Czerwone niebo nad Wołyniem
- Kategoria:
- powieść historyczna
- Cykl:
- Czerwone niebo nad Wołyniem (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Bellona
- Data wydania:
- 2021-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-04-14
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788311161610
- Tagi:
- Wołyń historia Polska Ukraina UPA ludobójstwo Kresy
Jest to książka wartościowa z kilku względów. Jej Autorka, aczkolwiek z racji wieku nie uczestniczyła bezpośrednio w opisywanych zdarzeniach, zna je bardzo dobrze z relacji uczestniczących w nich członków swej najbliższej rodziny - ziemiańskiej rodziny Kozińskich, zamieszkałej na Kresach "od zawsze"; stąd jej wartości dokumentalne. Są i wartości inne - humanistyczne i artystyczne. Autorka mocno podkreśla to, co łączy, a nie to, co dzieli narody polski i ukraiński. Uwidacznia się to w jej głębokim uznaniu i podziwie dla bogactwa kultury ukraińskiej - jak choćby w cytowaniu ukraińskich pieśni, opisywaniu obyczajów, szczegółów ubioru, i ukazywaniu i podkreślaniu postaw bohaterów książki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dzieje pewnej wołyńskiej rodziny
„Natomiast moja opowieść rozpoczyna się od lat międzywojennych i obejmuje drugą wojnę światową, aż do opuszczenia przez moją rodzinę Ziemi Wołyńskiej i osiedlenia się na polskich ziemiach zachodnich. Oparłam ją na wspomnieniach moich bliskich, a w szczególności mojego taty”.
II Rzeczypospolita była krajem wielokulturowym i wielonarodowościowym. Pod tym względem różni się zupełnie od współczesnej Polski – niemal jednolitej tak narodowo, jak i religijnie. Szczególnie było to zauważane na Kresach, gdzie żyło wielu Ukraińców. Były miejsca, gdzie ludność ukraińska całkowicie dominowała. Wszystko zmieniło się za sprawą okrutnej rzezi wołyńskiej, kiedy to Ukraińcy wymordowali dziesiątki tysięcy Polaków. UPA stało się synonimem zła i niewyobrażalnego wprost okrucieństwa. Obecnie temat rzezi wołyńskiej – po latach przemilczania – coraz silniej wybrzmiewa w przestrzeni publicznej. Powstaje wiele opracowań i książek o tej tematyce, a film „Wołyń” obejrzało w kinach ponad milion osób.
Dlatego też z zainteresowaniem przyjąłem kolejną książkę poświęconą temu tematowi. Mam na myśli wydane przez Bellonę „Czerwone niebo nad Wołyniem. Rzeź Polaków na Wołyniu. Opowieść rodzinna” autorstwa Barbary Iskry Kozińskiej. Wydawnictwo reklamuje ją jako „nostalgiczną opowieść o utraconych polskich kresach”.
Istotnie, opowieść o rodzinie Kozińskich jest nostalgiczna i wpisująca się w trochę fałszywy obraz Kresów Wschodnich. Po skończonej lekturze mam dosyć mieszane uczucia, a całą książkę trudno mi ocenić. Oczywiście trzeba mieć świadomość tego, że jest to literatura wspomnieniowa. Opisane wydarzenia zostały tak, a nie inaczej zapamiętane przez konkretnych ludzi i przekazane autorce. Niemniej jednak uważam, że sam tytuł może być nieco mylący.
