Mo Hayder – choć wychowała się w środowisku akademickim, w wieku 15 lat postanowiła rzucić szkołę. Wyjechała do Japonii, by uczyć tam języka angielskiego, jednak szybko uległa fascynacji atmosferą tokijskich klubów i zatrudniła się w jednym jako hostessa. Po powrocie do kraju zdobyła tytuł magistra pisania kreatywnego na Bath Spa University, gdzie w tej chwili wykłada, a duszną, niepokojącą atmosferę japońskiego półświatka, o który się otarła, postanowiła przenieść na karty swoich powieści. Wszystkie tytuły – Birdman, The Treatment, Tokyo czy Pig Island – znalazły się na liście bestsellerów „Sunday Timesa”. Hayder ma też na swoim koncie imponującą liczbę nagród i wyróżnień literackich, w tym WH Smith Thumping Good Read, Elle Crime Fiction Prize czy SNCF Prix Polar. W Polsce ukazał się nakładem Wydawnictwa Świat Książki Ptasznik (2003). Wydawnictwo Sonia Draga ma zaś w swych planach wydawniczych kolejną powieść autorki – Skin.http://www.mohayder.net/welcome.html
Powiem tak, książka mocna ale nie wzięłabym jej drugi raz do ręki. Tematyka i opisy w środku takie, że żadna matka nie chce przeżyć ani sobie wyobrażać. Po drugie, wszystko co mogło pomoc, nie udawało się. Drażniła mnie ta nieustanna złudna nadzieja. Tak naprawdę, to kluczem do wszystkich zagadek była 1 kobieta, która w 95% okazała się bezużyteczna (ta złudna nadzieja) a akcja wlekła się do granic możliwości i na 250 stronie WCIĄŻ nie było akcji tylko rozwlekanie. Główny bohater w ogóle nie był zainteresowany śledztwem i wydawało się, że tyle czasu co zostało zmarnowane to rzadko kiedy się czyta. Jak Ptasznika pokochałam ponad 10 lat temu i wyzbierałam w końcu następne Części Mo, to grubo mnie zniechęciła.
O wiele lepsza od poprzednich dwóch części jednak i tak niezbyt zachwyca. Sam pomysł na fabułę ciekawy ale mało oryginalny. Coś podobnego już kiedyś było. Wielu rzeczy domyśliłam się wcześniej i dlatego zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem. Niektóre wątki zostały porzucone i niestety nie dowiadujemy się wszystkiego. Wciągnęłam się jednak w akcję i za to ogromny plus, bo mimo wszystko jest to przyzwoita książka.