Całun nieśmiertelności

Okładka książki Całun nieśmiertelności Terry Goodkind
Okładka książki Całun nieśmiertelności
Terry Goodkind Wydawnictwo: Rebis Cykl: Kroniki Nicci (tom 2) fantasy, science fiction
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kroniki Nicci (tom 2)
Tytuł oryginału:
Shroud of Eternity
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2018-09-18
Data 1. wyd. pol.:
2018-09-18
Data 1. wydania:
2018-01-09
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380623699
Tłumacz:
Lucyna Targosz
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
89
71

Na półkach:

Według mnie najlepsza część z kronik Nicci, bardzo lekko mi się ją czytało, ciekawe wątki, co zaskakuje u autora, niewiele braków logicznych, powtórzenia też jakoś mi nie przeszkadzały, nie było ich dużo.

Według mnie najlepsza część z kronik Nicci, bardzo lekko mi się ją czytało, ciekawe wątki, co zaskakuje u autora, niewiele braków logicznych, powtórzenia też jakoś mi nie przeszkadzały, nie było ich dużo.

Pokaż mimo to

avatar
466
140

Na półkach: , ,

„Miecz prawdy” Terry’ego Goodkinda absolutnie uwielbiałam, choć teraz już wiem, że częściowo dzięki bohaterom serii, a przez to jak topornie mi idą „Kroniki Nicci”, mam ochotę wyć z rozpaczy.

Troje bohaterów kontynuuje swoją podróż przez rozległe tereny Starego Świata z nadzieją dotarcia do miasta, które widzieli z Kol Adair. Nathan, napędzany chęcią odzyskania swojej magii, i Nicci zdeterminowana, by nieść ludziom wolność obiecaną przez Richarda, dostają okazję do wypełnienia swoich misji w mitycznym Ildakarze. Bannon tymczasem niespodziewanie będzie mógł naprawić prześladujący go błąd z przeszłości.

Ciężko mi się czyta książkę z której bohaterami w żaden sposób nie rezonuję – Nathan zawsze wydawał mi się napuszony, Nicci niemal ślepo podążająca za swoimi przekonaniami i ciągle wracająca do nieodwzajemnionej miłości Richarda, oraz zwyczajnie naiwny Bannon. „Całun nieśmiertelności” rozkręca się bardzo wolno. Zanim nasi bohaterowie podejmą jakiekolwiek działania, muszą się rozejrzeć, a tego nie ułatwiają im władcy Ildakaru, więc historia nabiera tempa dopiero w drugiej połowie. Jednocześnie ciężko nie zauważyć pewnych powtarzających się motywów z „Miecza prawdy”, jak np. Morazeth, dziwnie przypominających Mord-Sith. Sama końcówka drugiego tomu kończy się sceną, po której miałam ochotę natychmiast sięgnąć po trzeci tom, by dowiedzieć się, jak nasze trio poradzi sobie z nowym przeciwnikiem.

Lubię styl pisania autora, ale w „Kronikach Nicci” irytuje mnie ciągłe wracanie do ubiegłych wydarzeń – wspomniana już wcześniej miłość Nicci do lorda Rahla, życie Nathana w Pałacu Proroków i utrata magii, a w przypadku Bannona jego dzieciństwo. Jak dla mnie o pewnych rzeczach wystarczy wspomnieć raz na książkę, a nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że raz na serię, o ile nie liczy kilkunastu tomów. Naprawdę nie ma co non stop wyciągać tych samych tekstów. W pewnym momencie zaczęłam na nie patrzeć jak na zapychacze treści – by objętość powieści była jak największa.

Trzeci i czwarty tom zdecydowanie przeczytam – niezależnie od tego, ile będę je męczyć. Nadzieja, że Richard i Kahlan jeszcze się pojawią lub będzie jakaś informacja o ich dalszych losach, jest mocniejsza od wszelkiej nudy i niechęci, którą mogłabym odczuć. Poza tym jestem ciekawa co zrobią z nową przeszkodą.

Moja ocena 6/10

„Miecz prawdy” Terry’ego Goodkinda absolutnie uwielbiałam, choć teraz już wiem, że częściowo dzięki bohaterom serii, a przez to jak topornie mi idą „Kroniki Nicci”, mam ochotę wyć z rozpaczy.

Troje bohaterów kontynuuje swoją podróż przez rozległe tereny Starego Świata z nadzieją dotarcia do miasta, które widzieli z Kol Adair. Nathan, napędzany chęcią odzyskania swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
141

Na półkach:

Książka jest genialna. Bohaterowie są jak dobra rodzina. A podróż z najlepszymi przyjaciółmi jest jak dobra zabawa. Nicci i Natan jak zwykłe swoimi przygodami radują serce.

