Bardzo dobra powieść historyczna ma wciągająca fabułę, dobrze wplecioną w rzeczywiste historyczne wydarzenia, rewelacyjna zaś, oprócz tego, ma całe tło, scenografię dla wydarzeń zgodną z duchem czasów o których opowiada.
I o ile powieść Kena Folleta spełnia ten pierwszy warunek, świetnie prowadzi fabułę, która z każdą stroną się zagęszcza i coraz bardziej nabiera tempa, o tyle z tym drugim jest już gorzej. To powieść bardzo współczesna w treści i jedynie kostium jest tu średniowieczny. Postaci, zwłaszcza niektóre, nie przystają do realiów średniowiecza. Rozmyślania Alieny, jak to kobiety są w zasadzie równe mężczyznom i potrafią wszystko zrobić co najmniej tak dobrze jak oni, nigdy by nie wpadło do głowy nawet najbardziej wyzwolonym średniowiecznym kobietom.
Prezentyzm, który stosuje Follet jest w powieści jakoś do obronienia, jako przedstawienie uniwersalnych problemów w kostiumie z innej epoki. Jednak wypacza trochę postrzeganie dawniejszych epok i w niewyrobionym historycznie czytelniku stwarza wrażenie, że poziom świadomości, mentalność czy poglądy na rzeczywistość ludzi sprzed wieków były takie sam jak dzisiaj. A to nieprawda. Wg mnie idealna powieść historyczna powinna właśnie uwzględniać przede wszystkim to. Fabuła może być zmyślona, byle tło było wierne historycznie.
Trochę irytuje w powieści czarno biały podział na dobrych i złych. Od samego początku wiadomo kto jest kto. Postaci też nie są specjalnie pogłębione psychologicznie, no może poza Philipem. To wszystko powoduje trochę schematyczność całości.
Niemniej jednak 'Filary ziemi' to sprawnie napisana przyjemna powieść.

Bardzo dobra powieść historyczna ma wciągająca fabułę, dobrze wplecioną w rzeczywiste historyczne wydarzenia, rewelacyjna zaś, oprócz tego, ma całe tło, scenografię dla wydarzeń zgodną z duchem czasów o których opowiada.
I o ile powieść Kena Folleta spełnia ten pierwszy warunek, świetnie prowadzi fabułę, która z każdą stroną się zagęszcza i coraz bardziej nabiera tempa, o...