Embassytown

Okładka książki Embassytown
China Miéville Wydawnictwo: Pan Macmillan fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Pan Macmillan
Data wydania:
2011-04-28
Data 1. wydania:
2011-04-28
Język:
angielski
ISBN:
9780230750760
Inne
Średnia ocen

                9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki The Book of Elsewhere China Miéville, Keanu Reeves
Ocena 0,0
The Book of El... China Miéville, Kea...
Okładka książki Granta 152: Still Life (07/2020) Ken Babstock, Ann Beattie, Viken Berberian, Emma Cline, Teju Cole, Joe Dunthorne, Jenny Erpenbeck, Mark Haddon, Will Harris, Colin Herd, Michael Hoffmann, Joanna Kavenna, Rachel Long, Diana Matar, David Means, China Miéville, Adam Nicolson, Jason Ockert, Sigrid Rausing, Sam Sax, Leanne Shapton, Wiktoria Wojciechowska, Janine di Giovanni
Ocena 7,0
Granta 152: St... Ken Babstock, Ann B...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1564
700

Na półkach: ,

Zdecydowałem się sięgnąć ze swojej półki z książkami po powieść zatytułowaną „Ambasadoria” i jak widzę moja czytelnicza intuicja mnie nie zawiodła. China Mielville ma w tej książce do zaproponowania swoim czytelnikom interesującą wizję science fiction. Autor nawiązał do klasyków gatunku, czy to filmowych "Gwiezdnych wojen” czy serii „Uniwersum Diuna” przynajmniej w jednym momencie, akcja toczy się gdzieś na kosmicznej prowincji, czyli taka planeta jak tutaj Ambasadoria, teoretycznie powinna być mało istotna, jednak dla metropolii, którą jest planeta Bremen to ma znaczenie. Ambasadorią rządzą ambasadorzy i tu wychodzi kontekst politycznej zależności od Bremen. Bo chociaż wszyscy są z Ambasadorii to jednak kiedy trzeba to centrala potrafi skutecznie upomnieć się o swoje.

Książka jest zadziwiająca, bo z niby prostego, zwyczajnego motywu powrotu po latach zanurzaczki Avice Brenner Cho na swoją ojczystą planetę która trafiła na przysłowiową ciszę przed burzą. Zanurzanie to forma nawigacji po szlakach kosmicznych. Z tego co zrozumiałem robi się to raczej intuicyjnie, oczywiście trzeba przejść odpowiednie przeszkolenie w tej materii. Avice jako jedna z nielicznych mieszkańców swojej planety opuściła swoją planetę, zwiedziła kawał kosmosu, po prostu osiągnęła sukces. Avice przyjechała ze Scile’m, swoim mężem. W tym czasie rządy rozpoczął namiestnik Bremen ambasador Wyatt. Dotychczas głównymi ambasadorami byli ludzie z Ambasadorii, jednak ktoś w centrali uznał, że należy przyjrzeć się tej planecie. Wyatt jest specjalistą od pacyfikowania dążeń niepodległościowych na planetach kolonialnych. No i z wydarzeniowego punktu widzenia sprawa jest prosta, przyjeżdża Avis i zaczyna się rozróba.

Jednak to nie takie proste, bo ksiażka jest cholernie skomplikowana, na tyle, że trzeba się naprawdę wczuć w czytanie, żeby te wszystkie zawiłości wyłapać.
U Mievilla nie tylko ludzie uchodźcy z Ziemi rozprzestrzenili się po kosmosie, ale wiele planet ma swoich gospodarzy, populacje osobników inteligentnych. Tacy gospodarze zamieszkują również na Ambasadorii. I na początku wszystko wskazywało na to, że książka sprowadzi się do problemów międzygatunkowych i grożącej planecie wojnie. Wiele wskazuje na to, że ten konflikt został sprowokowany przez centralę z Bremen, żeby spacyfikować potencjalnie niepokorną planetę. Akcja się rozpędza. Trudności w porozumieniu z Gospodarzami nie wynikają z inności co jest oczywiste, ale sposobu komunikacji. Ci kosmici porozumiewają się za pomocą smakowania umysłów, cokolwiek ta metafora ma oznaczać, po prostu jest to jakaś forma komunikacji mentalnej. Tą umiejętność posiadają co niektórzy ambasadorzy, którzy są szkoleni. Polega to na tym, że dwie osoby wchodzą w tak ścisły kontakt mentalny, że praktycznie są jednością, chyba tylko bliźniacy byliby w stanie coś takiego pojąć. Dzięki temu udaje się jakoś porozumiewać z gospodarzami. Sprawa nie jest prosta, bo materia zagadnienia sama w sobie jest bardzo delikatna. W czasie wielu lat wspólnej egzystencji jedna i druga społeczność popełniła miliony gaf i pewnie nadal je popełnia skoro jednak do zamieszek, które mogły wywołać krwawą wojnę doszło.

Oczywiście jak można się domyśleć w tego typu książkach jest kontekst kulturowy. Autor zajmuje się zawiłościami filologicznymi. Języki ziemskie mają się całkiem dobrze, chociaż dla ludzi z okolic Bremen Ziemia jest planetą tak odległą w czasie i przestrzeni, że niemal zapomnianą, choć Ziemianie pojawiają się w tym skrawku wszechświata, to raczej traktuje się ich zwyczajnie jako podróżników z dalekiego świata i tyle. Mamy język ogólnokosmiczny jest to język wszechangielski. Funkcjonuje całkiem dobrze wiele ziemskich języków, co ciekawe musiały się pojawić nowe języki wyewoluowane już w kosmosie. Tak naprawdę ten proces dotyczy całej kultury, bo można sobie wyobrazić funkcjonowanie literatury np. czy istnieje jakiś ogólny wszechświatowy kanon literacki, czy poszczególne planety coraz bardziej się różnicują pod kątem kulturowym. No i w ogóle jak motyw podróży kosmicznych wpływa na literaturę, która jest po prostu rzeczywistością, a nie żadnym science fiction. Podobnie rzecz się ma z religią, bo nie ma dobrego science fiction bez rozważań sensu stricte religijnych. Chrześcijaństwo ma się dobrze, choć zapewne powstało wiele nowych odłamów. Tutaj w Bremen, także w Ambasadorii siłą rzeczy dominuje kościół Chrystusa Pantokratora. Mnie ciekawi jedna rzecz jeśli powstało wiele nowych odłamów chrześcijaństwa czy mamy dialog ekumeniczny, a centrala nadal znajduje się na Ziemi, czy po prostu mamy nową erę wojen religijnych? To byłoby ciekawe zagadnienie. No ale autor tylko nakreślił ten problem bez wielkiego wczuwania się, bardziej interesowały go kwestie filologiczne i dla filologów jak sądzę tego typu rozważania to jest nie lada gratka.

Książka jest niezwykle ciekawa. Warto przeczytać.

Zdecydowałem się sięgnąć ze swojej półki z książkami po powieść zatytułowaną „Ambasadoria” i jak widzę moja czytelnicza intuicja mnie nie zawiodła. China Mielville ma w tej książce do zaproponowania swoim czytelnikom interesującą wizję science fiction. Autor nawiązał do klasyków gatunku, czy to filmowych "Gwiezdnych wojen” czy serii „Uniwersum Diuna” przynajmniej w jednym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    496
  • Przeczytane
    354
  • Posiadam
    158
  • Fantastyka
    23
  • Ulubione
    14
  • Science Fiction
    11
  • Teraz czytam
    10
  • 2013
    7
  • 2018
    5
  • 2014
    5

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Embassytown


Podobne książki

Przeczytaj także