Potosí. Góra, która zjada ludzi
- Kategoria:
- reportaż
- Tytuł oryginału:
- Potosí
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Filtry
- Data wydania:
- 2021-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-06-02
- Data 1. wydania:
- 2017-01-01
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396060952
- Tłumacz:
- Jerzy Wołk-Łaniewski
- Tagi:
- Boliwia Ameryka Południowa Andy reportaż literatura faktu
ZDOBYWCA NAGRODY IM. RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO
W XVI wieku położona w boliwijskich Andach kopalnia srebra Cerro Rico de Potosí finansowała w dużej mierze Imperium Hiszpańskie. Powstałe wokół niej miasto rozrosło się do rozmiarów większych niż ówczesny Londyn, a zamieszkujący je koloniści, wyzyskując miejscową ludność, pławili się w dobrobycie. Dziś Potosí to piekło na ziemi – jedno z najbiedniejszych miast w Ameryce Południowej, o powietrzu tak nasyconym metalami i kopalnianym pyłem, że jego mieszkańcy cierpią na liczne schorzenia, ślepną, powoli się duszą. Kopalnię w Potosí zachodnie korporacje eksploatują tak zachłannie, że góra, w której jest umiejscowiona, coraz bardziej się sypie. Na razie jednak w jej mroku umierają ludzie.
Ander Izagirre napisał wstrząsający reportaż, w którego centrum umieścił czternastoletnią dziewczynkę. Alicja ma młodszą siostrę, ich matka popadła w długi, często nie stać ich na to, by kupić choćby ziemniaki, więc nie zważając na przepisy, dziewczynka pracuje w kopalni, by przetrwać. Hiszpański reporter opisując historię konkretnych ludzi, pozbawionych jakichkolwiek praw pracowniczych, opuszczonych przez państwo, traktowanych jak nieopłacana zwierzęca siła, bo zarabiających ledwie tyle, by się wyżywić, odsłania do czego doprowadziła przeprowadzona przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy liberalizacja gospodarcza Południa. Podczas gdy zachodnie rządy bogacą się na spekulacji surowcami, posiadające te surowce biedne kraje popadają w jeszcze większą nędzę. Przyjmują więc zagraniczną pomoc wraz z jej warunkami, a więc wyrzekają się kontroli nad zachodnimi spółkami, nie ingerują w ich relacje z pracownikami, pozwalają na to, by dzieci harowały w zagrażających życiu warunkach.
Potosí. Góra, która zjada ludzi to historia niekończącego się wyzysku boliwijskiej ludności, najpierw przez konkwistadorów i kolonistów, a obecnie przez globalne korporacje, wspierane przez polityków i Kościół. Izagirre pokazuje, jak wyzysk ten rodzi anarchię i terror. Kradzieże, przemoc domowa, gwałty na kobietach i dzieciach są w Potosí na porządku dziennym. Górnicy umierają młodo, ale zanim to się stanie, w domu egzekwują swoją władzę w sposób równie bezwzględny jak w pracy czynią to ich przełożeni. Najbardziej jak zwykle – cierpią dziewczynki i kobiety.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 477
- 380
- 58
- 36
- 24
- 20
- 9
- 7
- 7
- 7
Cytaty
Co zrobić z niepotrzebnymi pracownikami? Oto pytanie. I co zrobić, ješli chcemy ich mieć pod ręką na wypadek, gdybyśmy znów ich potrzebowali? Dobrze by bylo, gdyby zajęli się jakąś podobną pracą, by wykonywali ją na własny rachunek i by zarabiali w niej akurat tyle, żeby przeżyć. Nie powinno też układać im się zbyt dobrze, nie powinni mieć innych branż, innych miejsc pracy, inn...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Zawsze trudno oceniać książkę jako wybitną, wspaniałą etc., gdy opisuje tak trudne rzeczy.
To rzecz o trwającym stulecia wyzysku, o latach niskich podatków, o zarabianiu tylko dla wybranych i ciężkiej pracy. O górze która się zapada, bo potrzebujemy wciąż więcej i więcej. O bogactwie które znika gdzieś tam, na kontach najbogatszych. Wreszcie o ludziach którzy tam żyją i którzy nie potrafią zmienić swojego świata. Nie wystarcza wstawać wcześniej niż inni i wierzyć w swój sukces...