Zdecydowana większość książki to opis sielskiego życia na Kresach. Właśnie ta sielanka wpisuje się w „kresową mitologię”, według której była to kraina mlekiem i miodem płynąca. Podczas lektury czujemy się, jak byśmy czytali piękną baśń. Dlaczego? Otóż opisywane lata biegną spokojnie swoim rytmem – suto, bogato i wesoło. Rodzina Kozińskich była dość bogata, co doskonale widać po opisach hucznych świąt, wesel czy wypraw do miasta po zakupy. W książce nie ma w ogóle tematu biedy, ciężkiej pracy i wykorzystywania chłopów – a przecież wszystko to było obecne na Kresach. Nie ma też prawie w ogóle napięć między Polakami a Ukraińcami. Tymczasem nieprawdą jest, że te dwa narody żyły w całkowitej zgodzie aż do rzezi wołyńskiej. Ukraińscy nacjonaliści już w II RP przeprowadzali udane zamachy na urzędników państwowych i otwarcie wyrażali dezaprobatę wobec polskiego państwa, prezentując całkowicie antypaństwową postawę. Dla nich Polska od początku była wrogiem, a Lachy wyzyskiwaczami. Jednak autorka nie wspomina o tym ani słowem.
Również wybuch i pierwsze lata II wojny światowej są opisane naprawdę pobieżnie, skwitowane wręcz kilkoma zdaniami. Nie ma grozy okupacji ani wszechobecnego zagrożenia. Właściwie aż do 315 strony życie biegnie prawie tak, jak przed wojną. Jest to o tyle zaskakujące, że cała książka liczy niespełna czterysta stron. Niestety, także temat rzezi został potraktowany skrótowo. Nie ma w ogóle próby zdefiniowania przyczyn tego zjawiska. Owszem, są opisy okrutnych mordów, jest palenie wiosek i bestialskie tortury – jednak czytając to wszystko, nie wyzwoliły się we mnie niemal żadne emocje. Być może jest to spowodowane stylem pisania autorki.
Barbara Iskra Kozińska przedstawiła idylliczny obraz Kresów. Krainy bogatej, zasobnej i spokojnej. Wydarzenia obserwujemy okiem bogatej rodziny Kozińskich. Nie ma w książce biedy, analfabetyzmu, wrogości między Polakami a Ukraińcami i jeszcze Żydami. Niestety taki obraz nie jest do końca prawdziwy.
Również opis „wysiedlenia” na Ziemie Odzyskane jawi się niemal jako zwykła podróż. Nie wiem dlaczego, ale książka prawie nie wzbudziła we mnie emocji, chociaż tytuł i opis wydawcy zdawały się zapowiadać całkiem co innego. Odnoszę wrażenie, że opisanie dziejów rodziny trochę przerosło warsztat pisarski autorki. Pozycja raczej dla fanów literatury pamiętnikarskiej i wspomnieniowej. W żadnym wypadku nie jest to bowiem książka historyczna, lecz po prostu opis losów pewnej rodziny tak, jak je ona zapamiętała.
Wojciech Sobański
Książka na półkach
- 167
- 113
- 18
- 7
- 5
- 4
- 4
- 4
- 3
- 3
Cytaty
I kiedy trzeba było uśiąść już przy stole, nie można było uspokoić rozbrykanego i wesołego towarzystwa, aż dziadziuś musiał przywołać wszyst...
Rozwińtak uwielbiała też te przecudne ukraińskie pieśni, śpiewane na głosy! Usiadła na parapecie okna i oparła głowę o framugę. Rześkie, ale już c...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Czerwone niebo ,czyli łuna pożarowa nad polskimi wsiami na Wołyniu, w wyniku podpaleń przez Ukraińców pojawia się na ostatnich kartach książki. Wcześniejsze opisy to bajeczna sielanka. Nie tego oczekiwałam po tytule.
Czerwone niebo ,czyli łuna pożarowa nad polskimi wsiami na Wołyniu, w wyniku podpaleń przez Ukraińców pojawia się na ostatnich kartach książki. Wcześniejsze opisy to bajeczna sielanka. Nie tego oczekiwałam po tytule.
Pokaż mimo toMylące bardzo są obiecujące zapowiedzi: "powieść historyczna" i "rzeź Polaków na Wołyniu"... Jest to przesłodzony i wyidealizowany obraz rodziny Polaków żyjących w sąsiedztwie Ukrainców. Przynajmniej takich jest kilkanaście pierwszych rozdziałów. Wydaje się, że to jest po prostu... bajka. A życie nigdy takie nie jest. O ile te pierwsze rozdziały są dość rozwleczone, to początek i przebieg zapowiadanej "rzezi" opisany jest skrótowo.
