Spadając

Okładka książki Spadając Don DeLillo
Okładka książki Spadając
Don DeLillo Wydawnictwo: Noir sur Blanc literatura piękna
202 str. 3 godz. 22 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Falling Man
Wydawnictwo:
Noir sur Blanc
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wydania:
2008-01-01
Liczba stron:
202
Czas czytania
3 godz. 22 min.
Język:
angielski
ISBN:
9788373922709
Tłumacz:
Robert Sudół
Tagi:
terroryzm world trade center 11 września trauma
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
74
64

Na półkach:

Dawno się tak nie wymęczyłam przy książce. Kilka razy próbowałam ją przerwać, ale do człapałam do końca.
Nie czułam w ogóle emocji, gubiłam się w fabule, po prostu mnie nie zainteresowała.

Dawno się tak nie wymęczyłam przy książce. Kilka razy próbowałam ją przerwać, ale do człapałam do końca.
Nie czułam w ogóle emocji, gubiłam się w fabule, po prostu mnie nie zainteresowała.

Pokaż mimo to

avatar
470
246

Na półkach: ,

Książkę, osobiście, bardzo wymęczyłam. Nazwisko autora, jak i tematyka fabuły wydawały się dość obiecujące, ale niestety, do mnie nie trafiły.

Rozumiem, że zarówno stylem, jak i historią było na celu przekazanie, albo nawet bardziej próba przekazania, atmosfery, zjawisk powszechnych, ale nie opisywanych, indywidualnych, ale dotykających każdego. Wśród wachlarza bohaterów można zaobserwować różne strategie, świadome lub nie, na poradzenie sobie z traumą, która zatrzęsła całym światem. Brak chronologii, zmiany tematu, mantryczna powtarzalność, generalne limbo może zbliżyć czytelnika do nastrojów Nowo-Jorczyków po 11 września. Jeżeli ktoś oczekiwał „akcji”, opisów wydarzeń prosto z dwóch wież – lepiej, żeby sięgnął po reportaż temu poświęcony. Narracji z samych wież jest nie więcej, niż razem sklejone, 10 stron.

Książkę, osobiście, bardzo wymęczyłam. Nazwisko autora, jak i tematyka fabuły wydawały się dość obiecujące, ale niestety, do mnie nie trafiły.

Rozumiem, że zarówno stylem, jak i historią było na celu przekazanie, albo nawet bardziej próba przekazania, atmosfery, zjawisk powszechnych, ale nie opisywanych, indywidualnych, ale dotykających każdego. Wśród wachlarza bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
663
293

Na półkach: ,

Jest zdarzenie, które zmieniło świat. Jest takie jedno w nowym tysiącleciu, przed którym było PRZED a po którym było PO. Nie inaczej, ono zmieniło wszystko, ono działo się naprawdę i na naszych oczach. Choć powiem szczerze, że nie wierzyłam własnym zmysłom, rozglądałam się niepewnie po ludziach wokół szukając potwierdzenia w ich twarzach, w ich oczach, że bieżąca chwila rzeczywiście trwa, że nie oszalałam. Podświadomie cały czas czekałam, aż relacja „na żywo” zostanie przerwana i ktoś zdemaskuje ten makabryczny żart.

Tylko, że to nie był żart, to był 11 września. Ten 11 września.

Jest zdarzenie, które zmieniło świat. Jest takie jedno w nowym tysiącleciu, przed którym było PRZED a po którym było PO. Nie inaczej, ono zmieniło wszystko, ono działo się naprawdę i na naszych oczach. Choć powiem szczerze, że nie wierzyłam własnym zmysłom, rozglądałam się niepewnie po ludziach wokół szukając potwierdzenia w ich twarzach, w ich oczach, że bieżąca chwila...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
671

Na półkach:

“To juz nie była ulica , ale świat, czas i przestrzeń spadającego popiołu i prawie nocy. Szedł w kierunku północnym przez gruzy i błoto, a obok przebiegali ludzie trzymający ręczniki przy twarzach i marynarki naciągnięte na głowy. Do ust przyciskali chusteczki. W dłoniach mieli buty,kobieta z butem w każdej ręce przebiegła obok. Biegli, niektórzy się przewracali, skołowani i niezgrabni, a wokół sypały się szczątki i ludzie kryli się pod samochodami.”


