Dwie przyjaciółki - Marta i Aneta - zamieszkują razem. Wraz z tym czeka je cała chmara dziwnych, nieprzewidzianych zdarzeń, które zmieniają całe ich spokojne jak dotąd życie. Dwa nieboszczyki chowane przez nie w piwnicy to nie jest jedyny problem. Pozostaje jeszcze nowy, tajemniczy sąsiad, były mąż i chora psychicznie matka Marty oraz inne postaci, dylematy i wydarzenia. Jak poradzą sobie dwie kobiety? Trzeba to sprawdzić, czytając debiut młodej pisarki Olgi Rudnickiej.

Ogólnie książka nie taka zła. Dobrze się czyta, szybko, fabuła nieźle rozwinięta, a zagadka trudna do odgadnięcia. Mimo to nie spodobało mi się kilka rzeczy.

A mianowicie.

Po pierwsze, nie polubiłam głównej bohaterki - Marty. Oziębła, chłodna, niedostępna, nazbyt ostrożna i ze stoickim spokojem - nie lubię takich ludzi (bohaterów literackich też nie). Jestem osobą zazwyczaj otwartą i pewnie nie potrafiłabym tak kłamać, jak ona.
Po drugie - autorka stworzyła dwie zupełnie kontrastowe postacie - zarówno charakterem jak i wyglądem. Innymi słowy - pomysł banalny, często wykorzystywany, ale nieczęsto pisarzom udaje się taki banał, że tak powiem - wybronić.
Po trzecie, w pewnym momencie odniosłam wrażenie, że autorka chciała jak najszybciej skończyć cały kryminalny wątek i bardzo się pospieszyła, przez co wypadło trochę ... ekstremalnych epizodów. Ale może tak mi się tylko wydawało.

Opis z okładki : niezwykle zaskakująca czarna komedia z wątkiem kryminalnym. Tutaj przyznam rację - zaskakująca, z wątkiem kryminalnym, komedia z czarnym humorem. Zgadza się, aczkolwiek momentami ten czarny humor troszeczkę mnie drażnił.

Dwie przyjaciółki - Marta i Aneta - zamieszkują razem. Wraz z tym czeka je cała chmara dziwnych, nieprzewidzianych zdarzeń, które zmieniają całe ich spokojne jak dotąd życie. Dwa nieboszczyki chowane przez nie w piwnicy to nie jest jedyny problem. Pozostaje jeszcze nowy, tajemniczy sąsiad, były mąż i chora psychicznie matka Marty oraz inne postaci, dylematy i wydarzenia....