Mylące bardzo są obiecujące zapowiedzi: "powieść historyczna" i "rzeź Polaków na Wołyniu"... Jest to przesłodzony i wyidealizowany obraz rodziny Polaków żyjących w sąsiedztwie Ukrainców. Przynajmniej takich jest kilkanaście pierwszych rozdziałów. Wydaje się, że to jest po prostu... bajka. A życie nigdy takie nie jest. O ile te pierwsze rozdziały są dość rozwleczone, to...
więcej Pokaż mimo toNowe wydanie powieści historycznej "Czerwone niebo nad Wołyniem". Ukazało się w kwietniu 2021r. Powieść została uzupełniona o fakty i daty historyczne, na podstawie których przesuwa się powoli fabuła. W początkach powieści widzimy Wołyń pełen sielskich opisów z życia mieszkańców tak Polaków jak i Ukraińców. Przepiękne krajobrazy Wołynia przeplatają się ze śpiewem dziewcząt ukraińskich idących na łąki do sianokosów. Wspólne wiejskie zabawy, wesela, dożynki i praca na roli dwóch żyjących obok siebie narodów. Perypetie miłosne dorastającej młodzieży, troski dnia codziennego, tradycje, święta i zwyczajne życie, zostają brutalnie przerwane przez wchodzący zewsząd nacjonalizm. Okrucieństwo wojny wchodzi w życie wsi Okopy powoli, kiedy giną w okrutny sposób znani i kochani wszystkim Ludzie, nauczycielka pani Felicja Masajada i Kacper Koziński. Machina śmierci zbiera żniwo podczas pacyfikacji wsi, kiedy wraz z innymi ludźmi zostaje zamęczony ksiądz proboszcz Ludwik Wrodarczyk. W ostatnim rozdziale powieści, widzimy pożegnanie na zawsze ukochanej Ziemi Wołyńskiej, na której rodzina Kozińskich żyła i pracowała od wieków. Powieść napisana na podstawie faktów jest cennym obrazem historycznym. Została nominowana w roku jej nowego wydania 2021, w konkursie do "Najlepszej książki na lato". Z pewnością zasługiwałaby na przeniesienie jej na obraz filmowy.
Nowe wydanie powieści historycznej "Czerwone niebo nad Wołyniem". Ukazało się w kwietniu 2021r. Powieść została uzupełniona o fakty i daty historyczne, na podstawie których przesuwa się powoli fabuła. W początkach powieści widzimy Wołyń pełen sielskich opisów z życia mieszkańców tak Polaków jak i Ukraińców. Przepiękne krajobrazy Wołynia przeplatają się ze śpiewem dziewcząt...
więcej Pokaż mimo tohttps://psawka-czytaibloguje.blogspot.com/2021/06/barbara-iskra-kozinska-czerwone-niebo.html
https://psawka-czytaibloguje.blogspot.com/2021/06/barbara-iskra-kozinska-czerwone-niebo.html
Pokaż mimo toKsiążka napisana bardzo ciepłym i nostalgicznym językiem. Cały czas czułam na plecach oddech zbliżającego się tragicznego zakończenia. Jest to opowieść o świecie, którego już nie ma, który żyje w ludziach dbających o rodzinne tradycje. Czytałam i wyobrażałam sobie bezkresne łąki i pola zbóż, ludzi pracujących na polach,. którzy zmęczeni trudem dnia wracają do domu śmiejąc się i śpiewając. Końcówka wywarła na mnie ogromne wrażenie.,były ciary, daje do myślenia.
Książka piękna a zarazem przerażająca i tragiczna. Serdecznie polecam.
