rozwińzwiń

Moich 12 żon

Okładka książki Moich 12 żon Olgierd Świerzewski
Okładka książki Moich 12 żon
Olgierd Świerzewski Wydawnictwo: Edipresse literatura piękna
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Edipresse
Data wydania:
2018-06-20
Data 1. wyd. pol.:
2018-06-20
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381175203
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
59
2

Na półkach:

Miłość w czasach smarfonów, Tindera i social mediów

Wspaniałe zakończenie tryptyku autora "Zapachu miasta po burzy" i "Mastera". Szkoda tylko, że nie wydała tego Muza, która robiła to z dużym smakiem. Czemu nazwałam trzy powieści autora tryptykiem? Bo to niewątpliwie całość. Chronologia "Zapachu miasta po burzy", "Mastera" i "Dwunastu moich żon" składa się na obraz świata naszych ostatnich pięćdziesięciu lat. Wszystkie powieści zazębiają się czasowo. Tam gdzie jedna się kończy tam zaczyna następna. "Zapach miasta po burzy" opisuje lata upadku komunizmu, naszą wiarę w wartości Zachodu, wiarę w wolność i uwielbienie dla miłości romantycznej, podniesionej niemal do rangi świętości. Ta wiara zderza się w "Masterze" z klimatem chaosu lat dziewięćdziesiątych i początku nowego tysiąclecia. Master to obraz pokolenia, które zetknęło się z ciemną stroną kapitalizmu, korporacyjnej walki, wyścigu szczurów, które zerwało z wieloma tematami tabu w sferze obyczajowej. I wreszcie współczesność "Dwunastu moich żon" , na poły realna, na poły wirtualna. Już pierwsze zdanie powieści przywodzi na myśl nawiązanie do realizmu magicznego "Stu lat samotności" Marqueza. I dalej, poprzez opowieść o bajkowych przygodach Stanleya Starskiego i zbieranych przez niego magicznych artefaktach, autor wyraźnie daje nam znać, że opowieść będzie z gatunku tych, w których magia przeplata się ze światem realnym. Jak bardzo przypomina mi to dzisiejsze zderzenie świata wirtualnego, Metaverse czy naszego funkcjonowania w mediach społecznościowych z rzeczywistością. Ten nasz wysiłek aby zaistnieć, pokazać się, aby się wykreować, to kim próbujemy być w Internecie, umieszczając tam swoje zdjęcia, opisy naszych doświadczeń, choćby tych najbardziej banalnych. Malcolm to doskonały archetyp pokolenia social mediów. Zagubiony w natłoku wiadomości, wyborów i pokus. Żyjąc na korporacyjnej smyczy swojego smartfona, pragnie wolności, jednocześnie jednak nie potrafi jej zdefiniować, nie potrafi dokonywać wyborów, a miłość, której tak bardzo pragnie staje się niemal wirtualną grą, czy aplikacją na smartfonie. Samotność, natłok wrażeń i emocji, chaos i niewyobrażalne tempo naszego życia. Struktura powieści to podkreśla. Trudno za nią nadążyć. Wymaga od nas niezwykłej uwagi. To nie jest powolna narracja "Zapachu miasta po burzy" , spokojne tempo lat siedemdziesiątych, ery przed internetowej. Malcolm tęskni za tamtym czasem, czego symbolem są uwielbiani przez niego Beatlesi. Ale rozwoju się nie cofnie. Nowe pokolenie musi zmierzyć się z inną rzeczywistością. "Dwanaście moich żon" to świat ekranu naszego smartfonu, na którym co minuta pojawia się inny komunikat. Czy to pesymistyczny obraz? Nie wiem. Może nowe pokolenie znajdzie czas na wsłuchanie się w pieśń wieloryba.

Miłość w czasach smarfonów, Tindera i social mediów

Wspaniałe zakończenie tryptyku autora "Zapachu miasta po burzy" i "Mastera". Szkoda tylko, że nie wydała tego Muza, która robiła to z dużym smakiem. Czemu nazwałam trzy powieści autora tryptykiem? Bo to niewątpliwie całość. Chronologia "Zapachu miasta po burzy", "Mastera" i "Dwunastu moich żon" składa się na obraz świata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
215

Na półkach:

Oryginalny pomysł na książkę. Bardzo dobrze mi się ją słuchało, pomimo tego że lektor na początku mnie irytował.

