Cetnarowski i Majka o KIC 8462852

LubimyCzytać LubimyCzytać
16.10.2015

W związku z ujawnionym sensacyjnym odkryciem, że wokół gwiazdy KIC 8462852 mogą krążyć niezidentyfikowane obiekty latające, postanowiliśmy o komentarz w tej sprawie poprosić dwóch fantastycznych mężczyzn - Michała Cetnarowskiego i Pawła Majkę. Literackie doświadczenie uczy, że najwyższy czas zacząć przygotowywać aluminiowe czapeczki, aby przybysze nie czytali naszych myśli... Nie wszyscy przedstawieni w literaturze kosmici są przyjaźnie nastawieni do ludzi. Nie, nie ukrywajmy – większość z nich przybyła, by nas skolonizować, zniewolić i/ lub zamordować.

Cetnarowski i Majka o KIC 8462852

Oto literacki komentarz Michała Cetnarowskiego, pisarza, redaktora, krytyka, współpracownika „Czasu Fantastyki”, szefa działu z literaturą polską w „Nowej Fantastyce”.

Dziennikarze donoszą o odkryciu w międzygwiezdnej głuszy fundamentów (lub pozostałości) strefy Dysona - lub czegoś podobnego - ale nawet gdyby okazało się to (fascynującą) prawdą, 1500 lat świetlnych od Ziemi to jednak kawał drogi. Żeby zatem umilić sobie oczekiwanie na ewentualną odpowiedź braci w rozumie, oto propozycja kilku lektur, które powinny znaleźć się w biblioteczce każdego fana SETI:

Wojna światów H. G. Welles

Pierwowzór wszystkich powieści o inwazji Obcych na Ziemię. Napisana w 1898 roku powieść inspirowała innych pisarzy, położyła - wraz z Wehukułem czasu i Niewidzialnym człowiekiem podwaliny pod gatunek nazwany potem science fiction. Słynna audycja radiowa Orsona Wellesa z 1938 roku, będąca słuchowiskiem na podstawie powieści Wellsa była tak realistyczna, że wywołała prawdziwą panikę w USA.

Ambasadoria China Miéville

Porywająca historia osadzona w żywym, barwnym, wykreowanym z godną podziwu dbałością o detale świecie to tylko wierzchnia warstwa „Ambasadorii”, stanowiąca podłoże dla rozważań nad rolą języka w społecznościach istot rozumnych, bo przecież nie ogranicza się ona wyłącznie do opisywania rzeczywistości; nad znaczeniem kłamstwa, istotnością ale i potencjalną szkodliwością dialogu międzykulturowego. Oprócz całej tej fascynującej socjopsycholingwistyki, książka Miéville’a ukazuje różne oblicza kolonializmu, kładzie nacisk na konsekwencje przenikania się skrajnie odmiennych kultur, tarcia na ich styku, czyniąc wyraźne analogie do konkwisty i innych niechlubnych kart historii cywilizacji europejskiej. W dość dosłowny sposób odnosi się autor do sloganu, jakoby religia stanowiła opium dla mas, przemyca krytykę ustrojów totalitarnych, podkreśla wagę, ale i cenę postępu. Nie stroni także od wątków rewolucyjnych. To właściwie zbyt mało powiedziane, gdyż na w „Ambasadorii” rewolucje wybuchają wewnątrz rewolucji, a wszystko to obudowano szczelnie siecią zależności przyczynowo-skutkowych. (wiedźma)

