Rój Laline Paull 6,4
ocenił(a) na 82 lata temu Książka, którą zakupiłam pod wpływem reklamy zamieszczonej w czasopiśmie "Wiedza i Życie" :) Zaledwie kilka słów opisu w reklamie wystarczyło mi, aby wiedzieć, że ta książka mi się spodoba i nie pomyliłam się.
Główną bohaterką książki jest pszczoła, żyjąca w otoczeniu pozostałych pszczół w swoim ulu.
Personifikowane zwierzęta należą raczej do domeny literatury dziecięcej, dlatego tak niecodziennym i interesującym zabiegiem literackim jest zastosowanie wyłącznie zwierzęcych, antropomorfizowanych postaci w powieści dla dorosłych. (Oprócz „Folwarku zwierzęcego” Orwella w zasadzie nie przypominam sobie żadnej innej takiej książki).
Flora 717 jest z pozoru zwykłą robotnicą, która wiedzie zwykły żywot jako mały, niewiele znaczący trybik świetnie zorganizowanej, pszczelej machiny. Cały ul funkcjonuje trochę jak państwo totalitarne, w którym każda pszczoła karnie wypełnia swoje obowiązki, a każde odstępstwo od obowiązujących praw jest ścigane i bezwzględnie karane. Flora jednak różni się nieco od innych robotnic – w pewnym momencie zaczyna czuć w sobie pewien zakazany zew natury, świętość, do której absolutnie nie ma prawa dostępu, która przysługuje tylko i wyłącznie Królowej. Odczuwa potrzebę złożenia jaj i opiekowania się swoim potomstwem. W ulu jest to coś absolutnie niedopuszczalnego, zbrodnia i świętokradztwo, które musi być ukrócone karą śmierci.
Z początku sądziłam, że ul będzie tutaj metaforą ludzkiego systemu totalitarnego, ale choć owszem, przypomina go pod wieloma względami, nie jest to dokładnie to, o co chodzi w tej książce. Świat pszczół jest tu zbudowany przede wszystkim na rzeczywistej wiedzy o funkcjonowaniu roju pszczół. Choć nałożone są na nie cechy ludzkie, takie jak samoświadomość poszczególnych pszczół, które potrafią rozmawiać między sobą, posiadanie systemu quasi-religijnego i quasi-politycznego, które definiują ład i funkcjonowanie ula, to jednak w gruncie rzeczy powieść pokazuje rzeczywiste życie pszczół z dokładnym odwzorowaniem ich sposobu rozmnażania, podziału obowiązków i tak dalej. Główny wątek powieści również nie jest zmyślony przez autorkę – w ulach naprawdę zdarzają się pojedyncze robotnice, które choć nie są królowymi, jednak składają nieliczne jaja (w wyniku zaburzeń hormonalnych; takie pszczoły nazywane są trutówkami). Z tych jaj wylęgają się zawsze wyłącznie trutnie (co zgadza się również w książce). Rzeczywista wiedza o pszczołach posłużyła tu za bazę do stworzenia fantastycznej wizji inteligentnych pszczół i oryginalnej, wciągającej fabuły.