Książka jest genialna. Bohaterowie są jak dobra rodzina. A podróż z najlepszymi przyjaciółmi jest jak dobra zabawa. Nicci i Natan jak zwykłe swoimi przygodami radują serce.

Pokaż mimo to

avatar
1800
1143

Na półkach: , ,

Podróż czarodziejki Nicci z Nathanem Rahlem i Bannonen Farmerem po Starym Świecie nadal trwa. Tym razem trafiają do starożytnego miasta Ildakar. Miasto przez prawie piętnaście stuleci spowijał całun, który izolował je od świata zewnętrznego. Także czas płynie tam inaczej, a rządzący nim czarodzieje są wręcz nieśmiertelni. Pozornie społeczność Ildakaru jawi się jako miejsce idealne. Wszystko jest dobrze przemyślane, zagwarantowane jest bezpieczeństwo oraz spełniane każde kaprysy. Jednak to tylko iluzja. I lepiej Nicci i jej towarzysze odkrywają tajemnicze miasto tym bardziej przekonują się, że jest ono zgniłe od wnętrza, mroczne, niebezpieczne i pozbawione zasad a opiera się na cierpieniu i krzywdzie wielu osób. Po raz kolejny czarodziejka będzie musiała stanąć do walki, żeby wprowadzić w życie zasady głoszone przez swojego władcę Richarda Rahla.

,,Całun nieśmiertelności" może nie wnosi wiele świeżości do całego uniwersum ale jak na tak długo ciągnącą się serię jest bardzo dobry. Terry Goodkind nie tylko sięgnął po wszystkie motywy dobrze znane w wcześniejszych jego tomów ale także bawił się cywilizacyjnymi skojarzeniami. Mamy tutaj odwołania do antycznego Rzymu, cywilizacji Majów i Wikingów. Niby spory misz-masz ale wyszła z tego całkiem interesująca i wciągająca opowieść. Z jednej strony historyczne smaczki, a poza tym magia, przygoda, tajemnice i walka. Wiernych czytelników cyklu raczej tutaj nic nie zaskoczy bo fabuła toczy się według utartego wzoru ale zawsze dobrze jest obserwować ulubionych bohaterów w działaniu. Szczególnie, że oprócz Nicci i Nathana mamy możliwość obserwowania także ksieni Verny, która z nowym zadaniem wraca do działania. Brakuje mi tylko Richarda i Kahlan ale cóż, ich opowieść dobiegła końca, chociaż mam nadzieję, że jeszcze w jakimś epizodzie się pojawią.

,,Całun nieśmiertelności" to po raz kolejny powrót do dobrze znanego świata, dobrze znanych bohaterów. Raczej nie jest to opowieść dla osób, które nie znają całych dziejów Nowego i Starego Świata.

Podróż czarodziejki Nicci z Nathanem Rahlem i Bannonen Farmerem po Starym Świecie nadal trwa. Tym razem trafiają do starożytnego miasta Ildakar. Miasto przez prawie piętnaście stuleci spowijał całun, który izolował je od świata zewnętrznego. Także czas płynie tam inaczej, a rządzący nim czarodzieje są wręcz nieśmiertelni. Pozornie społeczność Ildakaru jawi się jako miejsce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
95
60

Na półkach:

Czytając drugą część "Kronik Nicci" zastanawiałam się, czy naprawdę potrzeba aż całego tomu - 500 stron - na to co się działo w Ildakarze? I za każdym razem dochodziłam do wniosku, że nie. Niestety powieść jest dość rozwlekła i się dłuży. Pewne koncepcje mi się bardzo podobały, w zasadzie one "ratowały" mnie przy czytaniu. Bardzo polubiłam Nicci i chętnie dowiem się co będzie w 3cim tomie. Poza tym koniec "Całunu Nieśmiertalności" był dość zaskakujący (przynajmniej dla mnie). :)

Czytając drugą część "Kronik Nicci" zastanawiałam się, czy naprawdę potrzeba aż całego tomu - 500 stron - na to co się działo w Ildakarze? I za każdym razem dochodziłam do wniosku, że nie. Niestety powieść jest dość rozwlekła i się dłuży. Pewne koncepcje mi się bardzo podobały, w zasadzie one "ratowały" mnie przy czytaniu. Bardzo polubiłam Nicci i chętnie dowiem się co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1564
700

