Moje oko przyciągnęła okładka, z opisu wyszło, że jest to wstęp do cyklu "Zakon Drzewa Pomarańczy" który kiedyś został mi polecony.
Padło na audiobooka składającego się z dwóch części, i nie wiem czy nie był to ten czynnik który utrudniał mi wgryzienie się w powieść. Na początku miałam ogromny problem z ogarnięciem tych wszystkich światów i ich bohaterów ale powolutku, powolutku wszystko się poukładało.
Powieść wielowątkowa, głównymi bohaterkami są kobiety, cztery strony świata, różne państwa, różne wierzenia a wszystko połączone jednym wrogiem i zagrożeniem dla całej ludzkości.
Nie wiem czy w wersji papierowej dałabym radę, 1280 stron, to musi ważyć ;)
Polecam

Moje oko przyciągnęła okładka, z opisu wyszło, że jest to wstęp do cyklu "Zakon Drzewa Pomarańczy" który kiedyś został mi polecony.
Padło na audiobooka składającego się z dwóch części, i nie wiem czy nie był to ten czynnik który utrudniał mi wgryzienie się w powieść. Na początku miałam ogromny problem z ogarnięciem tych wszystkich światów i ich bohaterów ale powolutku,...

Ale tu jest zbudowany świat….ho ho! Trzeba się skupić aby ogarnąć kto, gdzie, z kim i dlaczego…a potem można rozkoszować się niesamowitą historią!

Ale tu jest zbudowany świat….ho ho! Trzeba się skupić aby ogarnąć kto, gdzie, z kim i dlaczego…a potem można rozkoszować się niesamowitą historią!

Moja opinia tutaj:
https://www.instagram.com/p/C3p9wmANyx6/

Moja opinia tutaj:
https://www.instagram.com/p/C3p9wmANyx6/

Moja opinia co do drugiej części "Dnia nastania nocy" jest praktycznie identyczna jak w przypadku części pierwszej. Mimo że tym razem nie czytałam jej w wersji papierowej, a słuchałam w formie audiobooka. Przyznam że ta pierwsza wersja była dla mnie przyjemniejsza, ale tutaj też nie było źle.
Mamy tu dalszą akcję, tych samych bohaterów, wszystko po staremu. Już wiedziałam kto, co i dlaczego. ;-) No i nadal jakoś brakowało mi tego czegoś. Książka fajna, ale nie trafi do ulubionych.

Moja opinia co do drugiej części "Dnia nastania nocy" jest praktycznie identyczna jak w przypadku części pierwszej. Mimo że tym razem nie czytałam jej w wersji papierowej, a słuchałam w formie audiobooka. Przyznam że ta pierwsza wersja była dla mnie przyjemniejsza, ale tutaj też nie było źle.
Mamy tu dalszą akcję, tych samych bohaterów, wszystko po staremu. Już wiedziałam...

Jak zwykle Shanon dała nam świetną książkę. Barwny świat, wspaniałych bohaterów i wartką, pełną emocji akcję. Jest tyle postaci i miejsc że było mi trochę trudno sie w tym połapać ale w 2 części już lepiej to ogarniałam, co tylko pokazuje że autorka dobrze pisze. Mam tylko jeden zarzut do tej książki a dokładniej wszechstronnie bijące LGBT. Nie przeszkadza mi taki wątek ale no że każdy to już drobna przesada.
Do osób które zastanawiają się czy sięgnąć po ta książkę, mówię TAK! JEST WARTA TWOJEJ UWAGI!
Miłego czytania ;)

Jak zwykle Shanon dała nam świetną książkę. Barwny świat, wspaniałych bohaterów i wartką, pełną emocji akcję. Jest tyle postaci i miejsc że było mi trochę trudno sie w tym połapać ale w 2 części już lepiej to ogarniałam, co tylko pokazuje że autorka dobrze pisze. Mam tylko jeden zarzut do tej książki a dokładniej wszechstronnie bijące LGBT. Nie przeszkadza mi taki wątek ale...

Ta część podobała mi się dalece bardziej niż Zakon Drzewa Pomarańczy. Możliwe, że po prostu trafiła w odpowiedni moment. Jednak było tu wszystko, czego potrzebowałam: zróżnicowani bohaterowie ze wspaniałym podłożem, jeśli chodzi o historię ich rodów, motywację i uczucia; intrygi polityczne; nadprzyrodzone istoty; zróżnicowanie kultur i religii; piękne historie relacji międzyludzkich. I oczywiście kunszt literacki Samanthy Shannon, którą nieodmiennie podziwiam. Bawiłam się świetnie. Z przyjemnością wrócę do tego świata.