Głos Pana Stanisław Lem

„Głos Pana” to powieść science fiction ze zwartym filozoficznym przesłaniem. Opowiada ona o wysiłku naukowców nad rozkodowaniem, przetłumaczeniem i zrozumieniem transmisji pozaziemskiej. Powieść krytycznie podsumowuje ludzkie intencje i wysiłki w interpretacji tłumaczenia obcej wiadomości i zastosowanie zdobytych danych. Opowiedziana przez profesora Hogartha historia badań nad tajemniczym neutrinowym sygnałem jest raczej traktatem filozoficznym niż fabułą. Pytania, jakie zadaje się kosmicznemu przesłaniu są zasadniczo trojakiej natury; po pierwsze – kim są, jeśli w ogóle istnieją, nadawcy „listu”? po drugie – jakie jest owego „listu” znaczenie i intencje towarzyszące nadaniu? Po trzecie – jak Ziemianie mogą praktycznie skorzystać z wysłanego sygnału? Na pierwsze dwa pytanie uczeni nie otrzymują żadnej definitywnej odpowiedzi, próby rozwiązania trzeciego zadania przynoszą im kilka spektakularnych sukcesów i jedną poważną zgryzotę – wtedy gdy podejrzewają, że informacja tkwiąca w sygnale mogłaby pchnąć ludzkość do samozagłady.

2001: Odyseja kosmiczna Arthur C. Clarke

To najsłynniejsza powieść tego autora. Napisał ją w 1968r. zachęcony niebywałym sukcesem filmu w reż. Stanleya Kubricka. Książka powstała na podstawie scenariusza, którego osnową była z kolei nowela Clarke'a "The Sentinel" (pol. tytuł "Posterunek"). "Odyseja..." jest nie tylko atrakcyjną, sprawnie napisaną historią o niezwykłej wyprawie na krańce Układu Słonecznego w poszukiwaniu obcej cywilizacji, ale również przypowieścią filozoficzną. Przedstawia porywającą hipotezę rozwoju ludzkości: naukową, ale nie pozbawioną wartości humanistycznych i religijnych.

Piknik na skraju drogi Arkadij i Borys Strugaccy

Arkadij i Borys Strugaccy uważani są za najwybitniejszych pisarzy radzieckich uprawiających fantastykę naukową, co potwierdza ogromną popularność, jaką cieszą się ich książki. W „Pikniku na skraju drogi” fantastyczna historia skrawka ziemi, na którym gościli przez pewien czas przybysze z kosmosu i gdzie od tego momentu dzieją się rzeczy najdziwniejsze, jest swoistym kamuflażem dla rozpatrywania postaw ludzkich.

Córka łupieżcy, Jacek Dukaj

Rasowa powieść science fiction. W niniejszym opowiadaniu przebijają konwencje, ale również charakterystyczne klimaty takich autorów jak Lem, czy też Dick. Fabularnie powieść nie jest zbytnio wymagająca, lecz ukryta jest pod powierzchnią bardzo skomplikowanego świata. Dukaj przedstawił historię świata przyszłości w bardzo zaawansowanym technologicznie stanie. Jednakże podniósł on wymiar swego opowiadania poprzez wprowadzenie Miasta, tajemnej i przedwiecznej struktury. Właśnie ten element stanowi najważniejszy trzon książki. (Roland)

Kontakt Carl Sagan

Nigdy nie myślałam, że tak łatwo będzie mi się czytało książkę, w której tytuły rozdziałów brzmią np. „Precesja punktów równonocy” czy „Oscylator harmoniczny”. A jednak „Kontakt” przeczytałam w ciągu trzech dni, niemal jednym tchem.
Powieść o nas samych, o Istocie, o uświadomieniu sobie rzeczy ważnych. O matematyce i radioastronomii. O polityce światowego formatu i o społeczeństwie. O religii i nauce. Nie zrażajcie się trudniejszymi fragmentami o fizyce czy matematyce. Nie zrażajcie się ZSRR, dyskietkami i dalekopisami. „Kontakt” naprawdę warto przeczytać. (ira)

Gra Endera OrsonScott Card

Wobec śmiertelnego zagrożenia nadciągającego z kosmosu Ziemia przygotowuje swoją broń ostatniej nadziei. Jest nią chłopiec, w którym odkryto zalążki niezwykłego geniuszu wojskowego. Czas nagli, a przyszłość dwóch cywilizacji spoczywa w rękach dziecka...