Na półkach:

Wszystko na to, że Terry Godkind miał świetny pomysł napisać nowy cykl w ramach uniwersum „Miecz Prawdy”, ponieważ cykl „Kroniki Nicci” jest troszkę inny i wynikło z tego, że autor miał parę fajnych, oryginalnych, ciekawych koncepcji literackich i to na pewno sprawiło, że czytelnikowi przyjemnie się zgłębia te nowe przygody czarodziejki Nicci i jej przyjaciół byłego proroka, czarodzieja chwilowo pozbawionego daru, Nathana i Bannona ich nowego znajomego. Oraz wielka, drapieżna kocica Mraau, z którą Nicci w tajemniczy sposób jest połączona. Autor z tego cyklu zrobił powieść drogi, co prawda we właściwym cyklu były elementy tej koncepcji, jednak ten cykl niemal w całości to peregrynacja po niezmierzonych, niezbadanych rubieżach Starego świata, i opowiadanie wszystkim, że lord Richard Rahl zrobił porządek i będzie ładnie pięknie, będzie pokój, wygrało dobro itd. Jest też oczywiście typowe idee fixe Goodkinda, czyli mowa jest spora o koncepcji wolności, którą obwieszcza wszystkim właśnie Nicci. Celem tej misji jest sprawdzenie, czy lokalni watażkowie podporządkują się woli władcy wielkiego Imperium D’Hara. Jeżeli dyplomatyczne przekonywania pięknej blond czarodziejki okazały się nieskuteczne Pani Śmierci zobligowana jest do użycia siły magicznej, której lekceważyć nikt nie może. Już nie mówiąc o tym, że lord Rahl nie zawaha się przysłać armii. I wszystko na to wskazuje, że w kolejnych tomach na motywy batalistycznych opisów bitew czytelnik szybko się doczeka. No ale czasem mamy drugi tom cyklu zatytułowany „ Całun nieśmiertelności” i krótko mówiąc można powiedzieć, jest ciekawie.

Nicci i jej drużyna trafia niemal mitycznego Ildakaru, duże miasto, które ma zwyczaj pojawiać się i znikać, a przyczyną jest tajemniczy całun nieśmiertelności. Czyli w gruncie rzeczy coś podobnego, czym był osłonięty Pałac Proroków. Nathan spędził tam okrągłe tysiąc lat, więziony przez Siostry światła badał proroctwa. Jak nietrudno się domyśleć jest to bardzo potężna magia. Richard i Zed uporali się z magią Pałacu Proroków. Jak będzie z Ildakarem i czy to jest konieczne? Można się tego domyśleć, ale lepiej poczytać książkę. Nicci co prawda w Pałacu Proroków spędziła jakieś 200 lat. Ale czarodzieje Ildakaru spędzili w swoim mieście 1500 lat, za pomocą magii próbowali się schronić przez liczną półmilionowa armia imperatora Utrosa. Wojacy zostali przemienieni w kamienie a miasto znikło. Pod tym kątem to było ciekawe, że nasi bohaterowie mogli pokonwersować sobie z ludźmi którzy żyli w epoce wielkich magów i wielkich wojen jakie robili magowie z tamtych czasów. Ildakar był i wciąż jest pięknym i bardzo bogatym miastem, myślę, że przypomina starożytny Rzym, gospodarka tego miasta oparta jest na sile mięśni licznych niewolników. Demokratom z tego uniwersum fantasy czyli Nicci i Nathanowi tego typu koncept społecznych nie mógł się podobać. Postanowili więc to zmienić. Tym bardziej jak się okazało opozycja wobec rządzącej miastem Rady Magów jest silna. Ferment sieją Lustrzana maska i jego ludzie, rekrutujący się głównie z niewolników, ale nie tylko. Pamiętajmy z historii, że np. rewolucję francuską robili jak najbardziej ludzie szlachetnie urodzeni i to oni byli motorem napędowym przemian. Tu jest coś podobnego, Lustrzaną maskę popierali niektórzy magowie. No i zyskali cenną sojuszniczkę Nicci. Co z tego wszystkiego wyniknie? Główni bohaterowie utknęli w Ildakarze i wbrew nadziejom Nicci, e miastro jest bezpieczne i mogą iść dalej szybko miasta nie opuszczą, no ale o tym będzie mowa jak zajmę się recenzowaniem kolejnej książki.

