rozwińzwiń

Koncertina

Okładka książki Koncertina Andrzej Muszyński
Okładka książki Koncertina
Andrzej Muszyński Wydawnictwo: Wydawnictwo Cyranka reportaż
189 str. 3 godz. 9 min.
Kategoria:
reportaż
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Cyranka
Data wydania:
2023-11-27
Data 1. wyd. pol.:
2023-11-27
Liczba stron:
189
Czas czytania
3 godz. 9 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367121408
Tagi:
literatura polska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 818-819 / 2023 Edwin Bendyk, Dorota Brauntsch, Sylwia Chutnik, Diana Dąbrowska, Kamil Fejfer, Olga Gitkiewicz, Aleksandra Grzemska, Dominika Kozłowska, Małgorzata Lebda, Paweł Majewski, Krzysztof Marciniak, Andrzej Muszyński, Monika Ochędowska, Piotr Oczko, Zośka Papużanka, Janusz Poniewierski, Michał Potocki, Patryk Pufelski, Bianka Rolando, Ola Synowiec, Ola Szmida, Redakcja Miesięcznika ZNAK
Ocena 7,0
Znak nr 818-81... Edwin Bendyk, Dorot...
Okładka książki Znak nr 808 / 2022 Franciszek Czech, Diana Dąbrowska, Julia Fiedorczuk, Jerzy Franczak, Olga Gitkiewicz, Aleksandra Korczak, Dominika Kozłowska, Anna Mateja, Andrzej Muszyński, Łukasz Pawłowski, Janusz Poniewierski, Filip Springer, Henryk Woźniakowski, Redakcja Miesięcznika ZNAK, Tadeusz Zatorski
Ocena 7,8
Znak nr 808 / ... Franciszek Czech, D...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, Lato 2021 Katarzyna Boni, Patrycja Bukalska, Katarzyna Dybżyńska, Maja Kaszkur, Magdalena Kicińska, Zuzanna Kowalczyk, Rafał Księżyk, Grzegorz Łapanowski, Andrzej Muszyński, Radek Polak, Filip Springer, Karolina Sulich, Izabela Szymańska, Aleksandra Zielińska
Ocena 6,0
Pismo. Magazyn... Katarzyna Boni, Pat...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
18
17

Na półkach:

Temat uchodźców, imigrantów jest wciąż żywy i poruszany w debatach publicznych. Szczególnie po wybuchu wojny w Ukrainie. Temat wzbudzający w niektórych agresję, nienawiść, niezrozumienie. Czy słusznie?

„Koncertina” to próba zmierzenia się z problemem uchodźców w sposób niezwykle poruszający. Andrzej Muszyński towarzyszy dwójce syryjskich uchodźców poznanych na białoruskiej granicy. Sarwat i Talal jawią się tutaj jako zwyczajne rodzeństwo, które chce zwyczajnego życia. Uciekają przed koszmarem wojny.

Ciekawym zabiegiem jest zderzenie życiorysów autora i dwójki bohaterów reportażu. To kontrastowe zestawienie, mocno intymne pozwala na zrozumienie, na głębszą emocjonalną wędrówkę.

„U mnie ósma, tam dziewiąta. Tu żniwa, tam ramadan.”

Pisarz zabiera nas w podróż po Syrii - kulturze, zwyczajach, religii. Przez historię Sarwat pokazuje ludzki aspekt uchodźców w kontrze do wykreowanego przez niektóre media obrazu uchodźcy.

„W jaki sposób zalegalizować biznes, skoro samemu nie jest się zalegalizowanym (…) i jak przekonać ludzi, że pragnie się tylko w spokoju żyć?”

Polecam „Koncertinę” każdemu, kto chce wejść w role i buty uchodźcy. Każdemu, kto nie potrafi docenić, że ma dach nad głową.
Przekaz dodatkowo wzmacniają ilustracje autorstwa Sarwat Matuk.

Temat uchodźców, imigrantów jest wciąż żywy i poruszany w debatach publicznych. Szczególnie po wybuchu wojny w Ukrainie. Temat wzbudzający w niektórych agresję, nienawiść, niezrozumienie. Czy słusznie?