Ślepowidzenie Peter Watts

„Ślepowidzenie” stawia pytania o kontakty zarówno te obce, jak i międzyludzkie, jak również dokąd mogą prowadzić. Porusza problem człowieczeństwa oraz kwestie poprawiania naszej wewnętrznej i zewnętrznej natury, po której możemy się stać bardziej „czymś” niż „kimś”. Dziwne sygnały zsyłane na ziemię zmuszają do wysłania w kosmos wysoko rozwiniętego statku badawczego o nazwie Tezeusz. Ekipę stanowią najlepsze jednostki. Jest pośród nich Siri - syntetyk i obserwator, który ma za zadanie informowanie góry o wszystkich dokonaniach. Tezeusz spotyka obcą inteligencję, również przypominającą statek, nazwaną przez siebie Rorschach. Zarówno pierwszy kontakt, jak i próba porozumienia się wkrótce przyjmie zaskakującą formę. (skygge)

Solaris Stanisław Lem

Last but not least! Bodajże najsłynniejsza polska powieść o kontaktach z obcą cywilizacją. Książka doczekała się niezliczonej ilości omówień w wielu krajach i językach, należy — jak może żadne inne dzieło literatury polskiej — do ścisłego kanonu swego gatunku: powieści o kontakcie z kosmitami, co oznacza, że żadne kompendium omawiające dzieje światowej fantastyki nie może jej pominąć i zlekceważyć. (www.solaris.lem.pl)

Ta lista tematu oczywiście nie wyczerpuje - mało jest popularniejszych w SF motywów niż kontakt z obcą cywilizacją - ale daje przegląd tego, jak podobne spotkanie opisywali twórcy science fiction. I w zasadzie, na fali e-entuzjazmu, nie ma co przypominać, że najczęściej pozostawali oni w tej kwestii sceptyczni - półtora tysiąca lat świetlnych to dość sporo, żeby z dnia na dzień powtórzył się scenariusz z „Dnia Niepodległości”, ale wystarczy, by mocniej zabiło serce wszystkim miłośnikom „Star Treka”. Sytuacja ma zresztą bardziej namacalną stronę już tu, na Ziemi: istnieje szansa, że to (i następne, podobne?) odkrycie zainspirują koleje pokolenie pisarzy, żeby wątek spotkania z Obcymi rozegrali znów fascynująco, ale już po swojemu.

#####

Paweł Majka - polski pisarz specjalizujący się w fantastyce, dziennikarz i pracownik mediów. NIedawno ukazała się jego kolejna książka Niebiańskie pastwiska. A on sam otrzymał Nagrodę Literacką im. Jerzego Żuławskiego za powieść Pokój światów.

Kiedy tylko przeczytałem, że NASA zupełnie na poważnie rozważa wytłumaczenie świeżo  odkrytej kosmicznej anomalii działalnością obcej cywilizacji, odruchowo pomyślałem: „O Boże, żeby tylko to nie byli nasi bracia w rozumie!”. Oczywiście natychmiast bardzo się zawstydziłem. Bo jakże to – nie życzyć sobie kontaktu z obcą cywilizacją? Gdybym chociaż był miłośnikiem niezrozumiałej poezji, albo prozy eksperymentalnej. Ale jako fan fantastyki powinienem wypatrywać znaków od obcych cywilizacji z utęsknieniem. I kiedyś, jako naiwne dziecko, rzeczywiście wypatrywałem. Ale potem oczytałem się powieści fantastycznych i tak od nich wydoroślałem, że niezauważenie przestałem cieszyć się na myśl o spotkaniu z kosmitami.