Oryginalny pomysł na książkę. Bardzo dobrze mi się ją słuchało, pomimo tego że lektor na początku mnie irytował.

Pokaż mimo to

avatar
57
14

Na półkach:

Życie jest pasmem przypadkowo poznanych osób, miejsc czy zdarzeń... Malcolm Starski miał szczęście mieć dziadka, który przekonał go co to znaczy prawdziwie żyć. Stanley Starski nie wspomniał jednak, że miłość może dać nie tylko poczucie spełnienia ale i może głęboko zranić. Bohater przekonał się, że "życie jest jak walka kogutów, jeśli nie poleje się krew nie będzie prawdziwe" ale jak wtedy uleczyć zadane przez kogoś rany? Malcolma można nazwać neurotykiem, który brnie przez życie po omacku, aż do jednego z tych przypadkowych zdarzeń, które popycha go do podjęcia decyzji, diametralnie zmieniającej jego świat. Przypadkowo poznane kobiety, do których się udaje są swoistym poszukiwaniem miłości, o której mówił starszy Starski.
W książce znajduje się wiele przemyśleń wartych refleksji, jednakże sama forma, sposób przedstawienia postaci jest mało pociągający dla czytelnika. Na początku myślałam, że nie dam rady dobrnąć do końca, jednakże ciekawość wzięła nade mną górę. Średnia powieść, jednak daje jej plus za to, że mimo wszystko po przeczytaniu budzisz się następnego dnia i zastanawiasz się czy by tak nie rzucić wszystkiego i nie wyruszyć w świat, tak jak to zrobił Malcolm.

Życie jest pasmem przypadkowo poznanych osób, miejsc czy zdarzeń... Malcolm Starski miał szczęście mieć dziadka, który przekonał go co to znaczy prawdziwie żyć. Stanley Starski nie wspomniał jednak, że miłość może dać nie tylko poczucie spełnienia ale i może głęboko zranić. Bohater przekonał się, że "życie jest jak walka kogutów, jeśli nie poleje się krew nie będzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
465
455

Na półkach:

Dziwna to była książka..męczyłam się nią momentami, czasami irytowałam się kolejnymi stronami a gdy już miałam ją odkładać to nagle jakieś zdanie, jakiś moment pozostawiał mnie przy niej (no i takim właśnie sposobem dobrnęłam do końca).. hmm.. niewątpliwie jest to książka o szukaniu prawdziwej miłości, swojego miejsca w życiu i sensu życia a główny bohater (może dlatego że całkiem niedawno czytałam "Idiotę" Dostojewskiego) z takim "idiotą" współczesnym nawet zaczął mi się kojarzyć. Nie wiem, może po paru latach do niej wrócę i całkiem inaczej ona do mnie przemówi...

Dziwna to była książka..męczyłam się nią momentami, czasami irytowałam się kolejnymi stronami a gdy już miałam ją odkładać to nagle jakieś zdanie, jakiś moment pozostawiał mnie przy niej (no i takim właśnie sposobem dobrnęłam do końca).. hmm.. niewątpliwie jest to książka o szukaniu prawdziwej miłości, swojego miejsca w życiu i sensu życia a główny bohater (może dlatego że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
292
119

Na półkach:

Bardzo dobra powieść. Źródło wartych zapamiętania przemyśleń. Umiarkowanie wciągająca - jak wszystkie książki autora. Melancholijna. Myślę, że fakt czy się komuś spodoba czy nie bardzo zależy od etapu życia na którym się znajduje.

Bardzo dobra powieść. Źródło wartych zapamiętania przemyśleń. Umiarkowanie wciągająca - jak wszystkie książki autora. Melancholijna. Myślę, że fakt czy się komuś spodoba czy nie bardzo zależy od etapu życia na którym się znajduje.

Pokaż mimo to

avatar
332
314

Na półkach: ,

Nie jest to powieść na miarę debiutu autora - "Zapachu miasta po burzy", ta pozycja była mistrzostwem świata, ale i tak warto sięgnąć po "Moich 12 żon". Historia, a właściwie 12 historii mogłoby służyć na tematy 12 osobnych powieści. Wszystko splata się niezwykle celnie i jest tak nieprawdopodobne, że w końcu doszedłem do wniosku, że może się wydarzyć, godne przeczytania.