Ta część podobała mi się dalece bardziej niż Zakon Drzewa Pomarańczy. Możliwe, że po prostu trafiła w odpowiedni moment. Jednak było tu wszystko, czego potrzebowałam: zróżnicowani bohaterowie ze wspaniałym podłożem, jeśli chodzi o historię ich rodów, motywację i uczucia; intrygi polityczne; nadprzyrodzone istoty; zróżnicowanie kultur i religii; piękne historie relacji...

Ogromna popularność twórczości Samanthy Shannon jest dla mnie największą zagadką ostatnich miesięcy.

Ta książka to dla mnie kompletne nic, które udaje, że jest czymkolwiek, a nie jest. To literacki balon napakowany pustką.

Nieironicznie zazdroszczę osobom, które bawiły się na tej książce dobrze. Moja rozprawka maturalna miała więcej werwy i charyzmy niż to (a nie była ona najlepsza).

Ogromna popularność twórczości Samanthy Shannon jest dla mnie największą zagadką ostatnich miesięcy.

Ta książka to dla mnie kompletne nic, które udaje, że jest czymkolwiek, a nie jest. To literacki balon napakowany pustką.

Nieironicznie zazdroszczę osobom, które bawiły się na tej książce dobrze. Moja rozprawka maturalna miała więcej werwy i charyzmy niż to (a nie była...

Czytało mi się ją dobrze, ale nie poleciłabym jej osobie, która niedawno czytała Zakon Drzewa Pomarańczy i której ta książka nie podobała się bardzo. Bez ukrywania opinii za spoilerem się nie da, więc uwierzcie mi na słowo - Dzień jest bardzo podobny do Zakonu. Ja po przeczytaniu Zakonu trochę więcej niż rok wcześniej wciąż miałam go na tyle na świeżo, że jako czytelnik znałam już odpowiedzi na tajemnice, które postacie dopiero miały odkryć. Nie tylko pod względem tego, że jako prequel wydarzenia z Dnia muszą pokrywać się z początkiem Zakonu, ale też dlatego, że autorka używa po raz drugich pewnych zabiegów, które w Zakonie się już pojawiły.

Nie zrozumcie mnie źle - wciąż bawiłam się nieźle. Ale myślę, że jeżeli ktoś nie jest bardzo dużym fanem Zakonu a ma go dość na świeżo, no i chce Dzień przeczytać, to będzie bawił się lepiej, jak sięgnie po Dzień wtedy, kiedy już trochę pozapomina tego świata. :)

Czytało mi się ją dobrze, ale nie poleciłabym jej osobie, która niedawno czytała Zakon Drzewa Pomarańczy i której ta książka nie podobała się bardzo. Bez ukrywania opinii za spoilerem się nie da, więc uwierzcie mi na słowo - Dzień jest bardzo podobny do Zakonu. Ja po przeczytaniu Zakonu trochę więcej niż rok wcześniej wciąż miałam go na tyle na świeżo, że jako czytelnik...

Właśnie skończyłam pierwszą część "Dnia nastania nocy" będę ją lada chwila chciała kontynuować. Nie czytałam wcześniej "Zakonu Drzewa Pomarańczy", więc obu tych książek nie mogę porównać. Skupię się tylko na tej konkretnej.
Z jednej strony to rodzaj fantasy, które bardzo lubię, z dużą ilością bohaterów i miejsc. Na początku miałam więc trochę problemów, żeby dobrze zrozumieć kto jest kim, gdzie mieszka i o co mu właściwie chodzi. Na szczęście z czasem wszystko poukładałam sobie w głowie.
Z drugiej strony jest to książka, co do której w pewnym momencie czytania, miałam obawy czy nie będzie przypominała mi "Mgieł Avalonu", za którymi nie przepadam. A to za sprawą zbyt dużej ilości romansów, porodów, starania się o dzieci itd. Na szczęście tutaj mogłam to jakoś wytrzymać, może dlatego, że samo sedno fabuły tkwi też w innych dosyć ciekawych aspektach.
I tu mam trochę zagwozdkę, bo mimo przyjemnie spędzonego z książką czasu, ciekawej fabuły i różnorodnym bohaterom (a w głównej mierze bohaterkom),czegoś mi tutaj jeszcze brakuje. Nie wiem czym jest to "coś", ale może dowiem się w kolejnej części.

Właśnie skończyłam pierwszą część "Dnia nastania nocy" będę ją lada chwila chciała kontynuować. Nie czytałam wcześniej "Zakonu Drzewa Pomarańczy", więc obu tych książek nie mogę porównać. Skupię się tylko na tej konkretnej.
Z jednej strony to rodzaj fantasy, które bardzo lubię, z dużą ilością bohaterów i miejsc. Na początku miałam więc trochę problemów, żeby dobrze...

Z rozmachem, z fantazją i z dobrym pomysłem.
Fantastyka z górnej półki.

Z rozmachem, z fantazją i z dobrym pomysłem.
Fantastyka z górnej półki.