Ministerstwo moralnej paniki
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Ministry of Moral Panic: Stories
- Wydawnictwo:
- Tajfuny
- Data wydania:
- 2020-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-01-01
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395243394
- Tłumacz:
- Mikołaj Denderski
Ministerstwo moralnej paniki to tytuł kultowy na singapurskiej scenie literackiej. Debiut nagrodzony w 2014 roku Singapore Literature Prize for Fiction i Singapore Book Award w 2016 roku zachwycił wszystkich. Nic dziwnego – w każdym opowiadaniu autorka przekracza literackie normy, łamie społeczne tabu, żeby – koniec końców – napisać o tym, co w życiu najważniejsze. O miłości(ach): tych zapomnianych, przegranych, nieakceptowanych. Niewidzialnych granicach między nami, które boimy się przekraczać. Społecznych problemach, o których nadal można mówić głośno tylko w formie literackiej zabawy. Historii – z różnych perspektyw, głosami tych, którzy zazwyczaj są uciszani. O tym, że wcale nie każdy czuje się w domu u siebie.
Amanda Lee Koe pisze jednocześnie z pazurem i poetycko, zaczepia, żeby chwilę później wzruszyć. Przedstawia postaci różnych kultur, wierzeń i języków, których drogi krzyżują się na krótką chwilę w dynamicznym, tętniącym życiem singapurskim mieście-państwie. Ale każda z czternastu opowieści rezonuje w nas jeszcze długo po tym, gdy przewrócimy ostatnią stronę.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 123
- 742
- 129
- 68
- 25
- 21
- 20
- 19
- 15
- 14
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam, dosadna i momentami naprawdę obrzydliwa.
Jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam, dosadna i momentami naprawdę obrzydliwa.
Pokaż mimo toMoja misja przeczytania książki z każdego kraju świata tym razem zabrała mnie do Singapuru. "Ministerstwo moralnej paniki" miałam przeczytać już dawno, ale jedyny egzemplarz* w akademickiej bibliotece był bardzo okupowany. W końcu udało mi się go jednak wypożyczyć.
Amanda Lee Koe ma lekkie pióro. Podobnie jak wiele azjatyckich autorek pisze dość prosto, nie zasypuje czytelniczki opisami i skupia się na emocjach. Lubię taki styl, więc i u Singapurskiej pisarki przypadł mi do gustu. Jak większość zbiorów opowiadań "Ministerstwo" nie jest równe. Znalazły się tu teksty przewidywalne ("Karuzela i fort") i przekombinowane ("Czternaście zapisków z dziennika Marii Hertogh"). Większość opowiadań z tego zbioru jednak mi się podobała. Doceniam zwłaszcza jak autorka opisuje skomplikowane relacje międzyludzkie ("Alice, to ty musisz być środkiem własnego wrzechświata"),dojrzewania ("Pisklę") oraz problemy społeczne, jak np. klasowość ("Na dwa sposoby", "Pionek"). Moim ulubionym tekstem jest "Pralniomat", gdzie dostałam comfort read z kotami i niepokojącą historię o naukowej etyce w jednym.
Cieszę się, że w końcu zapoznałam się z "Ministerstwem". To dobry, choć nie wybitny, zbiór, który dodatkowo nieco przybliżył mi wybrane singapurskie problemy społeczne. Takie Tajfuny lubię.
P.S.: Szkoda, że do współczesnej literatury Tajfuny przeważnie nie dodają wstępów/posłowia. Sądzę, że omówienie kontekstów kulturowych wyszłoby wielu książkom na dobre.
*Swojego nigdy nie kupiłam, bo wybitnie nie podobała mi się okładka (choć lubię różowy) — nie bijcie 😅 Zapowiedziana nowa wersja okładki jest o wiele ładniejsza!
Moja misja przeczytania książki z każdego kraju świata tym razem zabrała mnie do Singapuru. "Ministerstwo moralnej paniki" miałam przeczytać już dawno, ale jedyny egzemplarz* w akademickiej bibliotece był bardzo okupowany. W końcu udało mi się go jednak wypożyczyć.
więcej Pokaż mimo toAmanda Lee Koe ma lekkie pióro. Podobnie jak wiele azjatyckich autorek pisze dość prosto, nie zasypuje...