„Koncertina” to próba zmierzenia się z problemem uchodźców w sposób niezwykle poruszający. Andrzej Muszyński towarzyszy dwójce syryjskich uchodźców poznanych na białoruskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
274

Na półkach: , ,

Sięgnąłem po „Koncertinę”, bo miała być to opowieść o drugiej stronie i przekraczaniu granic. Napisana z innej perspektywy, niewygodna, daleka od banałów i łatwizny. Nie ma nic trudnego w tym, by opisywać nieszczęście; zło przecież zawsze jest chwytliwe, a nienawiść barwna i wciągająca. Wystarczy pojechać „w teren”, ujrzeć przerażenie w oczach uciekających i zmęczenie tych, którzy ich tropią. Dodać szczyptę komunałów, miseczkę wypełnioną łzami, podsycić żar kilkoma zdaniami o niesprawiedliwości tego świata, a książka z pewnością się sprzeda.
I tylko pozornie Andrzej Muszyński idzie – powiedzieć można – utartą drogą reportażysty. Bo w „Koncertinie” to nie pomagający stali się tematem, ani rozpaczliwe błaganie potrzebujących. To nie opisy leśnych przepychanek i streszczenia „zabawy” w kotka i myszkę ze strażnikami zapełniają zadrukowane kartki książki. Autor zabiera nas na wyprawę ponad to wszystko, omija szerokim łukiem banał i ckliwość. Tworzy kolaż niezwykły, który myli czytelników narracją i odczuciami, każe zwolnić, zatrzymać się, popatrzeć na pograniczno-zagraniczny świat nieco inaczej. Trochę w tym reportażu, trochę biografii, trochę książki podróżniczej, gdzie liczą się przyjaźń i upór, pokora i pewność siebie. Misternie splecione historie łączą się ze sobą jednym państwem, jedną wojną, kilkoma osobami.
Kompulsywna potrzeba przedostania do Syrii walczy tu z beznadzieją i bezradnością sprawienia by ci, którzy stamtąd trafili do Polski, czuli się bezpiecznie. W obu przypadkach autor napotyka na biurokratyczny mur, niezrozumiałą barierę, zbudowaną przez tych, którzy sami niczego nie rozumieją. Krajobrazy zmieniają się jak w kalejdoskopie, raz zmrożone szczyty gór, raz suche powietrze i piach. Płatki śniegu tańcują z pustynnym kurzem, mrok wschodnich lasów z lejącym się z nieba żarem. Gorąca herbata ratuje życie, w innym miejscu tylko koi pragnienie. I w tym całym szaleństwie (bo w rzeczy samej jest to zupełne szaleństwo) widok dwójki Syryjczyków stąpających po zmrożonym górskim jeziorze staje się oczyszczeniem i wyjściem „poza”, a z drugiej czymś zupełnie nierealnym dla ich przewodnika.
Całości dopełniają wiersze i ilustracje bohaterki „Koncertiny”. Krzyczą, a jednocześnie wprowadzają spokój i smutek. Towarzyszą nam zatem dwa głosy z dwóch jakże dwóch odmiennych od siebie światów, głosy osób, których pokrętny los połączył w najdziwniejszym miejscu na świecie. To spotkanie jest tak dla autora tak absurdalne, że czuje się, „jakby spotkał bohaterów realistycznych” tyle że fikcyjnych opowieści.
„Koncertina” pisana jest niekiedy zdaniami krótkimi, prędkimi. Trochę jak wykaz sprawozdawczych wiadomości. Książka w słowach wystrzelana jak z pistoletu, co zupełnie nie przeszkadza w jej odbiorze. Pada pytanie, dlaczego Polacy nie lubią uchodźców. Można więc napisać, że „Koncertina” jest o nas, mimo że Muszyński nikogo w niej nie oskarża i nie piętnuje. Odsłania siebie odwołując się do postaci Dimy, która w Polsce znalazła się w zupełnie innych okolicznościach. Okazuje się jednak, że pewne kwestie nie podlegają negocjacjom, powtarzają się i następują jedna po drugiej, uparcie i niekończenie.
Muszyński w oszczędnych słowach pisze o własnych emocjach, pisze świetnie i nie pozostawia nikogo obojętnym. Nie da zapomnieć „Koncertiny”, tak jak nie da się zapomnieć obrazu drutu kolczastego, który oddziela od siebie ludzi i nie pozwala być człowiekiem. Pozostaje zatem pytanie, po której stronie koncertiny stoisz Ty, czytelniczko, i Ty, czytelniku.
Książkę otrzymałem z portalu Sztukater.

