Czuję wielki niedosyt po zakończeniu tej książki. Miałam nadzieję na więcej szczegółów na temat resju St. Louis i losów bohaterów. Losy współczesnych postaci w Usa kompletnie mnie nie zaciekawiły.
Zacznę poszukiwania książki kapitana statku Gustva Schrödera którą napisał po wojnie o rejsie z uchodźcami w 1939 roku.

Czuję wielki niedosyt po zakończeniu tej książki. Miałam nadzieję na więcej szczegółów na temat resju St. Louis i losów bohaterów. Losy współczesnych postaci w Usa kompletnie mnie nie zaciekawiły.
Zacznę poszukiwania książki kapitana statku Gustva Schrödera którą napisał po wojnie o rejsie z uchodźcami w 1939 roku.

Mąż wypożyczył mi ją z biblioteki i już byłam zła za sam tytuł, jakby nie mogła być "Francuska" "Czeszka" itd tylko "Niemka". Pomyślałam "najwyżej nie przeczytam".
Nie wiem kiedy ja skończyłam.
Rewelacyjna jest.
Ulubiona moja tematyka.
Polecam

Mąż wypożyczył mi ją z biblioteki i już byłam zła za sam tytuł, jakby nie mogła być "Francuska" "Czeszka" itd tylko "Niemka". Pomyślałam "najwyżej nie przeczytam".
Nie wiem kiedy ja skończyłam.
Rewelacyjna jest.
Ulubiona moja tematyka.
Polecam

"Niemka" to prowadzona dwutorowo powieść o losach dwóch dwunastolatek, obie łączy doświadczenie połowicznego sieroctwa, oderwania od korzeni i życiowej traumy, dzieli je zaś siedemdziesiąt lat. Ich losy łącza się w upalnej Hawanie, która okazuje się być kluczem do przeszłości.
Pomysł na fabułę okazał się być przemyślany, wykonanie też dobre. Nie jest to może książka mojego życia, ale czytała się bardzo dobrze. Najlepsze jednak w czytaniu książek jest to, że nigdy nie wiemy, kiedy zaskoczą czymś, o czym w życiu nie słyszeliśmy. Correa oparł swoją opowieść na autentycznej historii statku "St. Louis" i jego bohaterkim kapitanie, który w przededniu drugiej wojny światowej próbował wywieźć z Niemiec i uratować prawie tysiąc pasażerów żydowskiego pochodzenia. Niesamowita historia, która nadaje się na film, polecam ją Waszej uwadze, jeśli nie jako powieść, to chociażby jako chwila poświęcona na szperanie w internecie :)

I na tym mogłabym zakończyć, jednak muszę wspomnieć o aspekcie technicznym... Książka zdecydowanie prosi o porządną korektę... Pomijam już dziesiątki literówek, ale na końcu odnajdujemy notę od... AUTORKI 😂😂😂

"Niemka" to prowadzona dwutorowo powieść o losach dwóch dwunastolatek, obie łączy doświadczenie połowicznego sieroctwa, oderwania od korzeni i życiowej traumy, dzieli je zaś siedemdziesiąt lat. Ich losy łącza się w upalnej Hawanie, która okazuje się być kluczem do przeszłości.
Pomysł na fabułę okazał się być przemyślany, wykonanie też dobre. Nie jest to może książka mojego...

Ciekawa i przejmująca historia, która rozgrywa się w dwóch równoległych czasach i opowiedziana jest z perspektywy dwóch małych dziewczynek. Warto przeczytać.

Ciekawa i przejmująca historia, która rozgrywa się w dwóch równoległych czasach i opowiedziana jest z perspektywy dwóch małych dziewczynek. Warto przeczytać.

Warto przeczytać.

Warto przeczytać.

Ciekawa konstrukcja, początkowo akcja powieści toczy się dwutorowo, ukazując losy dwunastoletniej Hanny w 1939 w Berlinie i jej rówieśnicy Anny w Nowym Jorku w 2014. Potem lisy tych postaci splatają się, a na pierwszy plan wysuwa się opis Kuby, gdzie Hanna, już staruszka, przyjmuje pod swój dach Annę i jej matkę. Mnie najbardziej zainteresowało życie Hanny i tę część powieści uważam za najlepszą.

Ciekawa konstrukcja, początkowo akcja powieści toczy się dwutorowo, ukazując losy dwunastoletniej Hanny w 1939 w Berlinie i jej rówieśnicy Anny w Nowym Jorku w 2014. Potem lisy tych postaci splatają się, a na pierwszy plan wysuwa się opis Kuby, gdzie Hanna, już staruszka, przyjmuje pod swój dach Annę i jej matkę. Mnie najbardziej zainteresowało życie Hanny i tę część...