Nie jest to powieść na miarę debiutu autora - "Zapachu miasta po burzy", ta pozycja była mistrzostwem świata, ale i tak warto sięgnąć po "Moich 12 żon". Historia, a właściwie 12 historii mogłoby służyć na tematy 12 osobnych powieści. Wszystko splata się niezwykle celnie i jest tak nieprawdopodobne, że w końcu doszedłem do wniosku, że może się wydarzyć, godne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
733
223

Na półkach:

Powieść kupiłam jak tylko pojawiła się w księgarni, jak to się mówi "w ciemno"... Po "Zapachu miasta..." oraz "Masterze" nie potrzebowałam najmniejszej do tego zachęty. No i bardzo bardzo przykra niespodzianka mnie spotkała, bo takiego - nie wiem jak to nazwać--czegoś to się absolutnie po tym pisarzu nie spodziewałam. No gniot jakich mało... Dobrnelam do końca po 2-umiesiecznej lekturze. Czasem nie byłam w stanie przeczytać 5stron naraz. Rozczarowanie.

Powieść kupiłam jak tylko pojawiła się w księgarni, jak to się mówi "w ciemno"... Po "Zapachu miasta..." oraz "Masterze" nie potrzebowałam najmniejszej do tego zachęty. No i bardzo bardzo przykra niespodzianka mnie spotkała, bo takiego - nie wiem jak to nazwać--czegoś to się absolutnie po tym pisarzu nie spodziewałam. No gniot jakich mało... Dobrnelam do końca po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
997
200

Na półkach: , , ,

Intrygująca opowieść o pragnieniu wielkiej miłości i szukaniu szczęścia, z ważnym wątkiem sensacyjnym.
Mnie się spodobała, choć opisanie na początku 12 kobiet z ich różnymi przeżyciami może sprawiać trudność w dalszym czytaniu powieści. Ale czy dobra książka musi być łatwa?
"Chcę kochać, ale myśl o odrzuceniu, niespełnieniu oczekiwań, rozczarowaniu, zdradzie, rozstaniu napawa mnie przerażeniem. Wolę kłamać, pisać jakieś głupoty, gówniane listy; tony słów rozsyłam po świecie; ale tak naprawdę nie liczę na nic poza tym, że na chwilę zajmę czymś myśl, reanimując swój umysł."
Malcolm, prawnik pracujący w korporacji, skrzywdzony przez pierwszą miłość, w samotne wieczory prowadzi audycje radiowe. Swoim ciepłym głosem opowiada o życiu, o filmach, przyjaciołach, puszcza odpowiednią muzykę. Zdobywa sympatię, przede wszystkim kobiet. Piszą do niego, dzwonią. "Zakochuje" się w dwunastu z nich, różnych, wg niego wyjątkowych i niezwykłych. Każda z własnym bagażem przeżyć. Malcolm chce je zobaczyć i postanawia wszystkie odwiedzić. Żyją we wszystkich strefach czasowych, nie jest to więc takie proste. A jednak... . Czy to możliwe i w ogóle ma sens? Jak poradzi sobie z finansami? Czy odmieni swoje życie i dozna uczucia wielkiej miłości?
Warto przeczytać i przekonać się.

Intrygująca opowieść o pragnieniu wielkiej miłości i szukaniu szczęścia, z ważnym wątkiem sensacyjnym.
Mnie się spodobała, choć opisanie na początku 12 kobiet z ich różnymi przeżyciami może sprawiać trudność w dalszym czytaniu powieści. Ale czy dobra książka musi być łatwa?
"Chcę kochać, ale myśl o odrzuceniu, niespełnieniu oczekiwań, rozczarowaniu, zdradzie, rozstaniu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
827
495

Na półkach: ,

Przestraszyły mnie na początku te wszystkie niepochlebne oceny. Zastanawiałam się czy to możliwe, żeby taki pisarz napisał nieciekawą książkę. Dlatego zostawiłam czytanie opinii i zajęłam się książką. To była zdecydowanie dobra decyja☺.
Historia jest ciekawa,pełna wydarzeń i miejsc,które pobudzają wyobraźnię. Główny bohater,niesamowicie wrażliwy czasami nieporadny, bierze los w swoje ręce i szuka jedynej wartości jaka jest w życiu ważna.
To jak widzą go ludzie z bliższego i dalszego otoczenia jest diametralnie różne od tego kim on naprawdę jest.
Cudowna książka, polecam ☺