Sięgnąłem po „Koncertinę”, bo miała być to opowieść o drugiej stronie i przekraczaniu granic. Napisana z innej perspektywy, niewygodna, daleka od banałów i łatwizny. Nie ma nic trudnego w tym, by opisywać nieszczęście; zło przecież zawsze jest chwytliwe, a nienawiść barwna i wciągająca. Wystarczy pojechać „w teren”, ujrzeć przerażenie w oczach uciekających i zmęczenie tych,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
267
127

Na półkach: ,

Bardzo się bałam, że autor utonie w dosłowności, na szczęście to się nie stało. Podobało mi się skupienie na relacji, która wykracza daleko poza jedno spotkanie w z góry ustalonych rolach. Bardzo poetycka, ale wcale nie oderwana od rzeczywistości. No i przepiękne akwarele.

Bardzo się bałam, że autor utonie w dosłowności, na szczęście to się nie stało. Podobało mi się skupienie na relacji, która wykracza daleko poza jedno spotkanie w z góry ustalonych rolach. Bardzo poetycka, ale wcale nie oderwana od rzeczywistości. No i przepiękne akwarele.

Pokaż mimo to

avatar
1300
511

Na półkach: ,

rozczarowanie roku, i to od pierwszej strony. dla mnie ta książka to skandal, ale używam aż tak mocnego słowa chyba dlatego, że nie czytałam blurba (jak zawsze) i założyłam, że to książka o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. czytając już po zorientowaniu się w tej fatalnej pomyłce (jakoś po pierwszym rozdziale),postanowiłam mimo wszystko otworzyć się na tę tematykę i dokończyć tekst napisany przez reportera i poetę, który zresztą został nazwany reportażem chyba tylko przez to pierwsze określenie. wg mnie nawet więcej sensu miałoby nazwanie tego poematem albo poematem non fiction i wtedy jeszcze byłaby świeżość nowatorskiego gatunku - i pewnie dużo mniejsza sprzedaż. ale nawet gdyby stanęło na poemacie, i tak bym marudziła - chociaż już raczej nie w opinii na lc - bo od poematu wymagałabym ładnego języka, jakiegoś namysłu nad nim, a tutaj kilka razy pomyślałam wręcz "grafomania". ale spokojnie, też kilka razy spodobało mi się jakieś zdanie, więc ostatecznie nie znęcajmy się nad tą kwestią (ale to zdanko muszę sobie odnotować, może jak będę miała jaśniej w głowie, to dostrzegę sens/piękno: "Czas jest kompozycją układów długu i wierzytelności, które trafnie opisują życie"). więc ostatnie słowo o gatunku - może najuczciwiej byłoby to zaklasyfikować jako pamiętnik/wspomnienia.

kurde, ale wiecie, im dłużej rozkminiam, tym bardziej jednak nie chcę odchodzić od słowa "skandal" - bo dla mnie właśnie tym jest wykorzystanie trwającego na granicy dramatu do przedstawienia swoich pragnień, marzeń, problemów, historii. zmroziła mnie od pierwszych stron ta jakby nieczułość, z którą autor opisywał wizytę w ośrodku i rozmowy z mijanymi osobami. natomiast opis dwóch z nich - a ściślej: opis relacji, jaką z nimi zbudował, jest po prostu pretekstem do snucia ciągle tej samej opowieści - o sobie. bardzo oryginalny to reportaż, w którym autor wszystko uznaje za mniej ciekawe niż on sam

ps grafiki sarwat przepiękne, wiersze mniej mi podeszły, ale doceniam. zastanawiam się tylko, czemu na okładce podpisuje się ją jedynie pod hasłem "ilustracje", a nie "ilustracje i wiersze"? żeby nie kłuć w oczy poezją czy żeby nie aż tak eksponować jej wkład w ostateczny kształt książki?

rozczarowanie roku, i to od pierwszej strony. dla mnie ta książka to skandal, ale używam aż tak mocnego słowa chyba dlatego, że nie czytałam blurba (jak zawsze) i założyłam, że to książka o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. czytając już po zorientowaniu się w tej fatalnej pomyłce (jakoś po pierwszym rozdziale),postanowiłam mimo wszystko otworzyć się na tę tematykę i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1023
560

Na półkach: ,

Dosłownie tytuł książki Andrzeja Muszyńskiego przywodzi na myśl drut kolczasty, zasieki, oddzielające jedno od drugiego. „Koncertina” to na przekór temu spotkanie, próba poznania człowieka z drugiej strony barykady. Sarwat i Talal to syryjskie rodzeństwo uciekające przed wojną, które życiowe doświadczenie zbiera na obcej, nieprzychylnej ziemi. Muszyński szuka drogi do Syrii, sposobu na dostanie się do skonfliktowanego miejsca w czasie, kiedy inni z niego uciekają. Zestawienie ze sobą życia autora z życiem rodzeństwa stanowi ciekawy zabieg.

