Wreszcie znalazłem czas na pierwszy tom nowego wcielenia "Rakietowych szlaków", czyli reaktywacji legendarnej serii antologii firmowanej oryginalnie przez Lecha Jęczmyka. Jestem mocno opóźniony, ale nadrabiam :)

Zbiór 20 klasycznych opowiadań science fiction zdecydowanie nie rozczarowuje i trudno się dziwić, znając autorów: m.in. Zelazny, LeGuin, Wolfe, Varley, Sheckley, Watson, czy Dickson.

Najsłabsze z zawartych opowiadań są dobre, najlepsze - wspaniałe.
Te ostatnie to moim zdaniem zwłaszcza "Róża dla Eklezjastesa" Zelaznego -filozoficzna (egzystencjalistyczna) przypowieść o fatalizmie i walce, upadku i odrodzeniu cywilizacji oraz "Człowiek ze swoim czasem" Aldissa - świetny pomysł lokalnych "ognisk/rozszczepień/nieciągłości" czasowych i świetna psychologicznie i literacko realizacja - bohater po powrocie z wyprawy kosmicznej wraca "przesunięty w czasie" o kilka sekund. Znakomite studium alienacji i samotności.

Bardzo dobre są nastrojowe "Powolne ptaki" Watsona, "Najdłuższy obraz świata" Lafferty'ego (choć końcówka się troche sypie, a zwłaszcza puenta, to tekst jest magiczny), mała rozprawka z etyki jakby zainspirowana jednym ze słynnych pytań Dostojewskiego (czy szczęście całej ludzkości mogłoby być w sposób usprawiedliwiony okupione nieszczęściem jednego dziecka) autorstwa Le Guin ("Ci, którzy odchodzą z Omelas").

Jest też naprawdę dobry horror Jablokova "Strażnik śmierci" (duchy można unieruchomić, ale nigdy - wyegzorcyzmować, puenta przerażająca) i coś w rodzaju mystery story w japońskim klimacie autorstwa Rosjanina Jurija Nagibina (ninja rywalizuje sam ze sobą w domu pełnym śmiertelnych pułapek).

Sporo tu także humoru: jest nieśmiertelny Kuttner z opowiadaniem o mutanciej rodzince Hogbenów (trochę jak ze "Wzgórza mają oczy", tyle że na wesoło). "Kontrolex" Zacksa to świetny komentarz do idei praw autorskich, bardzo aktualny po latach. "Bernie Faust" Tenna jest zabawną historyjką o sprzedaży Ziemi kosmitom, a "To niemożliwe!" to króciutki tekst w typwym dla Bilenkina stylu (profesor spotyka lewitującego obywatela, co jest niezgodne z materialistycznym naukowym światopoglądem tego pierwszego).
No i "Bitwa" Sheckleya - Armageddon rozegrany siłami zrobotyzowanych armii łamie kręgosłup siłom Szatana, jednak kończy się dość zaskakująco...).
Z kolei tekst Wolfe'a to satyrycznie ujęta historia alternatywna (Niemcy i Japończycy podbijają świat samochodami, a nie bronią, kanclerz Hitler zajmuje się promocją Volkswagena, Churchill jest dziennikarzem a Dwight Eisenhower bawi się w planszowe gry wojenne).

Słabsze opowiadania to jak dla mnie zwłaszcza "Rejs po promieniu" Bayleya (historia okrętu wojennego przemieszczającego się pod powierzchnią skorupy ziemskiej - fajny pomysł, ale słabe wykonanie, zestarzało się), "Skalpel Occama" Sturgeona (przekombinowane i naiwne, choć z aktualnym przesłaniem ekologicznym), "Porwanie w powietrzu" Varleya (dynamiczne, nieźle napisane, ale nic we mnie nie pozostawiło, choć powinien je przeczytać każdy zwolennik spisku w Smoleńsku), za Whitem nigdy nie przepadałem (ten jego szpital kosmiczny zawsze wydawał mi się zbyt infantylny - opowiadanie o krawcu szyjącym ubranie dla Obcego jakoś do mnie nie trafiło).
"Ucieczka" Warszawskiego jest banalna i wtórna. "Mów mu, Panie" Dicksona trochę bez wyrazu (syn Imperatora trafia na Ziemię zamienioną w rodzaj skansenu ludzkości, gdzie oblewa najważniejszy i ostatni test w swoim życiu).

Jeden tekst jest tak krótki, że można przytoczyć go w całości:

"Była sobie raz bomba atomowa, która chciała być kulą karabinową.
- Dlaczego - pytały ją inne bomby atomowe - zamiast cieszyć się, że jesteś wielką bombą atomową, chcesz być małą kulką karabinową?
- Ponieważ odczuwam brak osobistego kontaktu z ludźmi - westchnęła bomba".
(Tuli Kupferberg, Tęsknota)

Ogólnie - bardzo zacny zbiorek.

Wreszcie znalazłem czas na pierwszy tom nowego wcielenia "Rakietowych szlaków", czyli reaktywacji legendarnej serii antologii firmowanej oryginalnie przez Lecha Jęczmyka. Jestem mocno opóźniony, ale nadrabiam :)

Zbiór 20 klasycznych opowiadań science fiction zdecydowanie nie rozczarowuje i trudno się dziwić, znając autorów: m.in. Zelazny, LeGuin, Wolfe, Varley, Sheckley,...