Insulinooporność. I co dalej?

Okładka książki Insulinooporność. I co dalej? Anna Powierza
Okładka książki Insulinooporność. I co dalej?
Anna Powierza Wydawnictwo: Pascal poradniki
Kategoria:
poradniki
Tytuł oryginału:
Insulinooporność. I co dalej?
Wydawnictwo:
Pascal
Data wydania:
2018-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2018-10-03
Język:
polski
ISBN:
9788381033336
Tagi:
Insulinooporność badania cukrzyca dieta przepisy normy zywienia
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
505
92

Na półkach:

Nie była to pierwsza książka na ten temat, którą czytałam, więc o większości rzeczy już wiedziałam. Jednak trzeba przyznać, że zapał autorki i sposób, w jaki wręcz otacza czytelnika opieką, wyróżnia tę pozycję. Przepisy nie wydały mi się przydatne, ale z pewnością mogą inspirować.

Nie była to pierwsza książka na ten temat, którą czytałam, więc o większości rzeczy już wiedziałam. Jednak trzeba przyznać, że zapał autorki i sposób, w jaki wręcz otacza czytelnika opieką, wyróżnia tę pozycję. Przepisy nie wydały mi się przydatne, ale z pewnością mogą inspirować.

Pokaż mimo to

avatar
1002
359

Na półkach: , ,

Największa zaleta - napisane z własnego doświadczenia. Autorka sama "przerobiła" wszystko o czym pisze, zdołała dojść do prawidłowej diagnozy i nauczyła się ze swoją chorobą żyć.
Bezcenna pozycja dla zmagających się z insulinoopornością - zwłaszcza dla tych co jeszcze nie wiedzą co im jest.
Bezcenna dla tych co nie mają pomysłu jak sobie z insulinoopornością radzić na co dzień.
Cenna dla tych, którym zależy na własnym zdrowiu.

Największa zaleta - napisane z własnego doświadczenia. Autorka sama "przerobiła" wszystko o czym pisze, zdołała dojść do prawidłowej diagnozy i nauczyła się ze swoją chorobą żyć.
Bezcenna pozycja dla zmagających się z insulinoopornością - zwłaszcza dla tych co jeszcze nie wiedzą co im jest.
Bezcenna dla tych co nie mają pomysłu jak sobie z insulinoopornością radzić na co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
839
755