Wychodząc od reporterskiej pracy na granicy polsko-białoruskiej autor zabiera nas w krótką, fragmentaryczną podróż po kilku życiach. Tekst uzupełnia niepokojąca poezja i obrazy Sarwat. Wielki plus całości.

Dosłownie tytuł książki Andrzeja Muszyńskiego przywodzi na myśl drut kolczasty, zasieki, oddzielające jedno od drugiego. „Koncertina” to na przekór temu spotkanie, próba poznania człowieka z drugiej strony barykady. Sarwat i Talal to syryjskie rodzeństwo uciekające przed wojną, które życiowe doświadczenie zbiera na obcej, nieprzychylnej ziemi. Muszyński szuka drogi do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
496
272

Na półkach:

Czy na polskim rynku wydawniczym powinno pojawić się więcej książek o migracji i kryzysie na polsko-białoruskiej granicy?

“Koncertina” Andrzeja Muszyńskiego jest zupełnie odmiennym głosem w tej tematyce. Autor bowiem skupia się na człowieku i jego emocjach, ale chyba jako jedyny próbuje zrozumieć ludzi z obydwu stron barykady, jednocześnie wyzbywając się w swojej opowieści polityki i oskarżeń.

“Koncertina” to historia relacji autora z syryjskim rodzeństwem, które jesienią 2021 r. opuściło swój dom uciekając przed wojną i próbując znaleźć lepszy świat na zachodzie Europy. Książka jest zapisem drogi ku nawiązaniu przyjaźni Andrzeja z Sarwat i Talalem oraz rodziną tej dwójki. Napisana dynamicznym językiem, na który wpływ ma wielość krótkich, szczegółowych zdań.

To, co niezwykle istotne w “Koncertinie”, to narracja, która ma formę retrospekcji autora. Impresji Muszyńskiego jest tutaj zdecydowana większość, przedzielona wierszami i obrazami Sarwat. To niecodzienny dwugłos, dzięki któremu poznajemy stosunek do migracji zarówno Polaków, jak i migrantów. Niesamowite jest to, że autor skonstruował taką formę, iż właściwie zdołał pokazać jak na dłoni, skąd w Polsce bierze się paniczny lęk przed obcymi, skrzętnie wykorzystywany przez media do podkręcania nastrojów społecznych i przy tym w ogóle nie oskarżając Polaków, a wręcz ich broniąc. Drugiej stronie Muszyński może i nie oddał tak dużo miejsca, jak swojej retrospektywnej opowieści, ale w oszczędnej, niezwykle sugestywnej i emocjonalnej poezji, Sarwat też przekazuje bardzo dużo.

Taki sposób narracji w “Koncertinie” uważam za strzał w dziesiątkę. Muszyński, przekazując nam osobiste doświadczenia, w tym swojej rodziny, przekazuje, dlaczego szczególnie w starszym pokoleniu tyle lęku przed obcymi. Mało tego, na bazie własnych przygód pokazuje nam jakie emocje mogą towarzyszyć migrantom przyjeżdżającym do Polski. Z czego zacofanie, lęk przed nieznanym, brutalne zderzenie z technologią - to tylko te najważniejsze kwestie. Przy okazji demaskuje również Europę za jej ospałość i krótką pamięć o konflikcie w Syrii.

Muszyński dzięki takiej narracji upiekł zatem kilka pieczeni na jednym ogniu, ale moim zdaniem są dwa najważniejsze przesłania “Koncertiny”. Po pierwsze my jako naród nigdy nie będziemy otwartym, empatycznym społeczeństwem, jeśli będziemy tak zamknięci we własnych granicach. I po drugie: kryzys migracyjny nie musi mieć wyłącznie tego obrazu, które media serwowały nam jesienią i zimą 2021 roku. Ale tylko od nas zależy, którą narrację ostatecznie wybierzemy. “Koncertina” jest wyjątkowym głosem w tym temacie, bo ona niczego nam nie narzuca, a jedynie próbuje na spokojnie odpowiedzieć na pytania, które być może w naszych głowach pojawiały się od lat.

