Do przeczytania książki „Cień” Cody’ego McFadyena zachęciły mnie wysokie oceny i ciekawe recenzje na temat tej lektury. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać, iż kryminał napisany przez tego twórcę przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem czy jakakolwiek dotąd przeczytana przeze mnie książka w tym gatunku, wywarła na mnie tak duże wrażenie i pobudziła tak skrajne emocje… od głębokiego wzruszenia, które wywoływało łzy, aż do olbrzymiego szoku, gniewu i ogromnej pogardy.

Przeczytanie tej książki było olbrzymim wyzwaniem dla mojej psychiki i momentami dotykało moich najczulszych punktów, historia wydobyła moje najgłębiej skrywane lęki związane z utratą, czy krzywdzeniem moich najbliższych. Nie chcę streszczać tej historii, aby nie zdradzić, ani odrobiny z tej wstrząsającej i mrożącej krew w żyłach pogoni za psychopatycznym szaleńcem, który nie cofnie się przed niczym i nie zepsuć Wam lektury. Zacytuję tylko mały fragment:

„Zabójcy, których tropię, nie mają wewnętrznej pogody ducha. Każda komórka ich ciała to ciągły krzyk bez końca. Jazgoczą z wybałuszonymi oczami, źli i poplamieni krwią. To stworzenia, które się masturbują, pożerając ludzkie ciała. Które jęczą w ekstazie, kiedy ocierają się o mózgi i kał. Ich dusze nie wędrują, one pełzają i się czołgają.” Str. 98

Cody McFadyden zachwycił mnie niesamowitym stylem pisania i pięknie rozbudowanymi zdaniami. Po mistrzowsku stworzył ten bezlitosny i bardzo mroczny psychologiczny thriller, który na długo zapadnie w mojej pamięci. Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, iż Cody McFadyen jest doskonałym mistrzem pióra, moje wielkie ukłony w stronę autora.

Podsumowując, to najmocniejszy i najokrutniejszy kryminał, jaki dotąd czytałam, który nieźle mną wstrząsnął i sprawił, iż już po pierwszym wieczorze spędzonym nad tą książką, nocą męczyły mnie koszmary… Nie polecam tej książki osobom, które mają wrażliwą i subtelną duszę, ponieważ lektura porani ich delikatne serca. To książka dla miłośników tego gatunku… tych, którzy mają mocne, jak stal nerwy. Ja po przeczytaniu „Cienia”, nie mam już wyjścia i muszę śledzić dalsze losy agentki specjalnej FBI Smoky Barrett i jej grupy w kolejnej książce „Maska śmierci”. Już mam gęsią skórkę na myśl o emocjach, jakie zapewne będą mi towarzyszyły w trakcie jej czytania.

Do przeczytania książki „Cień” Cody’ego McFadyena zachęciły mnie wysokie oceny i ciekawe recenzje na temat tej lektury. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać, iż kryminał napisany przez tego twórcę przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem czy jakakolwiek dotąd przeczytana przeze mnie książka w tym gatunku, wywarła na mnie tak duże wrażenie i...