Autor znakomicie łączy stare z nowym, tj otrzymujemy pokaźny pakiet wiedzy o przeszłości owej naprawdę słynnej góry srebra, ale i zupełnie współczesną opowieść o prywatyzacji, spółdzielniach i śmierci. O ludziach którzy nie umieją robić nic innego i korporacji, która zatrudnia 5% sił roboczej i realizuje gross wydobycia... O surowcach tak nam potrzebnych by funkcjonować jako cywilizacja
Ważna, ciekawa, intrygująca o górze która zjada ludzi.
Zawsze trudno oceniać książkę jako wybitną, wspaniałą etc., gdy opisuje tak trudne rzeczy.
więcej Pokaż mimo toTo rzecz o trwającym stulecia wyzysku, o latach niskich podatków, o zarabianiu tylko dla wybranych i ciężkiej pracy. O górze która się zapada, bo potrzebujemy wciąż więcej i więcej. O bogactwie które znika gdzieś tam, na kontach najbogatszych. Wreszcie o ludziach którzy tam żyją i...
Tematyka ciekawa i trudna - ale sama forma jak dla mnie trochę mało ustrukturyzowana i z powtórzeniami.
Tematyka ciekawa i trudna - ale sama forma jak dla mnie trochę mało ustrukturyzowana i z powtórzeniami.
Pokaż mimo toBardzo dołująca książka. Bardzo...
Tradycyjnie w przypadku książek poruszających tak trudne problemy bez oceny
Bardzo dołująca książka. Bardzo...
Pokaż mimo toTradycyjnie w przypadku książek poruszających tak trudne problemy bez oceny
"Jak, do diabła, możemy żyć, wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?" Takie pytanie zadaje Martin Caparros w "Głodzie". Myślę, że można je powtórzyć przy tej książce pokazującej, jak wygląda życie boliwijskich górników, wśród których są dzieci.
Pięć tekstów, które czytałam długo, przygnębiło mnie i przytłoczyło ogromem ludzkiego nieszczęścia.
Autor sięga do czasów konkwistadorów hiszpańskich, pisze o łupieniu tych ziem i ich mieszkańców, wywożeniu na masową skalę wszelkich bogactw mineralnych. Pisze o czasach, gdy muł był bardziej cenny niż Indianin.
W XXI wieku ludzie w Boliwii wciąż cierpią biedę, umierają od krzemicy, giną w wpadkach, pracując w nieludzkich warunkach w kopalniach Cerro Rico.
Na przykładzie losów Alici Izagirre pokazuje marzenia dziewczyny i zderzającą się z nimi rzeczywistość.
"Jak, do diabła, możemy żyć, wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?" Takie pytanie zadaje Martin Caparros w "Głodzie". Myślę, że można je powtórzyć przy tej książce pokazującej, jak wygląda życie boliwijskich górników, wśród których są dzieci.
więcej Pokaż mimo toPięć tekstów, które czytałam długo, przygnębiło mnie i przytłoczyło ogromem ludzkiego nieszczęścia.
Autor sięga do czasów...
Już od pewnego czasu głośniejsze tytułu reporterskie pokazują nam świat od najbardziej brutalnej strony. Nie przeskakuję od razu do tezy, że warto wyciągnąć czekoladowego orła i obnosić się z nim po ulicach, ale tak częste i duże nawarstwienie okrutnego obrazu świata nie pozostanie bez wpływu na czytelników. Tu można pokusić się o żart, że tych nie przybywa więc problem znikomy. Pozostawiając żartobliwy ton napiszę, że „Potosí. Góra, która zjada ludzi” Andera Izagirre należy do pozycji odsłaniających historię naprawdę brutalnego kawałka ziemi.
Mamy więc łupieżczą eksploatację naturalnych zasobów Ziemi w Boliwi przeprowadzoną kolonialistów. Niewolnicza praca Boliwijczyków nie przyniosła im bogactwa, a wraz z upływem czasu kolonizatorzy zmienili się miejscami z korporacjami wspieranymi przez USA, które dostały dostęp do taniej siły roboczej i tanich surowców (cyna i srebro). Nikomu więc nie w myśl jakakolwiek próba zmiany poziomu życia ludzi.
Hiszpański reporter właśnie ludziom poświęca dużo miejsca. Pokazuje nam losy Alicji, dziecka jeszcze, które musi pracować w kopalni. Z jednej strony jej życiu i zdrowiu ta praca zagraża, a z drugiej jej brak może pozbawić ją środków do życia. Reporter opisuje również szerzej sytuację kobiet, które są gwałcone przez górników oraz pozbawione jakiejkolwiek pomocy medycznej. Nie chcę się już rozpisywać o wszystkim, ale warto wiedzieć, że lektura sprawi, że nie da się ot, tak machnąć ręką na „niesprawiedliwość świata”.