Czy na polskim rynku wydawniczym powinno pojawić się więcej książek o migracji i kryzysie na polsko-białoruskiej granicy?

“Koncertina” Andrzeja Muszyńskiego jest zupełnie odmiennym głosem w tej tematyce. Autor bowiem skupia się na człowieku i jego emocjach, ale chyba jako jedyny próbuje zrozumieć ludzi z obydwu stron barykady, jednocześnie wyzbywając się w swojej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15
11

Na półkach:

Zainteresowałam się tą książką, ponieważ spodobało mi się słowo "Koncertina", ale nie wiedziałam co ono znaczy.
Jest to bardzo osobista historia, którą z tego względu trudno jest mi ocenić. Na pewno skłoniła mnie ona do przemyśleń i mam przeczucie, że niektóre fragmenty zostaną ze mną na dłużej.
Chociaż momentami czytało mi się ciężko, jak najbardziej zachęcam do zapoznania się z tą historią.

Zainteresowałam się tą książką, ponieważ spodobało mi się słowo "Koncertina", ale nie wiedziałam co ono znaczy.
Jest to bardzo osobista historia, którą z tego względu trudno jest mi ocenić. Na pewno skłoniła mnie ona do przemyśleń i mam przeczucie, że niektóre fragmenty zostaną ze mną na dłużej.
Chociaż momentami czytało mi się ciężko, jak najbardziej zachęcam do zapoznania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2312
2134

Na półkach: , ,

Dość toporne, przydałaby się redakcja - dziwna składnia utrudnia odbiór.

Dość toporne, przydałaby się redakcja - dziwna składnia utrudnia odbiór.

Pokaż mimo to

avatar
1758
884

Na półkach:

o prawdziwie niezręczna sytuacja, ale w "Koncertinie" podoba mi wszystko to, czego nie napisał Andrzej Muszyński. Bardzo mocno przemawiają do mnie wiersze syryjskiej ilustratorki i poetki, Sarwat Matuk - pełne są bólu, tęsknoty, dużo w nich ciszy, ale takiej mocnej, wieloznacznej, która świetnie obrazuje pustkę i samotność sytuacji Poetki. Do tego liryczne, czasem oniryczne grafiki, które są doskonałym dopełnieniem słów. Ta część książki jest dla mnie jej trzonem, siłą, jej sensem. Swoją skromnością, formą i nienachalną potęgą dają większy obraz tragizmu na granicy i sytuacji uchodźców niż pisanie Muszyńskiego o przekraczaniu granic.

Tak czuję.

Muszyński rusza na granicą polsko - białoruską, by pomóc ochotnikom w ratowaniu i wspieraniu imigrantów w lesie. Wraz z pracowniczkami fundacji błądzi po bezdrożach leśnych duktów, tym trudniejszych do przebycia, że eksplorowanych nocą, gdy łatwiej konspirować i nie ujawniać kryjówek. W ośrodku poznaje Talala Matuka i jego siostrę, Sarwat. Zaprzyjaźniają się, Muszyński zdradza, że od lat próbuje pojechać do Syrii. Wspólne tematy tworzą między nimi nić porozumienia, wspólne pragnienia i tęsknoty powodują, że dobrze czują się w swoim towarzystwie. Razem podróżują po Polsce, wspinają się w Tatrach, nocują w górskich schronisku. Wyobcowanie, strach, samotność mieszają się z poczuciem wolności dostępnym tylko w górach. Dziwne, sprzeczne, ale odczuwalne na własnej skórze.

Jednak opowieść o uchodźstwie to tylko fragment zamiarów Autora. Tak naprawdę wraca on pamięcią do własnych stron, do dzieciństwa, ówczesnej atmosfery, ludzi, tempa życia, czasu. Czasem porównuje co w danym czasie działo się w Syrii, co działo się z jego bohaterami, w momentach, które dla niego, tutaj, w Polsce były ważne. Pokazując dualizm doświadczeń, różnorodność, heterogeniczność losów, geopolityki, tak naprawdę skupia się na tym co w danym momencie było ważne dla niego.

Dobrze to wygląda w powieści, dobrze w poezji, marnie w reportażu, czy też tworze, który ma nim być w założeniu, może trochę reorganizowanym, ale w zamyśle pozostający takim. Tułaczy los staje się tylko punktem wyjścia do mówieniu o sobie. Nie chcę o tym czytać w takiej formie.

