercu i wrażliwości. Inny nie mógłby napisać takiej opowieści.
Czasami te odrealnione pomysły pisarza aż nieco mi przeszkadzały, ale tu po prostu trzeba wyłączyć rozum i podczas czytania dać się ponieść sercu.
Nawet mi się spodobała, ale taką książkę mogę przeczytać tylko raz na dłuższy czas.
Zwariowana, oderwana od rzeczywistości, bajkowa, wzruszająca. Nie wiem jeszcze co powiedzieć o tej książce.
Na pewno dziwna i inna od wszystkich.
Skojarzenie z Mary Poppins?
Po przeczytaniu notki o autorze, którym jest Romain Puertolas, przestało mnie to dziwić. Czego ten człowiek nie robił w swoim życiu! I wydaje się, że te swoje różnorodne doświadczenia zawarł w...
2023-11-21
Wszystko w tej książce jest dziwne.
Doktor Slade i jego młoda żona udają się w podróż po Ameryce Środkowej. Dziwne to małżeństwo. Dzieli ich znaczna różnica wieku i jakby ciągła rywalizacja. Tak jakby jedno drugiemu coś chciało udowodnić. Ona, że jest odważniejsza niż jest. On, że jest młodszy niż jest.
Zachwycają ich okoliczności przyrody.
Stopniowo jednak podróż zamienia się w koszmar.
Osaczają ich okoliczności, przyroda, nowi znajomi, sytuacje, nietypowe choroby.
Stopniowo, jakby znikąd, ekscytująca wycieczka staje się walką o przeżycie i to z nie do końca uświadomionym wrogiem.
Ciekawy jest styl pisarski Paula Bowlesa: oszczędny, wyrafinowany, zamierzona tajemniczość wprowadza poczucie zagrożenia, które powoli narasta. Akcja wciąga i trzyma w napięciu, ale czegoś jej jednak brakuje.
Para głównych bohaterów nie wzbudza sympatii, a niektóre postacie są bardzo irytujące.
Na plus mogę zaliczyć fascynujące opisy przyrody.
Mam jeszcze w biblioteczce najbardziej znaną powieść pisarza "Pod osłoną nieba". Może ta okaże się lepsza.
Wszystko w tej książce jest dziwne.
Doktor Slade i jego młoda żona udają się w podróż po Ameryce Środkowej. Dziwne to małżeństwo. Dzieli ich znaczna różnica wieku i jakby ciągła rywalizacja. Tak jakby jedno drugiemu coś chciało udowodnić. Ona, że jest odważniejsza niż jest. On, że jest młodszy niż jest.
Zachwycają ich okoliczności przyrody.
Stopniowo jednak podróż zamienia...
2023-11-18
W czytaniu lubię zmieniać epoki i miejsca.
Tym razem Nowy Orlean, wiek XIX.
Oj, dzieje się w tej książce! Mimo, że wiele czytelników narzeka na nudę, ja tak nie uważam.
Dla mnie raczej minusem jest krótka forma. Wiele wątków mogło zostać rozbudowanych i wtedy byłaby to prawdziwa powieść. Przydomek "Pani Bovary w miniaturze" trafnie określa tę powieść autorstwa Kate Chopin.
Kiedyś uznana za demoralizującą i raczej nie ma się temu co dziwić. Kobieta, dla której mąż, dzieci i rodzina to nie jest spełnienie marzeń i powołanie musiała budzić obawę przed propagowaniem takiej postawy i rozszerzeniem się tej zarazy. I jeszcze do tego bohaterka otwarcie (jak na te czasy) marzy o satysfakcji seksualnej, której nie doświadcza w małżeństwie.
"Przebudzenie" to bardzo dobry tytuł dla tego portretu psychologicznego kobiety, która strząsa z siebie konwenanse i próbuje żyć po swojemu. Czy cena tej wolności nie okaże się zbyt wysoka?
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że książka się zestarzała, ale czy na pewno?
Dziś już tak nie szokuje, jednak nie znaczy to że dzisiejsze kobiety nie muszą walczyć o swoje pozycje w pracy czy sprawiedliwy podział ról w domu.
Mimo jej niedoskonałości warto ją przeczytać.
W czytaniu lubię zmieniać epoki i miejsca.
Tym razem Nowy Orlean, wiek XIX.
Oj, dzieje się w tej książce! Mimo, że wiele czytelników narzeka na nudę, ja tak nie uważam.
Dla mnie raczej minusem jest krótka forma. Wiele wątków mogło zostać rozbudowanych i wtedy byłaby to prawdziwa powieść. Przydomek "Pani Bovary w miniaturze" trafnie określa tę powieść autorstwa Kate...
2023-11-12
Niby kultowa, ale jak to z pozycjami kultowymi bywa, czasami nie wiadomo dlaczego nimi się stają.
Przychodzi mi tu na myśl "Buszujący w zbożu", która ta książka obrosła podobnym nimbem.
Owszem temat jest dobry: porzucony przez żonę pisarz, nic mu się nie układa ani zawodowo, bo przeżywa kryzys twórczy, ani prywatnie, bo rozstał się z żoną. Popada w uzależnienie. Do tego atmosfera Nowego Jorku, ale to użalanie się nad sobą i wieczne włóczęgi po klubach jakoś mnie nie przekonały.
Właściwie jest przeciętnie, nudnawo i nijako.
McInerney chciał chyba pokazać zepsuty świat z tamtego okresu, ale przecież dzisiaj jest tak samo. Nic się nie zmieniło ani na lepsze, ani na gorsze.