Przestraszyły mnie na początku te wszystkie niepochlebne oceny. Zastanawiałam się czy to możliwe, żeby taki pisarz napisał nieciekawą książkę. Dlatego zostawiłam czytanie opinii i zajęłam się książką. To była zdecydowanie dobra decyja☺.
Historia jest ciekawa,pełna wydarzeń i miejsc,które pobudzają wyobraźnię. Główny bohater,niesamowicie wrażliwy czasami nieporadny, bierze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
293
265

Na półkach: ,

Opowieści naszych dziadków i babć zawsze na długo zapadają w pamięci. Jako dzieci, nie traktujemy ich poważnie, ale już jako dorośli, staramy się czerpać z mądrości życiowych naszych przodków. "12 moich żon" to opowieść o mężczyźnie, któremu dziadek mocno zakorzenił informację o tym, że miłość jest dobra na wszystko, ale... nie powiedział mu najważniejszego...

Malcolm Starski to prawnik brytyjski, który za sprawą dziadka jako główny cel w życiu wyznaczył sobie odnaleźć tę, jedna jedyną... miłość idealną. Problem w tym, że mimo wielu poszukiwań, wielu związków i wielu rozstań, żadna nie była tą. Chociaż... kto wie, może i była, tylko Malcolm zwyczajnie nie potrafi o nią zawalczyć i utrzymać jej przy sobie. Na taki stan rzeczy składają się nie tylko relacje Malcolma z dziadkiem, ale i z własnym ojcem, który na temat kobiet ma inne zdanie niż jego przodek. Czy skaczący z kwiatka na kwiatek mężczyzna, zakochujący się raz po raz na zabój, zdoła odnaleźć prawdę o miłości i kobietę, która tej prawdzie nie będzie przeczyć?

Cóż mogę powiedzieć? To moje pierwsze spotkanie z autorem i chyba ostatnie. Sposób ujęcia w słowa fabuły jest dla mnie tak zawiły i trudny, że jakoś boję się sięgnąć po kolejne jego tytuły. Sama treść, sama w sobie nie jest zła, bo widać, że pisarz miał niezły pomysł na książkę, ale zabrakło w tym odpowiedniego "wykonania". Jest tutaj za dużo przemyśleń, jakiś dziwnych wtrąceń, powrotów do przeszłości i mega irytujących wulgaryzmów, które ani niczego nie podkreślają, ani niczego do lektury nie wnoszą, powodując jedynie niesmak. Całe szczęście, że Olgierd Świerzewski urozmaicił akcję pięknymi wątkami podróżniczymi, bo bez nich chyba bym odpuściła w połowie.

Miłość to tak piękne uczucie, które można opisywać na wiele sposobów, ujmując ją w słowa proste, a zarazem obrazowe. Miłość nie potrzebuje udziwnień, ani wymyślnych "podróży" przez kontynenty. Ona jest, w każdym z nas i nie trzeba jej szukać w każdej napotkanej osobie. Odnoszę wrażenie, że autor, a co za tym idzie i jego bohater, nie wiedzą o tym i przez to stworzono książkę, która męczy i jest skierowana do wąskiego, cierpliwego grona odbiorców, co jest błędem, bo tak powszechne i wspaniałe uczucie, powinno być dla wszystkich.

Opowieści naszych dziadków i babć zawsze na długo zapadają w pamięci. Jako dzieci, nie traktujemy ich poważnie, ale już jako dorośli, staramy się czerpać z mądrości życiowych naszych przodków. "12 moich żon" to opowieść o mężczyźnie, któremu dziadek mocno zakorzenił informację o tym, że miłość jest dobra na wszystko, ale... nie powiedział mu najważniejszego...

Malcolm...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    41
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    13
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    2
  • 2020
    1
  • LITERATURA POLSKA
    1
  • Czekam
    1
  • Oczekują na przeczytanie
    1
  • Virtualo
    1

Cytaty

Więcej
Olgierd Świerzewski Moich 12 żon Zobacz więcej
Olgierd Świerzewski Moich 12 żon Zobacz więcej
Olgierd Świerzewski Moich 12 żon Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także