Właśnie tak to wtedy wyglądało. Od tego opisu zaczyna się ta powieść. Powieść o wielkiej amerykańskiej traumie. 11 września 2001 roku. Don DeLillo trafia w sedno , wysnuwa najbardziej celne, choć wcale niezaskakujące (bo po cóż miałyby zaskakiwać) wnioski odnośnie wydarzenia, które tak silnie odcisnęło się na amerykańskiej tożsamości I zapoczatkowało nowy etap historii, niejako przepowiadając problemy, które wypełnią XXI wiek. Nikt tak jak DeLillo z głebokim wyczuciem problemu, subtelnie i głęboko nie ujął w literackim utworze istoty tego co się wówczas stało.

Jednakże autor “Białego szumu” na tym nie poprzestaje. Idzie dalej pokazując to co się stało później z tymi którzy byli najbliżej centrum wydarzeń, w samym ich wirze. Jednoczesnie z nieludzkim wręcz obiektywizmem próbuje opisać mentalność zamachowców, ich spsosób myślenia działania.Nieomal wchodzi w ich buty. Nie ocenia, nie wartościuje,pokazuje jedynie czarno na białym. I to jest wstrząsający obraz. To przeraża bardziej niż jakakolwiek antyislamska polemika w zachodniej prasie.

Styl prozy DeLillo jest wyrafinowany i elegancki, co znakomicie podkreśla wspaniałe, jak zwykle, tłumaczenie Roberta Sudoła. Podejmując temat tak tragiczny, amerykański pisarz uniknął nawet cienia patosu, nie ma to żadnej zbędnej podniosłości, uroczystego tonu, choć jest typowa dla DeLillo metafizyka. A przecież to książka głęboko poruszająca i prawdziwa. Dziękuję autorowi za to, że sprawił, iż ponownie zająłem się tym tematem i przeżyłem go w czasie lektury.

“To juz nie była ulica , ale świat, czas i przestrzeń spadającego popiołu i prawie nocy. Szedł w kierunku północnym przez gruzy i błoto, a obok przebiegali ludzie trzymający ręczniki przy twarzach i marynarki naciągnięte na głowy. Do ust przyciskali chusteczki. W dłoniach mieli buty,kobieta z butem w każdej ręce przebiegła obok. Biegli, niektórzy się przewracali, skołowani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
466
97

Na półkach: , ,

Historie ocalałych z zamachu na WTC... Postrzępione, zagubione, bezcelowe... Czasem mantryczne. Piętno którego nie sposób sobie wyobrazić, czyli opowieść o zwykłych ludziach którzy żyją dalej... Ale właśnie jak to zrobić? Czy to wegetacja, hibernacja czy powolny rozkład. Warto, choć nie jest to lekka lektura.

Historie ocalałych z zamachu na WTC... Postrzępione, zagubione, bezcelowe... Czasem mantryczne. Piętno którego nie sposób sobie wyobrazić, czyli opowieść o zwykłych ludziach którzy żyją dalej... Ale właśnie jak to zrobić? Czy to wegetacja, hibernacja czy powolny rozkład. Warto, choć nie jest to lekka lektura.

Pokaż mimo to

avatar
1854
1506

Na półkach: , , ,

Książka pokazująca traumę nowojorczyków, którzy przeżyli atak terrorystyczny 11 września 2001. Lektura pozwala pojąć jaką apokalipsą był 11/09 dla Amerykanów. Najbardziej przejmujące są opisy tego co się działo w mieście tuż po wybuchach. Niestety, napisane to w stylu przeintelektualizowanym, filozofującym, śmiertelnie poważnym, trochę to odstręcza od lektury. Mimo to mamy do czynienia z prozą wysokiej próby.

Sięgnąłem po książkę zachęcony entuzjastycznymi opiniami tłumacza Michała Kłobukowskiego o Robercie DeLillo zamieszczonymi w książce ,Przejęzyczenie'. Tematem książki są ataki z 11 września 2001 i ich wpływ na życie Nowojorczyków. Może najbardziej wstrząsający są opisy tego co się działo bezpośrednio po wybuchach, otwierające i zamykające książkę, te fragmenty robią duże wrażenie.