Pal sześć wojny i inwazje, wiadomo, że są mało prawdopodobne, bo zupełnie nieopłacalne. Ale sam fakt, że jacyś bracia w rozumie wydadzą kosmiczną fortunę, tylko po to, żeby powiedzieć nam: „cześć” świadczyć będzie, że coś jest z nimi nie tak. A przecież to dopiero początek zamieszania! Od czasów Wellsa wiemy, że gości z innej planety trzeba objąć obowiązkowym programem szczepień. Czy ktoś to sobie wyobraża? Lem udowodnił nam, że z kosmitami dogadać się nie da. Jak więc mamy przekonać kogoś, kto nie ma szans nas zrozumieć, że chcemy mu wbić igłę w mackę? Optymistom próbuję spróbować nakarmić lekarstwem nie pojmującego naszych intencji kota, nim zabiorą się za kosmitę.

Powiedzmy jednak, że obcy przetrwali spotkanie z naszymi mikrobami i ich ciała nie zalegają na ulicach tysiącami łypiąc na nas z wyrzutem martwymi wypustkami wzrokowymi. Z lektury opowiadań Bułyczowa wynika, że żaden kosmita nie przylatuje na Ziemię, ot tak sobie. Zwykle okazuje się, że silnik latającego spodka im nawala, albo chcą się z nas trochę ponabijać. U piszącego podobnie do Bułyczowa Grzegorza Babuli kosmici domagali się od Ziemian alkoholu (napędzał ich silniki). Według Strugackich zarzucili nas niebezpiecznymi śmieciami, wśród których uwijali się zagubieni stalkerzy. Clarke uważał, że chcą nam zafundować drugie słońce, żeby wyhodować na jednym z księżyców Jowisza konkurencyjny dla ludzi gatunek, przedtem kradnąc komputer z jednej z rakiet, by przerobić go na nadistotę. Według Star Trek kontakt z wyżej rozwinięta cywilizacją doprowadzi do tego, że będziemy wyłamywać sobie palce w gwiezdnym pozdrowieniu, a seks zacznie oznaczać stukanie czołem o czoło. Raz na dekadę, czy coś koło tego.

Tak więc w najbardziej nawet optymistycznych wizjach spotkań z braćmi w rozumie ich efektem jest głównie masa niepotrzebnego zamieszania, które ostatecznie prowadzi głównie do tego, że oddychamy z ulgą, gdy goście z daleka wreszcie sobie idą.

Oczywiście, są jeszcze daenikenowcy przekonani, że obcy tłuką się na nasze peryferia galaktyki, żeby pobudować nam piramidy. Jeśli więc ktoś marzy o piramidzie w ogródku, proszę bardzo, niech zaprasza kosmitów do siebie. Ja nie wiem co miałbym zrobić z taką stertą gruzu.

Pewnie jeszcze budując w niezrozumiały sposób piramidę zadeptaliby mi grządki.

Jakie książki byście dopisali do listy Michała Cetnarowskiego? I jakie są wasze bliskie spotkania trzeciego stopnia?


komentarze [4]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Michał 21.10.2015 11:13
Czytelnik

Dorzuciłbym oczywiście "Słuchaczy" Jamesa Gunna. Świetna opowieść o programie nasłuchiwania i odszyfrowywania sygnału z gwiazd, o rozmaitych interpretacjach, o konieczności kompropmisu i politycznego lawirowania. Połączenie "Kontaktu" i "Głosu Pana". No i świetny, nieoczekiwany twist na samiutkim końcu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mateusz Cioch 16.10.2015 21:57
Czytelnik

"Słynna audycja radiowa Orsona Wellesa z 1938 roku, będąca słuchowiskiem na podstawie powieści Wellsa była tak realistyczna, że wywołała prawdziwą panikę w USA." - mit, ale fajny przynajmniej.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trefny 16.10.2015 18:47
Czytelnik

Dopisałbym to

Star Carrier: Pierwsze uderzenie

i to

Ciemna strona Słońca

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
 Star Carrier: Pierwsze uderzenie  Ciemna strona Słońca
LubimyCzytać 16.10.2015 15:07
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post