Zostaje mi na pocieszenie twórczość Sarwat Matuk, której ze wszystkich sił życzę szczęścia i spełnienia.

o prawdziwie niezręczna sytuacja, ale w "Koncertinie" podoba mi wszystko to, czego nie napisał Andrzej Muszyński. Bardzo mocno przemawiają do mnie wiersze syryjskiej ilustratorki i poetki, Sarwat Matuk - pełne są bólu, tęsknoty, dużo w nich ciszy, ale takiej mocnej, wieloznacznej, która świetnie obrazuje pustkę i samotność sytuacji Poetki. Do tego liryczne, czasem oniryczne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
616

Na półkach:

"Koncertina" A. Muszyńskiego- autora prozy i reportaży- okazała się być zupełnie innym rodzajem reportażu, niż się spodziewałam. Nie jest to rzecz o ośrodku Fundacji Dialog w Białymstoku, gdzie trafiają uchodźcy, chociaż to od pobytu w tym właśnie miejscu wszystko niejako się zaczyna. Nie jest to też obraz problemu uchodźców na granicy polsko - białoruskiej. Nie jest to także opis dramatycznych losów Sarwat Matuk i jej brata Talala, z którymi Muszyński spotyka się w ośrodku w Białymstoku. Ich wędrówka z Damaszku przez Polskę to tylko pretekst do snucia bardziej uniwersalnych rozważań - w iście literackim stylu. Czym więc jest "Koncertina" ?
.
To subtelny i osobisty głos w dyskusji o tym, że to często położenie geograficzne"dyktuje los i przeznaczenie" ludzi. Szczególnie w kontekście wojny , która czasami "za bezmiarem światła", a czasem "za starymi górami i starymi lasami jest siłą brutalną, krzywdzącą, dehumanizuje i niszczy- ludzi i wszystko wokół nich. Główna bohaterka- Sarwat Matuk przemawia do nas swoją poezją i ilustracjami. Szczegóły bezpośrednie jej życiorysu (oraz jej brata) docierają do nas w sposób fragmentaryczny i przefiltrowany przez osobiste przeżycia Muszyńskiego, jego liczne podróże oraz przemyślenia i doświadczenia. Wzbogaca je o wspomnienia z dzieciństwa, które zestawia z obrazami miast syryjskich (Damaszek, Aleppo). Żeby zrozumieć kontekst- przydatna jest także podstawowa wiedza dotycząca wojny w Syrii i niektórych jej niuansów, bo "laikowi trudno się zorientować, co się tam dzieje i kto kogo nienawidzi".
.
Trochę rozczarowało mnie to, że tak mało tutaj głównych bohaterów tego dramatu- Sarwat i Talala. Rozumiem jednak argumentację autora, który stwierdza, że nie miał ochoty "wyciągać od nich relacji z pogranicznego lasu i żmudnie składać je w udramatyzowane sekwencje, od których roił się wtedy internet". Podkreśla także, że "dialog pamięci odbywa się wyłącznie w obecności tych, którzy w nim uczestniczą". W innym przypadku- można słuchać, a nic nie usłyszeć. Podobał mi się styl reportażu- obrazowość, dbałość o detale i piękny język. Doceniam uniwersalność i symbolikę przekazu. Niektóre fragmenty mocno zakotwiczają się pod powieką. Polecam- https://www.instagram.com/ananke144_czyta/

"Koncertina" A. Muszyńskiego- autora prozy i reportaży- okazała się być zupełnie innym rodzajem reportażu, niż się spodziewałam. Nie jest to rzecz o ośrodku Fundacji Dialog w Białymstoku, gdzie trafiają uchodźcy, chociaż to od pobytu w tym właśnie miejscu wszystko niejako się zaczyna. Nie jest to też obraz problemu uchodźców na granicy polsko - białoruskiej. Nie jest to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    61
  • Przeczytane
    38
  • 2024
    5
  • Posiadam
    4
  • 2023
    3
  • Non-fiction
    2
  • LEGIMI
    1
  • Literatura faktu
    1
  • - XXX - NOWOŚCI
    1
  • DOKUMENT, REPORTAŻ, NA FAKTACH
    1

Cytaty

Więcej
Andrzej Muszyński Koncertina Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także