Cywilizacje Laurent Binet 6,4

„Cywilizacje” to trzecia wydana w Polsce powieść Laurenta Bineta, francuskiego wykładowcy uniwersyteckiego i pisarza. Już za swoją debiutancką powieść „HHhH . Zamach na kata Pragi”, o zamachu na na Reinharda Heindricha, w 2010 roku otrzymał Nagrodę Goncourtów w kategorii debiutów, następna „Siódma funkcja języka” wydana pięć lat później spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem czytelników natomiast „Cywilizacje” otrzymały nagrodę Akademii Francuskiej w 2019 roku.
W „Cywilizacjach” autor postanowił przedstawić alternatywną wersję historii. To nie Europejczycy wyruszają na podbój świata, lecz władca Imperium Inkaskiego, Atahualpa z garstką ludzi, podbija Europę i zdobywa Nowy Świat.
Atahualpa konkwistadorem?
Laurent Binet proponuje czytelnikowi doskonałą zabawę. Tworząc swoją historię alternatywną, zaprasza do podróży po ówczesnym świecie renesansu. Bawi się historią i bawi się konwencją literacką. Tworzy swoje „Cywilizacje” mieszając najprzeróżniejsze gatunki: sagę, dziennik, kronikę czy powieść łotrzykowską.
Odnajdujemy tu prawie wszystkie wielkie nazwiska i wydarzenia Europy przełomu XV i XVI wieku. Krzysztof Kolumb, Cesarz Karol V, Ignacy Loyola, Marcin Luter, Juan Ginés de Sepúlveda, Michał Anioł, Miguel de Cervantes, Michel de Montaigne, Domenikos Theotokopulos, król Anglii Henryk VIII, sułtan Sulejman, sułtan Selim, Erazm z Rotterdamu czy Tomasz Morus i wielu, wielu innych. Wojna chłopska w Niemczech, ogłoszenie tez Lutra czy też wielka bitwa morska pod Lepanto.
Nie można tej historii brać zupełnie na poważnie bo stracimy okazję do zabawy, którą proponuje nam Binet. Historia już się przecież wydarzyła i nic tego nie zmieni. Wizja autora jest dość zabawna, ironiczna a mimo wszystko bardzo inteligentna. Natomiast przewrotność i wielka erudycja Laurenta Bineta powoduje, że próbujemy odtworzyć w swojej pamięci role postaci które wykorzystał autor, w historii prawdziwej, tej która się wydarzyła a nie te, które im przypisał /nie wszystkim/. Wiele zaskakujących odkryć nas czeka, jak choćby rola jaką przypisał autor Francisco Pizarro lub też jakie sojusze zawarte zostały przed bitwą pod Lepanto.
Oczywiście, można odczytywać tę powieść również na wiele innych sposobów, jak choćby wielki, a mimo wszystko ironiczny manifest przeciwko kolonializmowi, ale nie traćmy z oczu faktu, że jest to zupełnie niezła literatura i niezła zabawa.
Polecam.