Najnowsze artykuły
-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[47]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
8,5 / 10
11 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 22
Opinie: 1
Średnia ocen:
8,1 / 10
175 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 889
Opinie: 25
Średnia ocen:
8,0 / 10
29 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 99
Opinie: 4
Średnia ocen:
7,1 / 10
1303 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3291
Opinie: 124
Średnia ocen:
5,7 / 10
232 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 687
Opinie: 27
Średnia ocen:
5,5 / 10
165 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 425
Opinie: 23
Średnia ocen:
6,5 / 10
9887 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 19603
Opinie: 1265
Średnia ocen:
7,0 / 10
806 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1476
Opinie: 54
Średnia ocen:
6,8 / 10
23 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 62
Opinie: 1
Średnia ocen:
7,8 / 10
477 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1086
Opinie: 64
Średnia ocen:
7,0 / 10
1713 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3813
Opinie: 191
Średnia ocen:
7,5 / 10
381 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1855
Opinie: 31
Średnia ocen:
7,3 / 10
247 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1047
Opinie: 39
Średnia ocen:
6,0 / 10
2635 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4854
Opinie: 315
Średnia ocen:
7,7 / 10
2824 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (2 plusy)
Czytelnicy: 6074
Opinie: 307
Zobacz opinię (2 plusy)
Popieram
2
Przeczytał:
2012-05-26
2012-05-26
Średnia ocen:
7,4 / 10
3782 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6437
Opinie: 152
Średnia ocen:
6,5 / 10
1167 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2260
Opinie: 56
Średnia ocen:
7,6 / 10
1297 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4145
Opinie: 119
Średnia ocen:
7,7 / 10
481 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1952
Opinie: 55
Średnia ocen:
7,9 / 10
1380 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3026
Opinie: 135
Zdjęcie przedstawia leśną polanę. Na pierwszym planie przeważają małe krzewy i dziko rosnąca trawa. Nieco dalej widać szereg dużych drzew liściastych lekko uginających się pod ciężarem wiatru. W samym centrum polany uchwycony jest koń. Po ułożeniu kończyn można przypuszczać, że bez pospiechu przemieszcza się na wschód. Kilka metrów nad ziemią, mniej więcej w połowie wysokości drzew, przebiegają linie wysokiego napięcia. Wychodzą zza kadru i biegną w kierunku zachmurzonego horyzontu. Na tym zdjęciu są jedynymi pozostałościami po czasach, kiedy zamiast zieleni i koni, w tym miejscu znajdowało się miasteczko Kupferberg, po wojnie zwane Miedzianką. Filip Springer postanowił bliżej przyjrzeć się tej historii. Przez dwa lata zbierał wszelkie spisane materiały dotyczące Kupferbergu oraz rozmawiał z jego byłymi mieszkańcami. Efektem jego pracy jest reportaż „Miedzianka. Historia znikania” nominowany w tym roku do nagrody Nike. Wspomniane zdjęcie wykonał on sam i wykorzystał jako okładkę do książki.
Miedzianka mieszcząca się na dzisiejszej granicy niemieckiej z województwem dolnośląskim nieopodal Jeleniej Góry miała niemalże VII-wieczną tradycję. Pamiętała dobrze wojny husyckie, Zygmunta Starego czy Fryderyka II. W całej swojej historii wielokrotnie zmagała się z zarazami, pożarami, wojnami. Ale trwała. Do 1972 roku, kiedy to wydano nakaz jej likwidacji. Springer poszukuje odpowiedzi na pytanie, które nieustannie zadaje sobie jeden z bohaterów reportażu: Co się do cholery stało, że tego miasta już nie ma? I nie zadowala go wiara w ciążącą nad miasteczkiem klątwę rzekomo tłumaczącą wszystkie zachodzące w nim okropności. Reporter chce poznać prawdę o tym tajemniczym zniknięciu. W tym celu cofa się do czasów powojennych i opowiada dzieje Miedzianki poprzez historie zwykłych ludzi związanych z tym miejscem. A są to historie pełne smutku, cierpienia i terroru. Książka bardzo dobrze oddaje brutalne realia życia na Dolnym Śląsku zaraz po wojnie. Rosjanie dążyli do zbudowania bomby jądrowej, do czego niezbędny był im uran. Jego złoża zostały zlokalizowane właśnie w Miedziance. Polacy zmuszeni do niebezpiecznej pracy z promieniotwórczym pierwiastkiem często zatruwali się, nierzadko śmiertelnie. Ci, którzy odważyli się przeciwstawić umierali jeszcze szybciej. A to tylko kropla w morzu historii miasteczka, które zniknęło. Czytaniu „Miedzianki” towarzyszy bardzo specyficzny nastrój związany z brakiem punktu odniesienia omawianej przeszłości w teraźniejszości – w końcu miasteczko zupełnie zniknęło. Historia ta żyje głównie we wspomnieniach, co sprawia, że jest tajemnicza, niesamowita, wszystko dzieje się jakby we mgle. Springera cechuje prawdziwa reporterska wrażliwość i świetny warsztat literacki. Jego styl śmiało można porównać do takich mistrzów jak Ryszard Kapuściński czy Paweł Smoleński.
„Miedzianka” wciąga, wręcz pochłania. W niezwykły sposób opowiada o zwykłych ludziach i między wierszami zmusza do refleksji o pamięci historycznej i pamięci w ogóle. Reportaż kończy się tak nagle, jak nagle skończyła się historia Miedzianki. A czy odpowiada na pytanie o przyczynę zniknięcia wsi? Nie do końca. Przedstawia kilka możliwych wersji, z których, jak mówi sam Filip Springer, wszystkie są po trosze prawdziwe. Krajobraz ze zdjęcia opisanego na początku to niegdyś rynek miasteczka. Stojąc teraz na tym co z niego zostało, były mieszkaniec Miedzianki potrafi dokładnie wskazać miejsce, w którym znajdowała się apteka a w którym restauracja. I pogrążony w nostalgicznej zadumie dodaje: Kupferberg był kiedyś piękny i zielony. Teraz jest tylko zielony. Na pniu jednego z najstarszych drzew przybita jest mała, metalowa tabliczka a napis na niej nakazuje pamięć o ludziach z Kupferbergu. Tam, gdzie niegdyś istniał cmentarz, stoi kamienna płyta z wygrawerowanym napisem „Jesteście niezapomniani”. Teraz, do tych nielicznych pomników pamięci o tamtych ludziach dołączyła również książka Filipa Springera. Jest więc nawet czymś więcej niż świetnym reportażem.
Zdjęcie przedstawia leśną polanę. Na pierwszym planie przeważają małe krzewy i dziko rosnąca trawa. Nieco dalej widać szereg dużych drzew liściastych lekko uginających się pod ciężarem wiatru. W samym centrum polany uchwycony jest koń. Po ułożeniu kończyn można przypuszczać, że bez pospiechu przemieszcza się na wschód. Kilka metrów nad ziemią, mniej więcej w połowie...
więcej Pokaż mimo to