Doceniałam w trakcie lektury, a potem niesamowicie szybko zapomniałam. Wielka szkoda, że tak ulotna był ten zbiór
Doceniałam w trakcie lektury, a potem niesamowicie szybko zapomniałam. Wielka szkoda, że tak ulotna był ten zbiór
Pokaż mimo toOdświeżające. Za każdym razem spotkanie z literaturą azjatycką jest dla mnie przygodą, wyprawą w nieznane. Bo nigdy nie wiem czy dziwność wynika z ekscentryczności autora_ki, czy z różnic kulturowych. Nie inaczej jest w przypadku Amandy Lee Koe i jej opowiadań z tomu "Ministerstwo moralnej paniki". Te opowiadania są dziwne? Czy dziwność jest we mnie? Autorka opowiada o relacjach i granicach w tych relacjach. Może moralna panika to za dużo powiedziane, ale pisarka wzbudza niepokój, podważa oczywistości, bada przestrzenie pomiędzy, strefy zakazane, nasze ukryte pragnienia i intencje. Jest w tym coś fascynującego. Nie wszystko da się objąć "szkiełkiem i okiem", pozwólmy czasem porwać się nurtowi, którego nie rozumiemy, który nas zanosi w rejony nieznane, stawia przed nami pytania może nawet te same, ale zadane w inny sposób, oświetlone z innej strony. To jest fascynujące. I co ważne, bohaterkami wszystkich, prawie, opowiadań są kobiety, to ich świat bada i opisuje Amanda Lee Koe. W tym świecie nic nie jest oczywiste.
Odświeżające. Za każdym razem spotkanie z literaturą azjatycką jest dla mnie przygodą, wyprawą w nieznane. Bo nigdy nie wiem czy dziwność wynika z ekscentryczności autora_ki, czy z różnic kulturowych. Nie inaczej jest w przypadku Amandy Lee Koe i jej opowiadań z tomu "Ministerstwo moralnej paniki". Te opowiadania są dziwne? Czy dziwność jest we mnie? Autorka opowiada o...
więcej Pokaż mimo toNie jestem regularnym czytelnikiem tego typu literatury - zwykle mnie po prostu męczy. Ale te opowiadania to coś niesamowitego. Większość z nich niesamowicie mnie poruszyła i jestem zachwycona jak mało słów autorka potrzebuje by wywołać ten efekt.
Jedyny minus to nie do końca wyrównany poziom opowiadań, gdyby nie to to byłoby 10.
Nie jestem regularnym czytelnikiem tego typu literatury - zwykle mnie po prostu męczy. Ale te opowiadania to coś niesamowitego. Większość z nich niesamowicie mnie poruszyła i jestem zachwycona jak mało słów autorka potrzebuje by wywołać ten efekt.
Pokaż mimo toJedyny minus to nie do końca wyrównany poziom opowiadań, gdyby nie to to byłoby 10.
Zbiór dość chaotycznie zebranych i napisanych opowieści, z których żadna nie zwróciła większej uwagi, choć czytając odczuwało się różnice poziomu. Przedstawienie pewnych uwarunkowań kulturowych, bardzo przykrych, o walce kobiet o bycie zauważanymi i mającymi znaczenie. Sposób prowadzenia narracji, mimo że bezpretensjonalny i odważny, miejscami nawet subtelny, to jednak zwyczajnie męczący - choć biorę pod uwagę, że coś mogło się zgubić w przekładzie. Nie sądzę, bym za parę lat miał w ogóle cokolwiek jeszcze z tej książki pamiętać, ale autorki nie skreślam.
Zbiór dość chaotycznie zebranych i napisanych opowieści, z których żadna nie zwróciła większej uwagi, choć czytając odczuwało się różnice poziomu. Przedstawienie pewnych uwarunkowań kulturowych, bardzo przykrych, o walce kobiet o bycie zauważanymi i mającymi znaczenie. Sposób prowadzenia narracji, mimo że bezpretensjonalny i odważny, miejscami nawet subtelny, to jednak...
więcej Pokaż mimo toJak to przy zbiorach opowiadań bywa jest to dość nierówno poprowadzona książką. Są tu dobre, poprawne, a także mniej interesujące opowiadania, ale koniec końców było to ciekawe doświadczenie z literaturą singapurską.
"Ministerstwo moralnej paniki" traktuje o ludziach i o ludziach zaplątanych w społeczeństwie, konwenansach, relacjach i zależnościach. To książka o uczuciach i emocjach - interesująca, chociaż nie powiedziałabym, że warta polecenia. Myślę, że każdy kto po nią sięgnie, wie po co to robi, czego szuka i czego się spodziewa. Trudno wziąć ją do ręki z przypadku.
Jak to przy zbiorach opowiadań bywa jest to dość nierówno poprowadzona książką. Są tu dobre, poprawne, a także mniej interesujące opowiadania, ale koniec końców było to ciekawe doświadczenie z literaturą singapurską.
więcej Pokaż mimo to"Ministerstwo moralnej paniki" traktuje o ludziach i o ludziach zaplątanych w społeczeństwie, konwenansach, relacjach i zależnościach. To książka o uczuciach i...
