Po przeczytaniu książki "Brzydka królowa. Elżbieta Rakuszanka" można śmiało powiedzieć że Polacy nie gęsi i własną historię mają.
Zachwycamy się książkami o dynastii Tudorów, Eleonorze Akwitańskiej czy Katarzynie Wielkiej a przecież tak wiele fascynujących opowieści kryje się w przeszłości naszego kraju. Każdej próbie przywrócenia pamięci o tym co było zawsze będę kibicować liczyć że powstanie kiedyś dzieło literackie na miarę serialu "Królowa Bona" który na mojej prywatnej liście jest na pierwszym miejscu serialów wszechczasów.

Książka Victorii Gische arcydziełem nie jest ale zgrabnie opowiada historię jednego z najbardziej udanych małżeństw w dziejach polskiej monarchii: Elżbiety Rakuszanki i Kazimierza Jagiellończyka.

Autorka przybliża nam postać królowej, według źródeł historycznych, brzydkiej i z wydatnym garbem, która mimo braku olśniewającej urody potrafiła oczarować polskiego króla i spłodzić z nim liczną gromadkę dzieci. Czwórka z nich włożyła na skronie królewska koronę.
Elżbietę poznajemy we wczesnym dzieciństwie gdzie po śmierci rodziców, wraz z młodszym bratem zostaje oddana pod opiekę krewnych którym jej los nie leży na sercu. Jako młoda dziewczyna zostaje zaręczona z Fryderykiem synem księcia saskiego i elektora Rzeszy Niemieckiej lecz ten ze względu na mierną urodę narzeczonej wycofuje się z ożenku.
To upokorzenie nie załamuje jej, wręcz przeciwnie. Poczucie pewności zaczyna budować wokół swojej pozycji i pochodzenia. Jako dobra partia na rynku matrymonialnym europejskich monarchii zostaje zaręczona z Kazimierzem Jagiellończykiem który po śmierci Władysława Jagiełły zasiadł na polskim tronie.

Autorce nie można odmówić umiejętności snucia opowieści. W powieść fabularną zgrabnie wplata kluczowe fakty historyczne dzięki czemu czytelnik dostaje też solidną dawkę wiedzy.
Podobało mi się że Elżbieta Rakuszanka w tej powieści jest postacią wielowymiarową: z jednej strony kochająca żona i troskliwa matka z drugiej zaś wyniosła królowa długo chowająca urazę i traktująca z pogardą ludzi niższego stanu.
To co psuło trochę klimat tej książki to opisy aktów miłosnych, które były jednak "zbyt współczesne". Małżeństwo monarchów w tamtych czasach służyło głównie prokreacji a przyjemności cielesnych szukało się raczej gdzie indziej.

Niemniej jest to książka którą polecam bo w naprawdę ciekawy sposób przybliża sylwetkę jednej z ciekawszych królowych polskich.

Po przeczytaniu książki "Brzydka królowa. Elżbieta Rakuszanka" można śmiało powiedzieć że Polacy nie gęsi i własną historię mają.
Zachwycamy się książkami o dynastii Tudorów, Eleonorze Akwitańskiej czy Katarzynie Wielkiej a przecież tak wiele fascynujących opowieści kryje się w przeszłości naszego kraju. Każdej próbie przywrócenia pamięci o tym co było zawsze będę...