Podkrzywdzie
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-11-19
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-19
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308060131
- Inne
Magiczna. Realistyczna. Uniwersalna.
Powieść szeroko komentowanego reportażysty Andrzeja Muszyńskiego
Mała stara wieś, pośrodku wielkiego „nigdzie”. Tu życie płynie swoim rytmem. Pradawnym zwyczajom akompaniują niewyraźne echa dalekiego świata, docierające zza Zamczyska, rzeki Białej i Pustyni Błędowskiej.
W jednej z chałup, na rozrogu porośniętym lipami, mieszkają dziadek i babka. Gospodyni sprawia wrażenie nieobecnej, chłop z każdym dniem wydaje się starszy — coraz częściej zaczyna szeptać do siebie niezrozumiałe, na wpół urwane zdania. Błądzi pustym wzrokiem i miewa napady obłędu. Gdzieś znika. Niekiedy na długie godziny. We wsi mówi się, że chodzi na Podkrzywdzie.
Wraz z nimi mieszka wnuk. Obserwuje codzienne rytuały, poznaje sekrety i fascynujące opowieści mieszkańców. Szybko orientuje się, że również jego rodzina ma swoją wielką tajemnicę… Kim lub czym jest nieokreślone „ono”, którego imię na wpół świadomie przywołuje dziadek?
Z opowieści chłopca, snutej w połowie mieszkańców, a w połowie jego słowami, z zasłyszanych i dojrzanych elementów wyłania się świat, w którym to, co przyziemne i realistyczne, łączy się z symbolicznym i niedookreślonym. Świat, którego oddanie wymaga osobnego języka. Świat, w którym to, co tamtejsze, okazuje się uniwersalne i aktualne.
Pachnąca lasem, paląca w gardło bimbrem i jęcząca głosem zarzynanych kaczek. Hipnotyzująca, sensualna opowieść, w której można zanurzyć się wszystkimi zmysłami.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
W tunelu zielonych dni
W ostatnich latach polscy pisarze coraz częściej wybierają wieś jako miejsce akcji swoich powieści. Tak również stało się w przypadku debiutu Andrzeja Muszyńskiego, który zabiera czytelnika do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, w okolice Pustyni Błędowskiej. W jednej z tamtejszych wsi dziadek i babcia mieszkają wraz z wnukiem – powieściowym narratorem. Chłopiec obserwuje przez pryzmat swojej szczególnej wrażliwości i wyobraźni zmagania dziadków z niełatwą codziennością, podporządkowaną rytmowi nieprzewidywalnych pór roku i kolejnym zmianom, jakie dotykają tę wiejską społeczność.
Sięgając po „Podkrzywdzie” miałem świeżo w pamięci świetny „Dygot” Jakuba Małeckiego, gdzie dramatyczne wydarzenia z życia trzech pokoleń bohaterów zostały opisane klarownym, przejrzystym stylem, w którym dominowały krótkie zdania, celne dialogi i zwięzłe opisy. „Podkrzywdzie”, choć również wpisuje się w przeżywający renesans nurt prozy wiejskiej, stanowi jednak zupełne przeciwieństwo „Dygotu”. Stąd wynika mój recenzencki kłopot. Otóż z jednej strony nie mam najmniejszych wątpliwości, że powieść Andrzeja Muszyńskiego dowodzi jego literackiego talentu, na który składa się zarówno kreatywna wyobraźnia, jak też nieprzeciętna inwencja językowa. Z drugiej jednak strony jest to proza zdecydowanie poetycka i mocno oniryczna, a więc dość odległa od moich czytelniczych upodobań.
Gdy estetyka marzeń sennych pojawia się w prozie okazjonalnie, tak jak choćby w powieściach Joanny Bator, może to stanowić interesujące urozmaicenie, przełamujące ściśle realistyczną konwencję. Z zupełnie innym wariantem mamy do czynienia wtedy, gdy cała powieść jest konsekwentnie poetyzująca i mocno odrealniona. A tak właśnie dzieje się w przypadku „Podkrzywdzia”. Przyjrzyjmy się dla przykładu charakterystycznemu fragmentowi: w ten sposób weszliśmy w dobrze znany tunel zielonych dni, którym chcieliśmy się przebić podstępnie na drugą stronę zimy. Wszystko wydawało się toczyć w dół gołej płaśni, ściśnięte w dłoni grudki ziemi zamieniały się w pył i frunęły w dal. Patrzyliśmy z dala na szpryce światła, ostatni w roku jarmark słońca, na który pędziliśmy zdyszani zakurzonymi wygonami.
Ponadto wiele doświadczeń naszego bohatera odznacza się ogromną intensywnością emocjonalną, co również znajduje odzwierciedlenie w stylu narracji: Pustynia natychmiast pozbawiła mnie rozumu, który stał się potrzebny na tyle, by doprowadzić mnie do celu [...] Czułem, jak czas rozpłaszcza się, przywierając do powierzchni ziemi, rozrywa jak rozciągane przez hieny jelito, pozostawiając tu i ówdzie puste oka. Nie miałem już kropli wody, moje spieczone wargi pękały, a mimo to brnąłem.... Gdyby zmienić wersyfikację, wiele fragmentów „Podkrzywdzia” mogłoby funkcjonować jako poezja, i to całkiem niezła. Tyle że nie zawsze tego akurat oczekujemy od prozy. Dlatego wyłącznie od indywidualnych upodobań odbiorcy będzie zależało, czy (ewentualna) lektura debiutanckiej powieści Andrzeja Muszyńskiego okaże się fascynującą przygodą, czy też drogą przez mękę.