Na półkach: ,

Druga książka prominentnej autorki na temat insulinooporności. Moja ulubiona, jeżeli chodzi o przepisy, bo sa proste, ze składników, które znajdują się w prawie każdej kuchni, a najdalej w najbliższym sklepie spożywczym, bez egzotycznych przypraw i trudnych do kupienia (albo drogich) składników. Poza tym obliczone one są na jedną osobę, czyli dla singli albo tych, którzy nie chcą swoją dietą obciążać resztę rodziny. Po trzecie- są bardzo szybkie w przyrządzaniu – bo i autorka, samotnie wychowująca i pracująca matka nie ma czasu na wystawanie godzinami w kuchni. Oczywiście każdy musi sam zmodyfikować te przepisy o własne alergie i nietolerancje żywnościowe.
Nie zgadzam się jednak z paroma tezami. Autorka twierdzi, że przyczyna insulinooporności leży w 50 % w genach (to prawda, zwłaszcza osoby z rodzin, gdzie już była cukrzyca albo zawały serca mogą mieć geny sprzyjające insulinooporności),w 25 % w niewłaściwej diecie i braku ruchu (też prawda!),a w 25 % w otyłości, przy czym twierdzi, że ta ostatnia powoduje niewłaściwą florę bakteryjną. Jest akurat na odwrót – niewłasciwa flora bakteryjna zatruwa organizm, utrudnia pracę wątroby i trzustki i powoduje otyłość. Niewłaściwa flora bakteryjna powstaje np. poprzez przyjmowanie dużej ilości leków, zatrucia metalami ciężkimi (amalgamat w plombach albo przejęty przez łożysko w czasie ciąży z organizmu matki, ołów z rur wodociągowych w starych domach) i innymi toksynami, np. wydzielinami pasożytów i bakterii, a także poprzez niewłaściwe odżywianie. Pisałam już o tym w recenzji pierwszej książki autorki. Poza tym jest wiele osób bardzo szczupłych, które mimo to mają insulinooporność. Trudno jednak te braki zarzucać autorce, bo ostatecznie nie wiemy tak do końca, co jest przyczyną insulinooporności, a co tylko czynnikiem powodujacym jej aktywację w organiźmie. Autorka wspomniała tylko na marginesie o mięsie z masowej hodowli, naszpikowanej antybiotykami i hormonami wzrostu i że należy przestawić się na mięso z hodowli biologicznej. To jest dla wielu trudne, ze względu na cenę albo brak dostępu do takich hodowców. Zachwala też produkty mleczne jako drogocenne źródło wapnia, a tylko na marginesie wspomniała, że to mleko i produkty też powinny być z hodowli bio. Pominęła coraz częściej wystepujący problem niestrawności produktów z mleka krowiego, ktore to mleko ma niesamowicie długie łańcuchy białka i potrafi – pozbawione przez długotrwałą pasteryzację korzystnych dla jelit bakterii – wywołać różne alergie i problemy jelitowe. Można je zastąpić mlekiem kozim i owczym (to ostatnie trudno kupić) i produktami z nich, bo kozie i owcze mleko mają krótkie łańcuchy białka, podobne do mleka ludzkiego, i przez to są lekkostrawne. Nietolerancję białka w mleku krowim nie należy mylić z nietolerancją glukozy, ale czy to nie dziwny zbieg okoliczności, że nagle wybuchła epidemia nietolerancji glukozy w czasie, kiedy zaczęto tak wysoko pasteryzować mleko, żeby miało bardzo długi termin przydatności do spożycia? Kiedyś świeże mleko, które za długo stało, przemieniało się w mleko zsiadłe, ciągle nadające się do spożycia albo przerobienia na twarożek. Dziś mleko, które za długo stoi, przemieni się w mleko śmierdzące, nadające się tylko do wywalenia.
Nie zgadzam się absolutnie ze stwierdzeniem, że przetwory mleczne z mleka krowiego są nam niezbędne jako źródło wapnia - z powodów opisanych wyżej. Istnieją też teorie, że więcej z nich szkody niż pożytku, bo mają tyle kwasu mlecznego w sobie ( obojętnie czy bio czy z przemysłowej hodowli),że odciągają wapń z kości, aby ten nadmiar kwasu zneutralizować. Są przecież roślinne źródła wapnia.
Nie przejmę też zwyczaju autorki gotowania wywaru mięsnego na zapas i przechowywania w lodówce. Znam przypadki, że osoby ciężko chore nie mogą jeść żadnej potrawy przechowywanej w lodówce, bo jednak w tym czasie rozwijają się już niekorzystne bakterie, a ich wątroba jest tak obciążona lekami, że dodatkowych obciążeń nie znosi. Zresztą gotowanie wywaru mięsnego, nawet z pomocą szybkowara, długo trwa. Robię wywar z warzyw (15 minut i gotowy),do zużycia od zaraz, wzorem autorki wyjmuję warzywa na tradycyjną polską salatkę warzywną (kupiłam do tego ręczny krajacz do warzyw, przez co krojenie idzie mi błyskawicznie). Kiedy nie mam czasu na gotowanie wywaru, robię zupy-kremy, z każdego warzywa, szybkie w przygotowaniu, przyprawione tylko przyprawami i ziołami, ewentualnie kleksem śmietany.
Autorka tylko krótko wspomniała, że zabiera jedzenie do pracy w słoiczkach szklanych, a nie w plastykowych pojemnikach. I słusznie, bo części plastyku znaleziono już w moczu niemowląt, z gryzaczkow i plastykowych butelek do mleka. Ale i na szklane słoiczki trzeba uważać – coraz rzadziej można kupić te z gumką uszczelniającą, coraz częściej mają silikonowe uszczelnienie.
Autorka podaje 85 pozycji bibliograficznych. Niestety, tylko dziesięć to pozycje książkowe bądź czasopisma fachowe, reszta to strony internetowe, które szybko znikają. Poza tym często nie są to źródła wiarygodne. Mimo to kto ciekawy, powinien szybko do interesujących go tematów sięgnąć - dopóki istnieją.
Ogólnie książka napisana troszkę chaotycznie, ale sympatycznie, ciekawe wskazówki są gdzieś między przepisami albo w rozdziałach, gdzie się ich człowiek nie spodziewa, czyli czytać trzeba do końca. Przepisy też. Moim zdaniem książka jest lepsza od tych napisanych przez zawodowe dietetyczki.
Warto kupić i zachować. Używam jej na codzień.
Polecam.

Druga książka prominentnej autorki na temat insulinooporności. Moja ulubiona, jeżeli chodzi o przepisy, bo sa proste, ze składników, które znajdują się w prawie każdej kuchni, a najdalej w najbliższym sklepie spożywczym, bez egzotycznych przypraw i trudnych do kupienia (albo drogich) składników. Poza tym obliczone one są na jedną osobę, czyli dla singli albo tych, którzy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
35

Na półkach: ,

Podoba mi się ta książka, jest rzeczowa. Pani Ania Powierza spisała swoje doświadczenia z insulinoopornością, podała przykłady posiłków i co zasługuje na ogromny plus dodała bibliografię z której korzystała. Dla mnie jeszcze lepsza niż poprzednia książka z tej samej tematyki.

Podoba mi się ta książka, jest rzeczowa. Pani Ania Powierza spisała swoje doświadczenia z insulinoopornością, podała przykłady posiłków i co zasługuje na ogromny plus dodała bibliografię z której korzystała. Dla mnie jeszcze lepsza niż poprzednia książka z tej samej tematyki.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    59
  • Chcę przeczytać
    25
  • 2019
    11
  • Posiadam
    11
  • Legimi
    3
  • Ebooki
    2
  • Teraz czytam
    2
  • 2023
    2
  • Zdrowie
    2
  • 2020
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Insulinooporność. I co dalej?


Podobne książki

Przeczytaj także