Książka napisana bardzo ciepłym i nostalgicznym językiem. Cały czas czułam na plecach oddech zbliżającego się tragicznego zakończenia. Jest to opowieść o świecie, którego już nie ma, który żyje w ludziach dbających o rodzinne tradycje. Czytałam i wyobrażałam sobie bezkresne łąki i pola zbóż, ludzi pracujących na polach,. którzy zmęczeni trudem dnia wracają do domu śmiejąc...
więcej Pokaż mimo toTrudno dyskutować z historią i nie można jej określić "ładną", czy "brzydką". Historia tego, co zdarzyło się na Wołyniu jest przejmująca i nie pozostawia emocji w spokoju. Jestem gdzieś wewnętrznie uwrażliwiona na Kresy Wschodnie i tym bardziej do mnie trafiają opowieści o Wołyniu.
Nie mogę ocenić tej historii i nie mogę ocenić losów rodziny, które w tym wypadku są niezwykle interesujące. Bardzo mi się podoba powolne opisywanie każdego charakteru z osobna, zwyczajów, tradycji, zasad wg których się żyło, okoliczności historycznych i indywidualnych namiętności. Tego nie da się ocenić, można tylko dać się w to wciągnąć i stracić dystans.
Da się za to ocenić, jak "Czerwone niebo nad Wołyniem" jest napisane. Język prosty, bardzo zgodny i pasujący do tego, co opisuje. To, co mnie trochę denerwowało, to powtórzenia. Autorka często przypomina, jaką rolę pełni dany członek rodziny albo jaki jest z charakteru - myślę, że zupełnie niepotrzebnie, jak na niewielką objętościowo książkę. Wielokrotne podkreśla też, że Ukraińcy i Polacy ze sobą żyli i umierali, współistnieli i to było zwyczajne życie, a zaraz potem pisze o jednoczesnych napięciach, prowokacjach i o tym, że do pobliskiej wsi się nie jeździło samemu, bo było wiadomo,że może się skończyć jakimś atakiem. Nie do końca to konsekwentne, czasami miałam wrażenie, że książka może była pisana w odcinkach - jakby miała być nagrywana do radia albo drukowana w gazecie.
Jako literatury nie mogę tej książki ocenić wysoko, myślę, że jej wartość leży gdzie indziej. Jako opowieść o rodzinie, przekaz dla potomnych - jak najbardziej zasługuje na uwagę.
Trudno dyskutować z historią i nie można jej określić "ładną", czy "brzydką". Historia tego, co zdarzyło się na Wołyniu jest przejmująca i nie pozostawia emocji w spokoju. Jestem gdzieś wewnętrznie uwrażliwiona na Kresy Wschodnie i tym bardziej do mnie trafiają opowieści o Wołyniu.
więcej Pokaż mimo toNie mogę ocenić tej historii i nie mogę ocenić losów rodziny, które w tym wypadku są...
Próbowałam przeczytać tą książkę. Naprawdę próbowałam. Ale po paru stronach skapitulowałam. Pani Kozińska może i ma ciekawą historię swoich przodków, ale niestety nie posiada za grosz talentu literackiego żeby ją przekazać czytelnikom. A szkoda, bo uwielbiam temat Wołynia. Niestety "Czerwonego nieba nad..." nie da się czytać. W zamian polecam "Kolonię Marusia" S. Zientek - tam temat rzezi na Ukrainie poruszony jest w bardziej interesujący sposób.
Próbowałam przeczytać tą książkę. Naprawdę próbowałam. Ale po paru stronach skapitulowałam. Pani Kozińska może i ma ciekawą historię swoich przodków, ale niestety nie posiada za grosz talentu literackiego żeby ją przekazać czytelnikom. A szkoda, bo uwielbiam temat Wołynia. Niestety "Czerwonego nieba nad..." nie da się czytać. W zamian polecam "Kolonię Marusia" S....
więcej Pokaż mimo toJestem wielka fascynatką historii Kresów Wschodnich.Książkę przeczytałam jednym tchem.Piękne opisy kultury kresowej i dziejów rodu Kozińskich.Życie codzienne przeplatane wątkami miłosnymi.Autorka prowadzi nas aż do wybuchu wojny i zbrodni wołyńskiej.Bardzo ciekawa pozycja,pisana barwnym,subtelnym językiem.