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 406
- 372
- 121
- 12
- 10
- 7
- 7
- 5
- 5
- 5
Opinia
Nikt nie wie, gdzie się znajduje Podkrzywdzie. Czy w ogóle istnieje? Chyba tak, skoro dziadek głównego bohatera - narratora, udawał się do tego tajemniczego miejsca. Wnuczek, mimo że próbował śledzić seniora rodu, nigdy nie widział Podkrzywdzia. Ale był za to świadkiem innych cudów.
Miejsce, w którym rozgrywa się akcja powieści Muszyńskiego położone jest nad rzeką Białą, gdzieś między Lasami Błędowskimi a puszczą Pakosznicą. To wieś zanurzona w bezczasie, gdzie magia i niezwykłość wyzierają z każdego zakamarka. Legendy żyją tu swoim życiem, w Zaduszki stawia się dziadom przy cmentarzu kaszę jaglaną i otwiera drzwi, by dom nawiedziły czyste duchy, na parapecie stawia się świecę, kwartę wódki, soczewicę i bób, a Adwent zaczyna się od śpiewania o świcie ligawek i do samych świąt nie patrzy się w lustro. Tutaj mają miejsce cuda - kwitną igły, a pod progiem mieszka tajemnicze ono. Ono, które okazuje się wyrzutem sumienia.
Pewnego dnia do wsi przybywa Stójkowy, przepędza księdza i wprowadza swoje dekrety: „Będziesz czynił sąsiadowi, co i tobie miłe" (...) „Okiełznacie wszelką gadzinę i ziele, wytniecie Pakosznicę i Błędowskie Lasy". Kazał rozbudować wieś, siać i coraz więcej sadzić (str. 40). Oswaja tuziemców z Miastem. Stwarza nowy świat, niczym demiurg. Jest patriarchą i mędrcem i jedynym człowiekiem we wsi, którego szanuje dziadek narratora.
„Podkrzywdzie" to realizm magiczny w czystej postaci, poetycka opowieść o przyrodzie, o inicjacji, o drugiej stronie lustra. Dziadek staje się dla młodego bohatera przewodnikiem po tym magicznym świecie. Jest niczym ojciec ze „Sklepów cynamonowych" Schulza, zamknięty w swoim świecie, bliski obłędu, udający się na mityczne Podkrzywdzie. Chłopak podgląda życie na wsi, wybiera się z dziadkiem na ryby, pierwszy raz bierze udział w zarzynaniu gęsi, uczestniczy w żniwach, gnojeniu. Wydaje się, że to są rutynowe wiejskie prace i tak jest, ale Muszyński tchnie w nie magię. A to wszystko za sprawą języka, który nasycony jest sensualnymi metaforami oraz detalicznymi opisami: Magnes słońca ściągnął kolejny dzień za ścianę boru — widnokrąg spływał krwistą czerwienią, jakby na niebie rozpoczęło się już po tamtejszych żniwach jesienne świniobicie. (str. 59).
Muszyński czerpie z najlepszych wzorców tradycji literackiej. Wykorzystuje biblijną konwencję, nadając rozdziałom tytuły przypominające księgi z Pisma Świętego. Tworzy swoją biblię, historię miejsca, historię ludzi i wie autor, że to jest dobre.
Nad „Podkrzywdziem" krąży duch schuzlowski, ale również wyczuwa się w nim coś z „Prawieku i innych czasów" Olgi Tokarczuk oraz poetyckiej „Dukli" Andrzeja Stasiuka. To opowieść, którą trzeba się powoli delektować, dając się ponieść leniwej, nasączonej symbolami narracji. Ja lubię takie powieści, lubię smakować każde zdanie, zagłębiać się w świat przedstawiony, a nie gonić za bohaterem, za akcją, sensacją, choć czasami i taki typ literatury jest w stanie mnie porwać.
W przypadku Muszyńskiego dałam się uwieść nieskrępowanej wyobraźni i impresjonistycznemu obrazowaniu, autor otulił mnie swoją opowieścią, choć na końcu historia wywołała gęsią skórkę.
Nikt nie wie, gdzie się znajduje Podkrzywdzie. Czy w ogóle istnieje? Chyba tak, skoro dziadek głównego bohatera - narratora, udawał się do tego tajemniczego miejsca. Wnuczek, mimo że próbował śledzić seniora rodu, nigdy nie widział Podkrzywdzia. Ale był za to świadkiem innych cudów.
więcej Pokaż mimo toMiejsce, w którym rozgrywa się akcja powieści Muszyńskiego położone jest nad rzeką Białą,...