Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Moja pierwsza książka o Fridzie. Nie czytam biografii zazwyczaj, ale to jest wyjątkowa dla mnie postać. Po wystawie jej malarstwa w Poznaniu zapragnęłam, przybliżyć sobie bardziej jej osobę. Książka wciągnęła mnie całkowicie, w drugiej ręce na tablecie wyszukiwałam wszystkie wspominane przez narratorkę postaci, nieznane dotąd nazwy, odtwarzałam wymienioną muzykę, a nawet gotowałam potrawy meksykańskie. Wszystko to uczyniło dobre tło do dalszej lektury. Koniec książki był dla mnie niezwykle przejmujący. Frida stała się dla mnie postacią niemal żywą, jej emocje i ból niemal wyczuwalny w powietrzu. Poznałam postać z krwi i kości inną niż znaną z powszechnych i popularnych zgrubnych opisów.

Moja pierwsza książka o Fridzie. Nie czytam biografii zazwyczaj, ale to jest wyjątkowa dla mnie postać. Po wystawie jej malarstwa w Poznaniu zapragnęłam, przybliżyć sobie bardziej jej osobę. Książka wciągnęła mnie całkowicie, w drugiej ręce na tablecie wyszukiwałam wszystkie wspominane przez narratorkę postaci, nieznane dotąd nazwy, odtwarzałam wymienioną muzykę, a nawet...

dobra, wciąga, chwilami wgniata w fotel. były dwa czy trzy momenty podczas lektury drugiej części kiedy powracałam do relacji bohaterów w pierwszej, by móc na opisywany ten sam moment patrzeć oczami różnych bohaterów jednocześnie.

dobra, wciąga, chwilami wgniata w fotel. były dwa czy trzy momenty podczas lektury drugiej części kiedy powracałam do relacji bohaterów w pierwszej, by móc na opisywany ten sam moment patrzeć oczami różnych bohaterów jednocześnie.