Dostajemy przejmujący obraz Nowego Jorku po kataklizmie, rzeczywiście, ludziom którzy byli blisko wybuchów świat się zawalił. Prowadzili spokojne, dostatnie życie klasy średniej, a musieli przeżyć niezapowiedziany armagedon, po którym nic nie było takie samo, i który zmusił do przemyślenia swojego życia na nowo.

Bohaterowie usiłują zrozumieć 9-11, nauczyć się z tym żyć, uciekają w sztukę, prywatność, przypadkowy seks, hazard. Jeszcze są dzieci, też zarażone zamachem, wypatrują samolotów na niebie, czekają nowych wybuchów, fantazjują na temat Osamy Bin Ladena. Nikt nie jest wolny od traumy.

Napisane to wszystko językiem skomplikowanym, wielce intelektualnie, dla mnie zbyt intelektualnie. Bohaterowie straszliwie się wymądrzają, filozofują, są śmiertelnie poważni, ani cienia humoru tam nie ma. Oczywiście można powiedzieć, że zamachy terrorystyczne i trauma po nich to rzecz nie do śmiechu. Ale życie ma swoje prawa, toczy się dalej, ludzie żyją i się śmieją, tu nie, tu strasznie przeżywają. Mimo te zastrzeżenia, to dobra proza.

Książka pokazująca traumę nowojorczyków, którzy przeżyli atak terrorystyczny 11 września 2001. Lektura pozwala pojąć jaką apokalipsą był 11/09 dla Amerykanów. Najbardziej przejmujące są opisy tego co się działo w mieście tuż po wybuchach. Niestety, napisane to w stylu przeintelektualizowanym, filozofującym, śmiertelnie poważnym, trochę to odstręcza od lektury. Mimo to mamy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
31

Na półkach: ,

Dużo rozterek i codzienności bohaterów, niewiele natomiast nawiązań do wydarzeń z dnia 11 września. Historie całkowicie tracą porządek chronologiczny, co dodaje pewnego rodzaju zagmatwania, ale też sprawia, że całość wydaje się jakby ciekawsza. Interesującym zabiegiem jest też pokazanie sytuacji oczami terrorysty, co tak naprawdę skłoniło go do popełnienia aż tak okrutnego czynu- wyznawane wartości, religia? Myślę, że jest to pozycja warta przeczytania, od której jednak lepiej nie oczekiwać zbyt wiele. A szkoda, bo temat mógłby sugerować naprawdę dobrą książkę, w większym bądź mniejszym stopniu przybliżającą, jak wyglądał zamach i jak duży wpływ miała katastrofa na psychikę osób, którym udało się ocaleć.

Dużo rozterek i codzienności bohaterów, niewiele natomiast nawiązań do wydarzeń z dnia 11 września. Historie całkowicie tracą porządek chronologiczny, co dodaje pewnego rodzaju zagmatwania, ale też sprawia, że całość wydaje się jakby ciekawsza. Interesującym zabiegiem jest też pokazanie sytuacji oczami terrorysty, co tak naprawdę skłoniło go do popełnienia aż tak okrutnego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
163

Na półkach:

Lubię DeLillo i jego zagmatwaną prozę. "Spadając" to jednak książka całkiem, jak na niego klarowna. Główny wątek dotyczy mężczyzny, który przeżył atak na WTC będąc w tym czasie w jednej z wież. Próbuje poradzić sobie z traumą, a także zrekonstruować swoje życie, które rozpadło się jeszcze przed 9/11. Zamach stanowi więc moment przewartościowania, ale nie taniego, sentymentalnego w stylu "teraz już będę dobry i nie będę kłócił się z żoną", ale głębszego, niejednoznacznego. Równoległą postacią jest właśnie żona głównego bohatera, który to wątek jest chyba jeszcze ciekawszy, bo i ona ma swoje traumy. To zatem proza o emocjach, z zamachem na WTC i koniecznością pozbierania się po nim w tle.