Po „Niemkę” sięgnęłam z ciekawości – swego czasu widywałam ją na Instagramie, słyszałam zachwyty i zachęty do lektury, a że akurat miałam książkę na czytniku, to padło na tę, którą kojarzyłam z okładki. Nie zapoznawałam się z opisem, z opiniami, sięgnęłam po nią w ciemno. Czy to był dobry wybór?

Berlin, 1939 rok. Rodzina Hanny Rosenthal musi jak najszybciej uciec z Niemiec przed opresjami i zbliżającą się wojną. Mimo swojej pozycji w społeczeństwie, majątku i poważanych przodków, muszą zostawić wszystko, co znali i wyruszyć w nieznane. Pewnego dnia wsiadają na pokład statku St. Louis i wypływają w morze, ku przyszłości, która stoi pod znakiem zapytania.
Nowy Jork, 2014 rok. Anna opiekuje się swoją mamą, która od odejścia męża pogrążona jest w depresji. Anna nigdy nie poznała ojca, ale codziennie rozmawia z jego fotografią. Niewiele wie o jego przeszłości, korzeniach czy pochodzeniu, aż pewnego dnia do ich domu przychodzi paczka z Kuby, która wszystko zmieni. Anna z matką wyrusza w podróż do świata, którego nigdy nie znała. Do świata historii, tragedii i tajemnic, a także prawdy o swoim pochodzeniu.

Wiem, że książka jest oparta na faktach. Wiem, że niektórzy ci ludzie naprawdę istnieli, że rzeczywiste osoby spotkał ten los, ale mimo wszystko nie do końca przeżywałam tę historię. Nie wiem właściwie, co mi nie zagrało. Bardzo drażniło mnie to, że historie Anny i Hanny tak zlewały mi się ze sobą, że już nie wiedziałam, o kim czytam. Z jednej strony ten zabieg pewnie miał pokazać, jak podobne są, że dzielą ten sam los, a genu się nie „wydłubie”, ale dla mnie to działało na niekorzyść. Mimo ogromu bólu i ciężkostrawnych historii, nie byłam w stanie się wczuć. Dopiero końcówka książki rzeczywiście mnie poruszyła, ale nie na tyle, żebym mogła zachwycić się tą historią. Lektura mi się dłużyła, nie sprawiła, że nie mogłam doczekać się poznania dalszych losów bohaterów, więc oprócz fragmentów, które mi się podobały, jak dla mnie szału nie ma. A niestety te wątki, o których chciałabym przeczytać więcej, zostały pominięte lub opisane pobieżnie.
Wielka szkoda, ale moja ciekawość została przynajmniej zaspokojona, a kolejna książka odhaczona. :)

Po „Niemkę” sięgnęłam z ciekawości – swego czasu widywałam ją na Instagramie, słyszałam zachwyty i zachęty do lektury, a że akurat miałam książkę na czytniku, to padło na tę, którą kojarzyłam z okładki. Nie zapoznawałam się z opisem, z opiniami, sięgnęłam po nią w ciemno. Czy to był dobry wybór?

Berlin, 1939 rok. Rodzina Hanny Rosenthal musi jak najszybciej uciec z Niemiec...

Nie byłem w pełni przekonany do tej książki. Temat bardzo ciekawy, mało znany, nic na ten temat nie wiedziałem.

Nie byłem w pełni przekonany do tej książki. Temat bardzo ciekawy, mało znany, nic na ten temat nie wiedziałem.

https://zielony-pokoik.blogspot.com/2021/01/kulturalnie-armando-lucas-correa-niemka.html

https://zielony-pokoik.blogspot.com/2021/01/kulturalnie-armando-lucas-correa-niemka.html

Ta książka to po prostu historia od której ciężko się oderwać, która zapada w pamięci, obok której nie da się przejść obojętnie. Bo mimo iż od wielu lat temat wojny, represji, utraty jest powielany w wielu książkach, przesłaniach i opowieściach to efekt jest zawsze taki sam, odczuwa się smutek, żal, niedowierzanie, że to człowiek człowiekowi zgotował taki los. A ile tych strasznych historii nie pozna światła dziennego, ile ludzkich istnień przepadło w odmętach zapomnienia, pogardy, zdrady? Tak bardzo chciałoby się dopisać tym historiom szczęśliwe zakończenie i choć to niemożliwe to pozostaje nam wierzyć, że gdzieś tam, na górze wszyscy szczęśliwie i bez wojen, bólu i chorób spotkamy się i będzie to czas wzajemnego odnajdywania.

Ta książka to po prostu historia od której ciężko się oderwać, która zapada w pamięci, obok której nie da się przejść obojętnie. Bo mimo iż od wielu lat temat wojny, represji, utraty jest powielany w wielu książkach, przesłaniach i opowieściach to efekt jest zawsze taki sam, odczuwa się smutek, żal, niedowierzanie, że to człowiek człowiekowi zgotował taki los. A ile tych...