Już od pewnego czasu głośniejsze tytułu reporterskie pokazują nam świat od najbardziej brutalnej strony. Nie przeskakuję od razu do tezy, że warto wyciągnąć czekoladowego orła i obnosić się z nim po ulicach, ale tak częste i duże nawarstwienie okrutnego obrazu świata nie pozostanie bez wpływu na czytelników. Tu można pokusić się o żart, że tych nie przybywa więc problem...
więcej Pokaż mimo toReportaż z życia nastolatki w Boliwii. Dziewczynka z trudem łączy szkołę z pracą w kopalni metali. Rys historyczny dxieje kopalni góry Potosi. Wykorzystywanie ludzi dla zbudowania majątku jednego z najbogatszych ludzi pierwszej połowy XX w. Toksyczne pyły, odbierają zdrowie i życie pracowników.
Duży minus za nowomowę fatalne tłumaczenie. Fakt, że kobiet pracujących pod ziemią jest niewiele, ale forma górniczka razi jak kierowczyni i posłanka lewackich srodowisk.
Reportaż z życia nastolatki w Boliwii. Dziewczynka z trudem łączy szkołę z pracą w kopalni metali. Rys historyczny dxieje kopalni góry Potosi. Wykorzystywanie ludzi dla zbudowania majątku jednego z najbogatszych ludzi pierwszej połowy XX w. Toksyczne pyły, odbierają zdrowie i życie pracowników.
więcej Pokaż mimo toDuży minus za nowomowę fatalne tłumaczenie. Fakt, że kobiet pracujących pod...
Bardzo dobrze napisany reportaż.
Bardzo dobrze napisany reportaż.
Pokaż mimo toAnder Izagirre odważył się podjąć temat trudny i niewdzięczny, pokazał go z każdej strony. Zrobił to tak, że zapewne mało kto z opisywanych osób jest zadowolony z książki. Wyzysk boliwijskich górników, nędza, w jakiej żyją, brak perspektyw, totalne zatrucie środowiska to bowiem tylko jeden z aspektów rzeczywistości. Innym jest alkoholizm wśród tych samych górników, narkomania, przemoc fizyczna i seksualna, wykorzystywanie do pracy własnych dzieci. Górnicy nie zdobyli mojej sympatii po lekturze. Izagirre mógł opisać ich tylko jako ofiary, z pewnością bardzo by się to im spodobało i nie byłoby kontrowersji. Chwała więc, że podszedł do tematu wszechstronnie, a mało kogo na to stać. Skojarzyło mi się to chociażby z książką Cezarego Łazarewicza "Na Szewskiej. Sprawa Grzegorza Pyjasa". Wynika z niej, że Pyjas niekoniecznie musiał zostać zamordowany. Z pewnością napisanie takiej książki wymagało również gigantycznej odwagi, Łazarewicz pisał przecież o ikonie z czasów opozycji z PRL.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2023/08/ander-izagirre-potosi-gora-ktora-zjada.html
Ander Izagirre odważył się podjąć temat trudny i niewdzięczny, pokazał go z każdej strony. Zrobił to tak, że zapewne mało kto z opisywanych osób jest zadowolony z książki. Wyzysk boliwijskich górników, nędza, w jakiej żyją, brak perspektyw, totalne zatrucie środowiska to bowiem tylko jeden z aspektów rzeczywistości. Innym jest alkoholizm wśród tych samych górników,...
więcej Pokaż mimo toSą historie, które nawet gdy skończymy i odłożymy na półkę, zostają z nami. Uderzają w nasz światopogląd, dotykają wrażliwości, zapadają w pamięć i długo nie dają o sobie zapomnieć. Krążą gdzieś w krwiobiegu, są nieustannie obecne w myślach. Jedną z takich historii z pewnością jest reportaż o kopalniach na stoku góry Potosi w Boliwii. Dla mnie osobiście jest ten reportaż bardziej osobisty, bardziej dotkliwy bo kilka lat temu byłam w kopalni-muzeum, otwartej dla turystów w Oruro. Tam widziałam maleńki fragment tego jak wygląda boliwijska kopalnia, jednak nie miałam wtedy świadomości co dokładnie za tym stoi. Ciasne, mroczne sztolnie, figurka ,,Wujka", narzędzia żywcem przeniesione z dawnych stuleci - to nie tylko wizja przeszłości stworzona na potrzeby turystów. Dla wielu Boliwijczyków to rzeczywistość, z którą mierzą się na co dzień.