Fani twórczości Goodkinda nie będą zawiedzeni, a pozostałym czytelnikom polecam, żeby przekonali się, że twórczość tego autora jest wartościowa i warto zagłębiać się w kolejne tomy serii „Miecz Prawdy”. Fajnie, że czytając „Kroniki Nicci” czytelnik ma okazję poznawać tą niebagatelną bohaterkę jaką jest czarodziejka Nicci. Zdecydowanie polecam.

Wszystko na to, że Terry Godkind miał świetny pomysł napisać nowy cykl w ramach uniwersum „Miecz Prawdy”, ponieważ cykl „Kroniki Nicci” jest troszkę inny i wynikło z tego, że autor miał parę fajnych, oryginalnych, ciekawych koncepcji literackich i to na pewno sprawiło, że czytelnikowi przyjemnie się zgłębia te nowe przygody czarodziejki Nicci i jej przyjaciół byłego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
804
93

Na półkach: ,

Nie jest ta książka szczytem pisarskich możliwości Terry’ego Goodkinda, zwłaszcza porównując z niektórymi tomami Miecza Prawdy. Ale ja kocham to uniwersum i bohaterów, więc dla mnie powieść ta była wręcz idealna.

Piękne miasto Ildakar i nowe wyzwania dla bohaterów. Dużo się działo i nie sposób było nudzić się podczas lektury. Tylko Nicci wykazała się i zaczęła myśleć dopiero pod koniec, choć mogła wcześniej użyć swojej super potęgi. Trochę byłam nią zawiedziona.

Zakończenie epickie. Oj, będzie się działo w kolejnym tomie!

Nie jest ta książka szczytem pisarskich możliwości Terry’ego Goodkinda, zwłaszcza porównując z niektórymi tomami Miecza Prawdy. Ale ja kocham to uniwersum i bohaterów, więc dla mnie powieść ta była wręcz idealna.

Piękne miasto Ildakar i nowe wyzwania dla bohaterów. Dużo się działo i nie sposób było nudzić się podczas lektury. Tylko Nicci wykazała się i zaczęła myśleć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
520
293

Na półkach: , ,

Niestety bardzo przewidywalna, brak zaskoczeń - ale dobrze się czyta.

Liczę na zdecydowanie lepszy 3 tom oraz wreszcie znaczący rozwój bohaterów!

PS. Minusy? Zdecydowanie podwójna moralność - roztrzaskiwać skamieniałych żołnierzy - nie ma problemu, ale jak jeden się ocknął to nagle dylemat moralny - bez refleksji czy wcześniej zniszczeni żołnierze żyli...
Nie zauważenie zniknięcia kompana - poważnie mamy 3 bohaterów i nie pilnują się nawzajem? Dla Nicci ważniejsza jest pantera niż zniknięcie przyjaciela...
Brakuje również kogoś (Poszukiwacza Prawdy?)który będzie zastanawiał się nad szerszą perspektywą, czy dalekosiężnymi konsekwencjami (które z łatwością może dostrzec czytelnik!).
Zasmucający brak rozterek Nathana - mam z powrotem moc (poza tym bohater który już wykonał swoje zadanie przestaje być potrzebny, a sami wiemy czym to się u Goodkinda kończy...) a nasz bohater - brakuje żeby tylko wzruszył ramionami...

Niestety bardzo przewidywalna, brak zaskoczeń - ale dobrze się czyta.

Liczę na zdecydowanie lepszy 3 tom oraz wreszcie znaczący rozwój bohaterów!

PS. Minusy? Zdecydowanie podwójna moralność - roztrzaskiwać skamieniałych żołnierzy - nie ma problemu, ale jak jeden się ocknął to nagle dylemat moralny - bez refleksji czy wcześniej zniszczeni żołnierze żyli...
Nie zauważenie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1553
465

Na półkach:

Miałem już nie czytać serii, ale znowu się skusiłem. Może być.

Miałem już nie czytać serii, ale znowu się skusiłem. Może być.

Pokaż mimo to

avatar
73
66

Na półkach:

Druga książka z cyklu "Kronik Nicci" trzyma poziom pierwszej części. Akcja jest wartka i jak to zwykle w przypadku Goodkinda wciągająca.

Druga książka z cyklu "Kronik Nicci" trzyma poziom pierwszej części. Akcja jest wartka i jak to zwykle w przypadku Goodkinda wciągająca.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    132
  • Chcę przeczytać
    128
  • Posiadam
    72
  • Fantastyka
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Fantasy
    5
  • 2019
    4
  • Chcę kupić
    3
  • 2020
    2
  • Terry Goodkind
    2

Cytaty

Więcej
Terry Goodkind Całun nieśmiertelności Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także