Lubię, gdy DeLillo odtwarza zdarzenia historyczne. Na tym polega wspaniała "Libra" o zamachu na Kennedy'ego, natomiast w "Spadając" jest wyłącznie tego krótka próbka. Tu autor - jako nowojorczyk - oddaje głos ofiarom i to oczywiście rzecz w pełni zrozumiała. Mam jednak nadzieję, że tak jak niezrównanie i niejednoznacznie zrekonstruował psychikę L. H. Oswalda, tak pewnego dnia pokusi się o opisanie tego, co siedziało w głowach terrorystów, którzy ten zamach przyszykowali. Wierzę, że akurat DeLillo jest kompetentny na tyle, by to zrobić.

Według mnie to jedna z ciekawszych książek DeLillo, tym lepsza, że odnosząca się do wydarzenia, które wielu z nas obserwowało niemalże na żywo.

Lubię DeLillo i jego zagmatwaną prozę. "Spadając" to jednak książka całkiem, jak na niego klarowna. Główny wątek dotyczy mężczyzny, który przeżył atak na WTC będąc w tym czasie w jednej z wież. Próbuje poradzić sobie z traumą, a także zrekonstruować swoje życie, które rozpadło się jeszcze przed 9/11. Zamach stanowi więc moment przewartościowania, ale nie taniego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
807
232

Na półkach:

Spojrzenie na fakt katastrofy dwóch nowojorskich wież z punktu widzenia mężczyzny, który zdążył wybiec z jednej z nich, zanim się zawaliła. Książka niezbyt łatwa w odbiorze, sporo w niej przemyśleń ocierających się o sferę filozofii sensu istnienia, ale i tak polecam - sama ją wręcz "połknęłam"...

Spojrzenie na fakt katastrofy dwóch nowojorskich wież z punktu widzenia mężczyzny, który zdążył wybiec z jednej z nich, zanim się zawaliła. Książka niezbyt łatwa w odbiorze, sporo w niej przemyśleń ocierających się o sferę filozofii sensu istnienia, ale i tak polecam - sama ją wręcz "połknęłam"...

Pokaż mimo to

avatar
112
54

Na półkach: ,

Trafiłam na tą książkę przez Dyskusyjny Klub Książki do którego należę i spodziewałam się wciągającej historii, wnioskując po okładce i opisie. Właściwie nic jeszcze nie czytałam na temat 11 września i byłam ciekawa tej opowieści.

Niestety bardzo się zawiodłam. "Spadając" jest praktycznie o niczym. Owszem, sceny z WTC są opisane całkiem zgrabnie, ale jest ich mało, praktycznie dwie, trzy? Te wydarzenia miały wpłynąć na bohaterów. Zastanawiam się, jak? Główny bohater, Keith przeżywa faktycznie przygodę związaną w jakiś sposób z atakiem, ale reszta...?

Bohaterowie silą się na pseudo filozoficzne dialogi, z których absolutnie nic nie wynika (a może to ja nie umiem czytać między słowami, nie wiem, ale w takim wydaniu za półsłówka to ja dziękuję). Styl pisania jest tak wybujały, że wręcz niezrozumiały i wcale nie jest bez patosu, ten patos jest doskonale zamaskowany pod postacią z pozoru prostych, suchych zdań.

Przejście przez tą książkę wymagało ode mnie dużo cierpliwości, nie lubię przerywać rozpoczętej już powieści, dlatego dotarłam do ostatniej strony. Sięgać na własne ryzyko.

Trafiłam na tą książkę przez Dyskusyjny Klub Książki do którego należę i spodziewałam się wciągającej historii, wnioskując po okładce i opisie. Właściwie nic jeszcze nie czytałam na temat 11 września i byłam ciekawa tej opowieści.

Niestety bardzo się zawiodłam. "Spadając" jest praktycznie o niczym. Owszem, sceny z WTC są opisane całkiem zgrabnie, ale jest ich mało,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    105
  • Chcę przeczytać
    93
  • Posiadam
    19
  • 1001 książek
    4
  • Literatura amerykańska
    3
  • Do kupienia
    2
  • 1001
    2
  • EPUB
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Dyskusyjny Klub Książki
    2

Cytaty

Więcej
Don DeLillo Spadając Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także