Autor reportażu zabiera czytelnika w szokującą podróż na stok góry Potosi do kopalni srebra. Główną bohaterką opowieści jest nastoletnia Alicja, która staje się swoistym symbolem. Nastolatka mieszka z rodziną w miejscu, gdzie nie powinien nikt mieszkać, pracuje w kopalni chociaż prawo tego zabrania, jej codzienność to bieda i ciągłe zagrożenie. Jej historia staje się punktem wyjścia do pokazania znacznie szerszej perspektywy. To opowieść o Boliwii, która od początku swojego istnienia była gnębiona i wykorzystywana, najpierw przez hiszpańskich kolonizatorów, potem kompanie górnicze. Zawsze najbardziej cierpieli ci najsłabsi. Byli niewolniczo wykorzystywani, zmuszani do pracy ponad siły, pozbawieni jakichkolwiek środków bezpieczeństwa. Mężczyźni żyją w tych warunkach krótko, średnio około czterdziestu lat. Ale to kobiety nie mają żadnych praw ani żadnej opieki. Wykonują pracę za minimalne wynagrodzenie albo nawet za darmo gdy muszą odpracowywać fikcyjne długi, a równocześnie cały czas narażone są na gwałty ze strony górników.
,,Potosi. Góra, która zjada ludzi" to straszna, szokująca opowieść o ludziach, którzy już za życia znaleźli się w piekle. Strach, beznadzieja, praca ponad siły, wykorzystywanie przez państwo ale innych ludzi, bezprawie, demoralizacja, choroby, cierpienie - to wszystko to ich rzeczywistość. Tam nie ma dzieciństwa, nie ma radości, nie ma stabilności. Można próbować coś zmieniać ale nadzieje są nikłe. Góra i kopalnia odarły z człowieczeństwa, ograbiły z nadziei, zostawiły tylko to co najgorsze. Dlatego optymizm głównej bohaterki reportażu na tle tego zła jest porażający. On tylko jeszcze bardziej wyolbrzymia błędy, które narosły przez wieki ucisku i odczłowieczania. Górnicy w Boliwii są ogromną siłą, która została skutecznie zmanipulowana oraz tak nastawiona, że czuja się bezkarni. Doprowadzono do sytuacji, gdzie już nie widać szans na zmiany, na poprawę. Kopalnia odebrała to co dobre, zostawiając tylko cierpienie, dramat kobiet i dzieci, śmierć i alkoholizm.
Warto przeczytać bo to reportaż o miejscu, gdzie czas się zatrzymał. Gdzie nie ma prawa, nie ma szans na poprawę życia, nie ma życia. A jednak ludzie próbują. Mimo wszystko szukają drogi na zmianę. Cały czas mają nadzieję i optymizm. A to poraża! Polecam!
Są historie, które nawet gdy skończymy i odłożymy na półkę, zostają z nami. Uderzają w nasz światopogląd, dotykają wrażliwości, zapadają w pamięć i długo nie dają o sobie zapomnieć. Krążą gdzieś w krwiobiegu, są nieustannie obecne w myślach. Jedną z takich historii z pewnością jest reportaż o kopalniach na stoku góry Potosi w Boliwii. Dla mnie osobiście jest ten reportaż...
więcej Pokaż mimo toW reportażu o boliwijskiej górze Potosi spotykamy się z niewyobrażalnym ogromem bólu, cierpienia, niesprawiedliwości społecznej, ale także z bezpardonowym i nieludzkim wyzyskiem biednych przez bogatych oraz indolencją władz.
Bardzo dobra i wnikliwa robota reporterska, która daje dużo do myślenia i zadumy nad szeroko rozumianym człowieczeństwem. Słowa, że to ludzie ludziom zgotowali taki tragiczny los są chyba najlepszym komentarzem do całej tej historii przedstawionej przez Andera Izagirre, który mocno zaangażował się w opisanie dramatu małej społeczności, która mimo, że wie, ile traci pracując na Potosi, jednocześnie właściwie nie ma innego wyjścia.
Zatrważające opowieści, dramatyczne wspomnienia, bolesne przeżycia, masakryczne opisy zbrodniczych zachowań, szokujące wyznania.
Serdecznie polecam
W reportażu o boliwijskiej górze Potosi spotykamy się z niewyobrażalnym ogromem bólu, cierpienia, niesprawiedliwości społecznej, ale także z bezpardonowym i nieludzkim wyzyskiem biednych przez bogatych oraz indolencją władz.
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra i wnikliwa robota reporterska, która daje dużo do myślenia i zadumy nad szeroko rozumianym człowieczeństwem. Słowa, że to ludzie ludziom...