Nie pamiętam jak się czułam czytając tą książkę ani po . Po 3 latach nie mam pojęcia co tam się działo z ciekawości może wrócę w tym roku
Nie pamiętam jak się czułam czytając tą książkę ani po . Po 3 latach nie mam pojęcia co tam się działo z ciekawości może wrócę w tym roku
Pokaż mimo toPiękne. Język opowiadań idealnie trafia w moją estetykę, choć nie każde opowiadanie jest strzałem w dziesiątkę, to zapamiętam ten zbiór jako jeden z najlepszych, które czytałam.
Piękne. Język opowiadań idealnie trafia w moją estetykę, choć nie każde opowiadanie jest strzałem w dziesiątkę, to zapamiętam ten zbiór jako jeden z najlepszych, które czytałam.
Pokaż mimo toKsiążkę tą czytało mi się fantastycznie, ale od razu wiedziałam że ciężko będzie mi ją zrecenzować. Nie czuję się kompetentna by pisać o niej z pewnością siebie, bo nie wiem praktycznie nic o odmiennej kulturze, o której pisze autorka oprócz jakichś tam popkulturowych stereotypów. To, co nie było tłumaczone przez dopiski tłumacza musiałam sobie sama googlować, żeby starać się rozumieć o czym czytam. Brzmi to jak jakaś ciężka praca, ale uwierzcie mi - wcale nią nie była. Treść mnie na maksa wciągnęła i zaintrygowała, życie w Singapurze i jego rejonach jest szalenie odmienne od tego co my znamy na co dzień, ale koniec końców łączy nas z tamtymi mieszkańcami tak wiele. W końcu wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi, mamy podobne przeżycia i emocje z nimi związane, ten sam lęk przed nieuchronnością przemijania, podobne smutki i inne sposoby radzenia sobie z nimi które jednak dążą do tego samego - abyśmy koniec końców byli zadowoleni z życia, otoczeni przez kochających nas bliskich, żyli w spokoju który oznacza dla każdego coś innego. To prawdopodobnie coś, co powinnam napisać na końcu tej recenzji ale przewrotnie od tego zaczęłam, żeby wyjaśnić na czym będzie się opierać moja ocena tej książki. Nie na komentarzu do obyczajowości ale raczej na uniwersalności ludzkich przeżyć, mam nadzieję że ma to sens.
Jest to zbiór opowiadań, co wydaje się motywem przewodnim mojego czytelniczego roku ;) Po raz kolejny uświadomiłam sobie jak bogata jest to forma i jak sprytnie autor czy autorka musi pokierować historią żeby umiejętnie ją zamknąć, zostawiając czytelnika z określony zestawem emocji i chęcią na więcej. W tej książce się to udało bezbłędnie - każde opowiadanie mnie oczarowywało, zadawało ciosy, pokazywało gamę ludzkich emocji w danych sytuacjach, budziło też poczucie straty czy melancholii. To wszystko brzmi jakoś tak strasznie ponuro i smutno, ale o dziwo to nie były moje pierwsze emocje po przeczytaniu ostatniej strony. Raczej się zadumałam i żałowałam, że ten tomik nie jest znacznie większy. Dotarło też do mnie jak mało wiem o ludziach w odległych zakątkach świata i o świecie ogółem, ile jeszcze przede mną do odkrycia i ile rzeczy nigdy się nie dowiem bo nie zdążę. Ludzie gonią za szukaniem i rozwiązywaniem tajemnic, robią z tego filmy na youtube, zawody czy niekiedy całe kluby czy stowarzyszenia, podczas gdy takie prawdziwe, przyziemne rzeczy jak nasze reakcje czy zachowania są dla nas nadal niezrozumiałe. To była jedna z wielu refleksji, którą miałam po przeczytaniu tej książki.
Polecam tą lekturę z całego serca, to jedna z tych która laików kulturowych uderza obuchem w twarz bo autorka nie stroni od ukazywania każdej strony życia w Singapurze. Przy tym jest napisana w piękny sposób, suniemy gładko przez każdą z historii i wciągamy się od pierwszych zdań. Nie przywiązujemy się do bohaterów ale zostają oni z nami na jakiś czas bo są uniwersalni, mimo dzielącego nas kontynentu. Uważam że to literatura piękna w czystej postaci i na pewno pochylę się więcej nad wydaniami samej autorki czy Tajfunów bo mam wrażenie że dadzą mi wgląd w inny, nieznany mi świat. POLECAM!
Książkę tą czytało mi się fantastycznie, ale od razu wiedziałam że ciężko będzie mi ją zrecenzować. Nie czuję się kompetentna by pisać o niej z pewnością siebie, bo nie wiem praktycznie nic o odmiennej kulturze, o której pisze autorka oprócz jakichś tam popkulturowych stereotypów. To, co nie było tłumaczone przez dopiski tłumacza musiałam sobie sama googlować, żeby starać...
więcej Pokaż mimo to