Dziś, gdy ze wszech stron woła się o zapotrzebowaniu na psychologów, tak samo widzimy osoby, które mogą mieć prawie wszystko, a nie są szczęśliwe, brakuje im miłości, samoakceptacji. Ucieczka w używki wydaje się lekarstwem, a jest tylko prostą drogą na dno.
Można przeczytać, ale nie zachwyca.
Niby kultowa, ale jak to z pozycjami kultowymi bywa, czasami nie wiadomo dlaczego nimi się stają.
Przychodzi mi tu na myśl "Buszujący w zbożu", która ta książka obrosła podobnym nimbem.
Owszem temat jest dobry: porzucony przez żonę pisarz, nic mu się nie układa ani zawodowo, bo przeżywa kryzys twórczy, ani prywatnie, bo rozstał się z żoną. Popada w uzależnienie. Do tego...
2023-11-10
Wybrana specjalnie na moją podróż do Hiszpanii. Co prawda moim celem była Malaga, a akcja książki osadzona jest w Kastylii, ale kraj się zgadza.
Realizm magiczny w czystej postaci. Wiem, że sporo osób go nie lubi, ale to już taki kraj, takie obyczaje, historia i klimat.
Tak jak nie wszystkim podoba się muzyka fado, tak i taka literatura ma swoich odbiorców.
„Ogród wiecznej wiosny” Cristiny López Barrio to opowieść o kilku pokoleniach kobiet z rodu Laguna, prześladowanych przez klątwę nieszczęśliwiej miłości, której owocem jest kolejna córka i znowu los zatacza koło.
Czego tam nie ma: różne portrety kobiet, czary, miłość, tęsknota, wiara i odrzucenie, nadzieja i cierpienie, poczucie samotności i odrzucenia. Kolejne potomkinie rodu, chcą przerwać klątwę i poprawić swój los lub los swoich córek, ale fatum trwa, a one powielają błędy swoich poprzedniczek nieraz raniąc najbardziej ukochane osoby.
Niesamowity jest klimat tej powieści, momentami nawet przerażający.
Bajkowa, nietuzinkowa, mroczna, rzekłabym, nawet dziwaczna. Ma ciekawsze momenty, a czasem akcja siada, ale z pewnością jest to książka zapadająca w pamięć.
Polecam wielbicielom gatunku.
Wybrana specjalnie na moją podróż do Hiszpanii. Co prawda moim celem była Malaga, a akcja książki osadzona jest w Kastylii, ale kraj się zgadza.
Realizm magiczny w czystej postaci. Wiem, że sporo osób go nie lubi, ale to już taki kraj, takie obyczaje, historia i klimat.
Tak jak nie wszystkim podoba się muzyka fado, tak i taka literatura ma swoich odbiorców.
„Ogród wiecznej...
2023-10-31
Nie znam pani Agnieszki Drotkiewicz, ale zaskoczyła mnie pozytywnie.
Książka nie jest gruba, akcji nie ma tu właściwie wcale, tylko przemyślenia na tle codziennych obowiązków .
Styl pisania fantastyczny: płynny, bez powtórzeń, jasny, a oddający tę plątaninę uczuć i emocji, jaka tłucze się w głowie.
Jak zaczęłam, tak skończyłam, bo wciągnął mnie ten wir myśli. Chyba muszę to jeszcze raz na spokojnie przeczytać.
No i poszukać jakiejś innej pozycji tej pani, żeby sprawdzić, czy był to taki jednorazowy udany wybryk, czy też pani ta ma jednak wspaniały warsztat.
Za autorem cytatu „ Chodzi mi o to, aby język giętki, powiedział wszystko, co pomyśli głowa…” – Juliuszem Słowackim, powiem, że niełatwa to sztuka przelać na papier własne myśli tak, żeby trafić w punkt i nie nudzić przy tym "ja, ja, ja". Polecam.
Nie znam pani Agnieszki Drotkiewicz, ale zaskoczyła mnie pozytywnie.
Książka nie jest gruba, akcji nie ma tu właściwie wcale, tylko przemyślenia na tle codziennych obowiązków .
Styl pisania fantastyczny: płynny, bez powtórzeń, jasny, a oddający tę plątaninę uczuć i emocji, jaka tłucze się w głowie.
Jak zaczęłam, tak skończyłam, bo wciągnął mnie ten wir myśli. Chyba muszę...
Jak to mówią "Mądrego zawsze warto posłuchać".
Książka zawiera 38 wypowiedzi znanych osób głównie ze świata filmu i muzyki: reżyserów, aktorów, muzyków, kompozytorów, ale są też przemyślenia Owsiaka, Ochojskiej czy Kamińskiego.
Praca autorki polegała raczej na rozmowie, zebraniu tych wypowiedzi i opracowaniu ich. Ale i tak należy się jej uznanie za pomysł na motyw przewodni i wyciągnięcie esencji tych przemyśleń.
Bardzo polecam dla chwili zastanowienia.
Jak to mówią "Mądrego zawsze warto posłuchać".
więcej Pokaż mimo toKsiążka zawiera 38 wypowiedzi znanych osób głównie ze świata filmu i muzyki: reżyserów, aktorów, muzyków, kompozytorów, ale są też przemyślenia Owsiaka, Ochojskiej czy Kamińskiego.
Praca autorki polegała raczej na rozmowie, zebraniu tych wypowiedzi i opracowaniu ich. Ale i tak należy się jej uznanie za pomysł na motyw przewodni...