Pyszna książka Olii Hercules Ukrainki, która gotuje i prowadzi nas po ukraińskiej kuchni bardzo sprawnie i ze smakiem. Teraz gdy za miedzą wojna jakże ten obraz jest ważny.

Pyszna książka Olii Hercules Ukrainki, która gotuje i prowadzi nas po ukraińskiej kuchni bardzo sprawnie i ze smakiem. Teraz gdy za miedzą wojna jakże ten obraz jest ważny.

Moj dziadek pochodzil z Ukrainy. Uwielbialam patrzec jak je, delektujac sie kazda odrobina i czasem w przedziwny sposob laczac ze soba z pozoru calkiem odlegle smaki. Dzieki ksiazce kucharskiej pelnej przepisow kuchni ukrainskiej moge sprobowac smakow, z ktorymi prawdopodobnie spotykal sie moj dziadek. Drozdzowe "Gniazdo os" udalo mi sie znakomicie:) Pysznosci!!! A to w przypadku ksiazki kucharskiej bardzo wazna kwestia :) Wydanie tez piekne!

Moj dziadek pochodzil z Ukrainy. Uwielbialam patrzec jak je, delektujac sie kazda odrobina i czasem w przedziwny sposob laczac ze soba z pozoru calkiem odlegle smaki. Dzieki ksiazce kucharskiej pelnej przepisow kuchni ukrainskiej moge sprobowac smakow, z ktorymi prawdopodobnie spotykal sie moj dziadek. Drozdzowe "Gniazdo os" udalo mi sie znakomicie:) Pysznosci!!! A to w...

Mamuszka to nie tylko książka kucharska. To obraz ukraińskiej wsi, pachnącej słońcem, świeżymi warzywami i ziołami, gorącym chlebem i aromatycznym mięsem. Całości dopełniają piękne fotografie. Polecam.

Mamuszka to nie tylko książka kucharska. To obraz ukraińskiej wsi, pachnącej słońcem, świeżymi warzywami i ziołami, gorącym chlebem i aromatycznym mięsem. Całości dopełniają piękne fotografie. Polecam.

Historia podobna jak w Kaukasis. Pięć przydatnych przepisów. Reszta to albo żadne odkrycie, albo brak produktów na rynku. Dużo zdjęć innych niż jedzenie. Droga ozdoba półki.

Historia podobna jak w Kaukasis. Pięć przydatnych przepisów. Reszta to albo żadne odkrycie, albo brak produktów na rynku. Dużo zdjęć innych niż jedzenie. Droga ozdoba półki.

Mamuszka, oj Mamuszka.

Pięknie wydana? Zdecydowanie.
Dania wyglądają swojsko, wręcz prosto.
Właśnie ta swojskość jest dla mnie największą zaletą. Książka od roku towarzyszy mi w kuchni nie jako ozdobnik lecz jako dobra doradczyni na przepyszne jedzonko. Szukając składników do dań nie muszę uganiać się po mieście w poszukiwaniu, dekorowanie również nie przysparza drżenia rąk. Kuchnia prosta, nie zapominajmy jednak że wszystko co genialne w swej naturze jest proste. Czytając zaklęcia i dokonując manipulacje rękami staję się magikiem, wyczarowując bardzo bardzo bardzo dobre dania. Pychotki. Przepisy wyciągnięte ze starego kredensu, spisane na pożółkłych już kartkach, które każda szanująca się gospodyni posiadała w swoim dorobku.
W zasadzie wręcz niezbędnik dla każdego miłującego dobre jedzonko z kresowych rubieży z kaukaskimi akcentami. Podane w żeliwnych miskach a nie na talerzach popularnej skandynawskiej sieci.

Mamuszka, oj Mamuszka.

Pięknie wydana? Zdecydowanie.
Dania wyglądają swojsko, wręcz prosto.
Właśnie ta swojskość jest dla mnie największą zaletą. Książka od roku towarzyszy mi w kuchni nie jako ozdobnik lecz jako dobra doradczyni na przepyszne jedzonko. Szukając składników do dań nie muszę uganiać się po mieście w poszukiwaniu, dekorowanie również nie przysparza drżenia...

Moja perełka w śród książek kucharskich. Wydana cudnie i przepisy wydają się być wspaniałe. Nic tylko robić.

Moja perełka w śród książek kucharskich. Wydana cudnie i przepisy wydają się być wspaniałe. Nic tylko robić.

Czasem jest tak, że nikt Cię nie nauczy gotować jakiegoś dania i trzeba samemu latami poszukiwać idealnego przepisu na konkretną potrawę (można też liczyć na partnera, babcie - choć te wiecznie nie żyją, można chodzić non-stop do restauracji - ale to trzeba zarabiać konkretnie, można też jeść byle co, ale to trzeba mieć zdrowie - do czasu). Chcąc pogłębić swoje umiejętności gotowania, a co za tym idzie jakość życia, inspiracji szukam w książkach kucharskich. Nie wiem dlaczego tak jest, ale od dłuższego czasu zauważyłam, że nakręcam się na nową pozycję kupuję i ... niestety czasem te przepisy nie wychodzą.Nie wychodzi jeden, drugi, trzeci i odkładam książkę na półkę. Pomijam już to, że w trakcie gotowania mamy "Zonka" ktoś źle przetłumaczył tekst, albo zapomniał o informacji, jak i kiedy dodać istotny składnik. Jeśli chodzi o Mamuszkę, to jest to książka, która poprawia jakość moich potraw. Kolejne przepisy wychodzą, są smaczne, proste i bardzo podobne do naszej kuchni. Lubię tę książkę, ponieważ właśnie tu znalazłam idealny przepis na żeberka. Wyszły takie jak robiła babcia, lub podają w dobrej restauracji. Czyż zakup książki, dzięki której moja kuchnia zyska na jakości, nie jest świetną inwestycją?

Czasem jest tak, że nikt Cię nie nauczy gotować jakiegoś dania i trzeba samemu latami poszukiwać idealnego przepisu na konkretną potrawę (można też liczyć na partnera, babcie - choć te wiecznie nie żyją, można chodzić non-stop do restauracji - ale to trzeba zarabiać konkretnie, można też jeść byle co, ale to trzeba mieć zdrowie - do czasu). Chcąc pogłębić swoje umiejętności...

Jedna z najlepszych książek kucharskich jakie miałam okazję przeczytać.Rodzinne przepis, bardzo proste do przygotowania oto sekret perfekcyjnej książki kucharskiej. Zamieszczone zdjęcia zachęcają do wykonania wszystkich potraw, dla mnie rewelacja.

Jedna z najlepszych książek kucharskich jakie miałam okazję przeczytać.Rodzinne przepis, bardzo proste do przygotowania oto sekret perfekcyjnej książki kucharskiej. Zamieszczone zdjęcia zachęcają do wykonania wszystkich potraw, dla mnie rewelacja.