Jestem wielka fascynatką historii Kresów Wschodnich.Książkę przeczytałam jednym tchem.Piękne opisy kultury kresowej i dziejów rodu Kozińskich.Życie codzienne przeplatane wątkami miłosnymi.Autorka prowadzi nas aż do wybuchu wojny i zbrodni wołyńskiej.Bardzo ciekawa pozycja,pisana barwnym,subtelnym językiem.
Pokaż mimo toLukier spływa z każdej strony powieści.Idylliczna rodzina,piękne dzieci,cudowna przyroda...A tytułowe ,,czerwone niebo" i wszystko co się z tym wiąże,ukryte na końcu powieści,opowiedziane jakby mimochodem... I jeszcze błędy chronologiczne - autorce mylą się daty,choć pisze przecież o swojej rodzinie. Przejdźmy do konkretów:opis Bożego Narodzenia 1934 roku - "dla nastoletniej Helenki były to jedne z najszczęśliwszych świąt w życiu..." Helenka urodziła się w 1913 roku -miała więc 21 lat,wiek bynajmniej nie nastoletni.Teraz Franek i Weronika.Mamy opis narzeczonej Franka :"Jest wdową,ale dzielna,mądra i młodsza od Franka,na pewno wyszła za mąż bardzo wcześnie."To ile lat ma Weronika,ile Franek? dzieci Weroniki to 5-letni Jasiek i 3-letni Witek,a ślub odbył się w 1937 -Kozińscy wspominają,że "ucztowano aż do Nowego 1938 Roku."Jeśli dokładnie przeanalizujemy daty ,to nic nam się nie zgodzi.Przypomnę,że Franek urodził się w 1919 roku.Mikołajki 1938 roku to kolejne potknięcia:"następna w kolejce podeszła zachęcana przez swojego tatę Halinka"Halinka to córka rzeczonego Franka i urodziła się jesienią 1938 roku - w Mikołajki mogła co najwyżej leżeć w kołysce....Pomyłki dotyczą też Dominika urodzonego w 1921 roku.Na różnych kartach powieści co rusz ma inny wiek ,niewiele się zgadza .Zdziś też nie został pominięty:urodził się w 1928 roku i raz ma 16 lat,by kilka stron dalej mieć 15.Zapewne czepiam się niepotrzebnie.Ale nic mi tak nie przeszkadza w czytaniu jak takie właśnie błędy.Potrafią mi popsuć najlepszą książkę,a ta do takich na pewno nie należy.Gdyby ktoś chciał poczytać dobrą literaturę na podobne tematy poleciłabym powieść Zborowskiego - "Dwa odbicia w lustrze" i 2 tom - Pąki lodowych róż".Obiecuję,że obie przeczytacie z zapartym tchem.
Lukier spływa z każdej strony powieści.Idylliczna rodzina,piękne dzieci,cudowna przyroda...A tytułowe ,,czerwone niebo" i wszystko co się z tym wiąże,ukryte na końcu powieści,opowiedziane jakby mimochodem... I jeszcze błędy chronologiczne - autorce mylą się daty,choć pisze przecież o swojej rodzinie. Przejdźmy do konkretów:opis Bożego Narodzenia 1934 roku - "dla...
więcej Pokaż mimo toKsiążka o tęsknocie , o tragedii ... o stracie ... może nazbyt wyidealizowane wspomnienie czegoś co dawno przeminęło ... o bólu i krzywdzie której nie sposób zapomkniec i może wybaczyć ... taka z serca płynąca rodzinna opowieść ... warta przeczytana ... Polecam!
Książka o tęsknocie , o tragedii ... o stracie ... może nazbyt wyidealizowane wspomnienie czegoś co dawno przeminęło ... o bólu i krzywdzie której nie sposób zapomkniec i może wybaczyć ... taka z serca płynąca rodzinna opowieść ... warta przeczytana ... Polecam!
Pokaż mimo to