Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Margareta Magnusson
1
5,2/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,2/10średnia ocena książek autora
122 przeczytało książki autora
102 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Sztuka porządkowania życia po szwedzku
Margareta Magnusson
5,2 z 96 ocen
223 czytelników 6 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Sztuka porządkowania życia po szwedzku Margareta Magnusson
5,2
Nie tratuje tej książki jako poradnik, kilka dość ciekawy porad można byłoby zmieścić na jednej stronie. to raczej refleksyjna książka o tym, ile rzeczy gromadzimy w ciągu życia.
Podobały mi się wstawki z życia osobistego autorki, mogłem wczuć się w ten nastrój nostalgii wywołany pamiątkami, które tylko dla właściciela mają znaczenie.
Książka idealnie wpasowała się w moje nastroje i moment w życiu, może nie jestem po osiemdziesiątce - jednak sam sprzątam bałagan w swoim życiu idąc w stronę minimalizmu.
Momentami książka była zabawna, kiedy sugerowała wyrzucenie rzeczy bardzo osobistych i intymnych, bo mało kto chciałby, by robiły to ich dzieci.
Mnie zdarzyło się już sprzątać po cioci, tacie i żyjącej wciąż mamie, która opuściła dom, bo potrzebowała specjalistycznej stałej opieki. Myślę, że gdyby moi rodzice przygotowali się na starość tak jak autorka, byłoby mi dużo łatwiej, gdy tymczasem zgotowali mi prawdziwą rewolucję, która wycięła mi z życia ponad 3 lata, byli ludźmi starej daty zbierającymi masę "przydasi" i "durnostojek" bez jakiejkolwiek wartości, kiedy mieszkałem 2 lata z mamą, nie udało mi się wszystkiego usunąć i posprzątać, bowiem wszystko było jej potrzebne, a demencja sprawiała, że i tak nie pamiętała, gdzie wszystko chowała, wcześniej mój chory na Parkinsona tato rozkręcał wszystkie stare urządzenia i zostawiał w takim stanie, w częściach, robiąc z nich specyficznie rozbebeszone śmieci, ostatecznie sprzedałem cały ten bałagan i nowemu właścicielowi rancza sprzątanie szło już znacznie szybciej.
Czytając o mężu autorki, który pozostawił warsztat w pedantycznym wręcz stanie - pomyślałem, że to jakieś sci-fi.
Czytałem tę książkę po angielsku, ponieważ nie znalazłem e-booka po polsku, co chwilę przystawałem potrzebując słownika, dawało mi to czas na własne refleksje i przemyślenia.
Nie nastawiając się na porady - bardzo przyjemnie się czyta tę książkę.
Sztuka porządkowania życia po szwedzku Margareta Magnusson
5,2
Króciutka książeczka, dwie godzinki czytania.
Autorka twierdzi, że dla każdego, a nie tylko tych starszych, którzy chcą posprzątać przed śmiercią... ale mi się wydaje że jednak głównie dla starszych ;) (ale faktycznie niekoniecznie by posprzątać przed śmiercią, warto wcześniej, na ostatnie lata życia). Wydaje mi się też, że niska ocena jej w Polsce może dotyczyć tego, że w Polsce chyba nie ma za bardzo tendencji zmiany mieszkania na starość - autorka np. po śmierci męża stwierdziła, że dom jest dla niej za duży, więc go sprzedała i przeprowadziła się do mieszkania w mieście na drugim końcu kraju (choć bliżej dzieci),w Polsce jak już ktoś ma dom/mieszkanie, to niczym by to pomnik jakiś był - nie można zmienić w wieku 80 lat, bo jak to ;) tymczasem tu jest prezentowane podejście praktyczne.
W kwestii samego sprzątania, moim zdaniem nie ma tu niczego odkrywczego... ale książka przyjemna w czytaniu (wcale nie smutna, chyba że ktoś ma podejście jak wyżej ;) ) ale samo to, że kobieta tak normalnie i spokojnie pisze np. o sprzątaniu po mężu, też może pomóc komuś, kto stracił np. małżonka - że to jest normalna kolej rzeczy i że można myśleć o życiu potem i o tym by było ono szczęśliwe.
Są też zabawne fragmenty, np.:
"Czasem myślę sobie, że łatwiej było żyć i umierać w czasach naszych przodków, wikingów.
Kiedy wikingowie grzebali zmarłych, składali z nimi do grobu wiele przedmiotów codziennego użytku. Wszystko po to, żeby zmarłemu niczego nie zabrakło w nowym otoczeniu. Dawało to również członkom rodziny zmarłego pewność, że nie będą nawiedzani przez duchy przypominające o swojej własności pozostawionej w namiotach czy chatach. Bardzo rozsądne podejście.
Możecie wyobrazić sobie podobny scenariusz dzisiaj? Z całą tą rupieciarnią, po szwedzku 'skräp', ludzi trzeba by chować w grobach wielkości stadionu olimpijskiego."
(s. 46)
:D albo:
"Jest wiele różnych rzeczy, o których inni chętnie plotkują po czyjejś śmierci.
Może dziadek trzymał w szufladzie damską bieliznę, a babcia sztucznego penisa. Jakie to ma teraz znaczenie? Już ich nie ma wśród nas. Jeśli naprawdę ich lubiliśmy, to nie ma powodu do zmartwienia. Każdy może mieć jakieś swoje upodobania, byleby nie szkodziło to innym.
Ale może ładnym prezentem dla najbliższych, którzy muszą zrobić porządek po naszej śmierci, byłoby pozbycie się zawczasu tego rodzaju przedmiotów.
Zostawcie sobie swojego ulubionego sztucznego penisa, ale pozostałe piętnaście sztuk wyrzućcie! Nie ma sensu trzymać rzeczy, które mogą zaszokować albo zasmucić waszą rodzinę, kiedy was już nie będzie."
(s. 77)
- ja wiem, że muszę zrobić porządek w tej szufladzie... ale może jeszcze nie teraz :D (mówiłem, że to raczej dla starszych ;) ).
I jeszcze jeden cytat:
"Przykładowo, kiedy przeprowadzałam się do dwupokojowego mieszkania, nieoczekiwanie odkryłam, że zapomniałam o kilku członkach rodziny, którzy siedzieli nieruchomo i patrzyli na mnie smutnymi, szklanymi oczami. To były nasze ukochane pluszaki.
Nikt o nich od dawna nie myślał, choć pewnie dały nam więcej radości niż niejeden krewny."
(s 101)
- no z ostatnim zdaniem to się zgadzam :D Ale moje nie siedzą zapomniane ;)
Ogólnie oceniam książkę dość wysoko, bo choć krótka (mam wręcz niedosyt),to przyjemna, sympatyczna i na świąteczny wieczór/poranek jak najbardziej do przeczytania dla relaksu pasuje ;)
(czytana: 25-26.12.2022)
(4/5) [7/10]